Jak mam to rozumiec?

[NEFRETETE23]

Juz drugi raz to pisze bo cos mi sie nie zapisalo... A wiec tak... Godzine moze dwie temu mialam dziwna sytuacje u mnie w domku z moim TŻ... Najpierw napisze jaki on jest... Strasznie zazdrosny... Musi wiedziec gdzie jestem, kto pisze i dzwoni i takie tam... Pare razy sprawdzal mi telefon... Ja jemu nigdy... Jakos dalo sie z tym zyc...

Dzisiaj poszedl na impreze z kolegami z pracy o 16... Dzwonil do mnie z tej imprezy pare razy.. mowil... "misiu czy moge przyjechac do ciebie , kochanie i takie tam" kolegow slyszalam i rozpoznalam glosy bo znam co po niektorych... Przyjechal do mnie do domku okolo 21... Wszystko bylo ok... Nagle poprosil mnie zebym z JEGO telefonu napisala do jego przyjaciela zeby on juz po niego na ta impreze nie przyjezdzal bo moj TZ jest juz u mnie... Wiec wzielam jego telefon co bylo troszke dla mnie dziwne i weszlam na wiadomosci i na napisz nowa wiadomosc a tam... JOASIU kochanie przepraszam za moje zachowanie itd... A ja tak na imie nie mam... Strasznie sie zdenerwowalam... Nie skasowalam tego zeby miec dowod... Zadzwonilam do jego przyjaciela i powiedzialam ze juz nie musi po mojego TZ przyjezdzac bo jest u mnie... A on na to ze moj TZ juz jemu to napisal i wie o tym ze jest u mnie... Zdziwilam sie strasznie ale juz mnie to nie interesowalo... Zapytalam mojego TZ kto to jest Joasia... "NIE POWIEM CI" Kazalam mu wyjsc... A on na to "TO TWOJA WINA BO SPRAWDZASZ MI MOJ TELEFON A JA SPECJALNIE TO NAPIESALEM ZEBY CI TO UDOWODNIC"... Nie wnikalam bardziej bo nie wiedzialam co o tym myslec... wyszedl... Byl wypity ale nie pijany...Co wy o tym myslicie? Po co on to zrobul? Dlaczego? Co ja teraz mam zrobic? Chyba zwariowalam bo juz nic nie rozumiem... Watpie ze ta Joasia cala wogole istnieje ale nie wiem na 100 %... Moj TZ teraz pisze mi esy ze mam nauczke ze sprawdzalam mu telefon i ze to co bylo tam napisane to bylo specjalnie... Fakt faktem sprawdzilam czy wogole wyslal gdzies to i bylo wyslane... Chcialam byc pewna ze mam racje... Ale ten nr nie byl zapisany w jego ksiazce telefonicznej... O co tu chodzi?

[coolerka]

Ja przyznam szczerze zglupialam... jedyne co ci moge doradzic to poczekac do jutra i z nim porozmawiac

Choc ja na twoim miejscu pewnie zrobilabym potezna awanture, skoro on tobie moze sprawdzac telefon to dlaczego ty jemu nie?? jeszcze bym mu powiedziala, ze od niego sie tego nauczylam!!!!

[NEFRETETE23]

wiesz... po tym jak ja mu robilam awantury ze mi sprawdza zawsze mu mowilam... Powiedz ze chcesz zobaczyc moj telefon to ci natychmias pokaze... Nigdy nie poprosil... wolal potajemnie sprawdzac... a mi zawsze mowil ze jego telefon jest do mojej dyspozycji... i nie zabrania mi sprawdzac nawet jak on przy tym nie jest... Nie sprawdzalam przysiegam bo nie bylam nigdy zazdrosna i ciekawa...

[bess]

heh ale masz fajnego TZ-ta
Olej to ,to bedzie dla niego najlepsza kara.Wiesz ze tej Joasi nie ma ,to fikcja zmyslona po to zebys byla zazdrosna i robila sceny.Nie rob tego czego on oczekuje.Wtedy bedzie mial sie nad czym zastanawiac.Jak dziecko ..jak dziecko doprawdy

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Napisane przez bess

heh ale masz fajnego TZ-ta
Olej to ,to bedzie dla niego najlepsza kara.Wiesz ze tej Joasi nie ma ,to fikcja zmyslona po to zebys byla zazdrosna i robila sceny.Nie rob tego czego on oczekuje.Wtedy bedzie mial sie nad czym zastanawiac.Jak dziecko ..jak dziecko doprawdy

Cala prawda, swieta prawda i tylko prawda.
Nie rob tego co on chcial osiagnac. W ogole przestan sie denerwowac. Przeca nie ma czym, skoro Joasi nie ma.
A tak szczerze, to facet chyba szuka powodu do klotni. Przeciez taka sytuacje sprowokowal...

