Barbie - ideałem kobiety?

[nadia20]

Czesc!
Mam małe pytanie - ostatnio jakies 2 dni temu natknęłam się na czacie onetu na rozmowe z psychologiem,a wlasciwie byla to pani psycholog - feministka broniąca praw kobiet i ich wizerunku w pop kulturze. I własnie tematem rozmowy z nią bylo "Barbie jako ideał kobiety" . I wiecie co? Dowiedziałam się ze wiekszość facetów ma zakodowane jako ideał wlasnie te lalke - idealne wymiary, twarz , plastik. Rozumiem,że są elementy typu dość ograniczone łysole [ to tylko moje zdanie ] którzy padają na kolana przed sztuczna panienką typu "plastik is fantastic" z toną make-upu i w rózowo cukierkowo blyszczacych wdziankach....
Ale bez przesady! to napewno nie wiekszośc społeczeństwa... Jednak z rozmowy wynikało,że nawet normalni faceci kochają Barbie tylko niektórzy sie do tego przyznaja inni nie...
W sumie to w to aż tak bardzo nie wierze,ale..zaczełam sie zastanawiac jak to naprawde jest. Otóz mam koleżanke - typu własnie takiej lali [ale nie do przesady] i rzeczywiscie - ogladają sie za nia faceci troche wiecej niż za innymi laskami,musze przyznac,ze osobiście nie lubię z nia przebywac bo wlasnie wszyscy patrza na nią! przynajmniej takie mam wrażenie....ale nie myślcie ze jestem jakąs zakompleksioną myszką - nie mam nic do swojego wyglądu,podobam sie sobie,a jednak... przegrywam z laskami typu Barbie.
Gdzie jest sprawiedliwośc? chyba pora kupic utleniacz i rózowe szpilki....

[koculek]

Owszem lale barbie bardzo im odpowiadają. Nawet zwykłym facetom, takim jak mój. Ale jak on to mówi - że ona mu się podoba, ale nie chciałby z taką być.

[youare]

Też coś takiego, niestety, zauważyłam...Może nie wszyscy ale większość facetów jakich widzę na ulicy, ogląda się za „lalkami barbi”. Ja nie mam ambicji mimo wszystko być kimś takim za cenę złego samopoczucia, a faceci niech myślą co chcą ale...Też mnie to zastanawia, to właśnie jest takie...niesprawiedliwe? bo czy faceci chcą, żeby po świecie chodziły tylko takie same kobietki całe w różach, utlenionych włosach i na szpilkach? Nie wierzę! Ale coraz więcej osób ulega presji na blondynkowatość, tzn np. moja koleżanka miała śliczne, śliczne włosy, zawsze jej ich zazdrościłam – brązowe, grube, puszyste, po prostu śliczne! Ale zrobiła sobie pasemka, i wygląda...według mnie okropnie. A ona mówi, że wszyscy twierdzą, że tak jej ładniej Ech smutno mi się zrobiło, że faceci nie doceniają naturalności...No dobra, nie uogólniam, nie wszyscy, ale wielu. Ale mimo to w tym sezonie modny jest „makijaż którego nie ma” – przynajmniej to króluje na światowych wybiegach. Szkoda tylko, że głównie na wybiegach i na tym się kończy, ale trudno – ja wolę mimo wszystko biegać w dżinsach i sportowych bluzach z kapturem, związanych włosach w moim naturalnym (blond, notabene) kolorze, błyszczykiem na ustach i odrobiną podkładu a niźli we fryzurze porozjaśnianej utleniaczami, w szpilkach, krótkich spódnicach (brrr!!!!!!!!!!!!!!) i obłędnie różowych ustach i oczach...

