odpowiedzialnosc materialna

[Julkan]

Mam propozycje pracy w nowootwieranym sklepie z odzieżą o powierzchni 100 m2 w dużym supermarkecie.Jednak warunkiem jest podpisanie umowy o odpowiedzialności materialnej. I to mnie troszkę martwi, bo wiadomo, że kradzieze sie zdarzają a to jest strasznie duzy sklep. Czy ktoraś z was pracuje na podobnych warunkach? Mam obawy, że całą moją wypłatę będę musiała przeznaczyć na pokrycie kradzieży

[xandra78]

Hmmm...To chyba zależy, jaka Ci oferują pensję,ile jest osób zatrudnionych i jakie ceny maja te ciuchy.Wydaje mi się, że na takiej powierzchni kradzieże nie zdarzają się często, bo łatwiej jest przypilnować, tłok w takich sklepach też nie jest w normie...?

[koko]

Z tego co się orientuję, zawsze należy podpisać taki ankes do umowy, jeśli będziemy zatrudnieni w sklepie. W przeciwnym razie mogłabyś bezkarnie wynosić z własnego sklepu co Ci się żywnie podoba bez żadnych konsekwencji. W praktyce wygląda to jednak tak, że sklep ma przeznaczoną jakąś tam cześć swoich dochodów na straty typu- kradzieże, zniszczenia i podczas inwentaryzacji okazuje się, czy została przekroczona ta dopuszczalna granica, czy nie. Jeśli straty są większe niż przewidywane, to faktycznie pracownicy muszę je pokryć z własnej kiszeni. Ale na ogół nie jest.

[Rossi]

Odświeżę temat i liczę na Waszą pomoc. Mianowicie podpisałam umowę na okres próbny (miesiąc) teraz po renamencie brakuje nam jednej rzeczy. Będziemy musiały za to zapłacić bo w tej firmie nie ma czegoś takiego o czym pisze Koko - że część pieniędzy firmy jest przeznaczona na kradzieże, zniszczenia. A kwota nie mała bo 150zł zastanawiamy sie czy poprostu poczekać na obniżkę i wtedy niby kupić ten towar czy poprostu zgłosić, że brakuje. Już sie martwię przecież nie będę pracowała na złodzieji

P.S. Jest to sklep z ciuchami. Jest prezes i sieć kilkudziesięciu sklepów.

[cosma]

Napisane przez Julkan

Mam propozycje pracy w nowootwieranym sklepie z odzieżą o powierzchni 100 m2 w dużym supermarkecie.Jednak warunkiem jest podpisanie umowy o odpowiedzialności materialnej. I to mnie troszkę martwi, bo wiadomo, że kradzieze sie zdarzają a to jest strasznie duzy sklep. Czy ktoraś z was pracuje na podobnych warunkach? Mam obawy, że całą moją wypłatę będę musiała przeznaczyć na pokrycie kradzieży

To żadna nowość, że pracując w sklepie podpisuje sie umowy o odpowiedzialności.Jak przy inwentaryzacji wychodza braki to wtedy zazwyczaj ściągają z pensji kwote na jaka brakuje.Oczywiście nie sa to kwoty jakie klient płaci w sklepie, ale hurtowe.Nie mniej jednak zawsze to coś.
W sieciówkach gdzie straty sa bardzo duże i pensja to za mało by je pokryć raczej sie nie płaci.Ale jak wyjda duże braki moga polecieć po premii.
W kazdym sklepie może to wygladać inaczej.
Tak na dobrą a sprawę remanent powinien być na wejście(jak sie ktoś zatrudnia) jak i na wyjście(jak się zwalnia).

[Rossi]

Cosma - czyli "skasują" nas po cenie hurtowej (uhh jak to brzmi)? W przeciwnym wypadku bagatela 150zł

[Hexxana]

Wszystko zalezy do tego jak skonstruowana jest umowa od odpowiedzialnosci materialnej;podpisywalam 3 aneksy do umowy i za kazdym razem inaczej ona wygladala wiec trudno jest ogolnie powiedziec jak moze byc w Twoim przypadku.

Roznice inwentaryzacyjne tez sa pokrywane na rozne sposoby najczesciej jest cos takiego jak straty sklepu i to miesci sie w takim przedziale-jednak ta opcja dotyczy glownie duzych sieci handlowych.

Kazda placowka handlowa rzadzi sie swoimi wewnetrzymi prawami i ciezko jest jednoznacznie okreslic jak wygladaja pewne sprawy w podobych przypadkach.

