Chodzenie po górach 3. odsłona

[Beczka Soli]

Kontynuacja wątku:
cz. I - https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=128482
cz. II - https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=337494

dla tych mniejszych i większych Pikusiów

[Malla]

W sobotę jadę, ale jeszcze nie wiem, gdzie

[kulbit]

To ja wstawię na dobry początek

I czekam na porównanie.. plisssssssssss

---------- Dopisano o 21:43 ---------- Poprzedni post napisano o 21:43 ----------

Napisane przez Malla

W sobotę jadę, ale jeszcze nie wiem, gdzie

Super!

[kulbit]

Załącznik mi się nie dodał!

[Malla]

Jak dla mnie, Chłopek jest technicznie trudniejszy i bardziej przestrzenny, za to Zawrat ma utrudnienia/ułatwienia na większej długości. Nie schodziłam tym drugim, więc takie porównanie jest mało sensowne.

[kulbit]

Dla mnie jest sensowne
Dzięki za opinię

[Beczka Soli]

... to wracając do tematu:

Napisane przez kulbit

Trzymam kciuki za wyjazd

Ponawiam pytanie o porównanie Chłopka z Zawratem+wejście na Świnkę od Zawratu

do wyjazdu troszkę czasu na zebranie funduszy, a przeżywam to jak żaba okres, bo olśnienie spłynęło na nas nagle, genialne w swojej prostocie, że też nigdy wcześniej na to nie wpadliśmy. poza tym, to będzie szybka akcja, częściowo na spontana, bo dojazd będzie trzeba kombinować z braku auta.

A i ten Chłopek.
Na Zawracie od Gąsienicowej byłam 2 razy, w zeszłym roku i w tym, więc wrażenia dosyć świeże. Przy obu wycieczkach pogoda była ładna (aż za bardzo). Pierwsze co mi przychodzi na myśl słysząc "Zawrat", to to że tamtędy bezpieczniej (i wygodniej) się wchodzi, niż schodzi. Być może mam traumę po schodzeniu, bo mi już mięśnie nawalały, a w najwęższym miejscu skał i łańcuchów uczepiła się grupa ludzi wchodzących, i zamiast poczekać, czy pozwolić się ominąć, stali w miejscu, że trzeba było kombinować jak ich i siebie nie zabić.
Ze Świni zazwyczaj schodzę na Zawrat, ale gdyby wypady na Świnicę nie byłyby raczej spontanem (czy nieudaną próbą pokonania Orlej) to chyba również wchodziłabym na nią od Zawratu - od Kasprowego jest sporo momentów gdzie trzeba się nagimnastykować przy schodzeniu (kominek) i parę innych miejsc z łańcuchami i klamrami bodajże.

A sam Chłopek - nastawiona byłam na trudności co najmniej jak na Świni, a bardzo się zaskoczyłam. Na całej trasie są chyba 3(!) klamry, które w zasadzie są po to by były, człowiek się lepiej czuje jak może złapać się żelastwa (ale nie musi). coś takiego:
Photo0096.jpg
Bez porównania Zawrat jest o wiele bardziej ołańcuchowany. Tak jak pisałam - niby ma ułatwiać, ale miejscami prowadzi do zatorów.
drugim miejscem gdzie może być ciekawie, takie wąskie cuś (ścieżka) nad przepaścią, ale nie ma to więcej niż 2m, było chyba ubezpieczone, ale nie mam tego czegoś zdjęcia.
No i trzecie - ścieżka miejscami jest wąska, ale dla kogoś bez większych lęków nie powinna stanowić problemów.

Czyli jak widać, mam zupełnie odczucia niż Malla

[kulbit]

Napisane przez Beczka Soli

... to wracając do tematu:

do wyjazdu troszkę czasu na zebranie funduszy, a przeżywam to jak żaba okres, bo olśnienie spłynęło na nas nagle, genialne w swojej prostocie, że też nigdy wcześniej na to nie wpadliśmy. poza tym, to będzie szybka akcja, częściowo na spontana, bo dojazd będzie trzeba kombinować z braku auta.

