Co jest w Polsce czego u was nie ma ?

[Romanaccia]

Czy w Polsce jest cos (jakies produkty,kosmetyki,zwycza je ,"udogodnienia" ) ,ktorych bardzo wam brakuje w krajach,w ktorych mieszkacie ?

Bo choc mieszkam za granica juz 10 lat nadal nie moge sie przyzwyczaic do kilku rzeczy,niby nic...

we wloskich supermarketach czy nawet centrach handlowych jest strasznie ubogi wybor ...wszystkiego....

w polskim supermarkecie ,mam do wyboru 10000 chipsow,serow,slodychy,mi esa,piwa,kosmetykow ... no poprostu wszystkiego... tutaj wybor jest tak ubogi ,ze wlasciwie nie ma z czego wybierac....

ja uwielbiam chipsy,wlosi nie potrafia ich robic ,tu nie ma czegos takiego jak Laysy czy Crunchipsy np. serowo-cebulowe...
i choc wloskie sery sa jednymi z najlepszych na swiecie ,to jednak do wyboru sa tylko te no i ewentualnie jakies francuskie ....
nie maja dobrego piwa (no Haineken i jakies 2,3 inne znane marki)

kosmetyki to dla mnie wogole porazka.... te wloskie sa dla mnie za "ostre" pozatym i tak jest i malo ,w polsce mamy tyle swietnych kosmetykow,tyle marek ,bardzo dobrych.... taki wybor ,czy to kosmetyki kolorowe czy pielegnacyjne...
a tu jak na pustyni ....

w Polsce papierosy czy bilety mozna kupic w kiosku,supermarkecie.... tutaj na wszystko jest osobny sklep

wkurza mnie durna sjesta od 2 do 5 ,wszystko pozamykane,nie mozna nawet wody kupic ,jak nie masz czasu rano to musisz do wieczora czekac,jak za pozno wyjdziesz z domu ,to bedziesz glodowac do 5 bo dopiero wtedy na zakupy mozna wyjsc...

[DwaKoty]

Porzadne kiszone ogorki (konserwowe tu sa, nawet importy z Polski, ale kiszonych nie ma), Ptasie Mleczko, nic dentystyczna Oral B Essentials i dezodoranty w sztyfcie. No i jasne kolory do wlosow.

[ha psi]

no ja jak byłam we Włoszech to mi właśnie normalnych paprykowych chipsów brakowało albo kebebowych z biedronki.. wszystkie takie zwykłe solone

albo batona jakiegoś albo loda na patyku (bo trzeba kupić 10 na raz )

o piersi z kurczaka czy schabowym to mogłam pomarzyć o kiełbasie nie wspominając.. jedyne mięso jakie pamiętam to mortadela surowa szynka salami boczek i takie surowe kiełbaski..

ale chemię do czyszczenia mają dobrą.. np taki pomarańczowy kwas co usuwa kamień

brakowało mi jakiegoś normalnego miejsca do posiedzenia bo był tylko jeden park naokoło którego stało mnóstwo starych obleśnych facetów oglądających się za każdą ładną dziewczyną..

zdziwiło mnie że bilety można kupić tylko w specjalnym sklepie

byłam miesiąc ale też wkurzało mnie że wszystko pozamykane i pustki na ulicach w czasie siesty ale za to fajnie bo wieczorem można gdzieś wyjść i co 3 -7 dni są jakieś hmm koncerty? niew iem jak to nazwać ale takie no.. że sobie śpiewają grają tańczą .. podobały mi się cotygodniowe procesje i o ile zbyt religijna nie jestem tak te procesje mnie urzekły bo oni tam noszą te figury z kościoła do kościoła i jest orkiestra taka wesoła i wgl


mama która tam mieszka już kilkanaście lat mówi że najbardziej jej brakuje ptasiego mleczka i pierogów ruskich

---------- Dopisano o 18:18 ---------- Poprzedni post napisano o 18:18 ----------

zresztą.. gdzieś już chyba jest taki wątek..