[...:::oblabobla:::...]

Najczęściej w sklepach albo przeznaczają 1% dochodów na straty (kradzieże), jeżeli tak nie jest to potrącane jest to z pensji. Broń Boże nie kupuj nic za 150 zł. Chyba, że sama jedna pracujesz w tym sklepie, w co wątpię. Wszystkie straty równomiernie rozkładają się na WSZYSTKICH pracowników. Nie ma czujników w tym sklepie? Tym bardziej na pewno skasują personel po cenie hurtowej (żeby wyjść bez straty) więc koszty wcale duże nie będą.

[Rossi]

Napisane przez Hexxana

Wszystko zalezy do tego jak skonstruowana jest umowa od odpowiedzialnosci materialnej;podpisywalam 3 aneksy do umowy i za kazdym razem inaczej ona wygladala wiec trudno jest ogolnie powiedziec jak moze byc w Twoim przypadku.

W umowie mam jedynie zapis o tym, ze odpowiadam za powierzone mi mienie tj. kradziez, zniszczenie, uszkodzenie. Nie ma mowy o sposobach pokrywania tych strat. Bede musiala jutro zadzwonic i zapytac jak to wyglada.

Oblabobla niestety nie mamy zadnych czujnikow ani kamer - nic. A ceny sa dosc wysokie... ostatnio znalazlysmy w pudle kamery-atrapy ktorych nam nie zamontowali !!! Moze gdyby nie to nie byloby tej straty

[...:::oblabobla:::...]

Napisane przez Rossi

W umowie mam jedynie zapis o tym, ze odpowiadam za powierzone mi mienie tj. kradziez, zniszczenie, uszkodzenie. Nie ma mowy o sposobach pokrywania tych strat. Bede musiala jutro zadzwonic i zapytac jak to wyglada.

Oblabobla niestety nie mamy zadnych czujnikow ani kamer - nic. A ceny sa dosc wysokie... ostatnio znalazlysmy w pudle kamery-atrapy ktorych nam nie zamontowali !!! Moze gdyby nie to nie byloby tej straty

radzę Ci szukać nowej pracy, albo domagać się zamontowania bramek, bo pójdziesz z torbami Jak ludzie się spostrzegą, że nie ma nic, będą kraść co się da. Koszmar. Swoją drogą, kamery, bez nagrywania nic a nic nie dają, i tak kradną. A co dopiero atrapy
co do atrap, zazywczaj ludzie którzy je montują są nieuczciwi. Najczęściej dają cynk o tym gdzie są atrapy, ochrona robi to samo, jak jest wyłączony alarm, ubezpieczenie nie obejmuje włamań do sklepu. To wina właściciela, więc ochrona daje cynk, że sklep jest bez zabezpieczenia i można kraść co popadnie, a sama umywa ręce.

[Hexxana]

Napisane przez Rossi

W umowie mam jedynie zapis o tym, ze odpowiadam za powierzone mi mienie tj. kradziez, zniszczenie, uszkodzenie. Nie ma mowy o sposobach pokrywania tych strat. Bede musiala jutro zadzwonic i zapytac jak to wyglada.

Oblabobla niestety nie mamy zadnych czujnikow ani kamer - nic. A ceny sa dosc wysokie... ostatnio znalazlysmy w pudle kamery-atrapy ktorych nam nie zamontowali !!! Moze gdyby nie to nie byloby tej straty

Moim zdaniem to bardzo nie jasny zapis i radzilabym sie dowiedziec co i jak zanim cokolwiek zaproponujesz ze swojej strony.
W mojej odpowiedzialnosci materialnej mam dokladnie okreslone za co odpowiadam i na jakich warunkach;czyli w momencie okreslonych brakow wiemy na czym stoimy z kolezankami z pracy.

Pracujesz w sieciowce;a jakie podejscie do brakow reprezentuje Wasz szef/szefowa?

[Moniquee]

ja też mam podpisany aneks o odpowiedzialności materialnej - ale tylko i wyłącznie za to do czego klient nie ma bezpośredniej możliwości dostępu - czyli nie moze ukraść/wynieść (teoretycznie) - więc takie rozwiązanie uważam za uczciwe w stosunku do nas pracowników. Nie mamy bramek są kamery (ale nie każdemu złodziejowi to przeszkadza) ogólnie straty wynikłe z kradzeży są dość spore ale najwyrazniej firmę stać na to, bo nic nie robi w tym kierunku aby zapobiegać kradzieżom.

