Co jest nie tak?

[kurczaczek202]

Cześć
dziewczyny wytłumaczcie mi co z wami jest ostatnio nie tak. Spotykam masę dziewczyn które wchodzą w relacje z facetami dużo im obiecują chcą tworzyć z nimi relacje po czym nagle kiedy jest okej wycofują się. Ci faceci traktują je jak księżniczki są zakochani a one nagle po miesiącu dwóch się wycofują. Od tak gdzie wcześniej deklarują zakochanie itd. A potem nagle walą tekstami w stylu... To nie jest to, nie czuje tego bla bla bla... Czy wy nie uważacie że to turbo do dupy? Że rozumiem randkowanie ale no kurczę czemu angażujecie się mówicie słodkie rzeczy facetowi tyle obiecujecie po czym nagle sru nie jestem w stanie się zaangażować gdzie wcześniej wchodzicie w te relacje z ochotą co jest z wami nie tak? Czemu tak oszukujecie?

[ColourTheSmallOne]

Ale do kogo ty piszesz? xD Raczej zadna z tych dziewczyn ci nie odpowie.
To sie nazywa lovebombing i faceci tez są w tym specjalistami, a pewnie nawet bardziej.

[Piotrek95]

Napisane przez kurczaczek202

Ci faceci traktują je jak księżniczki są zakochani

Dlatego. Dziewczyny z reguły nie chcą ciepłej kluchy, która jest na każde zawołanie.

[ColourTheSmallOne]

Napisane przez Piotrek95

Dlatego. Dziewczyny z reguły nie chcą ciepłej kluchy, która jest na każde zawołanie.

A w tym też coś może być. W ciągu miesiąca czy dwóch to dopiero poznaje się człowieka, na jakiej podstawie traktować kogoś z góry jak księżniczkę i być zakochanym? To zakochanie to chyba w jakimś wyobrażeniu albo w samym wyglądzie, no super głębokie na pewno xD. Może te dziewczyny to odstrasza, bo to nie jest racjonalne zachowanie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[skara]

To że ktoś wycofuje się po 2 miesiącach randek jest raczej normalne. Poznał lepiej partnera i nie zaskoczyło. Życie. Miłe słówka w międzyczasie są normalne, choć może niekoniecznie wyznania miłości.
Na przyszłość nie angażuj się tak bardzo od pierwszej chwili i bądź krytyczny - jesteś tak zdesperowany by być w związku, że w ogóle nie sprawdzasz kompatybilności przyszłej partnerki, każda ci pasuje, byle tylko zwróciła na ciebie uwagę. Nie tędy droga, postaw też jakieś wymagania, szanuj siebie i nie uwieszaj się na pierwszej dziewczynie, która na ciebie przychylniej spojrzała. Te laski pewnie szybciej zauważyły to, czego ty zauważyć nie chcesz, a co i tak by wyszło po jakimś czasie. I miały odwagę nie tracić czasu i nie ciągnąć tego bez sensu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[xfrida]

Napisane przez kurczaczek202

Cześć
dziewczyny wytłumaczcie mi co z wami jest ostatnio nie tak. Spotykam masę dziewczyn które wchodzą w relacje z facetami dużo im obiecują chcą tworzyć z nimi relacje po czym nagle kiedy jest okej wycofują się. Ci faceci traktują je jak księżniczki są zakochani a one nagle po miesiącu dwóch się wycofują. Od tak gdzie wcześniej deklarują zakochanie itd. A potem nagle walą tekstami w stylu... To nie jest to, nie czuje tego bla bla bla... Czy wy nie uważacie że to turbo do dupy? Że rozumiem randkowanie ale no kurczę czemu angażujecie się mówicie słodkie rzeczy facetowi tyle obiecujecie po czym nagle sru nie jestem w stanie się zaangażować gdzie wcześniej wchodzicie w te relacje z ochotą co jest z wami nie tak? Czemu tak oszukujecie?

