Problem z moim facetem?

[dorinka30]

Od pewnego czasu mam pewniem problem z moim facetem. Krótko mówiąc, On nie osiąga orgazmu w czasie tradycyjnego (nie mam tu na myśli tradycyjenj pozycji) stosunku. On zawsze był długodystansowcem, naprawdę, na początku był to dla mnie szok ale w sensie pozytywnym, ale teraz od kilku razy jest coś nie tak???
Nie wiem co, wiem że nie zmieniły się jego uczucia wobec mnie, że mnie nadal kocha i pragnie. No więc o co chodzi? Przyznam szczerze, że działa to na mnie trochę frustrująco, zaczynam wszystko to brać do siebie, że to moja wina itp. Ale naprawdę nie zmieniło się u nas nic na gorsze w tej sferze, dalej jesteśmy dla siebie atrakcyjni i oboje chcemy naszych zbliżeń, a nie jedna ze stron.
Jest to dla mnie dziwne i nie wiem co mam myśleć Zazwyczaj kobiety mają takie problemy, ale facet? Napiszcie proszę, czy coś takiego Wam się przydarza bądź przydarzyło kiedyś....Bardzo się martwię, bo ta sfera jest dla mnie i niego bardzo ważna i było nam tak wspaniale dotąd.
On wie, że od kilku dni martwię się tym, mówi żebym dała spokój, że to przejściowe, że wszystko jest O.K, że miał pewne stresy związane z nową pracą???? Co myślicie kobiety?

[giraffe]

Wytrysk opóźniony. Mimo wielkiej chęci i starań u mężczyzny nie dochodzi do wytrysku, chociaż ma pełen wzwód i stosunek trwa długo. W lżejszych przypadkach orgazm w końcu zostaje osiągnięty, ale po rozciągniętym w czasie i niezwykle męczącym stosunku. Podobnie jak wytrysk przedwczesny, opóźniony ma podłoże psychiczne: obawa o niesprawdzeniu się w roli mężczyzny.
Zaburzenie występuje najczęściej z przyczyn psychogennych, nadużywania alkoholu lub stosowania niektórych leków (np. prozac), a także u osób w podeszłym wieku i cierpiących na zaburzenia neurologiczne lub problemy z krążeniem. Opóźnienie wytrysku spotyka się także jako następstwo głębszych urazów i sytuacji konfliktowych oraz w wypadkach istnienia skłonności dewiacyjnych.

Może Twój Partner miał ostatnio jakieś przeżycia?? Bądź zażywa jakieś leki.

Albo tak jak sam mówi - to przejściowe. Jeśli jednak będzie trwało nadal należy się udać do sexuologa.

[dorinka30]

Giraffe dzięki za info. Nie miałam pojęcia, że coś takiego jest, bo nie spotkałam się z tym nigdy dotąd.
Giraffe czy powinnam z nim o tym rozmawiać, czy udawać że nic się nie stało, czekać czy mija i jeśli nie to wtedy rozmawiać. No wiesz, chodzi mi o drążenie tematu, czy odpuścić?

[giraffe]

Wiesz Dorinka, ja nie jestem specjalistką w takich rzeczach. Myślę jednak, że daj mu trochę czasu (możesz się go jednak zapytać czy nic się ostatnio niemiłęgo w jego życiu nie wydarzyło) i jeśli to minie , nie wracaj do tego. Natomiast jeśli nic się nie poprawi, wtedy możesz z nim porozmawiać na temat sexuologa.

Najlepiej jak sama "wyczujesz" sytuację i w zależności od tego porozmawiasz bądź darujesz. Ale tak jak mówie... jesli się nie poprawi to bez rozmowy i sexuolga się nie obejdzie.

[dorinka30]

No Giraffe, ja też nie jestem specjalistką w takich sprawach. Głupio się zachowałam, bo ostatnio prawie się obraziłam a teraz np. wczoraj nie chciałam się kochać z nim. Jakoś sobie pomyślalam, że jak to ma być jednostronnie to bez sensu. On zaakceptował, że nie chcialam i o nic nie pytał. Pewnie też nie czuje się komfortowo i obawia czy to minie. Myślałam już o takim "sexualnym poście", żeby bardzo zatęsknił za tym....może wtedy się odblokuje. Nie wiem sama.

