|
|||||||
| Notka |
|
| Forum ślubne Forum ślubne - zanim staniecie na ślubnym kobiercu, możecie tutaj podyskutować na tematy jak: suknie, stroje dla świadków, wybór wizażystki i fryzjerki itd. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#1 |
|
Użytkownik ma kliknąć w link aktywujący (mail)
|
ojciec i narzeczony
Mam wielki problem
do czasu zarecyn wydawało mi się ze moj tato lubi mojego narzeczonego. Niestety ostatnio rozmowy nasze przeistaczaja się w małe kłótnie na tle tego iz mój ojciec twierdzi ze Mój TŻ nie sprosta zadaniom które niesie za soba pożycie małżeńskie. Co więcej ma wrecz pretensje gdy Mój TŻ ma inne zdanie na temat słuzby wojskowej. ojciec ciagle upiera sie że to wcale nie on powinien byc zainteresowany slubem naszym i dalszym zyciem tylko mój TŻ. Dodam że ja kończę studia za rok a mojemu TŻ zostanie jeszcze 1 rok, slub planujemy już w następne wakacje, jestesmy ze soba 5 lat chcemy byc razem, rok zamierzamy przeczekac w Polsce a potem jechac za granicę bo tu perspektyw na dobra pracę i zycie brak...tato mój ciągle powtarza że wierzy w moje mozliwości i widzi ze mi zależy ale nie jest pewny co do zdolności mojego TŻ, wciąż porównuje nasza sytuację do swojej z przed lat gdy to on brał za zone moją mamę. Dodam ze mój TŻ nie może liczyc na finansowa pomoc swoich rodziców a ja wrecz przeciwnie. KOCHANE JAKIE MACIE W TEJ KWESTI ZDANIE, POMÓŻCIE!!!
|
|
|
|
|
#2 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 6 544
|
Dot.: ojciec i narzeczony
eph...
musisz sama wiedzieć. Ameryki nie odkryję, to co mówi Twój ojciec, my, inni to tylko opinie... a Ty musisz to wziąć na zimno, bez emocji i sama się zastanowić, czy aby ziarna prawdy w tym nie ma i czego Ty chcesz. Sama miłość to za mało, żeby ułożyć sobie życie w dwójkę. Weź pod uwagę racjonalne argumenty...sama znasz sytuację najlepiej i zastanów się najszczerzej ze sobą, jak tylko potrafisz. Buziaki, będzie Ci trudno, ale wierzę że dasz radę
|
|
|
|
|
#3 |
|
Użytkownik ma kliknąć w link aktywujący (mail)
|
Dot.: ojciec i narzeczony
Wierzę w to że nam się uda we dwoje razem. Nie chce by cięzar utrzymania był tylko na Jego barkach, przeciez teraz sa czasy że raz lepiej raz gorzej. Powie Któras z Was że możemy poczekać po studiach znaleźć pracę i wtedy decydowac się na slub i wyjazd, tylko ze ja juz nie chce czekac znamy się 6 lat a mieszkać bez ślubu nie bede bo nie umiem to wbrew moim zasadom, zreszta u mojego TŻ w domu sytuacja nieciekawa nie chce by dłużej tam mieszkał... kocham go za bardzo... wiem że umiemy sobie poradzic nie umiem kalkulować i przeliczac tego na status majątkowy...
|
|
|
|
|
#4 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2003-10
Wiadomości: 527
|
Dot.: ojciec i narzeczony
U nas podobnie- jesteśmy razem 5 lat, ja za rok kończę studia, On za 2, za rok lub 2 się pobierzemy, On tez na pomoc finansową Rodziny liczyć nie może, a ja przeciwnie. Ojciec Nim zachwycony nie jest, ale nie oszukujmy się: która Mama będzie zadowolona z przyszłej synowej, a Ojciec z przyszłego zięcia?!? Przecież oni odbierają ukochane dziecko! Wyprowadzają z domu rodzinnego! Udowadniają, że dziecko już jest dorosłe, że rodzice nie są już tak potrzebni.. Trochę radzę przymknąć oko i spróbować zrozumieć podejście naszych rodziców
No i można im powiedzieć: 'przecież zawsze będziemy się mogli rozwieść, nie?!?' ![]() pozdrawiam!