sluchaj kurczaczek moze zabardzo sie wczuwasz,po co traktujesz te kobiety jak ksiezniczke?traktuj je jak potencjalna partnerke ,nie wlaz jej do dupy bo to naprawde moze zmeczyc i zaczac dusic

w ciagu 2 miesiecy ludzie sa dopiero na etapie poznawania,z czasem wychodza pewne cechy charakteru rzeczy ktorych sie nie widzi na pierwszym czy drugim spotkaniu i przechodzi zauroczenie-bo to jest zauroczenie nie zakochanie czy milosc.widocznie jest w tobie cos takiego co po pewnym czasie sprawia ze dziewczyna sie odechciewa,moze wlasnie te dawanie z siebie wszystkiego traktowanie ja jak ksiezniczke(moze wez tu podaj jakies przyklady tego traktowania bo w sumie nie wiem co masz na mysli)

ludzie maja prawo zmienic zdanie ,nic zlego w tym nie ma,niektorzy decyduja sie na rozwod po 20 latach a ty masz pretensje ze komus sie odwidzialo po 2 miesiacach .to zupelnie naturalne i nie ma co sie pytac dlaczego,po co wogole takie pytania?
nie chce sie dalej spotykac ? no trudno widocznie cos nie pyknelo trzeba szukac nastepnej zamiast uzalac sie miesiacami

[road_rage]

To może z tymi facetami jest coś nie tak, a nie z dziewczynami? Miesiąc-dwa to akurat tyle czasu, ile potrzeba do zauważenia oczywistych red flagów. Facet mocno zakochany po miesiącu to przecież jest dosłownie syrena alarmowa zwiastująca zaburzenia emocjonalne.

[MaggieGo]

Napisane przez Piotrek95

Dlatego. Dziewczyny z reguły nie chcą ciepłej kluchy, która jest na każde zawołanie.

Stereotyp. Uwielbiamy takich facetów - jeśli jesteśmy w nich zakochane, a ich troska jest szczera, a nie krótkotrwała i nastawiona na rozkochanie i zaliczenie/przejęcie kontroli nad partnerką. Facetowi się czasem wydaje, że "był za dobry", "za bardzo się starał", bo np. kupował dziewczynie drogie prezenty, zabierał na (według niego) wspaniałe randki, tyle że po drodze nie przyszło mu do głowy porozmawiać z nią o tym, czym ona się interesuje, co by tak naprawdę chciała dostać, dokąd by chciała pójść. Nie widział w niej osoby, tylko obiekt, który sam był gotów pokochać, owszem, ale jak ładną rzecz, o którą by się troszczył o tyle, o ile byłaby wygodną w użyciu ładną rzeczą. A ona jako osoba orientuje się, że więzi z kimś takim nie nawiąże i odchodzi.
To wielkie "zakochanie" w dziewczynie, którą się ledwo zna, też nie ma wiele wspólnego z miłością do niej, jest raczej zakochaniem się w sobie, w swoim wyobrażeniu siebie jako idealnego partnera, w wyobrażeniu jej jako idealnej partnerki... I jak dziewczyna po dwóch miesiącach takiego kogoś nie rzuci, to sama zostanie porzucona po roku, kiedy on się zorientuje, że ona nie jest ideałem i zamarzy mu się nowa zdobycz. A ona już będzie wtedy zakochana i ją to zaboli bardziej niż jego po tych dwóch miesiącach.

Oczywiście każdy związek jest inny, ale to dość typowe mechanizmy.

[magdalenaCat]

Może spytaj tych dziewczyn dlaczego tak robia? Bo z boku może to wyglądać niefajnie ale skoro się wycofały to pewnie coś im w tych związkach nie pasowało? Rozmyśliły sie i miały do tego prawo. Poza tym 2 miesiące to za mało na jakieś przywiązywanie się, poważne deklaracje i wyobrażanie sobie związku do końca życia. Na takim etapie związku trzeba się dotrzeć i czasem po się nie udaje i staje się oczywiste że “to nie to”.