[kasia_k]

Nienawidzę stereotypów! Dlaczego upodobania facetów odnośnie grubych kobiet pozostają bez komentarza, dopiero kiedy taki zadeklaruje, że lubi wysokie, szczupłe blondynki 90/60/90 pojawia się stwierdzenie: "No wiesz, ładna -OK ale musi też mieć coś w głowie". Ludzie!!! Dlaczego każda ładna dziewczyna musi być głupią lalą??? I wcale mnie nie dziwi tytuł tego postu (może poza pytajnikem). Sama gdybym miała do wyboru przystojnego i nieprzystojnego inteligenta wybrałabym tego pierwszego
Pozdrawiam Ciemnogród myślący stereotypowo

[nadia20]

rozumiem te stereotypy - i osobiscie nie przejmuje sie nimi,bo wiem jaka jest moja wartośc...a faceta tez wybralabym ładnego...ale własnie piękno to pojecie wzgledne - bo czy kobieta-lala jest ladna? no wlansie nie wiem sama... chyba ladna dla facetów a dla kobiet nie...pomieszane to wszystko!

[lejka]

Taaak, a ja jestem naturalna, nie chodzę na różowo, mam naturlany kolor włosów, a koledzy i tak mówią na mnie "laleczka", a mój tata stwierdził, że pasuje, bo wyglądam trochę jak Barbie... I co ja mam zrobić?

Denerwuje mnie nielubienie przez większość kobiet blondynek, bo niby bardziej podobają się facetom. Niektóre, owszem, są szuczne, ale niektóre taką mają po prostu urodę... Jak np. ta kandydatka do tytułu miss, co została jej fota wklejona do wątku o miss Polski. Taką ma mi się wydaje laleczkowatą urodę Barbie, a mimo to nie jest bardzo sztuczna. To co ma robić, chować tę urodę?

Wiem, że chdzi Wam o co innego, o upodobanie facetów do sztucznośći, ale ta sprawa wypływa przy okazji.

Poza tym niektóre z tych dziewczyn są niesłusznie szuflakowane. Niedano moja nowa koleżanka z klasy poznała "gwaizdę" mojej byłej szkoły, taką właśnie blondynkę z długimi włosami w stylu Barbie, nie na zpilkach i z dekoltem i makjażem, ale w różach i błękitach, wiecie o co chodzi? I stwirdziła, że myślała, że ta dziewczyna to będzie taka... Tu niecenzuralne słowo, a tymczasem okazała się całkem fajną dziewczyną. I chłopcy za nią oczywiście latali.

Owszem, dużo jest głupich lal, ale nie szufladkujmy, połowa z nich to dziewczyny, za którymi napradę warto się obejrzeć. A że samce mają taki prosty gust, nie wymagajmy od nich za dużo, to tylko faceci...

[kasia_k]

Lejka ja właśnie o tym mówię. Często wartościowe okazują się osoby, których byśmy o to nie podejrzewały wnioskując tylko na podstawie wyglądu. A co do męskich gustów -przecież my też oglądamy się przeważnie za tymi "wychuchanymi przystojniakami"

[superka]

Stereotyp wyglądu, o którym mówisz, został ukształtowany przez popularną kulturę. Nie chodzi o to, że takie kobiety są naprawdę ładniejsze, tylko o to, że ogólnie taki pogląd obowiązuje. To jest jak z samochodami. Renault może być ładniejszy i szybszy i mniej palić, ale <u>wszyscy</u> wiedzą, że mercedes jest bardziej prestiżowy. Ale kupujemy Renault, bo w gruncie rzeczy bardziej się nam podoba.
Gdyby od 50 lat kreowano ideał niskiej brunetki z małym biustem, to wszyscy faceci, by się dziś za nimi oglądali.
Podsumowując: nie ma się co przejmować.

PS. Marki samochodów zupełnie przypadkowe (nie lubię francuskich aut).

