|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2023-03
Wiadomości: 3
|
czy oni są toksyczni?
Hej,
chciałabym wyrzucić z siebie to wszystko, a zarazem prosić aby ktoś inny spojrzał na to co tutaj opowiem. Mam 25 lat i mieszkam jeszcze z rodzicami, tego lata mam zamiar wynająć jakieś mieszkanie ze swoim chłopakiem. Mimo tego, widzę, że przez zachowanie moich rodziców, które trwa właściwie latami, mam po prostu już skrzywioną psychikę. Podam przykładów takich zachowań moich rodziców oraz sytuacji w domu, które w normalnych domach, u normalnych rodziców raczej nie powinny mieć miejsca.. W dzieciństwie: mój tata pił, nie było to jednak picie w takim stopniu, że codziennie się upijał.. nie.. raz na tydzień, dwa, czasami miesiąc. Jednak często robił awantury, gdzie z mamą uciekałyśmy z domu. W trakcie takich akcji oczywiście były gorsze sceny, myślę, że to ma duży wpływ na moją psychikę teraz. Dzisiaj takie awantury występują bardzo rzadko, jednak pije dalej, nie dużo, ale widać. Poza tym szybko się wściekał i nadal wścieka, nawet gdy nie jest podpity. Pamiętam kłótnię w dzieciństwie z moim bratem o tosty kiedy jeszcze byłam mała. Tata wściekł się i próbował mi włożyć tego tosta w tyłek. Tak.. To chore. W domu w dzieciństwie jak i teraz nie było jakiejś czułości, normalnego załatwiania kłótni poprzez rozmowy. Zawsze za to były krzyki, napięta, nerwowa atmosfera, oskarżanie kto winny. Przez te wszystkie lata sama taka się stałam, nerwowa, szybko się denerwuję i jeśli mnie się czepiają, to odpyskuję, ale wina zawsze jest moja, bo to ja jestem córką a oni rodzicami i oni MOGĄ. Że to ja mam jakieś głupie myślenie, bo zawsze powtarzam, że gdyby mnie ktokolwiek uderzył, to bym oddała. Wydaje mi się, że ona ma jakieś spaczone myślenie, bo ojciec sam na nią podnosił rękę, popychał i wyzywał, a ona się na to godziła. Nie raz żaliła mi się na niego, że je*** ch** przyjdzie pewnie znowy wypity, jednak jak to ja się z nim kłóciłam, to robiła z niego porządnego człowieka, bo ja jestem córką i nie moge się tak odzywać. Może wyniosła to z domu ? Zeszłego roku kupiłam komputer na części, zostały po nich kartoniki, które chciałam zostawić w razie w. Ojciec stwierdził, że te kartoniki nie są potrzebne, będą zajmować miejsce i zaczął je pakować do wyrzucenia. Powiedziałam, że ma je zostawić, że to są moje kartony i one mogą się przydać w razie gwarancji. Rozpętała się wielka awantura... Zaczął mi je wyrywać z rąk, wydzierał się tak, że ślina mu tryskała z buzi, wyciągnął drzwi z zawiasów. Nie dało się go przekonać i też już reagowałam krzykiem, doskoczył do mnie z rękami. I tak właśnie zazwyczaj jest ze wszystkim. Ojciec codziennie ogląda politykę, tvp itp.. Nakręca się, komentuje.. w sumie to mam wrażenie, że odkąd zaczął to oglądać, a ogląda już bardzo długo, to stał się bardziej hm dziki? ![]() Ostatnia sytuacja z niedawna. W domu jest remont i tata kładzie płytki w przedpokoju. Wieczorem chciałam iść zrobić sobie budyń. Akurat tak się złożyło, że kiedy chciałam wyjść, nie można było przechodzić przez przedpokój przez godzinę, bo coś schło na podłodze. Powiedziałam, że mogli mnie chociaż uprzedzić to zrobiłabym wcześniej. Od razu były krzyki, że siedzę w tym pokoju i nawet nie słyszę co się dzieje, że o niczym mnie uprzedzać nie będzie. Mama zwaliła winę na tatę, że to jego wina bo nawet nic mi nie powiedział, a on na nią z krzykiem, że to nie jego wina. Oprócz tego, co chwilę słyszę - tutaj ze strony mamy i taty, że za często się kąpię, że zła pora, że mi wszystkie włosy wypadną (zmagam się z wypadaniem włosów, a takie gadanie jest stresujące), że ja mam jakiś problem z tym myciem, bo za długo. ![]() Jeśli chodzi o mamę, nie lubię zwierzać jej się z niczego. Wolę wszystko trzymać w tajemnicy, np. gdzie idę i po co, co kupiłam, czy się z kimś pokłóciłam. A to tylko dlatego, że ona wytknie mi to przy najbliższej okazji. Np. dawno temu dużo kłóciłam się z chłopakiem, nawet przez jakiś czas nie rozmawialiśmy. Najpierw mówiła, że będzie dobrze, że przecież poznam jeszcze kogoś. Potem.. jeśli ją zdenerwowałam, potrafiła mówić, że ona się wcale nie dziwi temu chłopakowi, że mnie kopnął w tyłek, bo ja jestem poje***, nienormalna itp. Jeśli widziała że płaczę, były teksty, że jestem chora psychicznie, ze tyle ryczę, że powinnam się leczyć i że ona miała pełno chłopaków a za żadnym nie ryczała. Generalnie żadnego pocieszenia, tak było odkąd pamiętam. Nie mówię, co sobie kupiłam, bo od razu komentuje - a to bluzka jej się nie podoba, a po co ja ją kupiłam, przecież tyle już mam ciuchów, a po co kupujesz sobie te świństwa z internetu na włosy - "ty kiedyś będziesz łysa". W pokoju się nie zakluczam, wchodzi kiedy chce i po co chce, muszę wszystko przed nią chować. Oczywiście jak mi się przytyło i szłam robić jedzenie to słyszałam "zobacz jaką masz dupę wielką" "nie jedz tyle bo już gruba jesteś", porównywanie do innych "zobacz jaka ta twoja koleżanka szczupła, "będziesz gruba jak ta Ola". Lubi też wtrącać się w moje życie, najchętniej decyzje podejmowałaby za mnie. Na koniec lipca kończy mi się umowa i nie mam zamiaru jej przedłużać ze względu na planowaną przeprowadzkę. Z chłopakiem myślimy jak to wszystko ogarnąć, bo on mieszka daleko. On mieszka sam z mamą, która jest po rozwodzie i ma innego faceta. Wspominała, że chce się do niego przeprowadzić. Dlatego my zastanawialiśmy się, czy przez jakiś czas nie moglibyśmy tam mieszkać skoro jej nie będzie. Mojej mamie się oczywiście to nie podoba, bo w tym mieszkaniu zimno jest zimą, bo ona nawet by nie mogła do mnie przyjechać jakbym tam mieszkała, bo bym nie mogła nic robić po swojemu... Wcześniej też mówiła, że ona w życiu mi nie pozwoli się tam przeprowadzić. Ale kurde przecież od czegoś trzeba zacząć.. Ma też obsesję na punkcie czystości. Codziennie potrafi się przyczepić, że talerzyk stoi u mnie nieumyty, że sweter leży na łóżku, że nachlapałam w kuchni - kiedy jeszcze nie zdążyłam tego zetrzeć ! Co tydzień robię większe sprzątanie w pokoju, talerzyk to nie jest chyba tragedia, kiedy i tak będzie umyty. Wydaje mi się, że mam problemy hormonalne spowodowane insulinoopornością. Wydałam kupę kasy na badania. W wynikach wyszło coś nie tak. Rozmawiałam o tym z nimi. Pierwsza lepsza okazja - nawiązanie do tego. Ciotka wylądowała w szpitalu, bo od miesiąca miała rozwolnienie, i coś działo się z jelitami. Tekst taty "i to jest choroba, a nie to co ty sobie wymyśliłaś". Często jest tak, gdy oni o coś się czepiają, a ja odpowiadam na to wszystko i dyskutuję, kończy się to tym, że ojciec wścieka się, aż robi się czerwony na twarzy, wyzywa itp. Ja zazwyczaj nie krzyczę i nie wyzywam, dzieje się to dopiero, gdy oni zaczynają krzyczeć i mnie wyzywać, jednak wina zawsze jest moja. Od jakiegoś czasu mam mało energii przez to wszystko, jestem spięta, bolą mnie mięśnie, dużo się smucę i nic mi się nie chce. I wiem, że to przez to wszystko, bo po takich akcjach się nasila. Czy według was to wszystko jest normalne? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2023-02
Wiadomości: 467
|
Dot.: czy oni są toksyczni?