|
|
|
|
|
#5 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Opole
Wiadomości: 576
|
Dot.: ojciec i narzeczony
Cytat:
karolina mysle, ze cala ta sytuacja wynika z obaw i pewnie troche z zazdrosci twojego ojca. jak to w zyciu bywa coreczki sa oczkami w glowach swoich tatusiow, a tu nagle przychodzi obcy facet i odbiera im ich skarb. do tego twoj tz jeszcze studiuje, jesli dziennie to nie pracuje pewnie i jak tu taki facet ma zapewnic przyszlosc ukochanej coreczce tatusia. mysle, ze tak wlasnie rozumuje twoj tato. ale przeciez twoj tz w koncu skonczy studia i znajdzie prace - nie po to studiuje zeby byc bezrobotnym. a skoro studiuje to nie jest jakims nieudacznikiem. sprobuj wytlumaczyc to ojcu, na jakiej podstawie twierdzi, ze twoj tz sie nie nadaje na meza i co to znaczy, ze porownuje wasza sytuacje do swojej sprzed lat. przeciez teraz calkiem inne czasy sa - wtedy byl przymus pracy i kazdy prace mial, a teraz ... mysle, ze powinnas na spokojnie porozmawiac z ojcem i pozbawic go watpliwosci. podstawa to dobry argument. wierze, ze dasz rade i wszystko sie dobrze ulozy. trzymam kciuki |
|
|
|
|
|
#6 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: ojciec i narzeczony
Ja się nie zgodzę z tylk z tym, że w Polsce nie ma perspektyw na życie. Uważam, że są. Karolnko myslę, ze czytałaś moja wypowiedź na Lubelskich Pannien Młodych. Mój Michał dostał świetną parce w stolicy, ja czekam do 11 sierpnia aż skończy się nabór do mojej tajemniczej pracy
jeżeli jej nie dostanę to w Stolicy jest parcy dużo. Może pomyslcie o wyjeżdzie z Lublina - to miasto umiera pod wzgledem nowych miejsc pracy. A co do sytuacji w domu - mój tata nie akceptoweał Michała przez jakieś 3 lata ( jestesmy razem 6 lat ) w sumie dopiero po zaręczynach go "uznał". Dlaczego tak się działo z zazdrości, z troski...myślę że to u tatusiów normalne. Przejdzie mu gdy zobaczy że dajecie sobie radę. A moja przyszł ateściowa jest ze mnie bardzo zadowola - wbrew temu że teściowe nie lubia żon swoich synów
__________________
http://gallery.michalmech.pl/main.php http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/20070714290117.png http://abcslubu.pl/suwak/07_27_2007_14_7_2007_39.png 14 lipiec 2007 - Nie umrzemy nigdy...umiera tylko czas...
|
|
|
|
|
#7 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 33
|
Dot.: ojciec i narzeczony
Witam!
Mogę Ci tylko powiedzieć "Nie przejmuj się". U mnie bylo podobnie. Jesteśmy ze sobą 4 lata. Od samego początku moj ojciec nie lubil Marcina. Malo tego- BARDZO nie trawil. Jaki byl powód? Marcin nie ma matury bo w ogóle nie przystąpil. Jest starszy o 6 lat. Ma swoje zdanie i czasami nie zgadza sie z moim ojcem.Moj tata jest zasadniczym czlowiekiem.Jest konserwatysta i tradycjonalista.Mial pewien plan wobec mnie i ze nie poszlo po jego mysli o wszystko obwinil Marcina. Robil rozne podchody zeby nas rozdzielic i pomimo ze bylismy ze soba 1,5 roku na odleglosc (ja mieszkam w Częstochowie a Marcin w Krakowie i tam też pracowal) to nie rozdzielil nas.Uwerzcie mi ze probowal wszystkiego.Doszlo nawet do tego ze wmawial mi ze Marcin ma kogos innego w tym Krakowie i wynająl jakiegos faceta zeby go śledzil ale nic mu nie wyszlo.Naprwde nikomu nie zycze tego co ja przezylam. Final jest taki ze zdecydowalismy sie na dziecko.Tak zwana planowana wpadke.Zaszlam w ciaze wzielismy slub cywilny rok temu.Bartuś urodzil sie w styczniu.Teraz 26 sierpnia mamy kościelny. Marcin zyskal uznanie ojca chociaz ten sie nie przyzna ze zle ocenil mojego męza. Pamietam jak dzis ze "zlotówki nam nie przylozy do zycia". A jak teraz jest? Oplacaja nam prawie cale wesele bo rodzice Marcina nie sa za bardzo zdolni finansowo.Zwariowali na punkcie Bartka.Jest oczkiem w glowie mojego ojca.Wszystko uklada sie dobrze.Zycze wam szczesliwego finalu.NApewno tak bedzie.POzdrawiam gorąco. |
|
|
|
|
#8 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 348
|
Dot.: ojciec i narzeczony
Mi sie wydaje że Twój ojciec martwi sie o Ciebie i chyba jest troszeczke zazdrosny, że inny facet zabiera jego córke. Tak mi sie wydaje...
