Czy to normalne żeby wydzierać się na pracownika?

[efflorescence]

Cześć dziewczyny.
Nie mam wielkiego doświadczenia zawodowego, zaliczyłam raptem kilka miejsc pracy i to tymczasowo i nie bardzo orientuję się, jakie są standardy zachowań w takim miejscu pracy, gdzie ma się szefa, współpracowników itd.

Stąd moje pytanie - czy w naszym kraju jest to normą, żeby wrzeszczeć na podwładnego / młodszego stażem współpracownika? Zaznaczę, że moje pytanie dotyczy pracy na umowę zlecenie, gdzie szef mógłby przecież bez problemu takiego pracownika zwolnić, jeśli nie jest zadowolony z wykonywanych przez niego zadań. Po co trzymać kogoś, kto jest w opinii szefa beznadziejny, wszystko robi źle i trzeba się na niego wydzierać co 5 minut?

[Millwall]

Powydzieraj się na niego, że jest beznadziejny, skoro zatrudnia takich pracowników.

[ama]

Napisane przez efflorescence

Cześć dziewczyny.
Nie mam wielkiego doświadczenia zawodowego, zaliczyłam raptem kilka miejsc pracy i to tymczasowo i nie bardzo orientuję się, jakie są standardy zachowań w takim miejscu pracy, gdzie ma się szefa, współpracowników itd.

Stąd moje pytanie - czy w naszym kraju jest to normą, żeby wrzeszczeć na podwładnego / młodszego stażem współpracownika? Zaznaczę, że moje pytanie dotyczy pracy na umowę zlecenie, gdzie szef mógłby przecież bez problemu takiego pracownika zwolnić, jeśli nie jest zadowolony z wykonywanych przez niego zadań. Po co trzymać kogoś, kto jest w opinii szefa beznadziejny, wszystko robi źle i trzeba się na niego wydzierać co 5 minut?

Jest normą niestety. Ale jest to też przestępstwo. Niemniej ludzie się dają, bo się boją.

[Pantegram]

Napisane przez efflorescence

Cześć dziewczyny.
Nie mam wielkiego doświadczenia zawodowego, zaliczyłam raptem kilka miejsc pracy i to tymczasowo i nie bardzo orientuję się, jakie są standardy zachowań w takim miejscu pracy, gdzie ma się szefa, współpracowników itd.

Stąd moje pytanie - czy w naszym kraju jest to normą, żeby wrzeszczeć na podwładnego / młodszego stażem współpracownika? Zaznaczę, że moje pytanie dotyczy pracy na umowę zlecenie, gdzie szef mógłby przecież bez problemu takiego pracownika zwolnić, jeśli nie jest zadowolony z wykonywanych przez niego zadań. Po co trzymać kogoś, kto jest w opinii szefa beznadziejny, wszystko robi źle i trzeba się na niego wydzierać co 5 minut?

Jesteśmy ludźmi dorosłymi, którzy konfliktowych spraw w miejscu pracy nie powinni załatwiać "darciem mordy" - to dziecinne, nieprofesjonalne i nieskuteczne.

Można normalnym tonem podwładnemu zakomunikować, co w jego pracy jest nie tak, a jeśli nie weźmie sobie komunikatu do serca - zwolnic, podając za powód niesubordynację i tyle. Na chwilę obecną wrzeszczenie za pracownika podchodzi moim zdaniem pod mobbing i na upartego taki rozwrzeszczany szef może mieć przykre reperkusje z powodu swojego ognistego temperamentu.

[cud nie kobieta]

A po co mówić spokojnie, skoro można się wyżyć? Ludzie już tak mają, lubią mieć władzę i jej używać. Aczkolwiek nie zmienia to faktu, że takie krzyki nie powinny być akceptowane i ktoś powinien to zgłosić.

[Lexie]

Napisane przez ama

Jest normą niestety. Ale jest to też przestępstwo. Niemniej ludzie się dają, bo się boją.

Nie zauważyłam, żeby to była norma.