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2019-09
Wiadomości: 1 212
|
Dot.: czy oni są toksyczni?
jak się ma takie akcje lepiej się wyprowadzić, ale skoro to dom Twoich rodziców mogą mieć wymagania odnośnie sprzątania, tu mnie wcale nie dziwi
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 584
|
Dot.: czy oni są toksyczni?
No nie, takie coś nie jest normalne - twoi rodzice zachowują się toksycznie. Wyprowadź się jak najszybciej, to jedyne rozwiązanie. Nie jesteś w stanie ich "naprawić", zmienić ich przekonań ani zachowania.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11 109
|
Dot.: czy oni są toksyczni?
Ćwierć wieku na karku i nadal siedzisz z rodzicami, którzy mówią ci kiedy możesz się iść kąpać.. To że oni są dziwni to jedno, ale ty siedząc u nich jako dorosła osoba to drugie.
Mogłaś już 5 lat temu mieć spokój i się wynieść, ale wolisz siedzieć z wątpliwej jakości rodzina. Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka Edytowane przez tinkerver2 Czas edycji: 2023-03-15 o 11:00 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2022-07
Wiadomości: 2 048
|
Dot.: czy oni są toksyczni?
Nie rozumiem celu tego wątku. Co ci da, że zostaniesz poklepana po plecach i "faktycznie, to nie jest normalne"?
Dlaczego czekasz z wyprowadzką do lata, skoro tak ci źle? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 | |
lokalna gwiazda
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 803
|
Dot.: czy oni są toksyczni?
Cytat:
Dorosła, 25letnia kobieta wywleka rodzinne brudy na publicznym forum, zamiast znaleźć sobie pokój, spakować się i opuścić to popaprane środowisko. Rodziny człowiek nie wybiera, ale bardziej nienormalne jest kiszenie się z nimi i narzekanie, jacy to są źli. ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i Wyprzedaże
![]() |
#8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
|
Dot.: czy oni są toksyczni?
Jesteś dorosła i żyjesz w toksycznym domu. Czas się wyprowadzić, ale też przemyśleć, na ile jesteś w stanie sama sobie poradzić z obwinianiem rodziców. Takie rzeczy siedzą w człowieku i nie pozwalają pójść naprzód.
A to jest już dawno ten moment, żeby zacząć żyć samodzielnie. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 083
|
Dot.: czy oni są toksyczni?
Cytat:
naprawde potrzebuje uslyszec od ludzi na forum ze jej dom rodzinny to patola jakich malo?nie moze dojsc do wlasnych wnioskow w tej materii? |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 1 250
|
Dot.: czy oni są toksyczni?
A nie masz przypadkiem walniętej matki i domu 400 m na kredyt?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
|
Dot.: czy oni są toksyczni?
[1=578537b29e2e39e1d6e3dc9 dfc9821e485b809af_64582d7 210082;89530590]Moim zdaniem masz 25 lat i pora się wyprowadzić od tego cyrku. Napisałaś, że planujesz od czerwca, a nie możesz już teraz pomieszkiwać u chłopaka? Na Twoim miejscu zrobiłabym wszystko, żeby uciec. Lepiej wynajmować gdzieś choćby pokój niż dać się tak niszczyć.[/QUOTE]Dokładnie. Co to za cyrk?
