Wizyta u psychologa, Wasze opinie, czy warto

[WilkyWay]

Witam,
pytanie do osób, które korzystały z wizyt u psychologa, bo mnie dręczy jedno. Chodzę do pani psycholog już 3 miesiąc i zastanawia mnie czy to tak zawsze wygląda. Efektów nie widzę, fajne rozmowy ot tyle.
No a co z tą terapią, jakąś pracą nad sobą? Wydaje mi się, że rozmowy z psychologiem nie powinny wyglądać jak spotkanie koleżeńskie przy herbacie, a tutaj niemalże coś takiego jest.
Czy ktos korzystał? Jakie macie doświadczenia czy rzeczywiście psycholog widzi w pacjencie tylko "bankomat"? U mnie chodzi o relacje damsko-męskie, przełamywanie się, spojrzenie na to z innej strony i zaniżona samoocena. Ale nie widze poprawy ani jakiegokolwiek wsparcia. Pani psycholog nic nie oferuje ze swojej strony, posłucha, coś skomentuje i tyle, przechodzi godzina zapłata i następna wizyta.
Czy to zawsze tak wygląda?

[Aelora]

Jeśli masz wrażenie, że terapeutka traktuje Cię dość olewczo i całość przypomina pogaduchy przy herbacie, a nic Ci nie daje, pomyśl o zmianie psychologa i/lub nurtu terapii.
Generalnie musisz mieć świadomość jednego: psycholog działa w bardzo wrażliwej i prywatnej strefie jaką jest Twój umysł. Może rozmawiać, proponować Ci pewne rozwiązania i perspektywę spojrzenia na różne sytuacje, ale to Ty musisz wykonać ten finalny krok i ułożyć sobie wszystkie te porady w głowie oraz wcielić je w życie. Nikt inny oprócz Ciebie nie ma dostępu do Twoich myśli i nie zrobi tego za Ciebie. Psycholog nie da Ci gotowego leku na Twoje dolegliwości jak psychiatra czy gastrolog, decydująca przemiana musi dokonać się w Twojej psychice.
Btw, jeśli jesteś facetem i potrzebujesz pomocy z samooceną/relacjami damsko-męskimi słyszałam opinię, że lepiej iść do faceta-terapeuty.

[Ellen_Ripley]

Ale chodzisz do psychologa na wizyty, czy jesteś w terapii u psychologa, który jest terapeutą? Jeżeli to drugie, to jaki to nurt?

Psychologa możesz zmienić w każdej chwili, skoro styl danej osoby Ci nie odpowiada. Pytanie tylko, czy masz realistyczne oczekiwania wobec skuteczności takich wizyt.

[WilkyWay]

To może podam przykłady żebyśmy się zrozumieli. Jeśli idę do prawnika to on pomaga, też różnie z tym bywa ale zna przepisy, potrafi skutecznie albo i nie ale działać ze sprzeciwem, co napisać itd, czasem dyktuje, czasami sami sporządzają pisma itd.
Tak samo pośrednictwo pracy, oferują swoje oferty pracy, pomagają, pytają gdzie się składało CV, wysyłają na targi, do konkretnych pracodawców, proponują robienie zestawień wysłanych ofert itd.

Tutaj mam wrażenie, pogadanki, minie 60 min i następny klient, nie mam żadnego jakby to powiedzieć wsparcia, pocieszenia, tylko taka formalność stwierdzania faktów.
Mam wrażenie że tutaj chodzi tylko o kasę, tzn może moje wyobrażenie było błędne- w sensie jakieś opracowanie podejścia do tematów, jakieś rozpiski, co mogę zmienić, a co nie. Jakieś spojrzenie z innej strony żeby sie np nie przejmować, nie stresować, poprawić swoją samoocenę itd bo czy poprawie swoją samoocenę gdy rozmawiamy o relacjach moich z płcią przeciwną? No raczej nie.
Chodzi o jakieś wskazania itd.
Dlatego moim zdaniem te dalsze wizyty to bezsens. Po prostu chodzenie tam nie ma sensu - takie moje wrażenie, jakby nic się nie zmieniło, totalnie.