[ama]

Napisane przez lexie

Nie zauważyłam, żeby to była norma.

Ja niestety zauważyłam. Poza tym normą jest ciągłe straszenie zwolnieniem. Niemniej punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Może w bardziej spokojnej branży niż moja (prawnicza) jest inaczej, nie wykluczam tego, chociaż byłam nie raz świadkiem jak szef krzyczał na pracownicę sklepu, więc nie popadałabym też w przesadny optymizm. na pewno tam, gdzie jest większa kultura organizacyjna jest lepiej, ale coraz bardziej mam wrażenie, że jako naród nie szanujemy i nie zauważamy innych ludzi i stąd tak się nawzajem traktujemy.

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

To nie jest kwestia zauważenia innych ludzi. Jest to wykorzystywanie obecnej sytuacji w kraju przeciw pracownikowi i trzeba z tym walczyć. Osobiście za żadne pieniądze nie dalabym się gnoic w pracy.

[Hultaj]

Nie, to jest nienormalne i świadczy tylko o byciu, przepraszam za szczerość, pop..onym. Zresztą taka agresja pracodawcy wobec podwładnego to jeden z objawów wskazujących, że taki szef jest psychopatą.
A fachowa nazwa tego zjawiska: mobbing.
Najsmieszniejsze jest to, że pracownik po czyms takim zamiast skupić się na pracy to przeżywa bluzgi i awantury.
Mnie natomiast bardzo cieszy fakt, że w dobie smartfonów predzej czy później tacy temperamentni osobnicy doczekają się nagrywania ich fikuśnych przedstawień. Bo o ile 1 osoba będzie to tolerować, o tyle druga niekoniecznie.

[Leszy]

Napisane przez Hultaj

Nie, to jest nienormalne i świadczy tylko o byciu, przepraszam za szczerość, pop..onym. Zresztą taka agresja pracodawcy wobec podwładnego to jeden z objawów wskazujących, że taki szef jest psychopatą.
A fachowa nazwa tego zjawiska: mobbing.
Najsmieszniejsze jest to, że pracownik po czyms takim zamiast skupić się na pracy to przeżywa bluzgi i awantury.
Mnie natomiast bardzo cieszy fakt, że w dobie smartfonów predzej czy później tacy temperamentni osobnicy doczekają się nagrywania ich fikuśnych przedstawień. Bo o ile 1 osoba będzie to tolerować, o tyle druga niekoniecznie.

Psychopatia to akurat coś przeciwnego niż agresja.

[Hultaj]

http://weblog.infopraca.pl/2011/08/1...st-psychopata/

pkt 4.

[Leszy]

Napisane przez Hultaj

http://weblog.infopraca.pl/2011/08/1...st-psychopata/

pkt 4.

Pardon, zwracam honor. Coś mi się pokiełbasiło.

[Hultaj]

Uzupełniając.
Bycie psychopatą nie oznacza bycia osobą opanowaną w każdej sytuacji i nie równa się umiejętności panowania nad nerwami. Psychopata to nie jest wyłącznie taki serialowy spokojniś o przenikliwym spojrzeniu, który robi co mu się żywnie podoba z zimną krwią, jest czarujący i nikt nie ma jak się poznać, że to ostatni drań. Dopóki nie znajdzie się z nim sam na sam w pokoju, z którego już nie wyjdzie.

Tymczasem psychopata to osoba nierzadko inteligentna (powiedziałabym, że to podstawa), potrafiąca manipulować ludźmi, umiejąca być słodka jak cukiereczek; kłamie, robi to, co mu pasuje nie oglądając się na nikogo. Obojętność, brak empatii.
Wystarczy, że do tego ma ''temperamencik'' i będzie drzeć mordę radośnie nie licząc się z tym, że w rzeczywistości robi z siebie niezłego kretyna w oczach tych, którzy zdają sobie sprawę z tego, z kim mają do czynienia.
I dlatego właśnie jak mu się żywnie podoba to gnoi ludzi, bo się z nimi
nie liczy.