A i ten Chłopek.
Na Zawracie od Gąsienicowej byłam 2 razy, w zeszłym roku i w tym, więc wrażenia dosyć świeże. Przy obu wycieczkach pogoda była ładna (aż za bardzo). Pierwsze co mi przychodzi na myśl słysząc "Zawrat", to to że tamtędy bezpieczniej (i wygodniej) się wchodzi, niż schodzi. Być może mam traumę po schodzeniu, bo mi już mięśnie nawalały, a w najwęższym miejscu skał i łańcuchów uczepiła się grupa ludzi wchodzących, i zamiast poczekać, czy pozwolić się ominąć, stali w miejscu, że trzeba było kombinować jak ich i siebie nie zabić.
Ze Świni zazwyczaj schodzę na Zawrat, ale gdyby wypady na Świnicę nie byłyby raczej spontanem (czy nieudaną próbą pokonania Orlej) to chyba również wchodziłabym na nią od Zawratu - od Kasprowego jest sporo momentów gdzie trzeba się nagimnastykować przy schodzeniu (kominek) i parę innych miejsc z łańcuchami i klamrami bodajże.

A sam Chłopek - nastawiona byłam na trudności co najmniej jak na Świni, a bardzo się zaskoczyłam. Na całej trasie są chyba 3(!) klamry, które w zasadzie są po to by były, człowiek się lepiej czuje jak może złapać się żelastwa (ale nie musi). coś takiego:
Załącznik 4869148
Bez porównania Zawrat jest o wiele bardziej ołańcuchowany. Tak jak pisałam - niby ma ułatwiać, ale miejscami prowadzi do zatorów.
drugim miejscem gdzie może być ciekawie, takie wąskie cuś (ścieżka) nad przepaścią, ale nie ma to więcej niż 2m, było chyba ubezpieczone, ale nie mam tego czegoś zdjęcia.
No i trzecie - ścieżka miejscami jest wąska, ale dla kogoś bez większych lęków nie powinna stanowić problemów.

Czyli jak widać, mam zupełnie odczucia niż Malla

Ja może jesienią pojadę w Bieszczady, na przedłużony weekend Ale tutaj auto tez odgrywa dużą role
Niech Ci się uda

To dla mnie wejście na Świnię od Kasprowego to lajt, zejście do Kasprowego też lajt. Kurcze co człowiek to opinia
Ja na Świni od Kasprowego klamer nie kojarzę..

To wąskie cuś na Chłopku to pewnie ta słynna galeryjka
Na wejściu do Świni od Zawratu też bywa wąsko

No właśnie co osoba to opinia Trza spróbować i tyle
Ja sądziłam, że Chłopek łatwiejszy od Zawratu ze Świnią
Dla mnie to w ogóle było najtrudniejsze coś co robiłam.. jak widać każdy ma swoje hardcory

[Malla]

Łatwiejszy technicznie od fragmentu Zawrat -> Świnia, ale dla osób z lękiem nie jest to ciekawa propozycja:
http://mw2.google.com/mw-panoramio/p...um/4201705.jpg
http://3000.blox.pl/resource/chlopek18_Small.JPG

[kulbit]

Napisane przez Malla

Łatwiejszy technicznie od fragmentu Zawrat -> Świnia, ale dla osób z lękiem nie jest to ciekawa propozycja:
http://mw2.google.com/mw-panoramio/p...um/4201705.jpg

Ale ja mam lęk i na Zawrat - Świnica poszłam

[Beczka Soli]

Napisane przez kulbit

To dla mnie wejście na Świnię od Kasprowego to lajt, zejście do Kasprowego też lajt. Kurcze co człowiek to opinia
Ja na Świni od Kasprowego klamer nie kojarzę..

To wąskie cuś na Chłopku to pewnie ta słynna galeryjka
Na wejściu do Świni od Zawratu też bywa wąsko

No właśnie co osoba to opinia Trza spróbować i tyle
Ja sądziłam, że Chłopek łatwiejszy od Zawratu ze Świnią
Dla mnie to w ogóle było najtrudniejsze coś co robiłam.. jak widać każdy ma swoje hardcory

Ha! Są! Prawie pod szczytem, ale są! Jak się dochodzi do tych łańcuchów, to już wiadomo że prawie koniec.
przed samym zakrętem.
SAM_0889.jpg
bardzo być może
W moim odczuciu stopnie trudności spośród tych trzech (od najtrudniejszego):
1. Zejście Zawratem do Gąsienicowej (ogólnie schodzić nie lubię w takich miejscach)
2. Świnia (ale odcinek do Zawratu, bo od Kasprowego, to rzeczywiście lajt) / Wejście Zawratem (bo upierdliwe)
3. Chłopek

A Rysy to poza konkursem, bo na nich to 3 razy chciałam wracać.

