Mam 30 lat i nie umiem jeździć

[PanKominek]

Mam pewien problem. Poznałem dziewczynę z którą całkiem nieźle się dogaduję. I wszystko byłoby OK gdyby nie sposób spędzania czasu przez dziewczynę.



Dzierlatka lubi bowiem jazdę na rowerze. W tygodniu kilka razy zdarza jej się wyjechać w trasę.



Spytała czy i ja lubię tę formę aktywności.

Odparłem, że z uwagi na fakt iż od wielu lat nie jeździłem na rowerze, raczej ta forma spędzania czasu mi nie odpowiada.



w odpowiedzi usłyszałem że pewnych rzeczy się nie zapomina i że wystarczyłoby 5 minut krótkiego treningu bym odświeżył tę umiejętność.



Wszystko byłoby super gdyby nie to że ja nigdy nie nauczyłem się jeździć na rowerze.



Jako dziecko nie jeździłem i do tej pory się nie nauczyłem.



W jaki sposób przedstawić sytuację dziewczynie i czy brak tej umiejętności przedstawia mnie w bardzo kiepskim świetle jak jakiegoś nieudacznika?

[I am Rock]

Dziewczyna ma rower, więc niech nauczy cię jeździć.
Albo kup elektryczną hulajnogę i podążaj za nią.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

A nie mozesz sie nauczyc?

[535de3f481873e06c5a5c33016fd2a44dce7d9b2_606b967225802]

A musisz z nia jezdzic? Skoro nie lubisz/nie umiesz, to niech ona sobie jezdzi, a wy spedzajcie czas w inny sposob. Nie samym rowerem, czlowiek zyje.

[Swietusia]

Napisane przez PanKominek

W jaki sposób przedstawić sytuację dziewczynie i czy brak tej umiejętności przedstawia mnie w bardzo kiepskim świetle jak jakiegoś nieudacznika?

Nie.

[NocnaWiedma]

Spędzajcie wspólny w inny sposób. Na rower niech chodzi sama.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Mówisz: nie umiem jeździć na rowerze.
Nikt tutaj nie wie jak na tę informację zareaguje jakaś obca kobieta.

[Limonka2738]

Normalnie jej mówisz "nigdy nie jećdziłęm na rowerze".


I jeśli chcesz się nauczyć dodajesz "nauczysz mnie?", a jeśli nie to "może znajdziemy jakiś inny sposób spędzania czasu razem, co powiesz na XYZ?"


EDIT. I nie, nie robi to z ciebie nieudacznika, co za pomysł.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Ale nawet jeśli miałby się nauczyć jeździć, to na czym miałby z nią jeździć?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;88196175]Ale nawet jeśli miałby się nauczyć jeździć, to na czym miałby z nią jeździć?
[/QUOTE]


Rowerze miejskim albo pożyczonym od znajomego?

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Limonka2738

Rowerze miejskim albo pożyczonym od znajomego?

Rowery miejskie pewnie niedługo zamkną na zimę?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Azhaar]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;88196175]Ale nawet jeśli miałby się nauczyć jeździć, to na czym miałby z nią jeździć?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Yyy, na rowerze?
Ok, ja wiem, że ostatnio jazda na rowerze trochę popularniejsza się stała i słyszałam o tym, że czasami producenci nie wyrabiają, ale z tego co się orientuję, to rowery jeszcze w sklepach stoją...

Wątek ma tytuł ,,Nie umiem jeźdźić na rowerze" a nie ,,nie stać mnie na rower". Najtańsze można kupić za parę stów.

Wypożyczenie roweru od znajomego lub nauka na miejskim - dla mnie słaba opcja. Koleś się będzie uczyć, przewróci się, coś zepsuje, będzie problem. No chyba, że znajomy ma stary rower za 1000 zł i mu nie szkoda. Ale ja swojego MTB za 5 tys. nie pożyczyłabym, żeby ktoś się na nim jeździć uczył.

Nauka jazdy będzie polegać na przewracaniu się, wiec to że ten rower będzie przynajmniej trochę zniszczony, jest oczywiste i bezczelne wydaje mi się korzystanie w tym celu z własności cudzej lub publicznej.