[201801022117]

A ja jestem ciekawa... Czy są nadal w sklepach takie serowe chrupki... Fonzies, czy coś w ten deseń?
Ogólnie, we Włoszech mnie zawsze rozwalały Tabacchi. I sjesty też... A czego nie ma? Właśnie ptasiego mleczka, pieczywa takiego jak w Polsce... Co do Włoch, to pamiętam zakupy regularne w supermarketach Dimeglio, i tam wybór dość duży był rzeczy, były też dobrze wyposażone lokalne drogerie, i zapach mydła marsylskiego, chyba wszystkie chemiczne specyfiki miały zapach tego.

Trochę mi OT wyszedł, ale ciekawam jak tam teraz jest.

Ha psi, ja z mięsa to tylko prosciutto.

[Romanaccia]

Napisane przez ha psi

no ja jak byłam we Włoszech to mi właśnie normalnych paprykowych chipsów brakowało albo kebebowych z biedronki.. wszystkie takie zwykłe solone

albo batona jakiegoś albo loda na patyku (bo trzeba kupić 10 na raz )

o piersi z kurczaka czy schabowym to mogłam pomarzyć o kiełbasie nie wspominając.. jedyne mięso jakie pamiętam to mortadela surowa szynka salami boczek i takie surowe kiełbaski..

ale chemię do czyszczenia mają dobrą.. np taki pomarańczowy kwas co usuwa kamień

brakowało mi jakiegoś normalnego miejsca do posiedzenia bo był tylko jeden park naokoło którego stało mnóstwo starych obleśnych facetów oglądających się za każdą ładną dziewczyną..

zdziwiło mnie że bilety można kupić tylko w specjalnym sklepie

byłam miesiąc ale też wkurzało mnie że wszystko pozamykane i pustki na ulicach w czasie siesty ale za to fajnie bo wieczorem można gdzieś wyjść i co 3 -7 dni są jakieś hmm koncerty? niew iem jak to nazwać ale takie no.. że sobie śpiewają grają tańczą .. podobały mi się cotygodniowe procesje i o ile zbyt religijna nie jestem tak te procesje mnie urzekły bo oni tam noszą te figury z kościoła do kościoła i jest orkiestra taka wesoła i wgl


mama która tam mieszka już kilkanaście lat mówi że najbardziej jej brakuje ptasiego mleczka i pierogów ruskich

---------- Dopisano o 18:18 ---------- Poprzedni post napisano o 18:18 ----------

zresztą.. gdzieś już chyba jest taki wątek..

Piersi z kurczaka sa ,schabowego tez da sie zrobic,ale nie takiego jak u nas...

parki sa,ale zalezy w jakim miescie,tylko ze te wloskie to mi sie raczej z podrywaczami czychajacymi na kazdym kroku kojarza

procesje ? nie wiem,chyba tez zalezy gdzie,w Rzymie widzialam kilka razy ,ale tu gdzie mieszkam teraz to juz kilkanascie razy mi przeszly pod samym oknem
twarozkiem ,tylko z ricotta... bleah ,ptasie mleczko.... no to mi zepsulas caly wieczor

a co do biletow to tylko w kiosku,a u nas to mozna nawet w takiej zabce czy jakims warzywniaku pod domem

---------- Dopisano o 18:30 ---------- Poprzedni post napisano o 18:26 ----------

Napisane przez FreakChic

A ja jestem ciekawa... Czy są nadal w sklepach takie serowe chrupki... Fonzies, czy coś w ten deseń?
Ogólnie, we Włoszech mnie zawsze rozwalały Tabacchi. I sjesty też... A czego nie ma? Właśnie ptasiego mleczka, pieczywa takiego jak w Polsce... Co do Włoch, to pamiętam zakupy regularne w supermarketach Dimeglio, i tam wybór dość duży był rzeczy, były też dobrze wyposażone lokalne drogerie, i zapach mydła marsylskiego, chyba wszystkie chemiczne specyfiki miały zapach tego.

Trochę mi OT wyszedł, ale ciekawam jak tam teraz jest.

sa te chrupki,wlasnie je dzis kupilam i to sa najsmaczniejsze chrupki w tym kraju.... ale o chipsach pojecia nie maja

ooo ! wlasnie ... w polsce jest najlepszy chleb na swiecie,nigdzie nie ma takiego jak u nas ! tym wloskim to na nastepny dzien moznaby komus powaznie glowe rozwalic,pozatym jest bez smaku.... czy to chleb czy bulka ... wszystko jedno .