[andre]

Sa takie chwile, ze mezczyzna potrzebuje czulosci, milosci (ale uwaga: nie litosci !) i ma mniejsza ochote na seks. Potrzebuje czasu zeby sie pozbierac. I mezczyzni nie mowia o tym. Kobieca delikatność i intuicja bardzo sie tu przydaje.

[Wisienki]

Napisane przez dorinka30

mam pewniem problem z moim facetem. Krótko mówiąc, On nie osiąga orgazmu w czasie tradycyjnego (nie mam tu na myśli tradycyjenj pozycji) stosunku. On zawsze był długodystansowcem, naprawdę, na początku był to dla mnie szok ale w sensie pozytywnym, ale teraz od kilku razy jest coś nie tak???
Nie wiem co, wiem że nie zmieniły się jego uczucia wobec mnie, że mnie nadal kocha i pragnie. No więc o co chodzi? Przyznam szczerze, że działa to na mnie trochę frustrująco, zaczynam wszystko to brać do siebie, że to moja wina itp.

Cześć w moim związku też miałam, taki problem- mój facet też nie osiąga orgazmu Czasami czuje się nie pełno wartościową kobietą, bo przecież nie potrafie zaspokoić swojego faceta, mimo największych starań. Czasami mam wrażenie, ze on mnie nie pragnie mimo, ze ma normalna erekcje i chęci na coś więcej.... A tak wogóle i tak Dorinka masz szczeście w nieszczęściu - bo ja miałam taki problem już za pierwszym razem.

[giraffe]

Napisane przez Wisienki

Cześć w moim związku też miałam, taki problem- mój facet też nie osiąga orgazmu Czasami czuje się nie pełno wartościową kobietą, bo przecież nie potrafie zaspokoić swojego faceta, mimo największych starań. Czasami mam wrażenie, ze on mnie nie pragnie mimo, ze ma normalna erekcje i chęci na coś więcej.... A tak wogóle i tak Dorinka masz szczeście w nieszczęściu - bo ja miałam taki problem już za pierwszym razem.

To jest kwestia psychiki. Chociażby Partnerka była nieziemsko podniecająca i wszystko było cacy facet orgazmu nie osiągnie.
To się leczy u sexuologa.

Ty piszesz "miałam" czyli już wszystko ok??

[Wisienki]

Napisane przez giraffe

Ty piszesz "miałam" czyli już wszystko ok??

Nie - poprostu stwierdziliśmy, ze te próby sa zbyt stresujące dla nas i poprostu przestaliśmy się kochać.

niby człowiek wie, ze to kwestia psychiki, ale to nie zmienia faktu, ze czasami jest człowiekowi poprostu przykro.

[dorinka30]

U nas jest już lepiej w tej sprawie, ale boję się zapeszać. Ostatnie zbliżenia były dla nas obojga bardzo udane, więc może to było jakieś chwilowe......Bardzo na to liczę.

[agnyska81]

Ja też myślałam, że jesteśmy sami na świecie z takim problemem...
Zdarzyły się nam dwa takie dłuższe okresy i kilka pojedynczych przypadków, kiedy mój TŻ nie miewał orgazmu, mimo że seksu jak najbardziej chciał i sam go inicjował. Te okresy trwały może z dwa-trzy tygodnie, a potem wszystko się układało na nowo. Oczywiście rozmawialiśmy o tym, bo ja się trochę martwiłam czy wszystko jest w porządku.
W naszym przypadku wystarczyło duużo czułości z mojej strony, wiele zapewnień o tym że jest wyjątkowy i że mi z nim dobrze (oczywiście to wszystko prawda i mówię mu o tym, ale wtedy to on miał szalone zapotrzebowanie na dowartościowujące słowa i gesty). Myślę trochę, że to dlatego, że on nie jest moim pierwszym kochankiem, a ja jestem tą pierwszą w jego życiu. Kiedyś bardzo się bał, że nie zna się, nie umie i że z kimś innym było mi lepiej. No i te okresy wracają czasem i wtedy trzeba to na nowo ułożyć. Żebyście nie myślały, jest on najlepszym kochankiem dla mnie, wcześniej nie lubiłam seksu, bałam się, a przy nim rozwinęłam skrzydła i zaczęłam się tym cieszyć. I nareszcie jest to dla mnie wyraz miłości, a nie zwykłej żądzy.
A co do zaprzestania kochania się "aż mu się zachce" nie uważam tego za dobry pomysł. Jeżeli tylko chcecie to chyba nie ma sensu robic postu, to raczej nie naprawi tej sytuacji. Ja polecam rozmowę, ale nie taką naciskającą, bo tu trzeba dużo delikatności, czasem trzeba też czytać między słowami. I nie obrażać się. Na pewno znajdziecie rozwiązanie, jeżeli tylko chcecie! Czego Wam zresztą życzę.
A tak w ogóle to też może się zdarzyć tak, że jak mężczyzna na granicy orgazmu zaprzestanie stymulacji to potem może się kochać bardzo długo i nie będzie miał orgazmu i wytrysku. Tak nam się tez zdarza czasem...