Generalnie ze znajomymi, z kuzynostwem też tak sobie mogę porozmawiać i to za darmo, nie o to w tym chodzi.

[Aelora]

No to nie chodź dalej skoro nie widzisz takiej potrzeby.

[Bruma_w_Hogsmeade]

Dużo słucham Ewy Woydyłło (chociaż mówi nieraz absurdy i jest dziecinna) i ona twierdzi, że terapia powinna być krótkoterminowa i skupiona na konkretach. Podczas kilku sesji już powinien być opracowany plan działania przezwyciężenia twoich problemów i powinny być już podjęte jakieś działania, np. "ok, masz problem z płcią przeciwną, ale masz nadwagę, i to cię może blokować, więc zaczniemy od dietetyka i od siłowni, potem to i to".

Aczkolwiek, chociaż Woydyłło ma tu sporo racji, to jednak nie wszystkie problemy da się tak prosto rozwiązać i czasem nawet znalezienie rozwiązania trwa latami. Co zrobić z kimś, kto nie chce pracować? Co zrobić z alkoholikiem? Podobnie jakieś kompleksy, "dziwność", inne zaburzenia mogą wymagać lat terapii i ciężkiej pracy, żeby coś ruszyło.
Powinien być też określony cel terapii i powinniście się rozliczać z postępów. Tymczasem wygląda to jakby Pani sama nie miała pojęcia, co robi i nie miała na ciebie szczególnego pomysłu. Może to być jej wina, a może nie być.

Mam np. znajomą, która marzy o facetach, ale zawsze wybiera sobie mężczyzn zupełnie nieosiągalnych (którzy albo otwarcie nie chcą z nią być, albo których znała kiedyś, ale obecnie nie mają żadnego kontaktu, a ona o nich fantazjuje) i chociaż ma obsesję związków i facetów, to od 20 lat nie miała żadnej prawdziwej relacji. Po prostu woli fantazje niż real. Nie wyobrażam sobie, żeby terapia mogła jej pomóc w kilka miesięcy.

[WilkyWay]

No właśnie, a tutaj nie ma nadawania drogi tej terapii jeśli to w ogóle jakaś terapia jest.
Ja przychodzę, siadamy i mam opowiadać w kółko o sobie, co się wydarzyło itd.
Nie widzę tutaj "psychologii" żadnej w tym wszystkim.
Dlatego mnie to zdziwiło, no bo powinna być jakaś ścieżka w którą stronę idziemy.

To jest tak jakby iść do fizjoterapeuty, ktoś ma problem ze stawami czy coś i rada taka że za tydzień przejdzie, a za tydzień nie przeszło? Mhm no to są leki przeciwbólowe.

Rady typu żeby zainstalować tindera np, bo tam jest sporo osób które chcą się poznać, no ale gdzie ja w tym wszystkim? Bo co z tego gdzie kogoś poznaje, ważne co zrobić żeby się odnaleźć, zmienić nastawienie itd.

[Aelora]

Opowiedzieć też coś musisz, żeby psycholog na podstawie konkretnych sytuacji mógł zrozumieć co jest Twoim problemem. Macie 60 minut, to nie działa w taki sposób, że opiszesz objawy i od razu dostaniesz receptę na swoje problemy. Jeśli oczekujesz wsparcia i pocieszenia, a nie stwierdzenia faktów, musisz zrozumieć, że psycholog nie ma z Tobą żadnej więzi emocjonalnej, jesteś jej podopiecznym, pacjentem i wręcz nie ma sensu, żeby klepała Cię po plecach, że wszystko jest ok, skoro potrzebujesz terapii i nie radzisz sobie w konkretnych sytuacjach.
Jeśli uważasz, że obecna forma współpracy nie odpowiada Ci pozostaje jedynie zmiana, nie twierdzę że to na pewno Twoja wina bo jest całkiem realne, że pani psycholog sama nie bardzo wie co robi albo idzie po linii najmniejszego oporu. Psychologia jest obecnie bardzo popularnym i bardzo słabo regulowanym zawodem jak na taką odpowiedzialność, więc też musisz mieć świadomość, że stosunkowo łatwo się naciąć.