[ha psi]

no ja nie widziałam.. ale ja nie jestem obiektywna byłam tylko miesiąc na wakacjach

przepraszam że Ci popsułam humor ptasim mleczkiem

ale fajnym pomysłem są fontanny na ulicach w Polsce też by mogli takie zrobić.. chce Ci się pić to podchodzisz i pijesz

a moja mama jak przyjechała któregoś razu do Polski to się wydarła na sprzedawcę w jakimś barze że jej za darmo nie chce dać szklanki wody

---------- Dopisano o 18:32 ---------- Poprzedni post napisano o 18:31 ----------

noo.. jak tam byłam to miałam ochotę na bułkę z pestkami dyni a tu zonk.. trzeba było tostowy wpierdzielać

ej a o normalnych soczkach typu kubuś to nawet nie wspomnę.. miałam ochotę na soczek marchewkowy i nie było

[201608040942]

Ja tez juz 10 lat poza PL, ale w tej chwili juz mi nic nie brakuje. Ze ptasiego mleczka nie ma? Co z tego? Jak jestem w Pl a mam ochote to kupuje i przywoze sobie troche. TO samo ze zwyklymi chrupkami i ryzem dmuchanym. Ogolem brakuje mi tych rzeczy zadko.
Kiedys bylo ciezko kupic kasze czy kasze manne, teraz widze ze wiele sklepow ma manne i to nawet w dwoch rodzajach: drobna do deserow i grubsza do normalnego gotowanie. Z kaszy najczesciej jaglana i chodz byl czas ze tesknilam za gryczana i sobie przywozilam z Pl, to juz mi przeszlo. Kapusta kiszona tez jest np w takim tanim Aldi Süd. Ostatnio kolezanka mi mowila, ze jedze do polskiego sklepu po maly sloiczek kapusty kiszonej, ktory kosztuje wiecej niz ta w niemieckim sklepie. Niemiecka jej nie pasuje bo bardziej kwasna, a ja tam nie widze roznicy. W Pl polska kapusta tez byla mi za kwasna musialam przeplukiwac woda, wiec nie narzekam na niemiecka. Ogorki sa i kiszone i kwaszone. Sa tez krowki, chodz podobno roznia sie w smaku od poslkich. Dla mnie to taki sam slodki ulepek.
Kielbasy kiedys zwozilam z PL, ale odkad Pl jest w EU to juz nie woze, bo sie bardzo popsuly. Kiedys polska kielbasa ladnie wysychala w lodowce i mozna ja bylo spokojnie pokroic i usmazyc np z jajkiem. teraz robi sie obslizgla po kilku dniach. zamrozona i odmrozona to sama woda, malo miesa, a pamietam czasy ze jak sie mrozilo kielbase to po jej odmrozeniu nie bylo prawie wcale wody na talerzu. Producenci dodaja duzo wody zeby zwiekszyc jej ciezar, co by sie zgadzalo( kolega pracowal w masarni i opowiadal jakie triki musi robic), bo pamietam moment jak nagle 1kg tej samej kielbasy na wadze wizualnie wygladal na mniej.
Na poczatku brakowalo mu poslkich kosmetykow i wozilam dodatkowa torbe z Pl. Teraz juz mi przeszlo. Od cos tam kupie bedac w Pl, ale nie sa to juz takie wieeeeelkie ilosc jak wczesniej.
W tej chwili to chyba niczego mi nie brakuje

[201801022117]

Napisane przez ha psi

a moja mama jak przyjechała któregoś razu do Polski to się wydarła na sprzedawcę w jakimś barze że jej za darmo nie chce dać szklanki wody [COLOR="Silver"]

Ty się nie dziw... Do dobrodziejstw łatwo się przyzwyczaić. Ja pamiętam, że przy stoiskach z mięsem nie było problemu żeby dać komuś spróbować plasterek szynki... Zapytaj tutaj, czy można spróbować.