[Beczka Soli]

Napisane przez kulbit

Ja może jesienią pojadę w Bieszczady, na przedłużony weekend

jak ja bym, chciała przedłużać sobie weekend... Tych Bieszczad(ów) też trochę zazdraszczam

[kulbit]

Napisane przez Beczka Soli

Ha! Są! Prawie pod szczytem, ale są! Jak się dochodzi do tych łańcuchów, to już wiadomo że prawie koniec.
przed samym zakrętem.
Załącznik 4869175
bardzo być może
W moim odczuciu stopnie trudności spośród tych trzech (od najtrudniejszego):
1. Zejście Zawratem do Gąsienicowej (ogólnie schodzić nie lubię w takich miejscach)
2. Świnia (ale odcinek do Zawratu, bo od Kasprowego, to rzeczywiście lajt) / Wejście Zawratem (bo upierdliwe)
3. Chłopek

A Rysy to poza konkursem, bo na nich to 3 razy chciałam wracać.

Zupełnie ich nie kojarzę, a przecież byłam tam tydzień temu

aha czyli idę na Chłopka:P

[Malla]

Napisane przez kulbit

Ale ja mam lęk i na Zawrat - Świnica poszłam

To na Chłopku przejdziesz na wyższy poziom odlękowienia A potem to Kozi od Pustej

[kulbit]

Napisane przez Beczka Soli

jak ja bym, chciała przedłużać sobie weekend... Tych Bieszczad(ów) też trochę zazdraszczam

hehe

Bieszczadów

[Beczka Soli]

Napisane przez Malla

To na Chłopku przejdziesz na wyższy poziom odlękowienia A potem to Kozi od Pustej

Z jajkiem na łyżce w ręku, jak Zaruski!

[kulbit]

Napisane przez Malla

To na Chłopku przejdziesz na wyższy poziom odlękowienia A potem to Kozi od Pustej

Czy wg Ciebie Chłopek trudniejszy..

Na to to nie pójdę raczej nigdy

[Malla]

Beczka - a jak!

Kulbit - zastanów się jeszcze. Na zdjęciach ścieżka wygląda jak biegnąca tuż nad przepaścią, ale ma szerokość jakichś 2 metrów, to człowiekowi bez lęku w zupełności wystarczy, by nie widzieć siebie w orlim locie, może i Tobie wystarczy. Rzadko dochodzi tam do wypadków, a na Świni ciągle.

[kulbit]

Napisane przez Malla

Kulbit - zastanów się jeszcze. Na zdjęciach ścieżka wygląda jak biegnąca tuż nad przepaścią, ale ma szerokość jakichś 2 metrów, to człowiekowi bez lęku w zupełności wystarczy, by nie widzieć siebie w orlim locie, może i Tobie wystarczy. Rzadko dochodzi tam do wypadków, a na Świni ciągle.

Ale nad czym ja mam się zastanawiać, bo nie rozumiem?

[Malla]

Nad pójściem tym szlakiem, przecież tego dotyczy rozmowa?
Nie wysłałabym tam osoby z lękiem, ale będziesz mieć wsparcie u boku, skoro na Świni Ci się udało, to tam pewnie też.

[kulbit]

Na Kościelec, Zawrat, czy Świnie tez nie wysyłają osób z lękiem

[Malla]

Dlatego się zastanawiam, czy w ogóle go masz, przecież na Kościelcu jest lufa

[Beczka Soli]

Że ja się jeszcze wtrynię....

kulbit - pisząc "Na to to nie pójdę raczej nigdy", miałaś na myśli Kozi od Pustej czy tegoż nieszczęsnego Chłopka?

[kulbit]

Dla mnie większa była na podejściu na Świnie od Zawratu
Kościelec był dla mnie pikusiem.. nie wierzę, że to piszę

Sama się zastanawiam czy mam?? Ale ja na balkonie mam problem stać..:/


---------- Dopisano o 22:37 ---------- Poprzedni post napisano o 22:35 ----------

Napisane przez Beczka Soli

Że ja się jeszcze wtrynię....

kulbit - pisząc "Na to to nie pójdę raczej nigdy", miałaś na myśli Kozi od Pustej czy tegoż nieszczęsnego Chłopka?

Kozi od pustej choć nawet nie do końca wiem o do chodzi

[Beczka Soli]

Napisane przez kulbit

Kozi od pustej choć nawet nie do końca wiem o do chodzi

Aaa... bo miałam wrażenie, że Malla odniosła się w tym do Chłopka :P

Dla mnie to już za późna pora, nie nadążam za Wami
Dobranoc

[kulbit]

Napisane przez Beczka Soli

Aaa... bo miałam wrażenie, że Malla odniosła się w tym do Chłopka :P

Dla mnie to już za późna pora, nie nadążam za Wami
Dobranoc

Aaaa moze! Nie pisałam o tym Kozim, ale trochę bez składu

Dobrej

[Malla]

Napisane przez kulbit

Dla mnie większa była na podejściu na Świnie od Zawratu
Kościelec był dla mnie pikusiem.. nie wierzę, że to piszę

Bo tam też jest i to większa, ale nie byłam, więc nie mam realnego porównania.