Poza tym, rower też dobiera się pod siebie, nie na każdym człowiek czuje się komfortowo. Dla mnie jazda na rowerach miejskich to trauma, próbowałam raz i wiecej nie zamierzam.

[Limonka2738]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;88196214]Rowery miejskie pewnie niedługo zamkną na zimę?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]No ale jeszcze są.

A od biedy można na OLX kupić za 80zł jakiegoś używanego składaka, sama ostatnio szukałam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:59 ---------- Poprzedni post napisano o 22:57 ----------

Napisane przez Azhaar

Yyy, na rowerze?
Ok, ja wiem, że ostatnio jazda na rowerze trochę popularniejsza się stała i słyszałam o tym, że czasami producenci nie wyrabiają, ale z tego co się orientuję, to rowery jeszcze w sklepach stoją...

Wątek ma tytuł ,,Nie umiem jeźdźić na rowerze" a nie ,,nie stać mnie na rower". Najtańsze można kupić za parę stów.

Wypożyczenie roweru od znajomego lub nauka na miejskim - dla mnie słaba opcja. Koleś się będzie uczyć, przewróci się, coś zepsuje, będzie problem. No chyba, że znajomy ma stary rower za 1000 zł i mu nie szkoda. Ale ja swojego MTB za 5 tys. nie pożyczyłabym, żeby ktoś się na nim jeździć uczył.

Poza tym, rower też dobiera się pod siebie, nie na każdym człowiek czuje się komfortowo. Dla mnie jazda na rowerach miejskich to trauma, próbowałam raz i wiecej nie zamierzam.

Większość ludzi jednak nie ma problemu z pożyczaniem rowerów, chyba że rzeczywiście mają jakieś specjalne i drogie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

No spoko. A jak następna będzie akurat pasjonatką dronów, to chłop kupi drona.
No nie wiem, dla mnie owszem, rower to spory wydatek i przede wszystkim gdybym go nie planowała, to też nie wiem, gdzie miałabym go trzymać.
Tzn. ja swój mam, ale kupiony bo ja chciałam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Rena]

Mozesz pozyczyc od kumpla jakis tani rower i poprobowac sam, jak nie chcesz sie uczyc przy dziewczynie.

[DarkChocolate666]

Powiedzialabym prawde, zaden wstyd. Ja bardzo slabo jezdze na rowerze z uwagi na kiepski balans, moj TZ o tym wie i nie naciska, sam sobie jezdzi na swoje trasy a razem chodzimy na spacer.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Wenress]

Nie dziwię się, że sie nie przyznałeś, większość ludzi zareagowałaby wielkim zdziwieniem i raczej nie jest to przyjemne (mój TŻ na sto procent by kilka razy dopytywał ale jak to i dlaczego...a jest cudowny tylko czasem bez wyczucia). Nie myślałeś żeby się po prostu nauczyć? Raczej nie jest to trudne a otwiera Wam mnóstwo fajnych opcji spędzania wspólnego czasu No a jeśli nie to spoko ale dziewczynie moze być przykro, że nawet nie chcesz spróbować czegoś, co dla niej jest ważną częścią życia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Frozen_Rose]

Nie, nie jesteś nieudacznikiem. Normalny człowiek nie wyśmiałby drugiej osoby z tego powodu.
Po prostu powiedz prawdę. Dziewczyna nie byłaby warta uwagi gdyby z ciebie zadrwiła, a jak jest normalna, to zrozumie i pomoże w nauce. Jeśli nie chcesz wydawać pieniędzy na nowy rower, kup, np. na allegro za grosze. Albo pożycz od dobrego przyjaciela, któremu odważyłbyś się powiedzieć (zakładam, że nikomu jeszcze się do tego nie przyznałeś). Jeśli nie od przyjaciela, to od znajomego, spytaj się go "mój rower się zepsuł. Czy nie pożyczyłbyś mi na kilka dni?" A jeśli nie masz ochoty na naukę, to się nie zmuszaj do tego, bo masz jeszcze do wyboru, np. rolki albo hulajnogę. Jeśli na niczym nie jeździsz, to wolny czas możecie spędzać inaczej, a ona niech sama jeździ na rowerze.