[Romanaccia]

Napisane przez ha psi

a moja mama jak przyjechała któregoś razu do Polski to się wydarła na sprzedawcę w jakimś barze że jej za darmo nie chce dać szklanki wody
ej a o normalnych soczkach typu kubuś to nawet nie wspomnę.. miałam ochotę na soczek marchewkowy i nie było

hehe

sa soczki merchewkowe

ale pomidorowego soku to chyba nigdy nie widzialam,a przynajmniej sobie nie przypominam,co jest raczej dziwne,bo wlosi pomidory tonami jedzia z wszystkim i do wszystkiego

Bywalam kiedys w Hiszpanii... tam tez maja oblesny chleb ,pierwszy raz mialam stycznosc ze sjesta wlasnie tam.... no nerwicy mozna dostac

w Gracji (jest ktos z Grecjii) przynajmniej tak to zapamietalam...

oni koszmarnie wszystko przesalaja,jedzenie normalnie niezjadliwe... albo przesladzaja...

[ha psi]

co do tych soczków marchewkowych to no były jakieś takie marchewkowo np pomarańczowe.. ale to rzadkie takie że bleeee.. bardziej jak multiwitamina..
a ja miałam ochotę na taki gęsty

chyba że chodziłam tylko po jakichś ubogich sklepach

[201608040942]

O nie wroc, brakuje mi jednej rzeczy. Odzywki do brwi i rzes od Constance Carroll. Mam bardzo niesforne brwi i tylko ta odzywka od 21lat ujarzmia mi je jak trzeba. zaczelam jej uzywac tak kolo 15 r.z. Jak jestem w Pl to kupuje kilka sztuk co by starczylo mi na rok i potem znow robie zapasy. Fajnie by bylo gdybym nie musiala wozic, ale te 6-8szt. to i tak malo zajmuje, gorzej bylo jak wykupywalam pol drogerii ze smarowidel gebowych/cielesnych, to zajmowalo o wiele wiecej miejsca.
Z drugiej strony... skoro ja i tak przynajmniej raz w roku jestem w PL , to nic nie stoi na przeszkodzie kupic sobie te kilka sztuk na zapas i mam z glowy. POki w jezdze do PL i w PL ona nadal istnieje, to jestem do konca zycia zaopatrzona. ;o) ale milo by bylo miec te odzywke tutaj na miejscu, zwalszcza ze czasami widze na Flohmarktach ze maja jakies cienie/puder/pomadke od CC, ale odzywki nigdy nie ma ;o( wiec to jest staly punkt programu jak jestem w PL i fryzjer ;o)

[ha psi]

albo mama w Polsce chciała kupić jakieś ciasto w cukierni .. no i babka jej ukroiła kawał ciasta i pakuje w papier taki szary.. no wiecie jaki?
to się na nią wydarła że czy mogłaby jej to ładnie pokroić..

i rzeczywiście jak byłam u niej we Włoszech to kupiła ciastka to tak ładnie poporcjowane

---------- Dopisano o 18:49 ---------- Poprzedni post napisano o 18:45 ----------

a wiecie co mnie zadziwiło we Włoszech jeszcze?

że tam to kierowca staje i przepuszcza pieszych a nie że piesi idą na pasy i czekają aż samochody przejadą

tam ludzie chodzą po ulicach jak bydło.. gdzie chcą tam przechodzą na drugą stronę

albo była taka akcja że 2 kobiety jechały samochodami i stanęły na skrzyżowaniu (na samym środku) otworzyły okna i sobie gadały a kierowcy za nimi stoją .. nie denerwują się.. nie trąbią.. bo przecież to takie normalne..

tam trąbią tylko wtedy jak im się do szpitala spieszy albo jak ciasne ulice i nie widać czy ktoś z za zakrętu jedzie.. to tak dają znać że jadą..

albo na skrzyżowaniu stuknęli się jacyś ludzi.. no wjechali w siebie.. samochody poobijane.. a oni wychodzą z samochodów i się z tego cieszą tzn no nie wiem czy cieszą ale podali sobie rękę pogadali jak przyjaciele i odjechali

---------- Dopisano o 18:52 ---------- Poprzedni post napisano o 18:49 ----------

aaa.. i zauważyłam dużo par - dziewczyna gruba jak nie wiem chłopak cieniutki jak patyczek ale w jego oczach takie zakochanie że aż miło w Polce to by było dziwnie odbierane ale tam to chyba normalne ..