Hahaha

Mojego brata lęk dopadł już na Bystrej, więc może jesteś źle zdiagnozowana

Napisane przez Beczka Soli

Aaa... bo miałam wrażenie, że Malla odniosła się w tym do Chłopka :P

To odniosłaś mylne wrażenie. Nie chcę jej ani zachęcać, ani zniechęcać, żeby szła na Chłopka, dlatego może się wydawać, że piszę sprzeczności.

[kulbit]

Napisane przez Malla

Bo tam też jest i to większa, ale nie byłam, więc nie mam realnego porównania.

Hahaha

Mojego brata lęk dopadł już na Bystrej, więc może jesteś źle zdiagnozowana

Zaraz gdzie Ty nie byłaś?



hehe kiedyś stanęłam na falochronie nad morzem i nie byłam w stanie się ruszyć. Musieli mnie z niego znosić - mówię serio

[Malla]

Napisane przez kulbit

Zaraz gdzie Ty nie byłaś?

Na Świni od Zawratu. Na Świni byłam za każdym razem w deszczu, więc nie pchałam się tamtędy. Minimalizuję ryzyko w górach.

Na Kościelcu byłam jesienią, w pierwszym lodzie, odczuwając inwersję temperatur - ja w krótkim rękawie na szczycie, a na Krupówkach opatuleni w kurtki. W dodatku wiał ciepły halny i momentami myślałam, że wyląduję w stawie, jak rozłożę ręce. Udało mi się wtedy zawrócić parę osób z dziećmi Dobrze, że już na początku jest kominek, który wiele osób zniechęca.

Napisane przez kulbit

hehe kiedyś stanęłam na falochronie nad morzem i nie byłam w stanie się ruszyć. Musieli mnie z niego znosić - mówię serio

Może to zależy od sytuacji, stopnia ewentualnego zagrożenia? Ze Świni Cię nie znosili

[kulbit]

Napisane przez Malla

Na Świni od Zawratu. Na Świni byłam za każdym razem w deszczu, więc nie pchałam się tamtędy. Minimalizuję ryzyko w górach.

Na Kościelcu byłam jesienią, w pierwszym lodzie, odczuwając inwersję temperatur - ja w krótkim rękawie na szczycie, a na Krupówkach opatuleni w kurtki. W dodatku wiał ciepły halny i momentami myślałam, że wyląduję w stawie, jak rozłożę ręce. Udało mi się wtedy zawrócić parę osób z dziećmi Dobrze, że już na początku jest kominek, który wiele osób zniechęca.

Może to zależy od sytuacji, stopnia ewentualnego zagrożenia? Ze Świni Cię nie znosili

Rozumiem Ale spoko to byłby dla Ciebie PIKUŚ!
I słusznie, że minimalizujesz! Ja tam w deszczu też bym iść nie chciała!

No a ten pierwszy kominek to prawdę gówniany jest Pod szczytem jednak trudniej. Choć jak mówię, ja teraz uważam, ze to nie było nic trudnego

Nie wiem Malla. Ja na prawdę tego nie rozumiem. Może siła tej fascynacji górskiej pozwala mi przezwyciężać te lęki? To nie jest tak, że ja tam idę i to mnie nic nie kosztuje. Ja za każdym razem, na każdej ekspozycji, kominku, walczę ze swoim lękiem. Na pierwszym kominku na Zawracie zaliczyłam atak paniki. Krótki oddech, nogi jak z ołowiu, całkowity bezruch. Trwało to około10 minut nim poszłam dalej. Jak sobie pomyślałam, że mam zejść tym kominkiem to już wolałam wchodzić wyżej
Ja serio nie wyolbrzymiam. To prawdziwy, realny lęk. Ja nie patrzę za siebie, nie spoglądam w przepaście. Na szczycie zwykle siadam na jednym kamieniu i nie ruszam się w ogóle.
Chciałabym by to co piszę było moją fanaberia wymysłem..ale nie jest.

---------- Dopisano o 23:26 ---------- Poprzedni post napisano o 23:25 ----------

aha nikt w ogóle nie docenił mojego zachodu!!!!!!!!!!!!