2025-01-04, 20:47
|
#1
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2023-03
Wiadomości: 80
|
Nierówne traktowanie w rodzinie, brak miłości ze strony rodziców
Mam problem w domu, z moim tatą szczególnie. Widzę nierówne traktowanie między mną a bratem. Brata pyta się, czy gdzieś z nim nie pojedzie, jak po długim czasie przyszedł do kuchni to powiedział do niego " czekaliśmy na ciebie", podnosi na mnie często głos i się na mnie frustruje. Ostatnio trochę dochodziło między nami do różnicy zdań i zauważyłam, że zaczął mnie już wgl ignorować. Jak ja przychodzę do kuchni to on ostatencyjnie wychodzi i jak ja wychodzę, to dopiero do tej kuchni wraca i z bratem moim rozmawiają godzinami a ze mną ostatnio herbatę pil może rok temu, i to może max 2 razy, nie więcej. Kiedy się pytałam, czemu tak robi, to powiedział, że tak jest dobrze(czy coś takiego), że tak powinno być? Że on rozmawia z moimi braćmi a ja z mamą. Później była taka sytuacja, że obok niego było wolne krzesło i ja obok niego usiadłam to parę minut później się przesiadł koło mamy. Kiedy indziej znowu była podobna sytuacja, że kiedy obok mnie było wolne miejsce(tylko obok mnie)to przyniósł sobie krzesło z pokoju obok i usiadł na boku. I np. była taka sytuacja jeszcze w sklepie, że nie chciał ze mną robić wspólnie zakupów. To wszystko mnie już psychicznie tak wykańcza, że nie daje sobie rady emocjonalnie i ciągle płacze o to,bo czuję że moja mama też mnie ignoruje i też woli brata. Np.pyta go czy pojadą tu czy tam. Jak mieliśmy robić zakupy to powiedziała do taty " to ty zrobisz zakupy z K. a ja sama" . No i oczywiście tata powiedział, że on zrobi sam.. czuję się odrzucona w tym domu, niechciana. Było wiele, na prawdę wiele rozmów na ten temat. Widzieli moje łzy, ale one ich nie ruszają.
I w końcu z tej złości i smutku zaczęłam na niego mówić po imieniu, czyli " Zbyszek". To była w domu jedna wielka awantura i afera i odwrócenie się do mnie, że jak ja tak mogę do własnego ojca mówić i jak ja się zachowuje. Nie było żadnego zrozumienia moich uczuć i było odrzucenie mnie przez resztę rodziny. Czyli w sumie wychodzi na to, że on może mnie ignorować i mi to pokazywać, a ja mam biernie to znosić .. nie wiem jak sobie z tym wszystkim radzić już , z tymi emocjami 
Problem w tym, że ja na nich za bardzo polegam, bo tak na prawdę mam tylko jedną koleżankę, z którą rozmawiam raz na miesiąc, ma dziecko i swoje życie już więc rozumiecie. Dlatego może tak się uwiesilam tej rodziny. Z narzeczonym będę mogła zamieszkać dopiero za około pół roku, bo obiecał bratu pokój.(Wtedy nawet nie myślałam o zamieszkaniu). Nie wiem, jak sobie radzić z tym przerażającym smutkiem i poczuciem osamotnienia?
|
|
|