[niebieskie_oczko]

Ech ja mam niestety tak trudno w pracy przez kaprysy i humory szefowej Czasami zastanawiamy się z innymi czy nie ma podwójnej osobowości albo schizofrenii. Potrafi za pierdołę zrobić taki ostry pojazd, darcie, wulgaryzmy, popsuje człowiekowi humor na resztę dnia, ale ona sama po 5 min zapomina o swoim wybuchu i jest już powiedzmy normalna.
Niektórzy pracownicy lecą na melisie, nervosolu czy jakiś pastylkach ziołowych w pracy.
Gdyby nie to, że bardzo chciałam się dostać do tej firmy oraz super wynagrodzenie to już dawno bym uciekła. Ale szczerze nie wiem, ile jeszcze wytrzymam

[_Supernova_]

Miałam takiego szefa, codziennie gonił jak burza i sobie szukał kogos, na kogo by tu powrzeszczec, zawsze jakis bład sie znalazł. Na szczescie ja juz tam nie pracuje, ale ludzie pewnie dalej sie z nim męczą.

[Suvia]

Napisane przez ama

Ja niestety zauważyłam. Poza tym normą jest ciągłe straszenie zwolnieniem. Niemniej punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Może w bardziej spokojnej branży niż moja (prawnicza) jest inaczej,

W prawniczej bujałam się przez ostatni rok od miejsca do miejsca (i duzego, i małego, i międzynarodowego) żeby w końcu osiąść, też w prawniczej, i nic takiego nie zauważyłam, więc ja takiej normy nie widzę. A tempo jest, stres jest, wkurzający klienci są. Zawsze. Taka specyfika zawodu.


Już nie liczę miliona praktyk i staży na studiach. Tam też nikt na nikogo mordy nie darł, niczym nie groził. I dodam też doświadczenia znajomych - duża grupa, też po prawie, też siedzą w branży, nie słyszę od nich o takich akcjach, a mówimy sobie o wszystkim co dobre i złe w naszej pracy.

Jedną jedyną historią, która mi krew zmroziła była opowiastka znajomej aplikantki. Miała patrona - świra, bywa. No więc od niego uciekła. No - cały jeden taki przypadek.


Po prostu - zdarzają się na tym świecie niezrównoważeni ludzie, niepanujący nad sobą albo zwyczajnie lubiący sobie pokrzyczeć na ludzi. Nie przekładajmy tego na branże i nie róbmy jakiejś normy.

Facet mój w służbach mundurowych pracuje. Też teoretycznie można by się spodziewać "ku.w" latających non-stop w powietrzu, a nie ma czegoś takiego.

[suszarka]

Napisane przez niebieskie_oczko

Ech ja mam niestety tak trudno w pracy przez kaprysy i humory szefowej Czasami zastanawiamy się z innymi czy nie ma podwójnej osobowości albo schizofrenii. Potrafi za pierdołę zrobić taki ostry pojazd, darcie, wulgaryzmy, popsuje człowiekowi humor na resztę dnia, ale ona sama po 5 min zapomina o swoim wybuchu i jest już powiedzmy normalna.
Niektórzy pracownicy lecą na melisie, nervosolu czy jakiś pastylkach ziołowych w pracy.
Gdyby nie to, że bardzo chciałam się dostać do tej firmy oraz super wynagrodzenie to już dawno bym uciekła. Ale szczerze nie wiem, ile jeszcze wytrzymam

no to pozostaje się przyzwyczaić skoro nie chcesz zmienić pracy.

[Lexie]

Napisane przez ama

Ja niestety zauważyłam. Poza tym normą jest ciągłe straszenie zwolnieniem. Niemniej punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Może w bardziej spokojnej branży niż moja (prawnicza) jest inaczej, nie wykluczam tego, chociaż byłam nie raz świadkiem jak szef krzyczał na pracownicę sklepu, więc nie popadałabym też w przesadny optymizm. na pewno tam, gdzie jest większa kultura organizacyjna jest lepiej, ale coraz bardziej mam wrażenie, że jako naród nie szanujemy i nie zauważamy innych ludzi i stąd tak się nawzajem traktujemy.

