Czy to można nazwać przyjaźnią?

[201703061227]

.

[hecate]

Rozluznij stosunki. co do obgadywania? pewnie tez cie jedzie. Ale co Cie to obchodzi?

Niech sobie tam gada co chce. Nie mysl o tym bo to nic nie zmieni.

Ogranicz spotkania, coraz bardziej, coraz bardziej az do czasu kiedy bez bolu bedziesz mogla zakonczyc te raczej smutna znajomosc z ta raczej smutna i toksyczna osoba.

Takich ludzi jak ona to mozesz miec na peczki - nie ejst przyjaciolka wiec niech nie bedzie ci zal.

[Klariska]

anemone83 moze TŻ ma racje? Bierzesz to pod uwage? Nalezy ograniczyc kontakt. Ja sie zastanawiam czemu ty sie ciagle z nia spotykasz skoro widzisz jaka ona jest. Posluchaj TŻta. On zle dla Ciebie nie chce.
Ja mojego posluchalam a bylam w troche podobnej sytuacji. Tylko ze moja "przyjaciolka" az taka zawistna nie byla. Jednak rozluznienie kontaktow na dobre nam wyszlo. Z TŻtem jestem do dzis. Mial w stosunku do niej racje.

[Maffei]

Niestety dla mnie to jest "toksyczna" przyjaźń... sama kiedyś taką przeżyłam uznając kumpele z którą studiowałam i wynajmowałyśmy mieszkanie jako przyjaciółke. Nasza "przyjaźń" dość szybko się rozsypała po zakończeniu studiów z racji ograniczenia kontaktu i kiedy to obsłuchałam się nt jej bratowej i przyszłej szwagierki samych niechlubnych opinii, po jej monologu jakie to one są egoistycze,wredne itp zapytałam co sądzi na mój temat i czy jak siedzi ze wspomnianymi wyżej mówi to samo na mój temat... zrobiła się czerwona jak burak że to nie tak i pochopnie wyciągam wnioski ale nie chciała się już tak często widywać i spotykać, często od niej słyszałam że mój TZ jest taki siaki i jej nie odpowiada, bo jej facet to, tamto. Do dziś utrzymujemy kontakt, ograniczony do kilku telefonów w miesiącu ale widze że mało co się zmieniła....

[201703061227]

.

[Klariska]

anemone83 napisala:

Myślę o tym że powinnam faktycznie ograniczyć z nią kontakty ale jakoś tak mi ciężko z tym że nie będę miała nikogo poza TŻ, mam znajomych ze studiów jeszcze no ale studia juz sie kończą ja teraz nie mieszkam tam gdzie reszta omijają mnie imprezy, zresztą większość juz pracuje ma swoje sprawy i kontakty są przez to rzadsze...

Wolisz niemila "przyjaciolke"ktora za plecami Ci tylek obrabia? Przez pewien okres mialam tylko TŻta. Troche znajomych mi brakowalo, ale teraz widze jacy byli. Wolalabym miec tylko TŻta niz zaklamana "przyjaciolke".

[Maffei]

Napisane przez Klariska

anemone83 napisala:

Wolalabym miec tylko TŻta niz zaklamana "przyjaciolke".

popieram w całej rozciągłości

[Zmijka]

Najbardziej mnie rozsmieszylo, jej stwierdzenie że Twoj TZ Toba manipuluje, bo rzucilaś dzięki niemu palenie
Powiem Ci coś na moim przykłądzie, maiłam cztery takie super koleżanki i wszytkie w tym samym czasie wbiły mi nóż w placy, obgadywały, robiły różne rzeczy żebym nie była ze swoim chłopakiem. Wszystkie zanjomości skończyłam i w tym momencie zostałam bez żadnej koleżanki, było mi smutno czułam się samotnie, ale miałam na szczeście TZta wiec jakoś to wytrzymałam.


Tobie radze to samo zostawa ją, masz przecież TZta i napewno jak zaczniesz parcowac to znajdziesz koleżanki.

[rambo]

Pomyśl sobie, że ten post pisała zupełnie obca osoba.
Przeczytaj go jeszcze raz.
Z dystansem.

Nie sądzisz, że już sama odpowiedziałaś sobie na pytanie zadane w temacie?

[Creaketique]

To zdecydowanie nie jest przyjazn

Nie musisz od razu zrywac konkatkow z ta osoba, bo czasami przydaje sie ktos, z kim mozna wyskoczyc na piwo, pojsc do kina czy na kawe. Ale jako dobre znajome a nie przyjaciolki, bo Twoja kolezanka na miano przyjaciolki nie zasluguje.