| 
 | |||||||
| Notka |  | 
| Zwierzęta domowe - wiZOOż Forum dla miłośników zwierząt domowych. Szukasz porady w temacie psów, kotów, żółwi, chomików itp.? Forum wiZOOż to miejsce dla ciebie. | 
|  | 
|  | Narzędzia | 
|  2006-10-22, 21:53 | #1 | 
| Zakorzenienie | 2 ledwo żywe psiaki :(
			
			Dzisiaj jak bylam z psinką na spacerze (maluda, spaniel 9-miesięczny), to w panikę wpędziły mnie dwa owczarki niemieckie biegnące w moją stronę. Telefon od razu do ręki i do matki, żeby JUŻ SZYBKO przyjechała tam gdzie jestem, a ja w tym czasie wzięłam małą między nogi i zwinęłam się na niej w kłębek. Na szczęście mnie ominęły, ale trzęsłam się cała. Mama przyjechała po chwili i kazałam jej jechać zobaczyć, gdzie są. Tak się tych psiaków przestraszyłam, że nawet nie zauważyłam, że były tak zmęczone, że jeden się przewracał   (młody, z 8-9 miesięcy, albo nawet nie), a mamusia jego tylko za nim co kilka metrów czekała  . Jak tylko wróciła do domu i mi powiedziała, to zaczęłam beczeć (ja już tak mam jeśli chodzi o zwierzęta  ), dałam ojcu nr do schroniska i zadzwonili do faceta, żeby przyjechał zobaczyć, a ja z ojcem w tym czasie pojechaliśmy pilnować psiaków, żeby gdzieś nie czmychnęły. Odpoczywały na polu, podrzuciłam im miskę z wodą (wyszły na chwilę na drogę, to młody się napił) i jak już zobaczyliśmy faceta ze schroniska zwiały w kukurydzę  . Mam nadzieję, że to są psy okolicznego "hodowcy" i trafią do domku, bo daleko nie miały, ale widać było po nich, że kilka kilometrów już przebiegły, młody miał łapkę spuchniętą  i kulał na nią  . Jakby facet troszkę bardziej znał okolice i by nie błądził to przyjechałby kilka minut prędzej i by zdążył je złapać, miałabym pewność, że nie padną z wycieńczenia na środku pola, a tak nie mam pojęcia co się z nimi stanie  Dosłownie w momencie kiedy jego samochód zobaczyliśmy one poszły w kukurydzę  Niech mnie ktos jakoś pocieszy bo ja jak głupek ciągle ryczę  Przepraszam, że tak zaśmiecam praktycznie niczym strasznie ważnym, ale u mnie w domu tylko ja się tym tak przejęłam i nie mam komu się wyżalić  , a strasznie się boję o te psiaki, wzięłabym je do siebie, ale one były duże i bałam się za bardzo, zresztą, głupie trochę by było wyłazić do psów, które najprawdopodobniej głodne były   Edytowane przez Świniaczek Czas edycji: 2006-10-22 o 22:40 Powód: zmiana tytułu | 
|     |   | 
|  2006-10-23, 11:38 | #2 | 
| Zakorzenienie Zarejestrowany: 2006-02 Lokalizacja: Warszawa 
					Wiadomości: 7 002
				 | 
				
				
				Dot.: 2 ledwo żywe psiaki :(
				
			 
			
			a nie możesz tam pójśc z jakims jedzeniem i ich poszukać? Macie w okolicy "hodowcę"? schronisko- z jednej strony ONki nie czekałyby długo na adopcje, ale schronisko to złe miejsce dla psów- no chyba, że alternatywa jest błąkanie się po dworze. | 
|     |   | 
|  2006-10-23, 13:57 | #3 | 
| Zakorzenienie | 
				
				
				Dot.: 2 ledwo żywe psiaki :(
				
			 
			
			No właśnie alterynatywą jest błąkanie się   Niestety "hodowca" jest, ale jego się każdy boi :/ i wątpie, żeby ktoś miał zamiar coś z tym zrobić  Ja wolę nie ryzykować, bo ma nawiedzoną córkę :/ Wczoraj pomyślałam tylko o wodzie, dzisiaj jeszcze namówię kogos w domu, żeby się tam gdzieś wybrać i podrzucić jakieś żarło do nich i wodę. | 
|     |   | 
|  2006-10-23, 14:02 | #4 | 
| Zakorzenienie Zarejestrowany: 2006-02 Lokalizacja: Warszawa 
					Wiadomości: 7 002
				 | 
				
				
				Dot.: 2 ledwo żywe psiaki :(
				
			 
			
			jeśli te psy sie błąkają, to warto (szczególnie, jeśli są, jak opisujesz, wyczerpane) zawiadomic jednak schronisko, TOZ może...złapać je i poczekac na gościa ze schronu- jesli sie dadzą.
		
		 | 
|     |   | 
|  2006-10-23, 17:29 | #5 | 
| Zakorzenienie | 
				
				
				Dot.: 2 ledwo żywe psiaki :(
				
			 
			
			Facet ze schroniska był, ale spóźnił się dosłownie kilka minut   Dzisiaj byłam poszukać czy może nadal gdzieś są i nigdzie ich nie znalazłam, zostawiłam tylko w tym miejscu w którym weszły w kukurydzę miskę z wodą i jakieś resztki ze śniadania (chleb z masłem czy jakimś serkiem, nie wiem). Jedyne co mogę teraz zrobić, to mieć nadzieję, że te psy były kogoś innego a nie tego "hodowcy", bo przejeżdżałam obok niego i ich nie widziałam, a duże psy on trzyma na dworze  One wczoraj ledwo szły, nie wiem nawet czy dożyły ranka, bo w nocy za ciepło nie jest, a wątpie, żeby miały tyle siły, żeby nie spać w nocy, a jak spaly to przemarzły na pewno  . | 
|     |   | 
|  | 
|  Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż | 
|  | 
 
 
 
	| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
| 
 | 
 | 
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:19.
 
                



 W świni siła! W świni moc!
 W świni siła! W świni moc! 

 
 