No tak, pewnie zależy na kogo się trafi, bo różni są pracodawcy.
W większej firmie pewnie rzadziej się zdarza, bo zwykle taki szef ma jeszcze kogoś "nad sobą", więc ktoś go kontroluje. W małej firmie może być inaczej.

Może też ja mam mało okazji żeby być świadkiem takich sytuacji, bo małym sklepem w którym czasem bywam jest sklep moich rodziców, a ani oni, ani ich wspólnicy na nikogo się tam nie drą, bo są raczej miłymi i spokojnymi ludźmi.

[201708160922]

Pracowalam kiedys w wakacje na stoisku z pamiatkami (najgorsza praca na swiecie, nigdy wiecej). Tam szef na nas po prostu darl ryja.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[gingerbre]

Napisane przez efflorescence

Cześć dziewczyny.
Nie mam wielkiego doświadczenia zawodowego, zaliczyłam raptem kilka miejsc pracy i to tymczasowo i nie bardzo orientuję się, jakie są standardy zachowań w takim miejscu pracy, gdzie ma się szefa, współpracowników itd.

Stąd moje pytanie - czy w naszym kraju jest to normą, żeby wrzeszczeć na podwładnego / młodszego stażem współpracownika? Zaznaczę, że moje pytanie dotyczy pracy na umowę zlecenie, gdzie szef mógłby przecież bez problemu takiego pracownika zwolnić, jeśli nie jest zadowolony z wykonywanych przez niego zadań. Po co trzymać kogoś, kto jest w opinii szefa beznadziejny, wszystko robi źle i trzeba się na niego wydzierać co 5 minut?

Nie, to normalne nie jest i jak dla mnie podchodzi pod mobbing.

Dla mnie to w sumie sytuacja abstrakcyjna. W żadnym miejscu pracy, nie spotkałam się z takim traktowaniem. Mój staż pracy to prawie 5 lat.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[niebieskie_oczko]

Napisane przez suszarka

no to pozostaje się przyzwyczaić skoro nie chcesz zmienić pracy.

Raczej wytrzymać jeszcze trochę czasu, aby to dobrze wyglądało w cv. Na pewno zmienię pracę, bo lubię w niej spokój. A jak myślę,że jutro do pracy to czuję kamień w żołądku

[suszarka]

Napisane przez niebieskie_oczko

Raczej wytrzymać jeszcze trochę czasu, aby to dobrze wyglądało w cv. Na pewno zmienię pracę, bo lubię w niej spokój. A jak myślę,że jutro do pracy to czuję kamień w żołądku

no to radzę w takim razie chrzanić ładny wpis w CV i uciekać jak najszybciej. chyba, że masz ochoty nabawić się poważnych problemów ze zdrowiem.

[I am Rock]

A ja chyba wolałabym, żeby mój szef się na mnie wydarł. zamiast wywalać dosłownie za pierdołę. Zamiast tego podziękował za współpracę. Dosłownie. Brakowało tylko kwiatka na do widzenia. Wolałabym szansę na obronę. Ale co może zlecenie? Ludzie - śmieci.

[gingerbre]

Napisane przez I am Rock

A ja chyba wolałabym, żeby mój szef się na mnie wydarł. zamiast wywalać dosłownie za pierdołę. Zamiast tego podziękował za współpracę. Dosłownie. Brakowało tylko kwiatka na do widzenia. Wolałabym szansę na obronę. Ale co może zlecenie? Ludzie - śmieci.

Widocznie ta pierdoła to był tylko pretekst do zakończenia współpracy

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[I am Rock]

Napisane przez gingerbre

Widocznie ta pierdoła to był tylko pretekst do zakończenia współpracy

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Tu akurat nie chodziło tylko o mnie, wyleciało parę osób z powodu, który wzbudził wśród pracowników zdziwienie. Osoby, przez które fakt zaistniał, zostały, bo miały stałą umowę.
A rodzaj pracy jest taki, że przychodzisz, kiedy potrzeba. Nie trzeba nikogo wyrzucać, kadry informują, że jesteś potrzebna, albo że chwilowo nie ma pracy. Tam się dorabia, a nie zarabia.