[Jadja]

Witajcie Kochane Wizażanki!! Czytałam ten watek i coś mi sie przypomniało. Mój, były już, chłopak kiedy zobaczył moją koleżankę powiedział: "Niezła d..." i nazwał ją Barbie.Póxniej za kazdym razem gdy ja widział ślinił sie i głupkowato cieszył. Zastanawiałam sie dlaczego nazwał ją akurat Barbie, i nagle mnie olśniło: miała blondne włosy, usta pomalowane na rózowo, ubrania w kolorze rózowym i błękitnym. Troche mi sie zrobiło przykro, ale nie dlatego żebym zazdrosciła tylko nagle doszło do mnie to czego tak strasznie sie wypierał, a co było ewidentne - podobaja mu sie blondynki, właśnie w takim typie a jeszcze byłoby super gdyby były głupie i on mógły sie non-stop wykazywać, a i dobrze byłoby pochwalić się taką własnie d... w knajpie czy na osiedlu. Ja jestem przeciwieństwem własnie tego "jego" typu kobiety, i nigdy przenigdy nie dązyłam aby tak wyglądać. I nawet nie miałam zamiaru podporzadkować się jemu(ciagle wysłuchiwałam że nie chodzę w spódnicach itd). Co ja zrobię,że bosko czuję się sie w bluzie z kapturem, jeansach i adidasach? Podobaja mi sie moje włosy, które farbuje na różne odcienie czerwonego, noszę okulary, maluje się delikatnie, na pewno nie na różowo.Jeżeli chcę wyglądać wyjatkowo- mogę ubrać także spodnie. I nie miałam zamiaru zmieniać się, dlatego że on tak chce. Jeżeli sie komuś to nie podoba jak wyglądam - jego sprawa! W lecie pół miasta chodzi ubrane tak samo - mini spod których prześwituja stringi, szpilki, różowe plastikowe bluzeczki odsłaniajace brzuch, i blond włosy, naturalne, farbowane, z odrostami, tłuste, rózne rodzaje - ale blond! I wiecie co? Własnie wtedy czuje sie najlepiej. Dlaczego? Bo się przynajmniej wyróżniam!
P.S. Nie miałam zamiaru obrażać nikogo z powodu jego koloru włosów, a to słowo na d** to był po prostu cytat.

[Jadja]

Przeczytałam jeszcze raz to, co wyzej napisałam i chyba wiele osób moze miec do mnie pretensje,że "skoczyłam" na osoby majace blond włosy. Byc może źle ujełam to w słowach, bardzo często pisze pod wpływem emocji. Nie mam NIC przeciwko blondynkom, ale denerwuje mnie to, o czym pisała Youare, o modzie na blondynkowatośc, bo to sie bardziej podoba. Jak duzo osób poddaje sie tej modzie , zatracając często swoją indywidualność, osobowośc. Z drugiej strony , muszą wlaczyć ze stereotypami(oczywiście te osoby, którym na tym zalezy). Udowadniać,że wcale nie sa takie głupie, jak kawały o nich. Ja sama mam kolor włosów ciemny blond,raczej taki mysi blond -ale farbuje je, bo kolor mi sie nie podoba straszliwie. Jednak będąc "rudą" wiele razy musiałam udowadniać, że nie jestem słabeuszem, że jako dziewczyna mogę duzo, że dam sobie radę itd. I to tylko dlatego że mam 158 cm wzrostu.
mam nadzieje że nikogo nie uraziłam

[superka]

Widać jest taka moda, skoro w moim mieście jest wybitny urodzaj na blondynki, a ja podróżując tramwajami, autobusami i spacerując w centrach handlowych mam czasem nieodparte wrażenie, że jestem jedyną naturalną blondynką w mieście...

[dziewczyna]

Mnie laleczki Barbie wkurzają. Ten durny pęd ku modzie, facetom - być na topie. Jakie to sztuczne. A co na stare lata nam zostanie - twarz i włosy zniszczone makijażem i farbowaniem, schorowane ciało bo latało się w szpileczkach i miniuwach w zimie i bez kochającego faceta bo mąż poleciał na młodszą laleczkę Barbie.