[Wisienki]

Napisane przez giraffe

Ty piszesz "miałam" czyli już wszystko ok??

Tak teraz - od wczoraj już jest ok.

[giraffe]

Napisane przez Wisienki

Tak teraz - od wczoraj już jest ok.

No to dobrze, że już wszystko ok! Pozostaje się tylko cieszyć udanym sexem Pozdrawiam!!

[ajula]

Mojemu tż parę razy się już to zdażyło, ale ja nie robię z tego problemu, mówię mu wtedy -ok dokończymy jutro. Praca, stresy jak tu można normalnie funkcjonować człowiek "goni" za groszem, bo inaczej się nie da. andre dobrze napisał, trzeba w takich sytuacjach powiedzieć partnerowi, że nic nie musi, nie ma dziś, będzie jutro .

[rambo]

Moim zdaniem - należy rozmawiać, udać się wspólnie do lekarza (oczywiście przy wielokrotnych, nie jednorazowych przypadkach).

Należy tyllko wyraźnie zaznaczyć, że nie jest to najważniejsze. Że i bez tego partnera się kocha.
Bo mimo wszystko jest to stresujące przeżycie dla mężczyzny.

W końcu męskość kojarzy się z "możliwością osiągania orgazmu w każdej chwili"

[meds87]

Kurcze też mam taki problem z chłopakiem, współżyjemy od 6 miesięcy (dodam że i ja i on nie mieliśmy w cześniej żadnego doświadczenia w sferze seksu, mamy po 19 lat) i ani razu nie zdołał dojść :/ martwi mnie to bo tyle się naczytałam że przy pierwszych razach chłopak szybko dochodzi itd, myślałam że mu to minie ale już pół roku mineło i nic się nie poprawia. Nasze zbliżenia są udane, nie ma jakiś stresów (typu rodzice za śnianą) i w ogóle jest świetnie, no ale niestety on jakoś nie dochodzi. Wiem, że on się tym przejmuje i już sama nie wiem jak mu pomóc, bo staram się jak mogę i tez mi przykro z tego powodu :/

[Wisienki]

Napisane przez meds87

Kurcze też mam taki problem z chłopakiem, współżyjemy od 6 miesięcy (dodam że i ja i on nie mieliśmy w cześniej żadnego doświadczenia w sferze seksu, mamy po 19 lat) i ani razu nie zdołał dojść :/ martwi mnie to bo tyle się naczytałam że przy pierwszych razach chłopak szybko dochodzi itd, myślałam że mu to minie ale już pół roku mineło i nic się nie poprawia. Nasze zbliżenia są udane, nie ma jakiś stresów (typu rodzice za śnianą) i w ogóle jest świetnie, no ale niestety on jakoś nie dochodzi. Wiem, że on się tym przejmuje i już sama nie wiem jak mu pomóc, bo staram się jak mogę i tez mi przykro z tego powodu :/

nie wiem czy potrafie Ci pomóc pewnie nie. Ale jedno moge powiedzieć na pewno - rozumiem co czujesz

Mam jedną rade (tak trudną, że samej nie udało mi się do niej zastosować) namów chłopaka na wizytę u lekarza. Wiem, ze to trudne mój Tżt na takie delikatne sugestie reagował jak rozdrażniona bestia