[Romanaccia]

Napisane przez ha psi

a wiecie co mnie zadziwiło we Włoszech jeszcze?

że tam to kierowca staje i przepuszcza pieszych a nie że piesi idą na pasy i czekają aż samochody przejadą

Ty na pewno we wloszech bylas ? tu sie powinno uczyc sztuki biegania miedzy samochodami,tutaj kazdemu z du.py garaz robia .... przechodzenie przez ulice we wloszech to sztuka !

ja tez przechodze tam gdzie uwazam za "sluszne" ^^

Napisane przez ha psi

aaa.. i zauważyłam dużo par - dziewczyna gruba jak nie wiem chłopak cieniutki jak patyczek ale w jego oczach takie zakochanie że aż miło w Polce to by było dziwnie odbierane ale tam to chyba normalne ..

dzis widzialam taka pare i raz na promenadzie...
ona byla naprawde bardzo otyla ,a on cieniutki jak wykalaczka ... ze tez ona go jeszcze nie polamala

[ha psi]

no poważnie we Włoszech byłam.. i ja zgłupiałam na początku bo samochody jadą no to ja staję przed jezdnią na krawężniku i czekam aż przejadą.. a mama nie patrząc na mnie myśląc że za nią idę wychodzi między samochody a ja jak ta głupia czekam aż przejadą i będzie można normalnie przejść..

---------- Dopisano o 19:11 ---------- Poprzedni post napisano o 19:10 ----------

jak ja tam nawet linii tych białych co dzielą jezdnię na pasy nie widziałam tam każdy jeździ jak chce..
co tam linia ciągła przerywana... u nich nie ma linii..

(byłam na południu Włoch)

[Romanaccia]

Napisane przez ha psi

(byłam na południu Włoch)

a gdzie dokladnie ? bo ja teraz mieszkam na poludniu .

Zaczelam od polnocy i tak potem zjerzdzalam w dol po bucie

[ha psi]

niedaleko Bari

[201610310857]

Mnie najbardziej brakuje CZIPSÓW LAYS- tego mi chyba najbardziej brakuje, aha i obiadów mamy

---------- Dopisano o 20:03 ---------- Poprzedni post napisano o 20:02 ----------

aha, i polskiej kiełbasy też mi brakuje

[Romanaccia]

a mi jeszcze brakuje punktualnie jezdzacych autobusow ,a nie takich spozniajacych sie po 30 minut czy tez zatrzymujacych sie w innym miejscu niz powinny

[soleil1985]

wyboru....właściwie wszystkiego,ale najbardziej jogurtów,do reszty się już przyzwyczaiłam,ale niemożność kupienia jakiegoś "innego" serka czy jogurtu wyjątkowo mi ciąży,jak uda nam sie dorwać u "sąsiadów" w Szwecji jakieś danio to jest święto , no i kosmetyków,w sumie to Ptasiego Mleczka też mi brakuje

[CremaCatalana]

Napisane przez Romanaccia

w Polsce papierosy czy bilety mozna kupic w kiosku,supermarkecie.... tutaj na wszystko jest osobny sklep

Taaak, mi kiosków brakuje najbardziej!! Bilet, guma, chusteczki, fajki, gazeta i batonik w jednym miejscu..!

Napisane przez Romanaccia

wkurza mnie durna sjesta od 2 do 5 ,wszystko pozamykane,nie mozna nawet wody kupic ,jak nie masz czasu rano to musisz do wieczora czekac,jak za pozno wyjdziesz z domu ,to bedziesz glodowac do 5 bo dopiero wtedy na zakupy mozna wyjsc...

Napisane przez Romanaccia

Też mnie wkurza, w centrach większych miast się od tego odchodzi powoli, ale u mnie na dzielnicy porażka... a ja uwielbiam chodzić na zakupy właśnie po południu No cóż, trzeba było się odzwyczaić...