Moja rodzina to nie aż taka patologia, a i tak pomieszkiwałam sama od liceum (internat), na studia wyjechałam na drugi koniec kraju, a teraz w ogóle widuję się z rodziną dwa razy w roku i to wystarczy. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysły na prezent
![]() |
#12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2022-12
Wiadomości: 172
|
Dot.: czy oni są toksyczni?
Łatwo tak oceniać... Autorko, tak, mieszkasz w toksycznym domu. Wyprowadzka jak najbardziej wskazana i właściwie konieczna, żebyś miała szansę na normalne życie. Konieczna też terapia, najlepiej dla DDA/DDD, i choć proces terapeutyczny nie jest latwy, to bez tego będzie Ci ciężko dużo bardziej.
Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: czy oni są toksyczni?
jestem pewna ze tsa osoba juz miala podobny watek na forum.
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 30 807
|
Dot.: czy oni są toksyczni?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 647
|
Dot.: czy oni są toksyczni?
Nie, to wszystko nie jest normalne. Twoi rodzice nie są przede wszystkim dojrzali emocjonalnie. Wynieśli negatywne wzorce z domu i nic lepszego Ci przekazać nie potrafią. Miałam podobnie z moją matką - ciągłe porównywanie do innych osób, kontrola wagi, żebym była atrakcyjnie seksualna dla facetów, bo wtedy ona może się dowartościować, że jej córka jest chciana itd. To są typowe zachowania narcystyczne.
Jedyne co mogę Ci polecić to wyprowadzić się i zerwać kontakt całkowicie, bądź ograniczyć do minimum. Nie stresuj się. Na włosy są dobre różne ziółka do picia, pokrzywa. Jaką dostałaś diagnozę? Dostałaś jakieś leki, zalecenia na twoje problemy? ---------- Dopisano o 20:11 ---------- Poprzedni post napisano o 20:02 ---------- Doczytałam, że dużo osób komentuje "25 lat i nie możesz się wyprowadzić?", niestety jak żyjesz z tego typu rodzicami to przekazują Ci oni wyuczoną bezradność, wmawiają całe życie, że bez nich jesteś nikim i sobie nie poradzisz. Sama tkwiłam w takiej toksycznej sytuacji. 25 lat to jest nic, jeśli rodzice niańczą cię jak dziecko i co dziennie słyszysz, że masz dwie lewe ręce, do żadnej roboty się nie nadajesz i ty sobie rady w życiu nie dasz. Ja do dzisiaj mam z tym problemy, chociaż się wyprowadziłam z domu po 25 r.ż. i sobie radzę, dalej się boję co zrobię jak stracę pracę i gdzie pójdę, bo do rodziców nie chce wracać żyć... To trzeba coś takiego przeżyć - bo to jest totalne pranie mózgu całe życie - żeby zrozumieć jak ciężko od tego uciec. Ja myślę, że autorka na tym etapie sobie nie poradzi sama i dobrze, że ma wsparcie chłopaka. I tak bym zrobiła - wyprowadzka z chłopakiem na swoje. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2023-03
Wiadomości: 3
|
Dot.: czy oni są toksyczni?
[1=c6b6756720a205d307becdd e1d052a7f45362f96_64ed273 165c68;89533513]Nie, to wszystko nie jest normalne. Twoi rodzice nie są przede wszystkim dojrzali emocjonalnie. Wynieśli negatywne wzorce z domu i nic lepszego Ci przekazać nie potrafią. Miałam podobnie z moją matką - ciągłe porównywanie do innych osób, kontrola wagi, żebym była atrakcyjnie seksualna dla facetów, bo wtedy ona może się dowartościować, że jej córka jest chciana itd. To są typowe zachowania narcystyczne.