[Sweet_Judi]

Napisane przez kurczaczek202

Cześć
dziewczyny wytłumaczcie mi co z wami jest ostatnio nie tak. Spotykam masę dziewczyn które wchodzą w relacje z facetami dużo im obiecują chcą tworzyć z nimi relacje po czym nagle kiedy jest okej wycofują się. Ci faceci traktują je jak księżniczki są zakochani a one nagle po miesiącu dwóch się wycofują. Od tak gdzie wcześniej deklarują zakochanie itd. A potem nagle walą tekstami w stylu... To nie jest to, nie czuje tego bla bla bla... Czy wy nie uważacie że to turbo do dupy? Że rozumiem randkowanie ale no kurczę czemu angażujecie się mówicie słodkie rzeczy facetowi tyle obiecujecie po czym nagle sru nie jestem w stanie się zaangażować gdzie wcześniej wchodzicie w te relacje z ochotą co jest z wami nie tak? Czemu tak oszukujecie?

Przepraszamy za zaistniałą sytuację, niezwłocznie zapytam królową roju kobiet czemu wszystkie jesteśmy takie.

[TheSunTheMoonTheStars]

Ogólnie takie zachowania nie mają związku z płcią, tak samo zachowują się kobiety i mężczyźni.

Odrzucenie boli, ale musisz niestety pogodzić się z tym, że na początku znajomości nie ma jeszcze solidnych fundamentów, dopiero poznajesz drugą osobę, a ona Ciebie, i na tym etapie rozstania są bardzo częste.

[kurczaczek202]

Może powiem o co dokładnie mi chodzi. Mianowicie poznałem dziewczynę na której bardzo mi szczerze zależało. Na początku tylko razem wychodziliśmy na filmy do kina wymienialiśmy wiadomości itp. Ale było tego coraz więcej i więcej i przyznaje czułem do niej same pozytywne emocje. i po 2-3 miesiącach takiego pisania spotykania się pocałowałem ją. Do tej pory pamiętam ten wieczór i byłem wtedy no turbo szczęśliwym człowiekiem i w dużym skrócie zostaliśmy parą ale niestety moja partnerka chciała naszą relację ukrywać (pracowaliśmy razem) od razu mówie że to studencka praca. W każdym razie mi coraz bardziej na niej zależało i kurczę po 2 miesiącach no co mogę wam powiedzieć byłem bardzo zakochany ale wtedy ona napisała mi wiadomość tekstową że niestety ona nagle tego nie czuje że mnie szanuje ale chyba ma problemy z zaangażowaniem które musi rozwiązać... Jak sami rozumiecie bolało mnie to i boli jak cholera gdzie wcześniej sama strasznie parła do tej relacji a potem no XD Zostałem z ręką w klopie i przyznaje boli mnie to jak diabli. I to nawet bardzo nie będę kłamał. To właśnie turbo mnie wkurza gdzie wcześniej sama mówiła czego to nie chce ze mną robić itp. Jak jej na mnie zależy itd..

[skara]

Napisane przez kurczaczek202

Może powiem o co dokładnie mi chodzi. Mianowicie poznałem dziewczynę na której bardzo mi szczerze zależało. Na początku tylko razem wychodziliśmy na filmy do kina wymienialiśmy wiadomości itp. Ale było tego coraz więcej i więcej i przyznaje czułem do niej same pozytywne emocje. i po 2-3 miesiącach takiego pisania spotykania się pocałowałem ją. Do tej pory pamiętam ten wieczór i byłem wtedy no turbo szczęśliwym człowiekiem i w dużym skrócie zostaliśmy parą ale niestety moja partnerka chciała naszą relację ukrywać (pracowaliśmy razem) od razu mówie że to studencka praca. W każdym razie mi coraz bardziej na niej zależało i kurczę po 2 miesiącach no co mogę wam powiedzieć byłem bardzo zakochany ale wtedy ona napisała mi wiadomość tekstową że niestety ona nagle tego nie czuje że mnie szanuje ale chyba ma problemy z zaangażowaniem które musi rozwiązać... Jak sami rozumiecie bolało mnie to i boli jak cholera gdzie wcześniej sama strasznie parła do tej relacji a potem no XD Zostałem z ręką w klopie i przyznaje boli mnie to jak diabli. I to nawet bardzo nie będę kłamał. To właśnie turbo mnie wkurza gdzie wcześniej sama mówiła czego to nie chce ze mną robić itp. Jak jej na mnie zależy itd..