Poza tym:

- dobre piwo
- kefir
- kosmetyki Ziaja
- kiepski wybór herbat w supermarketach, właściwie tylko czarna, zielona i rumianek, po inne trzeba iść do specjalnej herbaciarni
- owsianka, otręby, kasze, kisiel i budyń - brak

---------- Dopisano o 22:50 ---------- Poprzedni post napisano o 22:46 ----------

Napisane przez Romanaccia

Bywalam kiedys w Hiszpanii... tam tez maja oblesny chleb ,pierwszy raz mialam stycznosc ze sjesta wlasnie tam.... no nerwicy mozna dostac

Racja, ale w katalońskich piekarniach mają pyszny, szkoda tylko że nie ma takiego w supermarketach. W Polsce często bywał dobry chleb w dużych sklepach, tutaj jest jakby na ozdobę...

[Romanaccia]

widze,ze Ptasie Mleczko rzadzi !

ja jeszcze dodam :

mleko - u mnie jest ochydne jakas biala woda mlekopodobna,ktore dzien pozniej staje sie obrzydliwa papka...

maslo - nie nazwalabym tego maslem

(we wloszech nie ma pojecia chleba z maslem,niektorzy dziwia sie wrecz,jak smaruje chleb maslem )

ciezko jest dostac blond farbe do wlosow ,ja zawsze musze sie naszukac ,w supermarkecie czasem bywa ,ale jakies dziwne odcienie,trzeba szukac dobrze wypozarzonej drogerii.

Wlosi raczej nie miewaja tapet na scianach,przez to mieszkania wydaja sie takie zimne ,to samo jest z dywanami,jesli juz to jakis malutki dywanik.

czesto spotykane sa prysznice typu " sluchawka prysznicowa i dziura w ziemi " bez kabiny prysznicowej,w mieszkaniach duzo rzedziej,ale w hotelach bardzo czesto.

lozka : wlosi podwijaja koldre i narzude pod lozko tak,ze ma sie wrazenie spania w kokonie nie mozna sobie nawet nogi spod koldry wystawic,ja tak nie lubie,wiec te koldre zawsze wyciagam i sobie moge trzymac noge na zewnatrz ....

[sadia]

U mnie prysznice sa porazka, sluchawka jest na stale wmurowana w sciane.

Poza tym woda utleniona w poręcznym opakowaniu? Zapomnijcie, dostaniecie tylko butelkę z zakrętką :/

No i nie ma moich ukochanych kosmetykow vichy i płynu micelarnego (jakiegokolwiek)

[DwaKoty]

Napisane przez MonikaPogrzeba

skoro ja i tak przynajmniej raz w roku jestem w PL...

To masz fajnie! Mnie niczego nie brakowalo dopoki do Polski trzy lata temu nie przyjechalam (po jakichs 20 latach), bo po prostu nie pamietalam co w Polsce bylo, a co nie. Ale jak przyjechalam, to duzo rzeczy mi sie podobalo i z checia chcialabym je miec. Teraz dwa razy do roku dostaje paczke i fajnie jest zobaczyc co w srodku.

[201610310857]

Napisane przez sadia

U mnie prysznice sa porazka, sluchawka jest na stale wmurowana w sciane.

Poza tym woda utleniona w poręcznym opakowaniu? Zapomnijcie, dostaniecie tylko butelkę z zakrętką :/

No i nie ma moich ukochanych kosmetykow vichy i płynu micelarnego (jakiegokolwiek)

to gdzie mieszkasz?


Ja zapomniałam dodać, że brakuje mi też ptasiego mleczka

a co mi się podoba, że kierowcy się zawsze zatrzymują, a jak nie zauważą, bo w ostatniej chwili podejdziesz do pasów to jeszcze przepraszają! To jest ekstra!

[Rodzynka1989]

Ja jak kiedyś pracowałam w Holandii, to tam mi strasznie brakowało polskiego chleba Tam jest tylko taki nadmuchany, paskudny, albo ewentualnie taki jak tostowy i weź się tu najedz człowieku

[201608040942]

Napisane przez Edeldredzia

to gdzie mieszkasz?


Ja zapomniałam dodać, że brakuje mi też ptasiego mleczka

a co mi się podoba, że kierowcy się zawsze zatrzymują, a jak nie zauważą, bo w ostatniej chwili podejdziesz do pasów to jeszcze przepraszają! To jest ekstra!