Jedyne co mogę Ci polecić to wyprowadzić się i zerwać kontakt całkowicie, bądź ograniczyć do minimum. Nie stresuj się. Na włosy są dobre różne ziółka do picia, pokrzywa. Jaką dostałaś diagnozę? Dostałaś jakieś leki, zalecenia na twoje problemy? ---------- Dopisano o 20:11 ---------- Poprzedni post napisano o 20:02 ---------- Doczytałam, że dużo osób komentuje "25 lat i nie możesz się wyprowadzić?", niestety jak żyjesz z tego typu rodzicami to przekazują Ci oni wyuczoną bezradność, wmawiają całe życie, że bez nich jesteś nikim i sobie nie poradzisz. Sama tkwiłam w takiej toksycznej sytuacji. 25 lat to jest nic, jeśli rodzice niańczą cię jak dziecko i co dziennie słyszysz, że masz dwie lewe ręce, do żadnej roboty się nie nadajesz i ty sobie rady w życiu nie dasz. Ja do dzisiaj mam z tym problemy, chociaż się wyprowadziłam z domu po 25 r.ż. i sobie radzę, dalej się boję co zrobię jak stracę pracę i gdzie pójdę, bo do rodziców nie chce wracać żyć... To trzeba coś takiego przeżyć - bo to jest totalne pranie mózgu całe życie - żeby zrozumieć jak ciężko od tego uciec. Ja myślę, że autorka na tym etapie sobie nie poradzi sama i dobrze, że ma wsparcie chłopaka. I tak bym zrobiła - wyprowadzka z chłopakiem na swoje.[/QUOTE] Zgadzam się. Bardzo podobnie mówią moi rodzice. Te sytuacje o których pisałam, wściekanie się co jest na moje nieadekwatne w ogóle do sytuacji, to się powtarzają. Jest ten remont i przez to, że nie ma kuchni, woda jest w łazience. Ojciec czasami potrzebuje tej wody do rozrobienia cementu, czy czegoś tam. Wejdę do łazienki się wykąpać, a on tak się wścieka, zaczyna wyzywać, pospieszać mnie i trzaskać drzwiami. Na moje by nie było problemu, jeśli by poczekał 20min. Tak by zachował się normalny człowiek. Niestety tak nie jest, przez co mi się najbardziej dostaje, tak naprawdę za nic. Ktoś się pytał dlaczego już teraz nie mogę się wyprowadzić do chłopaka. Pisałam, że on mieszka z mamą, nie chciałabym mieszkać też z nią, wolałabym jednak mieć prywatność. A ja nie mogę jej zmusić, żeby wyprowadziła się ze swojego mieszkania już teraz. Dlaczego nie wynajmę sama mieszkania? Bo nie zarabiam dużo, ceny są wysokie, jeśli bym zarabiała jeszcze raz tyle, to już dawno by mnie tu nie było... W grę wchodzi jedynie wynajęcie pokoju, ale nie wiem czy jest sens na te kilka miesięcy szukać czegoś sensownego. Mnie z chłopakiem dzieli dosyć km, więc to trzeba przemyśleć, a plany były takie, że ogarniamy to wtedy kiedy kończy mi się umowa w pracy - czyli na koniec lipca. Nigdzie też nie wspomniałam o czerwcu. Dużo dziewczyn też pisze, że widziały już taki wątek i że to pewnie ta sama osoba. Widocznie nie tylko ja mam taki problem, bo szperałam ostatnio tutaj i natknęłam się właśnie na to wyjmowanie drzwi z zawiasów, dosłownie jakbym czytała o swoich rodzicach. Szczerze mówiąc jak już wyprowadzę się stąd, to mam chęć ich po prostu olać. Za te wszystkie jadowite, popieprzone zachowania... Ciekawi mnie czy oni kiedyś zrozumieją, czy da się ich jakoś ogarnąć, bo dla mnie to jest nie do pomyślenia żeby komukolwiek robić takie akcje i dostawać jakieś napady szału o byle co. A czasami nawet jest tak, że ojciec wpada w szał, a chwilę później się śmieje.. Czy jedyną opcją jest ucięcie kontaktu po wyprowadzce? Jeśli chodzi o wypadanie włosów, diagnozy na razie nie ma żadnej, bo jeszcze robię badania. Dwóch dermatologów mówiło, że to raczej nie łysienie androgenowe, chociaż dużo cech tego łysienia do mnie pasuje. Być może to przez hormony i pewnie też stres. Jak powiedziałam mamie, że włosy mogą wypadać mi przez geny, bo właśnie brat i dziadek mają androgenowe, to mnie wyśmiała, powiedziała, że to nie kobiety tylko faceci tak łysieją, a to przecież nieprawda... Powiedziałam jej, że moja koleżanka z pracy właśnie to ma. A ona stwierdziła, że musi być wtedy chyba jakaś chora.. Oni są straszni. Edytowane przez anonimka00 Czas edycji: 2023-03-19 o 15:48 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2020-05
Wiadomości: 1 209
|
Dot.: czy oni są toksyczni?
