Czy wypada?

[Tobulek1]

Witam,

Potrzebuje rady, utknęłam

Czy wypada i czy jest sens odezwać się do faceta po 4 latach bez kontaktu?

Nigdy nie spotkalismy sie w realu z mojej winy

[Aelora]

Nie ma sensu, skoro nigdy się nie spotkaliście i minęły 4 lata, w czasie których on też się nie odzywał. Daj sobie spokój, to tylko jakaś internetowa znajomość.

[Tobulek1]

Potrzebuje rady, bo utknęłam...

Czy warto i czy jest sens odezwac sie po 4 latach bez kontaktu ?





Była to znajomość internetowa z mężczyzną a do spotkania nie doszlo z mojej winy.

Poznaliśmy sie w czasie pandemii, zimą, wszystko było pozamykane, on był z innego miasta.

Do tego ja chorowalam, balam sie zaryzykować i po paru miesiącach pisania zakonczylam to aby nie zawracać mu głowy ( myślałam ze tak będzie lepiej). On stwierdzil ze jesli bede chciala i mogla sie spotkac to mam dac znac...



Ale minęło tyle czasu ze pewnie dawno o wszystkim zapomnial i ma poukładane życie

Ale mnie to niestety wciaz męczy



Co sądzicie o odnawianiu kontaktu w takiej sytuacji?

Jesli ewentualnie miałabym sie odezwać to co napisać?

[SteveS]

Wiesz co? Odezwij się i zamknij ten rozdział.

[Aelora]

4 lata minęły, czujesz się teraz jakaś samotna, coś się nie poukładało że chcesz teraz umawiać się z facetem z którym nie masz kontaktu tyle czasu? Jeszcze rozumiem gdybyście widywali się, coś się rozwijało i wszystko jakoś posypało się przez pandemię, ale u Was nie było nawet jednego spotkania, rozeszło się po kościach.
Chcesz koniecznie napisać to zagadaj po prostu "co słychać?", to już jest dziwne że pisałaś z nim i strasznie chcesz wrócić do tej znajomości a pytasz obcych ludzi na forum jak w ogóle zacząć rozmowę, może przemyśl po co takie odgrzewanie kotleta skoro nawet nie wiesz co do niego napisać.
Bądź przygotowana, że on już dawno ma swoje życie i zwyczajnie nie pamięta takiej internetowej znajomości.

[skara]

Napisać do niego możesz, choć pewnie cię nawet nie pamięta. Ale może tym samym zamkniesz sobie w głowie ten rozdział i pójdziesz dalej. Ale tak na serio zastanów się skąd takie dziwne zachowanie - czujesz się samotna czy co się wydarzyło?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[xfrida]

Napisane przez Tobulek1

Potrzebuje rady, bo utknęłam...

Czy warto i czy jest sens odezwac sie po 4 latach bez kontaktu ?





Była to znajomość internetowa z mężczyzną a do spotkania nie doszlo z mojej winy.

Poznaliśmy sie w czasie pandemii, zimą, wszystko było pozamykane, on był z innego miasta.

Do tego ja chorowalam, balam sie zaryzykować i po paru miesiącach pisania zakonczylam to aby nie zawracać mu głowy ( myślałam ze tak będzie lepiej). On stwierdzil ze jesli bede chciala i mogla sie spotkac to mam dac znac...



Ale minęło tyle czasu ze pewnie dawno o wszystkim zapomnial i ma poukładane życie

Ale mnie to niestety wciaz męczy



Co sądzicie o odnawianiu kontaktu w takiej sytuacji?

Jesli ewentualnie miałabym sie odezwać to co napisać?

chcesz to pisz ale nie licz na cokolwiek bo przez 4 lata to on juz mogl wziac slub i zostac ojcem
jak dla mnie skoro nie znalazl czasu przez 4 lata aby sie do ciebie odezwac to jasno wskazuje ze nie bylas nikim waznym w jego zyciu
takie odgrzewane kotlety rzadko kiedy okazuja sie czyms dobrym

[Tobulek1]

Dziękuję za odpowiedzi, moze napisałam aby ktos mi wybil z glowy ten niezbyt dobry pomysl..Ale to nie tak ze ja cos od niego chce na cos licze czy chce sie spotkac Mialam wiele znajomosci internetowych ktore sa mi obojetne Ta byla inna, on pozostal tajemnica Tez ja zerwalam kontakt dlatego nie dziwie sie ze sie nie oddzywal Ale coz faktycznie za duzo czasu minelo...