[kasia_k]

Superko źle mnie zozumiałaś Ja nie pisałam o ideale piękna tylko o stereotypie głupiej blondynki. Dodam jeszcze, że moim ideałem jest Monica Bellucci -brunetka

[arielka]

Piszecie tylko o blondynkach, ya znałam kiedyś jedną taką barbie, ale wersje o ciemniejszych włosach.
Dziewczyna miała prawie 1,80 cm, szczupla strasznie, nogi miała jak barbie - ponad metrowe, proste na całej długości, bez ukształtowanych łydek i ud, po prostu patyki. Jej typowy strój to buciki na obcasach, różowe rybaczki, błękitna bluzeczka i plecak-misio wielkości mojej pięści. Może nie była zdumiewającą pięknością, ale miała w sobie coś charakterystycznego, no i oczywiście mocno się malowała. Prawdziwa barbie! W facetach wzbudzała skrajne uczucia - niektórzy z niej kpili, inni bez przerwy podrywali, ale wszyscy bez wyjątku wodzili za nią wzrokiem. Za to dziewczyny! ...Chyba nie miała nigdy żadnej prawdziwej przyjaciółki
Wizerunek barbie dopiełniał jeszcze fakt, że dziewczyna była głupia. Pochodziła z dziwnego domu, byłam u niej parę razy - jej mama była taką samą barbie - trochę niższa, wersja blond i miała zwyczaj chodzić w ubraniach córki , jej taty nigdy nie widziałam, ponoć pracuje do późna, bo utrzymuje rodzinę. Jej rodzice nie pilnowali swojej córeczki, żeby nie włóczyła się po nocach albo grzecznie czytała wszystkie szkolne lektury, najważniejsze żeby miała zadbane paznokcie, włosy i cerę, chodziła regularnie na aerobic i trzymała dietę, miała modne ubrania (na spółę z mamusią),itd. ...życie cud??? Ya myślę, że to gotowy towar na złowienie bogatego i przystojnego 'Kena', żeby rozszerzyć dynastie Barbie
Fakt faktem, ale tą dziewczynę zapamiętam do końca życia...

To tylko taka odskocznia, żeby zauważyć także te ciemnowłose barbie i 'zejść' z blondynek...
Moja mama jest blondynką i lubi ubierać się na różowo (oczywiście nie mini), ale ma także wyższe wykształcenie, wcale nie ma zniszczonych od farbowania włosów ani męża, który odszedł do młodszej Barbie - a więc czas skończyć ze stereotypami, każda może być barbie, a nie tylko blondynki

[superka]

nie, to nie do ciebie

Chodzi mi o to, że blond sztuczny od prawdziwego łatwo rozpoznać, a naturalne blondynki to rzadki widok. Kolory farb bląd są takie, że dziewczyny wyglądają jakby wyszły spod taśmy produkcyjnej. To samo dotyczy kruczej czerni.

[superka]

kolory farb <u>blond</u> oczywście...świetny przykład do równoległej dyskusji o ortografi :P

[youare]

Oczywiście masz rację, ale my mówimy głównie o blondynkach, bo...:

- to kolor, na który najczęściej farbują się dziewczyny, właściwie to się tylko nazywa blond, bo zwykle to są białe pasemka. A! Taka mała andegdotka – moja koleżanka, też dążąc za modą no i znudzona już swoim kolorem włosów, postanowiła zrobić się na jasnowłosą – chciała mieć kolor mniej więcej jak ja, tzn taki jaśniutki blond (ja mam taki z natury, żeby nie było ;>) no i...Po eksperymentach z wieloma szamponetkami i rozjaśniaczem, ma teraz na głowie coś w rodzaju ŻÓŁTEJ szopy, z odrostami w dodatku w kolorze brązu. Cóż, ciekawie to nie wygląda...