Słowa, to tylko słowa. Ukrywała waszą relację przed innymi, coś jej nie grało, Ty mocno napierałeś, może chciała dać szansę, zobaczyć czy coś poczuje, ale tak się nie stało. Na przyszłość nie wierz w słowa, które nie są poparte działaniami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MaggieGo]

Napisane przez kurczaczek202

Może powiem o co dokładnie mi chodzi. Mianowicie poznałem dziewczynę na której bardzo mi szczerze zależało. Na początku tylko razem wychodziliśmy na filmy do kina wymienialiśmy wiadomości itp. Ale było tego coraz więcej i więcej i przyznaje czułem do niej same pozytywne emocje. i po 2-3 miesiącach takiego pisania spotykania się pocałowałem ją. Do tej pory pamiętam ten wieczór i byłem wtedy no turbo szczęśliwym człowiekiem i w dużym skrócie zostaliśmy parą ale niestety moja partnerka chciała naszą relację ukrywać (pracowaliśmy razem) od razu mówie że to studencka praca. W każdym razie mi coraz bardziej na niej zależało i kurczę po 2 miesiącach no co mogę wam powiedzieć byłem bardzo zakochany ale wtedy ona napisała mi wiadomość tekstową że niestety ona nagle tego nie czuje że mnie szanuje ale chyba ma problemy z zaangażowaniem które musi rozwiązać... Jak sami rozumiecie bolało mnie to i boli jak cholera gdzie wcześniej sama strasznie parła do tej relacji a potem no XD Zostałem z ręką w klopie i przyznaje boli mnie to jak diabli. I to nawet bardzo nie będę kłamał. To właśnie turbo mnie wkurza gdzie wcześniej sama mówiła czego to nie chce ze mną robić itp. Jak jej na mnie zależy itd..

Co to znaczy, że "strasznie parła do relacji"? Pocałowałeś ją pierwszy Ty, po czym ona ukrywała Wasz związek, co ewidentnie świadczy o tym, że po prostu nie była pewna, czy jest w Tobie zakochana i czy chce z Tobą być. Mówiąc, że jej na Tobie zależy, mówiła pewnie to, co w danej chwili czuła - bardzo możliwe, że była Tobą zauroczona, tylko potem coś poszło nie tak. Najprawdopodobniej po tym, jak poznaliście się bliżej, ona się przekonała, że nie jesteś dla niej właściwym partnerem. A nie mogła się o tym przekonać bez wejścia z Tobą w związek, bo to inna relacja niż chodzenie do kina i pisanie. Dużo czasu Ci nie zmarnowała. Już Twoje emocje tutaj - obrażanie się na wszystkie kobiety i cały świat na to, że Cię jedna odrzuciła - świadczą o tym, że możesz być zaborczym i trudnym w pożyciu partnerem: takim, co to przez 20 lat będzie żonie wypominał, co tam mu powiedziała na trzeciej randce.

[kurczaczek202]

Znaczy że sama mega tej relacji chciała mówiła że ją do mnie ciągnie że jestem najlepszym co ją spotkało bla bla bla. Sama też gadała że ma problemy z zaufaniem. I szczerze to też nie jest cała historia bo relacja trwała w sumie 4 i pół miesiąca. Bo tam jeszcze był do siebie powrót ale też nie chce już wdawać sie w szczegóły. Po prostu to był dla mnie rollercoaster.