[Ellen_Ripley]

Nie, nie była inna. Po latach Ci się wydaje, że była inna, bo nie do końca wybrzmiała, bo w tym, że niby nie dałaś szansy upatrujesz teraz jakiegoś drugiego lub trzeciego dna, niezrealizowanej szansy itd. Gdyby od tego czasu trafiło Ci się coś lepszego, to dawno byś zapomniała i miała to wiadomo gdzie. A w tej sytuacji postawiłaś w swojej pamięci (ludzkiej, zawodnej, skłonnej do koloryzowania i przeinaczania wspomnień) ołtarzyk czemuś co zapewne było zwykle, nijakie i nie miało szans na ciąg dalszy.

Pech pechem, ale jeżeli przez tyle lat nikogo sensownego nie potrafisz poznać, to może czas poważnie przemyśleć pewne sprawy - gdzie i jak szukasz, kogo wybierasz, jakie masz oczekiwania, co sama możesz w sobie zmienić.

[Aelora]

Napisane przez Ellen_Ripley

Gdyby od tego czasu trafiło Ci się coś lepszego, to dawno byś zapomniała i miała to wiadomo gdzie.

Też tak myślę. Skoro piszesz że w sumie to nic nie chcesz, nic nie oczekujesz, to po co w ogóle myślenie o tym i rozważanie czy napisać. Trochę sama sobie przeczysz, bo albo jednak masz jakiś cel w tym żeby odezwać się po kilku latach do obcego typa z którym nawet się nie umówiłaś i który też nigdy więcej się nie odezwał, albo tego celu nie masz i zapominasz o takiej pierdółce.

[Tobulek1]

Może bardziej po to jak ktoś napisał zeby zamknąć ten rozdział i z ciekawości bo trudno liczyc na cokolwiek po takim czasie ale zawsze pozostaje nutka niepewności No nie odezwal sie bo ja to miałam zrobic tylko wiadomo ze predzej

---------- Dopisano o 22:12 ---------- Poprzedni post napisano o 21:53 ----------

To oczywiście prawda ze nikt lepszy sie nie trafil bo ogólnie ciężko poznac kogos sensownego w dzisiejszych czasach a nie nie szukam na sile

[Aelora]

Jakąś dużą wagę przywiązujesz do tego że kiedyś coś tam rzuciłaś o spotkaniu. Nigdy nie miałaś tak że ktoś powiedział "no to się jeszcze zgadamy", po czym temat zamiera i każdy wraca do swojego życia? Jeśli liczysz że jak w filmie romantycznym on 4 lata czeka na tę wiadomość od Ciebie i duma zabrania mu samemu napisać to niestety, naiwne myślenie, wiesz że życie tak nie wygląda. Strasznie chcesz to po prostu do niego napisz, w tym czasie kiedy nas tu pytasz zdążyłabyś to zrobić już z 50 razy. A jeśli przyjmujesz do wiadomości że może ten pomysł jest bezsensowny i powinnaś skupić się na teraźniejszości po prostu odpuść i szukaj dalej zamiast łapać się jakiegoś koła zapasowego sprzed lat.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Tobulek1

Może bardziej po to jak ktoś napisał zeby zamknąć ten rozdział i z ciekawości bo trudno liczyc na cokolwiek po takim czasie ale zawsze pozostaje nutka niepewności No nie odezwal sie bo ja to miałam zrobic tylko wiadomo ze predzej

---------- Dopisano o 22:12 ---------- Poprzedni post napisano o 21:53 ----------

To oczywiście prawda ze nikt lepszy sie nie trafil bo ogólnie ciężko poznac kogos sensownego w dzisiejszych czasach a nie nie szukam na sile

Jeżeli po kilku latach braku kontaktu z kimś z kim tak naprawdę nic Cię nie łączyło realnego, uważasz że jakiś rozdział jest niezamknięty, to wybacz, ale to jest temat dla psychologa, nie do pisania w przestrzeń do jakiegoś faceta.