[Bruma_w_Hogsmeade]

Napisane przez WilkyWay

No właśnie, a tutaj nie ma nadawania drogi tej terapii jeśli to w ogóle jakaś terapia jest.
Ja przychodzę, siadamy i mam opowiadać w kółko o sobie, co się wydarzyło itd.
Nie widzę tutaj "psychologii" żadnej w tym wszystkim.
Dlatego mnie to zdziwiło, no bo powinna być jakaś ścieżka w którą stronę idziemy.

To jest tak jakby iść do fizjoterapeuty, ktoś ma problem ze stawami czy coś i rada taka że za tydzień przejdzie, a za tydzień nie przeszło? Mhm no to są leki przeciwbólowe.

Rady typu żeby zainstalować tindera np, bo tam jest sporo osób które chcą się poznać, no ale gdzie ja w tym wszystkim? Bo co z tego gdzie kogoś poznaje, ważne co zrobić żeby się odnaleźć, zmienić nastawienie itd.

Tinder nic nie daje. Faceci mają minimalny odzew z tego, co wiadomo z badań.

[WilkyWay]

Napisane przez Aelora

Opowiedzieć też coś musisz, żeby psycholog na podstawie konkretnych sytuacji mógł zrozumieć co jest Twoim problemem. Macie 60 minut, to nie działa w taki sposób, że opiszesz objawy i od razu dostaniesz receptę na swoje problemy. Jeśli oczekujesz wsparcia i pocieszenia, a nie stwierdzenia faktów, musisz zrozumieć, że psycholog nie ma z Tobą żadnej więzi emocjonalnej, jesteś jej podopiecznym, pacjentem i wręcz nie ma sensu, żeby klepała Cię po plecach, że wszystko jest ok, skoro potrzebujesz terapii i nie radzisz sobie w konkretnych sytuacjach.
Jeśli uważasz, że obecna forma współpracy nie odpowiada Ci pozostaje jedynie zmiana, nie twierdzę że to na pewno Twoja wina bo jest całkiem realne, że pani psycholog sama nie bardzo wie co robi albo idzie po linii najmniejszego oporu. Psychologia jest obecnie bardzo popularnym i bardzo słabo regulowanym zawodem jak na taką odpowiedzialność, więc też musisz mieć świadomość, że stosunkowo łatwo się naciąć.

No dobra, ale czym się różni taka wizyta u psychologa od spotkania z księdzem/siostrą zakonną? Znajomymi, rodziną?
Jak mam problem prawny to nie zapytam znajomych bo oni nie wiedzą, więc tutaj prawnik pomaga, a jak mam problem psychiki to korzystam ze specjalistów od tego.
Ta owa terapia to wg mnie sposób powrotu do zdrowia za pomocą cyklu jakiś zabiegów itd czy nie? To gdzie to u mnie jest? te rozmowy?
Generalnie nie widzę poprawy a wg mnie czasem jest i gorzej, więc chyba faktycznie szkoda czasu.
Jeśli tak to wygląda to nie wyobrażam sobie kogoś kto ma poważniejsze problemy i wizyty u psychologa.
Ja bardziej nastawiony byłem np a proszę zrobić tak, proszę pomyśleć itd...proszę np z kolejną poznaną osobą spróbować tak czy tak.....albo np zrobić sobie przerwę nie poznawać nikogo przez 3 miesiąc w tym czasie właśnie, np siłownia, jakieś rozwijanie swoich pasji itd.
Ale to psycholog powinien wiedzieć, tak mi się wydaje.

[natalcia250]

Napisane przez WilkyWay

No dobra, ale czym się różni taka wizyta u psychologa od spotkania z księdzem/siostrą zakonną? Znajomymi, rodziną?
Jak mam problem prawny to nie zapytam znajomych bo oni nie wiedzą, więc tutaj prawnik pomaga, a jak mam problem psychiki to korzystam ze specjalistów od tego.
Ta owa terapia to wg mnie sposób powrotu do zdrowia za pomocą cyklu jakiś zabiegów itd czy nie? To gdzie to u mnie jest? te rozmowy?
Generalnie nie widzę poprawy a wg mnie czasem jest i gorzej, więc chyba faktycznie szkoda czasu.
Jeśli tak to wygląda to nie wyobrażam sobie kogoś kto ma poważniejsze problemy i wizyty u psychologa.
Ja bardziej nastawiony byłem np a proszę zrobić tak, proszę pomyśleć itd...proszę np z kolejną poznaną osobą spróbować tak czy tak.....albo np zrobić sobie przerwę nie poznawać nikogo przez 3 miesiąc w tym czasie właśnie, np siłownia, jakieś rozwijanie swoich pasji itd.
Ale to psycholog powinien wiedzieć, tak mi się wydaje.