Myśle, że po ślubie wszystko sie jakoś ułoży, Twój tato zrozumie, że nie ma już odwrotu i zaakceptuje Twojego męża ![]() Ja jestem znienawidzona, przeż ojaca mojego narzeczonego, ale nie robi to na mnie wrażenia, bo ja go też niecierpie i nigdy mu nie wybacze tego jak potraktował mojego TŻta. Pozatym to tak nieodpowiedzialny człowiek. A najlepsze jest to, że on (szanowny tatuś ) Oświadczył, ze mieszkanie mojego narzeczonego w rzeczywistości nie jest jego, tylko szanownego tatusia. Ponieważ TŻta dziadek, a jego ojciec zapisał mieszkanie na TŻta bo "tatuś" miał długi, i tak naprawde mieszkanie jest jego. Poprostu szlak mnie trafia. I jeszcze oświedczył, że jak niebedzie miał wyboru to przyjdzie z nami mieszkać Wariat ![]() I co z takim zrobić?!
__________________
|
|
|
|
|
#9 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 144
|
Dot.: ojciec i narzeczony
ahh ci ojcowie . Mój ojciec na samym początku jak jeszcze nei znał mojego narzeczonego mówił że on jest nieodpowiedzialny jeszcze dziecko mi zrobi itd (miałam wtedy 16 lat) sama słyszałam w łazience jak mówił mamie a jak mój misio zaczął przychodzić i jak ojciec go poznał to nawet teraz po 6 latach jak tylko jakas sprzeczka jest to krzyczy po mnie ze mam się pogodzić bo on to taki porządny chłopak - poprostu jest bardziej za nim niż za mną hah uwielbia go wręcz, chociaż przyznam że mój misio potrafi się sprzeciwic tacie i mieć odmienne zdanie ale tata i tak go lubi i szanuje dla mnei nie ma nic piękniejszego jak uznanie mojego narzeczonego bo nie dam sobie na niego złego słowa powiedzieć, a wam wszystkim kochane dziewczyny życze akceptacji przyszłego męża przez rodziców zwłaszcza tatusiów i aby teściowie zaakceptowali was i zobaczyli jakie jesteście naprawdę kochane
) a jesli tak nie jest to nieprzejmujcie sie to wy jesteście najważniejsi i słuchajcie siebie nawzajem i wspierajcie się jesli inni nie chcą was wspierać
|
|
|
|
|
#10 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Lub.
Wiadomości: 415
|
Dot.: ojciec i narzeczony
Cytat:
![]() Można tylko serdecznie pogratulować Zgodność w rodzinie jest bardzo ważmnym elementem udanego związku. Wszystkim życzę tej zgodności - takiej, jak u księżniczki
__________________
Homo sum, nihil humani a me alienum esse puto. |
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Forum ślubne
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:34.




do czasu zarecyn wydawało mi się ze moj tato lubi mojego narzeczonego. Niestety ostatnio rozmowy nasze przeistaczaja się w małe kłótnie na tle tego iz mój ojciec twierdzi ze Mój TŻ nie sprosta zadaniom które niesie za soba pożycie małżeńskie. Co więcej ma wrecz pretensje gdy Mój TŻ ma inne zdanie na temat słuzby wojskowej. ojciec ciagle upiera sie że to wcale nie on powinien byc zainteresowany slubem naszym i dalszym zyciem tylko mój TŻ. Dodam że ja kończę studia za rok a mojemu TŻ zostanie jeszcze 1 rok, slub planujemy już w następne wakacje, jestesmy ze soba 5 lat chcemy byc razem, rok zamierzamy przeczekac w Polsce a potem jechac za granicę bo tu perspektyw na dobra pracę i zycie brak...tato mój ciągle powtarza że wierzy w moje mozliwości i widzi ze mi zależy ale nie jest pewny co do zdolności mojego TŻ, wciąż porównuje nasza sytuację do swojej z przed lat gdy to on brał za zone moją mamę. Dodam ze mój TŻ nie może liczyc na finansowa pomoc swoich rodziców a ja wrecz przeciwnie.


No i można im powiedzieć: 'przecież zawsze będziemy się mogli rozwieść, nie?!?' 




) Oświadczył, ze mieszkanie mojego narzeczonego w rzeczywistości nie jest jego, tylko szanownego tatusia. Ponieważ TŻta dziadek, a jego ojciec zapisał mieszkanie na TŻta bo "tatuś" miał długi, i tak naprawde mieszkanie jest jego. Poprostu szlak mnie trafia. I jeszcze oświedczył, że jak niebedzie miał wyboru to przyjdzie z nami mieszkać 