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;88196236]No spoko. A jak następna będzie akurat pasjonatką dronów, to chłop kupi drona.
No nie wiem, dla mnie owszem, rower to spory wydatek i przede wszystkim gdybym go nie planowała, to też nie wiem, gdzie miałabym go trzymać.
Tzn. ja swój mam, ale kupiony bo ja chciałam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Dziewczyna ma rower. Może damski nie byłby dla niego za mały

[Limonka2738]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;88196236]No spoko. A jak następna będzie akurat pasjonatką dronów, to chłop kupi drona.
No nie wiem, dla mnie owszem, rower to spory wydatek i przede wszystkim gdybym go nie planowała, to też nie wiem, gdzie miałabym go trzymać.
Tzn. ja swój mam, ale kupiony bo ja chciałam.
[/QUOTE]


Perse, weź zjedz Snickersa, bo czepiasz się w tym wątku jak nie ty.

[Vanir410]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;88196236]No spoko. A jak następna będzie akurat pasjonatką dronów, to chłop kupi drona.
[/URL][/QUOTE]

PRAWDA.

Chłopie, ona niech lubi sobie co tam chce. Ty NIE musisz jeśli nie chcesz. Tak samo nie musisz kombinować skąd brać rower ani jak przejść przyśpieszony kurs nauki.
Mój facet nie jeździ na rowerze. Ja jeżdżę dużo. I wiesz co? Nic.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez Vanir410

PRAWDA.

Chłopie, ona niech lubi sobie co tam chce. Ty NIE musisz jeśli nie chcesz. Tak samo nie musisz kombinować skąd brać rower ani jak przejść przyśpieszony kurs nauki.
Mój facet nie jeździ na rowerze. Ja jeżdżę dużo. I wiesz co? Nic.

Jeżeli nie chcesz to normalnie mówisz, ze nie jeździłeś nigdy, nie lubisz i znajdźmy inna wspólna aktywność. Ja na przykład nie lubie jeździć na rowerze, kompletnie mnie to nie jara. Jeszcze gdzieś na wiosce mogłabym pojechać nad jezioro czy coś, ale w mieście nie ma mowy. Wywróciłam się kiedyś na drodze tak, że mnie obcy ludzie zbierali i chcieli wzywać pogotowie. Cudem nic nie jechało. Ale jeśli masz ochotę spróbować i się nauczyć to kup używany rower na olx i nauczysz się raz dwa.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[535de3f481873e06c5a5c33016fd2a44dce7d9b2_606b967225802]

Mam znajoma, ktora nigdy sie nie nauczyla jezdzic, nie znosi rowerow i choc budzi to pewne zdziwienie, to tak naprawde nikogo to specjalnie nie bulwersowalo.

Chcesz sie nauczyc (ale dla siebie, nie dla dziewczyny) to kup jakis tani uzywany rower. A jesli nie chcesz to nic straconego.

Ja. np. nie umiem jezdzic na rolkach, nie lubie ich, kiedys sie paskudnie potluklam i jakos zyje do dzis bez tego.

[Ballantines_1]

Napisane przez PanKominek

Mam pewien problem. Poznałem dziewczynę z którą całkiem nieźle się dogaduję. I wszystko byłoby OK gdyby nie sposób spędzania czasu przez dziewczynę.



Dzierlatka lubi bowiem jazdę na rowerze. W tygodniu kilka razy zdarza jej się wyjechać w trasę.



Spytała czy i ja lubię tę formę aktywności.

Odparłem, że z uwagi na fakt iż od wielu lat nie jeździłem na rowerze, raczej ta forma spędzania czasu mi nie odpowiada.



w odpowiedzi usłyszałem że pewnych rzeczy się nie zapomina i że wystarczyłoby 5 minut krótkiego treningu bym odświeżył tę umiejętność.



Wszystko byłoby super gdyby nie to że ja nigdy nie nauczyłem się jeździć na rowerze.