---------- Dopisano o 07:38 ---------- Poprzedni post napisano o 07:30 ----------

Też otrzymanie wiadomości tekstowej od osoby która pare dni wcześniej mówiła ci te wszystkie czułe rzeczy nie jest czymś przyjemnym. Zwłaszcza kiedy ci zależy. Też ona sama zapytała czym my jesteśmy jak widze te relacje. I jak powiedziałem że widze nas jako związek to wooow. Cieszyła się na maksa żeby potem no

[Aelora]

Powiem Ci, że po opisie sytuacji rozumiem Cię. Po prostu dużo ludzi (zarówno kobiet jak i mężczyzn) jest chwiejnych i sami nie wiedzą czego chcą. Jak mają jakieś wątpliwości nie umieją rozmawiać i stawiać sprawy jasno, tylko jednego dnia gadają teksty o uczuciu i zaangażowaniu, a drugiego zmieniają zdanie że "to jednak nie to". Przypomina mi to fabuły jakichś bzdurnych seriali/telenowel.
Po prostu poszukaj innej dziewczyny, uważaj na wszelkie oznaki braku zdecydowania czy bujania w obłokach.

[TurboKon]

to może warto wyciągnac z tego lekcje i nie latać za kobietą jak kot z pęcherzem? miłe słowka, typu kocham cie, mozna powiedziec kocham cie ale nie za czesto, ja uważam ze powiem kobiecie kocham cie przy paru okazjach, slubie,i gdy naprawde bedzie na to miejsce, kobiety nie lubia ciepłych kluch, panowie nie latać za kobietami. Miejcie do siebie szacunek

[MaggieGo]

Napisane przez kurczaczek202

Znaczy że sama mega tej relacji chciała mówiła że ją do mnie ciągnie że jestem najlepszym co ją spotkało bla bla bla. Sama też gadała że ma problemy z zaufaniem. I szczerze to też nie jest cała historia bo relacja trwała w sumie 4 i pół miesiąca. Bo tam jeszcze był do siebie powrót ale też nie chce już wdawać sie w szczegóły. Po prostu to był dla mnie rollercoaster.

Aha, czyli jednak nie jest tak, że byliście razem i wszystko było super, a potem nagle zerwała. To czemu najpierw tak to przedstawiłeś?
Zadałeś sobie choć raz pytanie, co sam mogłeś zrobić źle? W ogóle tego tutaj nie widzę. I co Twoim zdaniem ona zrobiła nie tak? To, że się z Tobą rozstała? No, bywa, widocznie jej nie podszedłeś, nie każdej musisz. To, że wcześniej wyznawała uczucia? Może tak czuła, ale w którymś momencie zrozumiała, że to nie to - i co miała z tym robić? Męczyć Cię jeszcze miesiącami? Jasne, mogła też nie wyznawać tak szybko uczuć - i owszem, jak ktoś za szybko się napala i wyznaje wielką miłość po tygodniu to to jest wielka czerwona flaga, że z tym kimś jest coś nie tak, więc na przyszłość uważaj.

[kurczaczek202]

No właśnie byliśmy razem. Ja z początku nie chciałem używać wielkich słów itd. Chciałem żeby to szło naturalnie a ona oczekiwała konkretów z mojej strony. Zaangażowałem się i na prawdę mi zależało i przyznaje zakochałem się jakby jak mam się nie zakochać lool. Wiem że zaraz masa ekspertów powie mi że to nie było zakochanie wyidealizowałeś ją ale czy tak właśnie nie wygląda początek relacji i faza miesiąca miodowego? Ja przyznaje zależało mi i się zaangażowałem ale nie widzę w tym niczego złego zwłaszcza że ona chciała tego zaangażowania też nie było by go gdybyśmy nie byli razem. A ona chciała tej relacji niby jej na mnie zależało a potem puf pisze mi wiadomość w stylu jesteś super ale nie umiem się zaangażować. Fajnie i to mnie boli to że myślałem że poznałem kogoś super a finalnie miałem emocjonalny rollercoaster.

[MaggieGo]

Napisane przez kurczaczek202

No właśnie byliśmy razem.