- zwykle lalki barbie mają włosy w kolorze...blondu właśnie, zauważyłaś? Zresztą te wszystkie kawały o blondynkach, to wszystko składa się właśnie na to, że „ideałem” staje się powoli wysoka blondynka, opalona, w wymiarach 90-60-90...



P.S. Oczywiście niech blondynki nie czują się urażone

[asinka]

Też mam czasami wrażenie (coraz częściej ), że jestem jedyną naturalną blondynką. Nie rozumiem dlaczego większość dziewczyn i kobiet farbuje włosy na taki kolor, zupełnie nie zwracając uwagi, że nie pasuje on do ich typu urody. Przecież jest tyle różnych mozliwości, że jak ktoś koniecznie chce zmienić swój naturalny kolor to może to zrobić z korzyścią dla urody, po co się oszpecać.

[Helena]

Jadja napisał(a):
> Witajcie Kochane Wizażanki!! Czytałam ten watek i coś mi sie przypomniało. Mój, były już, chłopak kiedy zobaczył moją koleżankę powiedział: "Niezła d..." i nazwał ją Barbie.Póxniej za kazdym razem gdy ja widział ślinił sie i głupkowato cieszył. Zastanawiałam sie dlaczego nazwał ją akurat Barbie, i nagle mnie olśniło: miała blondne włosy, usta pomalowane na rózowo, ubrania w kolorze rózowym i błękitnym. Troche mi sie zrobiło przykro, ale nie dlatego żebym zazdrosciła tylko nagle doszło do mnie to czego tak strasznie sie wypierał, a co było ewidentne - podobaja mu sie blondynki, właśnie w takim typie a jeszcze byłoby super gdyby były głupie i on mógły sie non-stop wykazywać, a i dobrze byłoby pochwalić się taką własnie d... w knajpie czy na osiedlu. Ja jestem przeciwieństwem własnie tego "jego" typu kobiety, i nigdy przenigdy nie dązyłam aby tak wyglądać. I nawet nie miałam zamiaru podporzadkować się jemu(ciagle wysłuchiwałam że nie chodzę w spódnicach itd). Co ja zrobię,że bosko czuję się sie w bluzie z kapturem, jeansach i adidasach? Podobaja mi sie moje włosy, które farbuje na różne odcienie czerwonego, noszę okulary, maluje się delikatnie, na pewno nie na różowo.Jeżeli chcę wyglądać wyjatkowo- mogę ubrać także spodnie. I nie miałam zamiaru zmieniać się, dlatego że on tak chce. Jeżeli sie komuś to nie podoba jak wyglądam - jego sprawa! W lecie pół miasta chodzi ubrane tak samo - mini spod których prześwituja stringi, szpilki, różowe plastikowe bluzeczki odsłaniajace brzuch, i blond włosy, naturalne, farbowane, z odrostami, tłuste, rózne rodzaje - ale blond! I wiecie co? Własnie wtedy czuje sie najlepiej. Dlaczego? Bo się przynajmniej wyróżniam!
> P.S. Nie miałam zamiaru obrażać nikogo z powodu jego koloru włosów, a to słowo na d** to był po prostu cytat.

Zostawiłaś go? Bardzo dobrze, "bo to jakiś palant był"
Nie dajmy się terroryzować facetom i ich pseudo-guścikom

[Tygrys]

Helena napisał(a):
/.../
>
> Zostawiłaś go? Bardzo dobrze, "bo to jakiś palant był"
> Nie dajmy się terroryzować facetom i ich pseudo-guścikom


Wooofff HELA

cóż za wojownicze hormony dziś Cię dopadły...
aż mnie dreszcz emocji przeszedł

Ti.

[Tygrys]

koculek napisał(a):
> Owszem lale barbie bardzo im odpowiadają. Nawet zwykłym facetom, takim jak mój. Ale jak on to mówi - że ona mu się podoba, ale nie chciałby z taką być.