Da się poznać kogoś sensownego i Ty przecież chciałabyś kogoś poznać. Po co się oszukiwać, że nie? Jakbyś nie chciała, to teraz byś nie miała ciśnienia na jakiegoś wirtualnego pana sprzed lat. Jak już pisałam: czas sobie dobrze przemyśleć pewne sprawy i zastanowić co dalej.

[Tobulek1]

Napisalam aby zobaczyć jak widza to inni, obcy (wyszlo bardzo zle) gdybym byla taka naiwna i nie widziala w tym nic dziwnego to bym nie pytala pewnie Znam rozne historie zycie nie jest takie czarno biale zdarza sie ze ludzie odnawiaja kontakty z roznych wzgledow itd Dlatego bylam ciekawa i zapytalam

[Aelora]

Napisane przez Tobulek1

Napisalam aby zobaczyć jak widza to inni, obcy (wyszlo bardzo zle) gdybym byla taka naiwna i nie widziala w tym nic dziwnego to bym nie pytala pewnie Znam rozne historie zycie nie jest takie czarno biale zdarza sie ze ludzie odnawiaja kontakty z roznych wzgledow itd Dlatego bylam ciekawa i zapytalam

Czasem ludzi coś łączyło, byli razem, kolegowali się, widywali i wtedy odezwanie się, odnowienie kontaktu ma sens. Ty nie rozumiesz, że w dobie znajomości internetowych pisanie po 4 latach do kogoś, z kim nawet się nie spotkałaś na oczy i kontakt się urwał, to zwyczajnie strata czasu oraz przerost formy nad treścią. Nic między Wami nie było, nic się nie stało, dlaczego w Twoich oczach to urasta do tak dużej rangi?

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Aelora

Czasem ludzi coś łączyło, byli razem, kolegowali się, widywali i wtedy odezwanie się, odnowienie kontaktu ma sens. Ty nie rozumiesz, że w dobie znajomości internetowych pisanie po 4 latach do kogoś, z kim nawet się nie spotkałaś na oczy i kontakt się urwał, to zwyczajnie strata czasu oraz przerost formy nad treścią. Nic między Wami nie było, nic się nie stało, dlaczego w Twoich oczach to urasta do tak dużej rangi?

Dokładnie. I dlatego w takim przypadku rozmowa z psychologiem by się przypadała. Może sporo rozjaśnić, w tym również to czemu się ma aż taki problem z nawiązywaniem sensownych, realnych znajomości. Ludzie często powielają pewne schematy nie wiedząc o tym.

[Tobulek1]

Nie wiem czy umiem ubrac to w słowa Patrzac na to z boku mozna to tak odebrac Wiem jak wygladaja znajomosci internetowe i z tym zamknieciem rozdziału trochę nad wyrost Mi sie juz chyba nie chce kogos poznawac jesli naprawdę mnie nie zainteresuje i spodoba Wtedy chorowałam (choroba wplynela na moj wyglad) i ciezko mi bylo spotkac sie w realu Pisalismy pare miesięcy, mielismy ustalone spotkania ktore ja odwolywalam on mimo to nie odpuszczal Aż w koncu zrewalam definitywnie kontakt bo stwierdzilam ze tak bedzie lepiej dla niego ( ze przez ten czas moze poznac kogos w realu) Ze ja mimo ze mi sie spodobal to jezeli urwiemy kontakt w koncu zapomne Chyba mnie to meczy bo właśnie nigdy sie nie przekonałam czy byl w ogole prawdziwy i to ze ja nie zaryzykowałam aby sie przekonac a rzadko sie zdarza poznac takiego kogos ( oczywiście moze byc iluzja) bo zbajomosci internetowe to przewaznie porazka Pozastala jakas niewiadoma i sympatia

[Cordianka]

Napisane przez Aelora

Czasem ludzi coś łączyło, byli razem, kolegowali się, widywali i wtedy odezwanie się, odnowienie kontaktu ma sens. Ty nie rozumiesz, że w dobie znajomości internetowych pisanie po 4 latach do kogoś, z kim nawet się nie spotkałaś na oczy i kontakt się urwał, to zwyczajnie strata czasu oraz przerost formy nad treścią. Nic między Wami nie było, nic się nie stało, dlaczego w Twoich oczach to urasta do tak dużej rangi?