Byliście - ale już się rozchodziliście (pisałeś, że był jakiś "powrót"), więc to nie jest tak, że było idealnie i nagle ona z Tobą zerwała, jak to przedstawiłeś na początku. To miałam na myśli, zauważając, że inaczej ten związek wyglądał niż to w pierwszym poście napisałeś.

Napisane przez kurczaczek202

Ja z początku nie chciałem używać wielkich słów itd. Chciałem żeby to szło naturalnie a ona oczekiwała konkretów z mojej strony. Zaangażowałem się i na prawdę mi zależało i przyznaje zakochałem się jakby jak mam się nie zakochać lool. Wiem że zaraz masa ekspertów powie mi że to nie było zakochanie wyidealizowałeś ją ale czy tak właśnie nie wygląda początek relacji i faza miesiąca miodowego?

Tak, tak to może wyglądać. I może też wyglądać tak, że nagle widzisz, że ją / jego idealizujesz albo on / ona idealizuje Ciebie - i rozumiesz, ze nic z tego nie będzie dobrego, więc się rozstajesz. I to nie oznacza - jak Ci jako ekspertka tłumaczę - że wszystkie kobiety są złe. W pierwszej wiadomości napisałeś, że spotykasz ostatnio "masę takich dziewczyn". Czyli koledzy mieli takie historie, czy Ty się zakochujesz co trzy miesiące i wszystkie Cię tak rzucają? Jak to drugie, to sorry, ale ewidentnie z Tobą jest coś nie tak.

[kurczaczek202]

Właśnie ja tego kompletnie nie rozumiem wydawało mi się że na początku zakochania to jest dobra rzecz jak jesteście z związku itd. A nie coś złego jakby nie widzę w tym niczego złego a czuje się teraz tak jakby to było coś złego jakby właśnie posiadanie uczuć było czymś złym mówiąc otwarcie. Ten post był też napisany pod wpływem emocji z mojej strony.

[Aelora]

Napisane przez kurczaczek202

Właśnie ja tego kompletnie nie rozumiem wydawało mi się że na początku zakochania to jest dobra rzecz jak jesteście z związku itd. A nie coś złego jakby nie widzę w tym niczego złego a czuje się teraz tak jakby to było coś złego jakby właśnie posiadanie uczuć było czymś złym mówiąc otwarcie. Ten post był też napisany pod wpływem emocji z mojej strony.

To nic złego i w relacjach dojrzałych emocjonalnie, stabilnych osób wyznawanie uczuć nie jest czymś błahym, po którym następuje zmiana o 180 stopni. Z tego wątku wynika, że wyznanie uczuć jest czymś złym, ale z drugiej strony jak przez parę miesięcy spotykasz się i nie określasz czego chcesz od tej relacji to jesteś do odstrzału, nie dogodzisz. Skoro piszesz że w ciągu raptem 5 miesięcy było już u Was rozstanie i powrót, istny rollercoaster uczuć, to ten związek od początku słabo rokował i skończył się tak jak się skończył. To częsty błąd ludzi, którzy brną w takie dramatyczne, od samego początku trudne i beznadziejne relacje, po czym kończą się one ich rozczarowaniem. Po prostu nie ma co tkwić w słabych, od początku niestabilnych i wymęczonych relacjach.

[Blokmiejski]

coz ten wpis to odbicie wiekszosci Polaków. Mentalny niewolnik kobiety, który trzyma się uparcie kobiety i przez to z miejsca spycha się do roli sługusa. Tacy po prostu są Polacy - kukoldy, które szybko w małżeństwie są sprowadzani pod pantofel kobiety. Baba nie jest potrzebna do życia. Ale każdy robi jak uważa.

[TurboKon]

Napisane przez Blokmiejski

coz ten wpis to odbicie wiekszosci Polaków. Mentalny niewolnik kobiety, który trzyma się uparcie kobiety i przez to z miejsca spycha się do roli sługusa. Tacy po prostu są Polacy - kukoldy, które szybko w małżeństwie są sprowadzani pod pantofel kobiety. Baba nie jest potrzebna do życia. Ale każdy robi jak uważa.