zmień nurt. to co opisujesz i czego oczekujesz wygląda jak terapia w nurcie poznawczo-behawioralnym. może teraz jesteś na np. psychodynamicznej, ona potrafi wyglądać jak zwykła pogawędka i też nie byłam nigdy do niej przekonana.

[Nadiaa33]

O byłam kiedyś na kilku wizytach u psychologa, to już było lata temu i miałam dokładnie takie same wrażenia jak ty, że to wyglądało po prostu jak pogadanka . Ja miałam opowiadać aż minęła godzina, ale nigdy nie było żadnych żadnego planu działania ani konkretnych rad, bo psycholog niby ma po prostu wysłuchać. Tylko tak to można rzeczywiście poopowiadać coś koleżance albo mamie. Zrezygnowałam wtedy i nie żałowalam

[Minoko]

Napisane przez WilkyWay

Tutaj mam wrażenie, pogadanki, minie 60 min i następny klient, nie mam żadnego jakby to powiedzieć wsparcia, pocieszenia, tylko taka formalność stwierdzania faktów.

Nie wiem czy rozumiem dobrze, ale psycholog nie jest od pocieszania cie tylko właśnie diagnozowania i "stwierdzania faktów".

[WilkyWay]

Czyli ktoś ma problem alkoholowy, to ma zapisać się na wizytę do psychologa żeby mu o tym oznajmił? No to chyba coś nie tak.
No to ewidentnie rezygnuje z tego typu rozrywek, bo to nie ma sensu.
Nawet już w tym momencie nie rozpatruje innego psychologa bo po co?
To że ktoś ma problem jakiś ze sobą to wie, tylko jak to naprawić itd.
Myślałem że od tego są psycholodzy.

[Aelora]

Wiele osób nie wie jakie jest źródło ich problemów, widzą tylko efekty w postaci zahamowań, niskiej samooceny czy np. nieszczęśliwego, toksycznego związku. Dobry psycholog pomaga im zrozumieć podłoże oraz mechanizmy ich zachowań, a potem tak jak piszesz zaczyna pracę i wcielanie planu naprawczego.

Skoro wiesz dokładnie co jest Twoim problemem, masz w necie pierdylion podcastów, webinarów i rolek opisujących różne mechanizmy poprawy samooceny czy kontaktów z płcią przeciwną. Albo porozmawiaj ze znajomymi i kuzynostwem, może oni dadzą Ci konkretne porady. Rozumiem, że możesz byś rozczarowany bo też drażni mnie bieganie z każdą sprawą do terapeuty, ale mam wrażenie, że Ty też jesteś sfrustrowany i oczekujesz konkretnej porady albo recepty która rozwiąże Twoje problemy. Tyle że psychika to nie prawo, medycyna ani biochemia, gdzie masz konkretne warunki kiedy i co zadziała albo jaki jest algorytm postępowania w określonych przypadkach.

[skara]

Magicznej recepty nie ma. Gdyby była to wszyscy by byli zamożnymi ludźmi sukcesu. Więc super rad się nie spodziewaj. Z drugiej strony może trafiłeś na osobę mało kompetentną albo po prostu nie udało się nawiązać więzi, bo i tak bywa. Skoro masz pomysły na siebie, na to co możesz zmienić, to po prostu je realizuj i obserwuj efekty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Minoko]

Napisane przez WilkyWay

Czyli ktoś ma problem alkoholowy, to ma zapisać się na wizytę do psychologa żeby mu o tym oznajmił? No to chyba coś nie tak.
No to ewidentnie rezygnuje z tego typu rozrywek, bo to nie ma sensu.
Nawet już w tym momencie nie rozpatruje innego psychologa bo po co?
To że ktoś ma problem jakiś ze sobą to wie, tylko jak to naprawić itd.
Myślałem że od tego są psycholodzy.