Dużo w tym prawdy, co napisałaś.
Ale cała prawda brzmi : Mężczyźni lubią zadbane kobiety, które same mają szacunek do siebie ...
bo inaczej lipa ...

Ti.

[Helena]

Wreszcie cię coś ruszyło, stary pantoflarzu
Choć gdybym była facetem i miała w domu taką kobietkę jak Ty masz, to sama chciałabym być pod takim pantofelkiem
A jeśli chodzi o hormony - właśnie po 150 latach odstawiłam tabletki i wczoraj urządzałam sobie rzut szklanką do ściany
Psycholog, czy co

[Tygrys]

Helena napisał(a):
> Wreszcie cię coś ruszyło
to widzę Hela nie wiesz że zawsze mnie ruszasz i
ruszałaś - Ola świadkiem
>, stary pantoflarzu
a to już zaczyna być ciekawe
> Choć gdybym była facetem i miała w domu taką kobietkę jak Ty masz, to sama chciałabym być pod takim pantofelkiem

a to już zaczyna być pasjonujące - pantoflarz.. hymmm
zaczynam się przyzwyczajać do nowej roli
Ku chwale Pantofli ! Pantoflarze wszystkich Wizażów Łączcie się !

>Hehe
> A jeśli chodzi o hormony - właśnie po 150 latach
a to z Ciebie wiekowa lasencja ....

>odstawiłam tabletki i wczoraj urządzałam sobie rzut szklanką do ściany

a czy to bezpieczne ? Może to wymaga wsparcia.. ?

> Psycholog, czy co
eee ... Poczętek jakby ten sam ...

Ti. Pantoflarz

[Benita]

Hm... w każdym razie nie wszycy faceci lubią "plastikowe lale", pamiętam że tak wyrażali się koledzy na roku o tego rodzju dziewczynach.Ja jestem naturalnym rudzielcem, moj małżonek nie pozwala mi ich ani ścinać ani farbować, (ewentualnie końcówkiPoza tym mowi ze bez makijażu wychodzi całe moje rudzielstwo i bardziej mu się podobam. Do tego nie opalam się ani w solarium ani naturalnie, latem wyróżniam się biela skóry I wiecie co dobrze mi z tym, przecież nie musze podobać się wszystkim, ciesze się, że jestem oryginalna.
Mowie to szczegolnie do młodych "każda potrwora znajdzie swego amatora" wiec po co na sile naśladować typy które nam sie nie podobają, lepiej poczekać na tego jedynego dla ktorego będziemy najważniejsze. Nie ma urody bez dobrebo samopoczucie, zdrowej skory, lsiących włosów i uśmiech na twarzy. A ja i tak wole szmaciane lale z porcelanowymi główkami)

[Asystentka]

A mnie się wydaje, że przez nas (również mnie drażnią Barbie) przemawia zazdrość i kompleksy, że faceci na nasz widok nie padają na kolana... Wystarczy przeczytać, że "nie lubiłam być koło Barbie, bo na mnie nie patrzyli", "nie mają koleżanek, bo żadna nie zniesie bycia tą drugą" itp. Na świecie funkcjonujemy po to, aby podobać się facetom (rzadziej, aby dopieć koleżankom) i taka Barbie zagraża naszej pozycji. Myślę, że najbardziej wkurza mnie fakt, że takie Barbie są lub pozują na totalnie głupie matoły i przez to faceci przykładają taki szablon do innych kobiet. Facet ma zakodowane: pokazać kobiecie czy też przed kobietą swoją wyższość - w każdej dziedzinie. Nie będzie czuł się dobrze w towarzystwie inteligentnej, mądrej kobietki, bo ona bardzi szybko odkryje jego słabości. Za to zawsze będzie władcą przy takim pustym młotku. Przepraszam, jeśli kogoś uraziłam, ale tak jakoś temat mnie drażni...