Pomyśleć o pokoju, żeby mieć spokój.
Iść na terapię, można na NFZ. Na początek możesz poszukać podcastwów psychoterapeutów, żeby sobie pomóc, bo na terapie to sobie pewnie poczekasz. https://www.youtube.com/@juliakawalecpsychoterapia |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 647
|
Dot.: czy oni są toksyczni?
Twoi rodzice są po prostu w taki toksyczny sposób wychowani. Moja matka ma coś podobnego - też zaprzecza moim chorobom, twierdzi, ze je sobie zmyśliłam (endometrioza, pcos, miałam operację nawet, bo musiałam mieć usuwaną torbiel z jajnika), a moja matka i tak powie, że wymyślam sobie choroby i jestem zdrowa. Sama się boi lekarzy i się nie leczy. Niestety całe społeczeństwo prawie jest wychowane w Polsce w ten sposób, że do lekarza lepiej nie chodzić, świadomość chorób wypierać, a dopiero jak cię złapie ból nie do zniesienia to pójść do lekarza.
Łysienie androgenowe występuje u kobiet przy PCOS więc w tym kierunku bym się przebadała - ogarnij jakiegoś normalnego ginekologa. Rodzicom się nie zwierzaj - cokolwiek nie powiesz zostanie to wykorzystane przeciwko tobie. Nie jest normalnym kąpanie się raz na tydzień - dorosły człowiek po tygodniu bez mycia śmierdzi. Rodzice ograniczają ci dostęp do wody bo prawdopodobnie znowu tak zostali wychowani - na wsiach ludzie się kąpali raz w miesiącu, albo rzadziej. Ja mam rodzinę, która kąpała się w bali na podwórzu, bo nie mieli łazienki. Wszyscy oglądali te kąpiele, często byłam tam w czasie kiedy kuzynka je brała - była ubrana w strój kąpielowy. Podejrzewam, że twoja rodzina ma po prostu podobne wzorce "nie trzeba się myć, za wodę się płaci, trzeba oszczędzać". Nikt w dzisiejszych czasach już tak nie żyje. Poradzisz sobie, będzie dobrze. Zaciśnij zęby te kilka miesięcy i zamieszkaj z chłopakiem. Spróbuj się uczyć nowych rzeczy - może uda Ci się znaleźć dodatkowe źródło zarobku. Powodzenia. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2023-03
Wiadomości: 3
|
Dot.: czy oni są toksyczni?
[1=c6b6756720a205d307becdd e1d052a7f45362f96_64ed273 165c68;89534790]Twoi rodzice są po prostu w taki toksyczny sposób wychowani. Moja matka ma coś podobnego - też zaprzecza moim chorobom, twierdzi, ze je sobie zmyśliłam (endometrioza, pcos, miałam operację nawet, bo musiałam mieć usuwaną torbiel z jajnika), a moja matka i tak powie, że wymyślam sobie choroby i jestem zdrowa. Sama się boi lekarzy i się nie leczy. Niestety całe społeczeństwo prawie jest wychowane w Polsce w ten sposób, że do lekarza lepiej nie chodzić, świadomość chorób wypierać, a dopiero jak cię złapie ból nie do zniesienia to pójść do lekarza.