Nie, ktoś kto ma problem alkoholowy idzie do psychologa aby ten zwyczajnie rozpoczął pracę z jego problemem, wskazał jego podłoże, pokazał mu niezbędne aspekty problemu oraz możliwości pracy nad nim itd. Tylko, że ta praca leży po twojej stronie, psycholog to tylko moderator i kontroler a nie cudotwórca który odwali robotę za ciebie albo będzie ci robił za opłacaną maszynkę do pocieszania.

[WilkyWay]

Ale prace polegającą na czym? Bo tak ogólnikowo rozmawiamy, co może zaproponować psycholog żeby ktoś z problemem alkoholowym to rzucił? No raczej nic..
Alkoholik sam nie wie, gdzie leży problem.
Bo gdyby to tak było że od jutra nie piję to by nie było terminu choroby alkoholowej itd.
Krótko mówiąc nie widzę żadnej roli czy to u mnie czy u kogokolwiek takiego psychologa i co by on mógł pomóc.
Bo pracę mogę wykonać tylko muszę wiedzieć jaką, jeśli psycholog ma być kontrolerem to najpierw musi wskazać ścieżkę, bo w takim przypadku to po co taka osoba?
W każdym razie mam wrażenie że rozmawiamy o takiej teorii z pogranicza marketingu, a ja nadal nie wiem po co wizyty u psychologa, co tam ma się na nich dziać itd, w czym to ma pomóc?

[Aelora]

Masz cały internet jak wygląda taka terapia, na czym polega praca: https://tratwa.pl/jak-i-czym-leczyc-...-leczenie.html

[Ellen_Ripley]

Napisane przez WilkyWay

Ale prace polegającą na czym? Bo tak ogólnikowo rozmawiamy, co może zaproponować psycholog żeby ktoś z problemem alkoholowym to rzucił? No raczej nic..
Alkoholik sam nie wie, gdzie leży problem.
Bo gdyby to tak było że od jutra nie piję to by nie było terminu choroby alkoholowej itd.
Krótko mówiąc nie widzę żadnej roli czy to u mnie czy u kogokolwiek takiego psychologa i co by on mógł pomóc.
Bo pracę mogę wykonać tylko muszę wiedzieć jaką, jeśli psycholog ma być kontrolerem to najpierw musi wskazać ścieżkę, bo w takim przypadku to po co taka osoba?
W każdym razie mam wrażenie że rozmawiamy o takiej teorii z pogranicza marketingu, a ja nadal nie wiem po co wizyty u psychologa, co tam ma się na nich dziać itd, w czym to ma pomóc?

A ja nadal nie wiem, czy Ty odróżniasz bycie w terapii i to w jakimś konkretnym nurcie, bo te nurty mocno się różnią od wizyt u zwykłego psychologa, który terapii nie prowadzi.

[WilkyWay]

Ale pytanie skąd mam to wiedzieć? Poszedłem na wizytę do psychologa i chodzę tam już któryś miesiąc z rzędu.
Nie wiem czy jestem w jakims nurcie czy na terapii. To drugie raczej odrzucam.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez WilkyWay

Ale pytanie skąd mam to wiedzieć? Poszedłem na wizytę do psychologa i chodzę tam już któryś miesiąc z rzędu.
Nie wiem czy jestem w jakims nurcie czy na terapii. To drugie raczej odrzucam.

Jak to skąd masz to wiedzieć? Psychoterapeuta Cię informuje o tym, wiesz do kogo chodzisz i na jaki rodzaj terapii. A jeżeli to jedynie rozmowy z psychologiem i nie terapia, to też się to wie.

Idiotyczny trolling mający na celu szczucie ludzi na lekarzy, żeby zniechęcać ludzi do szukania pomocy psychologicznej.

[Sofiane]

Posluchaj jak się przegotować do terapii;
https://www.youtube.com/watch?v=UkJnuamQOKU
Terapeuta nie może mieć z Tobą więzi, mówisz zadaje pytania, czasem daje zadanie, zrozumieć lęki Twoje, skąd wzięły. A odnośnie alk to jest podłoże psychologiczne gdzie jest wielki ból. Warto Poczytać książki Mate, potem ; Nie zaczęło się od Ciebie.

