Uśmiech jak lekarstwo

[niusiaw]

Właśnie za moment kończę 30-stkę i tak sobie myślę, że niewiele się uśmiecham. Ciągle zabiegana, praca, dom, spacery z synkiem a gdzie uśmiech?
I nagle bum .... dostaję linka i jakoś milej na serduchu. Może i Wy 30-stki z plusem dołączycie się.
Są Walentynki na miłość i jest 5.06 na uśmiech czyli Międzynarodowy Dzień Uśmiechu - sprzedaj uśmiech sąsiadowi, przechodniom tego dnia!
Super akcja jak dla mnie .... buduje mnie ta 30-stka )

http://blisko-blizej-najblizej.itac.pl/index.php?id=29

[magduska11]

Ja też już bliziutko 30-tki. Kliknęłam link.... uśmiecham się do samej siebie. Oby mi zostało. Świat jest piękniejszy jeśli uśmiechasz się d niego.
Pozdrawiam optymistyczne 30-tki.

[niusiaw]

Napisane przez magduska11

Ja też już bliziutko 30-tki. Kliknęłam link.... uśmiecham się do samej siebie. Oby mi zostało. Świat jest piękniejszy jeśli uśmiechasz się d niego.
Pozdrawiam optymistyczne 30-tki.

Ja jescze raz dołączam się do .... własnie grunt to mieć pozytywne nastawienie do świata a wtedy świat z nami się tez dobrze obchodzi!!!

[Catarina71]

A ja dobiegam 40-stki a nie chce mi sie smiac ,a tak bym chciała! Swiat jest okrutny albo ja sobie nie umie z nim poradzic .No coz zyc musze dalej ,ale wam zycze duzo usmiechu.

[Aborygenka]

niusiaw
niesamowity ten link.
Czuję się tak strasznie słabo i źle ostatnio, czasami wydaje mi się, że nie dam rady już trzymać się prosto wśród smagania i biczów
a ten link przypomniał mi, że innym ludziom też jest ciężko, niektórym jeszcze ciężej niż mi, a ja moge im pomóc czymś co nic nie kosztuje, ale jest bezcenne
uśmiechem, życzliwością...
Nawet jak już nie ma się sił na nic, warto wysilić się na mały uśmiech
Do obcego człowieka w autobusie, to ludzi mijanych na ulicy i do siebie w lustrze oraz do swojego serca...

[malutka1975]

Witaj, ja poruszyłam mójproblem na "INTYMNIE". Otóz ja nie mam powodu do usmiechania się... mam bowiem w buzi dwie protezy akrylowe całkowite. Mam 30-tkę. Nie mogłam sobie poradzić z zaistniałą sytuacją... Ale wizyty u psychologa naprawdę mi pomogły i teraz mogę prawie bezstresowo rozmawiać i uśmiechać się. A jak ludzie domyślają się, że mam sztuczne zęby... to trudno, ich sprawa, bo ja wolę miec dwa kawały plastiku w buzi niż być bezzębna...

[2724fc39232e7d7e714caae7afe31b7bba2006d5_62c613f34a28b]

Do mnie możesz się uśmiechać pełną gębą a na pewno odśmiechnę się do Ciebie. Moja kolezanka też ma takie protezy i przechodziła przez to samo. Lubię jak się uśmiecha. Sama staram się uśmiechać do spotykanych ludzi i w zamian często dostaje to samo. Ostatnio wesoło zagadałam do Pań w warzywniaku i aż 3 się do mnie uśmiechnęły radośnie. Wiem, jest mi łatwo, bo jestem niepoprawną optymistką ale wierzcie mi, życie mnie nie rozpieszczało i nie rozpieszcza. Tylko dzięki mojej (jeszcze ) radosnej naturze nie dałam się zwariować. Do tego staram się otaczać też wesołymi ludźmi, wszak w grupie raźniej