Jako dziecko nie jeździłem i do tej pory się nie nauczyłem.



W jaki sposób przedstawić sytuację dziewczynie i czy brak tej umiejętności przedstawia mnie w bardzo kiepskim świetle jak jakiegoś nieudacznika?

Powiedz jej prawdę - że było Ci głupio przyznać, ale jeździć nie umiesz. I teraz są dwie opcje - jeśli chcesz się nauczyć, to zapytaj czy mogłaby Ci pomóc, a jeśli nie, no to powiedz, że to zwyczajnie nie dla Ciebie.

Moja przyjaciółka od niedawna jest w związku z facetem, który nie umie pływać, natomiast ona w dzieciństwie chodziła na jakąś tam sekcję, później startowała w zawodach. I co? I nic. Stwierdziła, że chętnie go nauczy i nawet przez myśl jej nie przeszło, że to jakiś defekt i facet jest nieudacznikiem

[linaya]

Autorze, nie musisz lubić i nie musisz w ogóle umieć.


Ważne, czy chcesz się nauczyć i zacząć jeździć (dla siebie, nie dla jakiejś dziewczyny). Jeśli tak, naucz się. A jej przyznaj się do słabych w tej materii doświadczeń, jeśli jest zapaloną rowerzystką, chętnie Cię podszkoli.



Jeśli w ogóle czar dwóch kółek Cię nie porywa, powiedz jej prawdę, że nie jesteś entuzjastą tego sportu. I tyle.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Powiedz szczerze. Nie wszyscy muszą umieć wszystko i nie czyni to z nich nieudaczników. A jak radykalnie różnicie się preferencjami co do spędzania czasu to może lepiej, żeby to wyszło teraz niż ciągnąć na siłę. Mniej desperacji

[paniokularek]

Napisane przez PanKominek

Mam pewien problem. Poznałem dziewczynę z którą całkiem nieźle się dogaduję. I wszystko byłoby OK gdyby nie sposób spędzania czasu przez dziewczynę.



Dzierlatka lubi bowiem jazdę na rowerze. W tygodniu kilka razy zdarza jej się wyjechać w trasę.



Spytała czy i ja lubię tę formę aktywności.

Odparłem, że z uwagi na fakt iż od wielu lat nie jeździłem na rowerze, raczej ta forma spędzania czasu mi nie odpowiada.



w odpowiedzi usłyszałem że pewnych rzeczy się nie zapomina i że wystarczyłoby 5 minut krótkiego treningu bym odświeżył tę umiejętność.



Wszystko byłoby super gdyby nie to że ja nigdy nie nauczyłem się jeździć na rowerze.



Jako dziecko nie jeździłem i do tej pory się nie nauczyłem.



W jaki sposób przedstawić sytuację dziewczynie i czy brak tej umiejętności przedstawia mnie w bardzo kiepskim świetle jak jakiegoś nieudacznika?

Umiejętność jazdy na rowerze nie jest obowiązkowa. Nie uczą tego też w szkołach, aby zrównać "szanse" ludzi na przyszłość. JA jestem po 40-ce, słabo pływam i nie umiem jeździć na hulajnodze ani rolkach, choć w ostatnich latach jest o bardzo popularne

Masz prawo czegoś nie umieć, choćby to była umiejętność dość powszechna. Ja prawo jazdy zrobiłam mając prawie 32 lata na karku. Wcześniej spotykałam ludzi zdziwionych, że nie mam prawa jazdy

[Milennka03]

Napisane przez paniokularek

Umiejętność jazdy na rowerze nie jest obowiązkowa. Nie uczą tego też w szkołach, aby zrównać "szanse" ludzi na przyszłość. JA jestem po 40-ce, słabo pływam i nie umiem jeździć na hulajnodze ani rolkach, choć w ostatnich latach jest o bardzo popularne

Masz prawo czegoś nie umieć, choćby to była umiejętność dość powszechna. Ja prawo jazdy zrobiłam mając prawie 32 lata na karku. Wcześniej spotykałam ludzi zdziwionych, że nie mam prawa jazdy

To wątek sprzed 3 lat..