[Bruma_w_Hogsmeade]

Napisane przez Ellen_Ripley

Jak to skąd masz to wiedzieć? Psychoterapeuta Cię informuje o tym, wiesz do kogo chodzisz i na jaki rodzaj terapii. A jeżeli to jedynie rozmowy z psychologiem i nie terapia, to też się to wie.

Idiotyczny trolling mający na celu szczucie ludzi na lekarzy, żeby zniechęcać ludzi do szukania pomocy psychologicznej.

To nie jest trolling XD Tak jest, że ludzie są w terapii a nawet nie wiedzą jaki to nurt. Tutaj np. ustaw czas minuta i czterdziesta sekunda https://youtu.be/0nPdmUor0Dc?t=97

[magdalenaCat]

Chodziłam do psychologa z nerwicą lękową bo było za darmo na ubezpieczenie i też przypominało to trochę zwykła pogadankę. Z perspektywy czasu pomogło mi to trochę, sam fakt że można z kimś porozmawiać o problemach i wszystko z siebie wyrzucić przynosi poniekąd ulgę. Gdybym miała płacić za tą terapię to raczej nie zdecydowałabym się. Trochę zabrakło mi podpowiedzi, choćby przedstawienia naukowych faktów, stwierdzenia oczywistości których na tamten moment nie potrafiłam dostrzec, myślę że to zaoszczędziło by mi sporo nerwów i więcej bym z tego terapi wyciągnęła . Psycholog niestety nie jest od tego żeby mówić ci co masz robić.

[WilkyWay]

Ja to sobie ogólnie wyobrażałem, po pierwsze to wydrukowałem części rozmów z płcią przeciwną, chociażby te wirtualne sms/whatssap
Do tego opowiadałem ze szczegółami spotkania i z płcią przeciwną i ze znajomymi itd.
Wydawało mi się że nie wiem zrobimy zestawienie cech pozytywnych i negatywnych i będziemy ustalać czy coś można zmienić w jaki sposób.
Albo np jakieś propozycje spaceru samemu do lasu, na basen, może właśnie siłownia.
Jakieś rozmowy o dzieciństwie...
Tutaj nie ma nic, różnica pomiędzy tymi wizytami a np spotkaniem ze znajomymi przy piwie jest taka, że tutaj płacę i to są inne godziny i herbata.

To jest pierwszy raz gdy korzystając ze "Znanego lekarza" poczułem że te wizyty to bezsens po prostu.

Dla mnie pogadanki i to że komuś można coś powiedzieć, to nie jest to czego oczekiwać można po takich wizytach.
Korzystałem z wizyty fizjoterapeuty taki gostek ok 30tki, no nosić go można na rękach, ból przeszedł, nawet mi smsy pisał czy coś pomogło, czy robię ćwiczenia które zaproponował itd.

Tutaj to nawet 500 zł koszt były ok, natomiast psycholog? Nieee to chyba nie jest ewidentnie dla mnie.

[magdalenaCat]

To powiedz jasno psychologowi o swoich oczekiwaniach. Moj sie mnie pytał czego oczekuje od terapii i na każdym spotkaniu pytał o czym chce porozmawiać.

Niestety psychologia to nie jest fizjoterapia i nie ma tak że dwa spotkania i psycholog poskłada cię do kupy. Nieraz trzeba lat terapii żeby były efekty.

[Bruma_w_Hogsmeade]

Napisane przez magdalenaCat

To powiedz jasno psychologowi o swoich oczekiwaniach. Moj sie mnie pytał czego oczekuje od terapii i na każdym spotkaniu pytał o czym chce porozmawiać.

Niestety psychologia to nie jest fizjoterapia i nie ma tak że dwa spotkania i psycholog poskłada cię do kupy. Nieraz trzeba lat terapii żeby były efekty.

Po latach to już nie stwierdzisz, czy efektem była terapia czy problemy same ustąpiły. Wiele problemów się rozwiązuje z czasem samoistnie.