Łysienie androgenowe występuje u kobiet przy PCOS więc w tym kierunku bym się przebadała - ogarnij jakiegoś normalnego ginekologa. Rodzicom się nie zwierzaj - cokolwiek nie powiesz zostanie to wykorzystane przeciwko tobie. Nie jest normalnym kąpanie się raz na tydzień - dorosły człowiek po tygodniu bez mycia śmierdzi. Rodzice ograniczają ci dostęp do wody bo prawdopodobnie znowu tak zostali wychowani - na wsiach ludzie się kąpali raz w miesiącu, albo rzadziej. Ja mam rodzinę, która kąpała się w bali na podwórzu, bo nie mieli łazienki. Wszyscy oglądali te kąpiele, często byłam tam w czasie kiedy kuzynka je brała - była ubrana w strój kąpielowy. Podejrzewam, że twoja rodzina ma po prostu podobne wzorce "nie trzeba się myć, za wodę się płaci, trzeba oszczędzać". Nikt w dzisiejszych czasach już tak nie żyje. Poradzisz sobie, będzie dobrze. Zaciśnij zęby te kilka miesięcy i zamieszkaj z chłopakiem. Spróbuj się uczyć nowych rzeczy - może uda Ci się znaleźć dodatkowe źródło zarobku. Powodzenia.[/QUOTE] Często jak idę się kapać to drwią, że ja po jednym dniu jestem brudna itp. Tutaj nie chodzi o brudzenie się, tylko po prostu o świeżość. Nie lubię chodzić po prostu spocona, a im to nie przeszkadza. Nie jest też tak, że się nie myją przez ten tydzień. Myją się ale przy zlewie, ręce, twarz, dół, dla mnie to bez sensu. Dokładnie moja mówi tak samo, że ja sobie wymyśliłam te choroby i zdrowa jestem. Sama woli do lekarza nie chodzić jak coś jej jest, bo boi się, że znajdą od razu jakiś nowotwór, a nawet jakby go miała to woli nie wiedzieć. Próbuję jakoś zaciskać zęby, ale czasami się nie da. Na mnie po prostu strasznie działają takie teksty, że mam wypier.. z tej łazienki bo on potrzebuje TERAZ wejść, i że jest 14:00 i że o tej godzinie się nie kąpie. A gdy powiedziałam, że można przecież zaczekać 20min i by nie było problemu, to odpowiada "pfff 20min ! ty chyba jestes ...." Według niego prysznic powinien trwać 5min i już. Nie rozumiem też tego zachowania, że zawsze na wszystko jest reagowanie krzykiem, złością i pretensjami, kiedy ja tak nie reaguję. Dopiero gdy oni zaczynają tak reagować ja również się nakręcam i powstaje takie błędne koło... |
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysły na prezent
![]() |
#20 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2020-05
Wiadomości: 1 209
|
Dot.: czy oni są toksyczni?
Cytat:
Możesz pracować tylko nad sobą. Tak normalny człowiek myje się codziennie, żeby nie waliło od niego potem. Inni ludzie pewnie to czują, ale tego nie mówią, dlatego że niekulturalne jest zwracać uwagę obcym ludziom. Nigdy nie wiadomo, czy ktoś nieładnie pachnie, bo się nie myje czy dlatego, że ma np. problemy zdrowotne. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 13 575
|
Dot.: czy oni są toksyczni?
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 647
|
Dot.: czy oni są toksyczni?
Jedyne co możesz w tej sytuacji zrobić to tylko się wyprowadzić i ograniczać kontakt do minimum. Twoi rodzice raczej poglądów w żaden sposób nie zmienią. Nie mają sensu kłótnie itd. Będziesz tylko tracić energię. Dopóki mieszkasz u nich musisz się dostosowywać do sytuacji, dlatego moim zdaniem najlepsze co zrobisz to wyprowadzka - na pokój, bądź wynająć z chłopakiem mieszkanie. Powodzenia!
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:07.