Dokłądnie, mam wrażenie że zbyt wiele osób stawia znak równości między znajomością z internetu a tą spoza niego.

[Aelora]

Napisane przez Tobulek1

Nie wiem czy umiem ubrac to w słowa Patrzac na to z boku mozna to tak odebrac Wiem jak wygladaja znajomosci internetowe i z tym zamknieciem rozdziału trochę nad wyrost Mi sie juz chyba nie chce kogos poznawac jesli naprawdę mnie nie zainteresuje i spodoba Wtedy chorowałam (choroba wplynela na moj wyglad) i ciezko mi bylo spotkac sie w realu Pisalismy pare miesięcy, mielismy ustalone spotkania ktore ja odwolywalam on mimo to nie odpuszczal Aż w koncu zrewalam definitywnie kontakt bo stwierdzilam ze tak bedzie lepiej dla niego ( ze przez ten czas moze poznac kogos w realu) Ze ja mimo ze mi sie spodobal to jezeli urwiemy kontakt w koncu zapomne Chyba mnie to meczy bo właśnie nigdy sie nie przekonałam czy byl w ogole prawdziwy i to ze ja nie zaryzykowałam aby sie przekonac a rzadko sie zdarza poznac takiego kogos ( oczywiście moze byc iluzja) bo zbajomosci internetowe to przewaznie porazka Pozastala jakas niewiadoma i sympatia

No to sama urwałaś kontakt, żeby było mu łatwiej zapomnieć, a teraz znowu będziesz mu o sobie przypominać bo Ci się nudzi? Też jesteś niezłą agentką, daj już facetowi spokój. Nie chciałaś/nie mogłaś się wtedy spotkać, sama ucięłaś znajomość, trudno, teraz po latach przypominasz sobie o chłopie bo nikt sensowny Ci się nie trafił i próbujesz to sobie racjonalizować "niewiadomą i sympatią". Zajmij się serio swoim życiem, gdyby do mnie po latach odezwał się koleś ze znajomości internetowej pomyślałabym że jest jakiś zdesperowany, burzy mi spokój i olałabym go.

[Tobulek1]

No tez tak mysle ze to burzenie kogos spokoju moze poprostu chcialam sie wygadać i zeby mnie ktos w tym utwierdzil To nie tak ze sobie przypomnialam bo mi sie nudzi zawsze pamietalam Wtedy bylam w trudnej sytuacji i nie chcialam zawracac glowy swoimi problemami Masz racje dlatego nigdy się juz nie odezwalam Dzięki za odpowiedzi

[Cordianka]

Napisane przez Aelora

No to sama urwałaś kontakt, żeby było mu łatwiej zapomnieć, a teraz znowu będziesz mu o sobie przypominać bo Ci się nudzi?

mam takie podejrzenie, że autorce pierwotnie tak naprawdę wcale nie chodziło o troske o drugą strone

[Tobulek1]

A o co? Bylam na chorobowym, była pandemia mogłam pisac w nieskonczonosc..Bardzo mi sie podobal mówił ze poczeka

Ale w sumie to juz za bardzo nie ma sie nad czym rozwodzic juz czasu nie cofne

---------- Dopisano o 16:22 ---------- Poprzedni post napisano o 16:18 ----------

Raczej sie nie bede przypominac mu bo do tej pory tego nie zrobiłam

[lettuce96]

Napisane przez Tobulek1

A o co? Bylam na chorobowym, była pandemia mogłam pisac w nieskonczonosc..Bardzo mi sie podobal mówił ze poczeka

Skoro mówił, że poczeka to po co zrywałaś kontakt? Facet był ewidentnie zainteresowany dalszą znajomością i widocznie nie przeszkadzała mu sytuacja a ty co ucięłaś dla jego rzekomego "dobra", po czym po 4 latach nagle ci to przeszkadza. Nawet gdybyście pisali wtedy rok z powodu pandemii i twojego chorowania (jakiego chorowania? Miałaś przewlekłą chorobę która trwała miesiącami czy po prostu sie przeziębiłaś/złapałaś covid?) to w końcu moglibyście ruszyć z tym dalej, teraz to już jest po ptakach.