O tak kultura jazdy w krajach niemieckojezycznych to zupelnie inna bajka niz w PL. Tutaj bedac matka z wozkiem tez jest sie inaczej odbieranym jak w PL. Na ruchliwej ulicy auto sie zatrzyma, w PL przedzej by mnie przejchali ;o( Do sklepu wjezdzasz wozkiem i jest to normalne, w PL nie dosc ze czesto musisz pokonac schody, a jak ich nie ma, a dziecko w wozku kwili to ludzie jak by oczami zabijali , to juz dawno bym martwa lezala i wogole kto to widzial pchac sie do drogerii z wozkiem? Wozek z dzieckiem zostawia sie pod sklepem! ;o( ja chyba nigdy nie pojme tej mentalnosci.
Z chlebem nie jest u mnie zle, jest tyle rodzaji i kilka jest takich jak w Pl, a ostatnio odkrylam typowy wiejski chleb, marzylam o nim caly ten czas pobytu tutaj. Teraz tylko chlop musi zakodowac, ze w piekarni to on sobie kupi mniejsza wersje chleba, a mnie kupie ten okragly bochenek ;o)

[prostownica87]

To ja mam szczęści
U mnie w mieście jest ok 10 polskich sklepów i 2 polskie markety
Brakowało mi szamponu Fructis przeciwłupieżowego, ale wpadłam na to żeby zapytać i mi z Polski zamówili
Mamy polską piekarnie gdzie niektóre chleby są lepsze niż w PL, jest też polska masarnia gdzie sprawiają mieso "po polsku" czyli można dostać golonkę, schab, karkówkę, mielone

No i poza tym co wtorek jest dostawa świerzych wędlin, serów, wędzonych ryb, owoców, warzyw, sałatek i wyrobów garmażeryjnych
Polskie gazety też mam

Jedyne czego mi brakuje to kosmetyków typowo drogeryjnych i do makijażu - są drogerie polskie w necie ale to nie to samo

[fe414c2710b8060c6dec8506e8442112fb575cc4]

Napisane przez soleil1985

wyboru....właściwie wszystkiego,ale najbardziej jogurtów,do reszty się już przyzwyczaiłam,ale niemożność kupienia jakiegoś "innego" serka czy jogurtu wyjątkowo mi ciąży,jak uda nam sie dorwać u "sąsiadów" w Szwecji jakieś danio to jest święto , no i kosmetyków,w sumie to Ptasiego Mleczka też mi brakuje

to prawda ze w Szwecji nie ma sephory? jesli tak to będzie mi brakować niektórych kosmetyków by sephora

[blondi001993]

A ja jestem w Niemczech i pomimo wielu dobrych tu kosmetykow, brakuje mi Joanny, tej naszej, polskiej ratowniczki moich wlosow

[Groszek bez Marchewki]

[1=fe414c2710b8060c6dec850 6e8442112fb575cc4;3392368 3]to prawda ze w Szwecji nie ma sephory? jesli tak to będzie mi brakować niektórych kosmetyków by sephora [/QUOTE]

Nie ma!!! Nie ma w ogóle porządnych perfumerii z profesjonalną obsługą i wyborem jak w Sephorze, są tylko kicksy to coś jak takie ładniejsze drogerie, gdzie obsługa nie wie do końca co sprzedaje, olewa klienta i nie daje próbek do drogich zakupów...

Mi tu brakuje wszystkiego, nie ma sklepów z naprawdę ładnym obuwiem jak u nas np Venezia (mi się zawsze podobają ich buty), brakuje mi sklepów z eleganckimi ciuchami i bielizną.
Nie mogę porządnie umyć wc bo nie ma domestosu, chemia jest słaba, żeby nie uszkodzić środowiska w związku z tym trzeba się czasem napocić żeby coś wyczyścić

Ostatnio brakuje mi dużo dziecinnych rzeczy : w ciąży brakowało porządnych i ładnych ciążowych ciuchów (musiałam sciągać z PL z rozmiarami na chybił trafił) kosmetyków specjalnie dla niemowląt z wypryskiem atopowym, proszku do prania i płynu do płukania dla niemowląt, sklepu Mothercare, a ostatnio musiałam nawet zamawiać krzesełko do karmienia z UK bo tu są tylko 3 bardzo proste rodzaje i żadne z nich mi nie odpowiadało.