[diorek]

Ideałem mężczyzny lalka Barbie ? Hm , wiecie że ja tego już od dawna nie usłyszałam z ust żadnego znanego mi mężczyzny ? Czy to w pracy czy na studiach ? Ciekawe .
W moim otoczeniu pokazanie się z kobietą w stylu Barbie świadczy o złym guście i niskich lotach mężczyzny - przepraszam Cytat kolegi : Kobieta powinna sobą coś reprezentować a nie udawać plastik fantastik
Powiem jeszcze że słyszałam męskie zarty na temat kobiet -lalek . Moim zdaniem są bardzo poniżające i krzywdzące i zastanawiam się czy one wiedzą że często zamiast wzbudzać zainteresowanie mężczyzn wzbudzają ich śmiech ? Jest skutek więc skądś musiała być i przyczyna Ale na szczęscie ja zauważyłam wśród mężczyzn mi znanych wieksze zainteresowanie okazywane ładnym naturalnym kobietom . I to własnie one mają w sobie ,, to coś '' . A mój piękny podziwia Monicę Bellucci ech ...

[sarenka]

gdyby lalka Barbie była normalną kobietą to w pasie miałaby ze 40cm

[ANKA20]

Nie jestem pewna czy właśnie barbie jest dla mężczyzn ideałem kobiety. Można sobie przypomnieć uczestniczke jednej z części Big Brothera, z której raczej żartowano niż podziwiano. Poza tym w konkursach piękności, m.in. Miss World, ciągle wygrywają osoby z ciemnymi włosami, a w jury w większości są mężczyźni, dlatego to też coś znaczy. Kiedyś czytałam, że kobieta o blond włosach roztacza wokół siebie tzw. aurę, jest taka świetlista, podobno dzięki temu przyciąga wzrok. Mam na myśli oczywiście naturalne blondynki, ale jak ktoś farbuje włosy na blond, dba by odrosty nie były widoczne to ok, ale jak widze dziewczyny, które mają odrosty 15 cm to na to po prostu nie można patrzeć. Niektóre mają po prostu taki charakter, że zachowują się jak "słodka idiotka" i nie zależy to od koloru włosów, znam osoby z ciemnymi włosami, które oprócz zewnętrznej aparycji to typowe "barbie", poza tym teraz jest moda na naturalne włosy więc może niektóre barbie się nawrócą

[nadia20]

wiecie co? przeczytalam wasze wypowiedzi i przyznam ze tak troszke zal mi sie zrobilo tych barbie...rzeczywiscie jest to tak : kolezanki czy przyjaciólki nie znajdą,bo jeśli wszystkie im zazdroszcza uwagi facetów?? znowu z facetami to jest tak,ze jedni sie z nich smieją i komentuja tak jak to robia dziewczyny [wiem to po przebywaniu w kolezanką Barbie] ale ta dobra str to miłe spojrzenia facetów [wspomnianych przeze mnie dresiarzy] ale nie tylko. Tylko same powiedzcie czy dla warto rezygnowac z przyjaźni i prawdziwej miłosci dla....no wlasnie dla czego?

[ola.]

Moim zdaniem idealem facetów jest jednak barbie dziewczyny ich nie znosza i krytykują (czyzby zazdrość?), a facetom sie podobaja.Od wielu osob sama usłyszalam ze wygladam jak barbie i zdarzylo mi sie uslyszec rozmowe kolezanek z pracy "ta barbie....." no cóż, mam długie pofalowane rozjasnione wlosy ktore farbuje co miesiac, lubie rozowy, fioletowy, czerwony i niebieski kolor zarowno w ubiorze jak i w makijażu. Mam rózowe usta i zadbane paznokcie.I co? barbie????? Mam urode jak "laleczka" i nic na to nie poradze A głupia tez nie jestem Moze przed zupelnym zaszufladkowaniem "ratuje" mnie te 5 kilo nadwagi