[Tobulek1]

Byla to choroba przewlekla (leczenie trwało 2 lata) nie covid ani przeziębienie Zrobiłam to po wizycie u lekarza, później okazalo sie to błędną diagnoza Poprostu bylam w zlym stanie i siebie skreslilam A teraz to wiadomo po ptakach

---------- Dopisano o 14:15 ---------- Poprzedni post napisano o 14:04 ----------

Dodam jeszcze, ze nie chcialam sie z nikim wtedy widziec nawet unikalam rodziny. Byłam zmęczona pisanien i rozmowami z nim w tym sensie, ze fajny facet a nawet nie mogę go poznac w realu ( tak myślałam) Jesli chodzi o zly stan to bardziej psychiczny bo fizycznie bylam w stanie sie spotkac ale nie mogłam zaakceptowac zmiany wygladu. I wyszlo jak wyszlo bo z perspektywy czasu inaczej na to patrze

[Ellen_Ripley]

Nawet gdybyś go wtedy poznała, to by się pewnie przez ten czas zdążyło 10 razy rozpaść. Nie żyj przeszłością, która nie istnieje. Fajnie pisać można z wieloma osobami. To często mega ulotne. Jednego dnia super się pisze, drugiego tej osoby może już przy nas nie być.

[Bruma_w_Hogsmeade]

Napisane przez Ellen_Ripley

Nawet gdybyś go wtedy poznała, to by się pewnie przez ten czas zdążyło 10 razy rozpaść. Nie żyje przeszłością, która nie istnieje. Fajnie pisać można z wieloma osobami. To często mega ulotne. Jednego dnia super się pisze, drugiego tej osoby może już przy nas nie być.

Oj tak. Ludzie znajomości internetowych nie traktują w ogóle poważnie, nawet jeżeli mają ku temu podstawy. Bo gadacie całymi dniami przez wiele lat. To wystarczy nieraz jedna kłótnia, żeby dostać bloka. Tymczasem osób, z którymi się na co dzień żyje czy przyjaźni nie wywala się tak łatwo z życia. Nie powiedziałabym, że taka relacja to nie relacja, bo można się nawet zakochać. I to może być autentyczne. Zwłaszcza, że teraz w dobie wideorozmów różnica między realem a wirtualem nie jest aż tak ogromna, ale zwykle to wygląda tak, że nawet ty się zakochasz, a ta druga osoba szybko zmieni zdanie, kiedy cokolwiek w tobie nie przypasuje. Po prostu zablokować kogoś jest bardzo łatwo, sekunda roboty i masz człowieka z głowy. Ze wszystkimi jego problemami i toksycznościami.

[Cecilee]

A ja uważam, że powinnaś napisać skoro tak Cię to męczy. Najwyżej Cię oleje. Tak to przynajmniej będziesz mieć spokojniejszą głowę.

[Tobulek1]

I to jest konkretna odpowiedź na moje pytanie

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Tobulek1

I to jest konkretna odpowiedź na moje pytanie

Najwidoczniej od początku tylko takiej szukasz.

[Tobulek1]

Nie, chodzi o odpowiedz na pytanie

---------- Dopisano o 08:41 ---------- Poprzedni post napisano o 08:02 ----------

Aelora 2025-01-13 10:00:17

Nie ma sensu, skoro nigdy się nie spotkaliście i minęły 4 lata, w czasie których on też się nie odzywał. Daj sobie spokój, to tylko jakaś internetowa znajomość.



To też jest odpowiedz konkretna na pytanie 🙂