Dokładnie bez dzieci i żony, nie umrzesz

[Piotrek95]

Napisane przez Blokmiejski

coz ten wpis to odbicie wiekszosci Polaków. Mentalny niewolnik kobiety, który trzyma się uparcie kobiety i przez to z miejsca spycha się do roli sługusa. Tacy po prostu są Polacy - kukoldy, które szybko w małżeństwie są sprowadzani pod pantofel kobiety. Baba nie jest potrzebna do życia. Ale każdy robi jak uważa.

True

[pseudofeministka]

Napisane przez kurczaczek202

Cześć
dziewczyny wytłumaczcie mi co z wami jest ostatnio nie tak. Spotykam masę dziewczyn które wchodzą w relacje z facetami dużo im obiecują chcą tworzyć z nimi relacje po czym nagle kiedy jest okej wycofują się. Ci faceci traktują je jak księżniczki są zakochani a one nagle po miesiącu dwóch się wycofują. Od tak gdzie wcześniej deklarują zakochanie itd. A potem nagle walą tekstami w stylu... To nie jest to, nie czuje tego bla bla bla... Czy wy nie uważacie że to turbo do dupy? Że rozumiem randkowanie ale no kurczę czemu angażujecie się mówicie słodkie rzeczy facetowi tyle obiecujecie po czym nagle sru nie jestem w stanie się zaangażować gdzie wcześniej wchodzicie w te relacje z ochotą co jest z wami nie tak? Czemu tak oszukujecie?

A dlaczego to z kobietami jest cos nie tak? Przeciez etap randek to etap poznawania sie, moze byc tak ze przy blizszym poznaniu nie bedziesz odpowiadal takiej osobie. Natomiast jezeli to jest cykliczne i powtarza sie z kazda inna kobieta, to moze warto zastanowic sie nad swoim zachowaniem.

Poza tym warto miec swoj rozum, a nie po miesiacu leciec na takie teksty ze strony kobiet.

---------- Dopisano o 12:52 ---------- Poprzedni post napisano o 12:49 ----------

Napisane przez skara

To że ktoś wycofuje się po 2 miesiącach randek jest raczej normalne. Poznał lepiej partnera i nie zaskoczyło. Życie. Miłe słówka w międzyczasie są normalne, choć może niekoniecznie wyznania miłości.
Na przyszłość nie angażuj się tak bardzo od pierwszej chwili i bądź krytyczny - jesteś tak zdesperowany by być w związku, że w ogóle nie sprawdzasz kompatybilności przyszłej partnerki, każda ci pasuje, byle tylko zwróciła na ciebie uwagę. Nie tędy droga, postaw też jakieś wymagania, szanuj siebie i nie uwieszaj się na pierwszej dziewczynie, która na ciebie przychylniej spojrzała. Te laski pewnie szybciej zauważyły to, czego ty zauważyć nie chcesz, a co i tak by wyszło po jakimś czasie. I miały odwagę nie tracić czasu i nie ciągnąć tego bez sensu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokładnie. Mi tez to sie skojarzylo z desperacja i z checia bycia z kimkolwiek.

---------- Dopisano o 12:58 ---------- Poprzedni post napisano o 12:52 ----------

Napisane przez Aelora

Powiem Ci, że po opisie sytuacji rozumiem Cię. Po prostu dużo ludzi (zarówno kobiet jak i mężczyzn) jest chwiejnych i sami nie wiedzą czego chcą. Jak mają jakieś wątpliwości nie umieją rozmawiać i stawiać sprawy jasno, tylko jednego dnia gadają teksty o uczuciu i zaangażowaniu, a drugiego zmieniają zdanie że "to jednak nie to". Przypomina mi to fabuły jakichś bzdurnych seriali/telenowel.
Po prostu poszukaj innej dziewczyny, uważaj na wszelkie oznaki braku zdecydowania czy bujania w obłokach.