[khloe]

Napisane przez _Supernova_

Miałam takiego szefa, codziennie gonił jak burza i sobie szukał kogos, na kogo by tu powrzeszczec, zawsze jakis bład sie znalazł. Na szczescie ja juz tam nie pracuje, ale ludzie pewnie dalej sie z nim męczą.

Ja miałam taką szefową- 2 miesiące dzień w dzień z koleżanką dostawałyśmy o☠☠☠☠☠☠☠, że kiedyś idąc do domu nie umyłyśmy po sobie kubka od kawy.

Awantury były codziennie, jak już nie było o co to dostawałyśmy ochrzan o brzydką fryzurę, 'nieodpowiedni strój lub kolor lakieru do paznokci', a nawet co już bylo kompletnym kuriozum- o to, że używałyśmy czarnego długopisu zamiast niebieskiego prawie cały pobyt w tej pracy jechałam na lekach uspokajających



Autorko to nie jest normalne! Szanuj swoje zdrowie, ucz się na błedach innych (np. moich) i ulotnij się stamtąd jak najszybciej! Żdne pieniądze nie są tego warte!

[ama]

Napisane przez suszarka

no to radzę w takim razie chrzanić ładny wpis w CV i uciekać jak najszybciej. chyba, że masz ochoty nabawić się poważnych problemów ze zdrowiem.

Łatwo mowić. Jestem w takiej samej sytuacji, ze pracy nienawidze, ale potrzebuje kasy jak powietrza, a praca uchodzi za dość odpowiedzialna i prestiżowa, wiec siedzę tam, zeby mieć wpis do CV i cos odłożyć. Niestety, na obecnym rynku pracy nie można pozwolić sobie na pieszczenie sie ze sobą i wybrzydzanie.

[gingerbre]

Napisane przez ama

Niestety, na obecnym rynku pracy nie można pozwolić sobie na pieszczenie sie ze sobą i wybrzydzanie.

Nie do końca. Zależy co umiesz i w jakiej branży pracujesz

Dbanie o własne zdrowie i szacunek do samego siebie nazywasz pieszczeniem sie ze sobą. Ciekawe

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[suszarka]

Napisane przez ama

Łatwo mowić. Jestem w takiej samej sytuacji, ze pracy nienawidze, ale potrzebuje kasy jak powietrza, a praca uchodzi za dość odpowiedzialna i prestiżowa, wiec siedzę tam, zeby mieć wpis do CV i cos odłożyć. Niestety, na obecnym rynku pracy nie można pozwolić sobie na pieszczenie sie ze sobą i wybrzydzanie.

ale co łatwo mówić? ważniejsza kasa i wpis do CV niż zdrowie psychiczne?
na cholerę Ci są pieniądze jak jesteś wrakiem człowieka?

i uwielbiam pozycjonowanie pracy przez pryzmat odpowiedzialnej i prestiżowej - tylko co z tego?

ta są wybory - albo zmieniasz pracę albo się godzisz na to jak Cię traktujesz i nie jęczysz. sorry. co mi z tego, że się pożalę, że jestem traktowana jak szmata jeżeli nie chcę zmieniać tej pracy? nic.

[zlotniczanka]

mobbing to częsta w Polsce metoda zarządzania - godzą się na nią głównie ci, którzy nie mają doświadczenia, są świeżo po studiach, nie wiedzą, jak wygląda praca w innych miejscach albo inaczej - nie mają wyjścia, dzieci, kredyty, nie mogą sobie pozwolić na stratę pracy itp.
A szefostwo o tym wie, więc sobie pozwala... Jak niszczy to ludzi widać na forach dla ludzi z depresją itp, gdzie ludzie piszą, że przez szefa chyba odbiorą sobie życie.
Smutne.