W moim przypadku miesięczny koszt odpowiedzialności materialnej jest raczej niewielki (całość jest dzielona po równo na 10 pracowników + dwóch kierowników czyli łącznie na 12 osób) zdarzają się miesiące że wychodzimy na czysto a i nawet zdarzają się takie miesiące że mamy nadwyżki !!!! ciekawe niby skąd ale i takie cuda się zdarzają, więc nie narzekam.

[Rossi]

Napisane przez Hexxana

Pracujesz w sieciowce;a jakie podejscie do brakow reprezentuje Wasz szef/szefowa?

Dziś dowiedziałam sie, że zostanie nam potrącone za ten brak tyle ile UZNA KSIĘGOWA !!!!! Skoro mamy małe obroty portąci nam więcej bo ich zdaniem jest mało ludzi i nasza wina bo nie dopilnowałyśmy, gdyby były obroty duże wtedy kradzież jest "normalna" bo jest dużo ludzi, zamęt itp itd. wtedy będą potrącać nam mniej bądź wogóle... Wyobraźcie sobie moje zdziwienie i szok!!! Czy to jest zgodne z prawem bo chyba nie? (szkam i szukam informacji znalazłam to: "Pracownik ponosi odpowiedzialność za szkodę w granicach rzeczywistej straty poniesionej przez pracodawcę, jednak odszkodowanie nie może przekraczać 3-miesięcznego wynagrodzenia pracownika w dniu wyrządzenia szkody" rozumiem to tak, że powinnyśmy ponieść koszty takie jak pracodawca czyli hurtowe?) Jak mamy się bronić, co powiedzieć?? Prosze Was poradźcie mi coś

Małe biedne miasto, sklepik drogi=małe obroty z których mamy popłacić rachunki, zapłacić drogi czynsz i uzbierać na wypłaty. Wypłaty za grudzień spodziewać się możemy mniej więcej w lutym bo tak długo trzeba będzie odkładać przy tych obrotach. Dodatkowo ludzie chcą płacić kartami więc musimy kombinować, żeby płacili gotówką bo się nigdy nie dozbieramy!

Wyzysk, wyzysk jeszcze raz wyzysk... ale co mam zrobić zwolnić się i siedzieć w domu? Dwa lata szukałam pracy Nie wiem co robić

[mogru]

Nigdy w życiu już sie nie przyjme do pracy gdzie jest odpowiedzilnoćś materialna. Ja miałam tak umowę że jestem odpowiedzialna w 11% miałam pół etatu, a musiłałam podpisac weksel ze jeśli nie spłacałabym manka płaca moi żyranci czyli rodzice. przepracowałam tam pół roku moja pensja wynosiła ok. 500 zł po tym czasie wyszło manko ja mysiłam zapłacić 548, 67 zł!!!!czyli oddałam 1 wypłate!!NIGDY WIECEJ TAKICH CHORYCH ZASAD W PRACY, SZUKAJCIE INNEJ ROBOTY!!

[...:::oblabobla:::...]

jak nie wiesz co robić to strasz sądem pracy, pracodawcy boją się problemów. Mi nie chcieli wypłacić odsetek w poprzedniej pracy i zaległej premii, wypłacili co do grosza jak postraszyłam ich, jeszcze mi prezent na dowidzenia dali
Pracodawca zawsze uznawany jest przez sąd pracy jako ten doinformowany, wykształcony, próbujący wydoić ostatni grosz z pracownika, pracownik natomiast traktowany jest jako nieświadomy, niedoinformowany, niedoświadczony, więc z reguły sąd pracy stoi po stronie pracownika.
Serio olej tą robotę, bo kiepsko się zapowiada.

Apropos odpowiedzialności materialnej, jak pracowałam w sklepie i stałam na kasie, nigdy nie wyszedł bilans idealnie na 0. Jak miałam 10-20zl na + to mieli to gdzieś i kasę brali dla siebie, jak wyszłam 10zł i 1 GROSZ na minusie, to nawet tego pi**** grosza mi nie podarowali

nigdy więcej nie chcę pracować w sklepie! W dodatku po pół roku sterczenia w sklepie czułam się jakbym cofała się w rozwoju, nawet porządnego zdania nie umiałam złożyć Totalna rutyna, przemęczenie, schudłam tak, że ważyłam 43kg. W dodatku ten stres, użeranie się z klientami złodzieje itd. koszmar.