Doczytalam teraz reszte postow Autora i jak dla mnie to ona od poczatku nie miala przekonania do niego jezeli chodzi o zwiazek. Sam fakt tego, ze chciala ukrywac te relacje nie swiadczy o tym, ze traktowala go powaznie. Tu juz wczesniej byly znaki sotrzegawcze, ktore Autor zignorowal.

[TheSunTheMoonTheStars]

Napisane przez kurczaczek202

Właśnie ja tego kompletnie nie rozumiem wydawało mi się że na początku zakochania to jest dobra rzecz jak jesteście z związku itd. A nie coś złego jakby nie widzę w tym niczego złego a czuje się teraz tak jakby to było coś złego jakby właśnie posiadanie uczuć było czymś złym mówiąc otwarcie. Ten post był też napisany pod wpływem emocji z mojej strony.

Autorze, oczywiście, że odczuwanie zakochania, miłości, całej tej gamy pozytywnych uczuć do drugiej osoby jest dobre. Jeśli ktoś chce być w związku, szukał miłości i myśli, że ją znalazł, normalne jest cieszenie się z tego i ufanie, że druga strona czuje tak samo, skoro tak mówi.

Problemy są wtedy, kiedy jedna strona daje, daje i daje, a druga nie za bardzo. Kiedy nie ma takiej naturalnej równowagi i wzajemności. Absolutnie nie mówię, żeby dzielić wszystko po równo i precyzyjnie obliczać, ile wiadomości kto komu wysyła, kto ile razy pierwszy dzwoni, kto ile razy zaprasza itp. Bo nie o taki chory absurd chodzi.
Mam na myśli raczej to, że jeśli jedna osoba ukrywa związek przed znajomymi i rodziną, zaczyna coś gadać, że nie jest pewna swoich uczuć, ma wątpliwości, albo na przykład staje się wobec nas czepliwa odnośnie najdrobniejszych rzeczy - to jest moment, w którym trzeba samemu przystopować. Bo to są znaki, że druga osoba jednak nie jest w nas zakochana. Więc nie można starać się wtedy jeszcze bardziej, żeby ją do siebie przekonać, tylko raczej trzeba psychicznie przygotować się do ewakuacji.

No i przede wszystkim ludzi poznaje się w czasie. Tak samo jak nie zaczynasz traktować jak najlepszego przyjaciela chłopaka, którego znasz dopiero kilka tygodni, tak samo o tym, że coś jest prawdziwą miłością, przekonujesz się z czasem. Z wieloma ludźmi może Ci być na początku fajnie, jednak niewielu zostaje z Tobą w życiu na dłużej. Tak samo jest ze związkami. Jak spotkasz "swoją" osobę, to się uda na długo. A jak nie, to się rozpadnie z czasem. Więc musisz próbować dalej i się nie załamywać, bo takie życie, prędzej czy później Ci się uda z właściwą osobą

[miami_drink]

Napisane przez pseudofeministka

Doczytalam teraz reszte postow Autora i jak dla mnie to ona od poczatku nie miala przekonania do niego jezeli chodzi o zwiazek. Sam fakt tego, ze chciala ukrywac te relacje nie swiadczy o tym, ze traktowala go powaznie. Tu juz wczesniej byly znaki sotrzegawcze, ktore Autor zignorowal.

No, mi to też wyglądało jak po prostu "sprawdzanie gruntu" przez dziewczynę a nie jakieś wielkie uczucia.

[kurczaczek202]

Napisane przez miami_drink

No, mi to też wyglądało jak po prostu "sprawdzanie gruntu" przez dziewczynę a nie jakieś wielkie uczucia.

Ale to też jest trochę dla mnie bez sensu ,,sprawdzanie gruntu" wtf. Bardziej było tak że przed relacją się znaliśmy i ona chciała wejść w ten związek. Nawet sama poruszyła temat tej relacji. Nie zrobiła by tego gdyby chciała sprawdzić grunt. Sama była po jakiś przejściach z poprzedniej relacji i bardziej wydaje mi się że to zaważyło

[Traczz]

Tylko mieszkania którejś nie przepisz w tej desperacji.