[Ptysio5]

Rany, jakie gierki! jak małolaty!
ja bym się mocno zdenerwowala nie tyle o "joasię" co o robienie ze mnie kretynki, jakieś próby mające udowodnić mi/jemu nie wiadomo co?

[NEFRETETE23]

Bess wiesz teraz to dalas mi do myslenia... moze masz racje... bo on twierdzi ze skoro nie jestem o niego taka zazdrosna jak on o mnie to znaczy ze mi nie zalezy... moze to byl powod tego co zrobil... hmmm... pomysle nad tym...

[bess]

A powiedz mi Nef czy jak on ci sprawdza ten telefon to co tam znajduje?Masz wpisanych jakichs znajomych?Kolegów?Nie dostajesz czasem smsow od kolegów?Bo moze to go wkurza ze Ty dostajesz a on .."z czym do ludzi" heh .Pustka w jego skrzynce odbiorczej i nie pokazuje bo nie ma co.No ale zawsze mozna udawac
A nast ,razem jak Ci kaze cos pisac ze swojego tel.To mu powiedz"co rączek nie masz?" i nie pisz

[Ptysio5]

Bess, lubię Twoje podsumowania logiczne, na temat i zawsze w samo sedno.

[NEFRETETE23]

Ok... To teraz jak zadzwoni to co mam mu powiedziec? Dobrze rozumiem nic sie nie stalo... Bo ja z nerwow az sie cala trzese... Albo jak nie zadzwoni to co mam zrobic? Bo z tego co wywnioskowalam to on jest na mnie wsciekly za to ze go klamalam ze nigdy nie sprawdzalam jego telefonu... On twierdzi ze robilam z siebie aniola a tak nie bylo... Ze jak tylko mialam okazje to sprawdzalam jego tel... Co jest kompletna bzdura... Duzo rzeczy nauczyla mnie starsza siostra... I wiem ze taka zazdrosc nie ma sensu.. A sprawdzanie tym bardziej... Gdyby mial mnie zdradzic czy oszukac to by to zrobil i predzej czy pozniej by to wyszlo... A moje sprawdzanie telefonu nic by nie dalo... Przeciez jest opcja wykasuj...

[bess]

Jak zadzwoni i o to spyta to powiedz ze przez przypadek Ci sie wcisnelo(facet by tak powiedzial na bank)No a dalej to juz samo poszlo..mialas zamknac oczy?Przeca sam ci dal ten telefon wiec chyba nie ma nic do ukrycia.A skoro ma...i w tym momencie TY mozesz zaatakowac Ale ja bym poszla spac i czekala raczej na jego rekacje.Nie daj sie prowokowac ,bo to glupoty są.

[NEFRETETE23]

Mam kolegow... Mnustwo... Ale to wiedzial od poczatku naszego spotykania sie... Znajudje smsy od mojego bylego... "kotku kocham cie i takie tam"(pisze takie jak jest pijany i odwazny) Nie jestem juz z nim 3 lata prawie... Ale widzial tez od niego smsy w sytlu... "szkoda ze wolisz swojego obecnego TZ niz mnie"... Wiec powodow do zazdrosci nie powinien miec bo to nie moja wina ze moj byly wciaz mnie kocha i pisze takie rzeczy a ja go nie chce... i do tego moj byly wie ze nie chce z nim juz byc... A co do tego ze on ma pusta skrzynke... to chyba fakt... moze masz racje... bo ostatnio mial pretensje ze koledzy mi pisza co u ciebie itd. i naprawde bez zadnych podtekstow... a on ostatniego esa od kolezanki dostal na urodziny i to byl kwiecien...

[bess]

No i wszystko jasne Nie ma powodów ale mimo to czuje
sie niepewnie wiec postanowil dac Ci troche popalic "za kare".Nie przejmuj sie

PS Ptysio dzięki

[Abuba]

Nie cierpię gierek...
Sama do niego nie dzwoń, w końcu to on prowadzi grę.
A jak zadzwoni, to powiedz mu, że nie zyczysz sobie zadnych testów - i po prostu powiedz, co czujesz, lącznie z tym, co przed chwilą napisałaś:
"Duzo rzeczy nauczyla mnie starsza siostra... I wiem ze taka zazdrosc nie ma sensu.. A sprawdzanie tym bardziej... "

[NEFRETETE23]

Ok... postaram sie zrobic jak mowicie... Poprostu odbiore i udam ze nic sie nie stalo... A jak bedzie mowil zebym sie przyznala ze sprawdzalam mu telefon to sie przyznam... Bo w sumie za jego namowa i pod wplywem emocji to zrobilam... Hmmm... zobaczymy... Jutro napisze jak to sie wszystko potoczylo... Co mowil i wogole... Oczywiscie jezeli wogole zadzwoni... Dziekuje wam slicznie... Bess tobie najbardziej bo podnioslas mnie na duchu... Buziak... Bede czytac nadal co myslicie o tym... Moze ktoras ma inne zdanie... Lub inny pomysl...

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

"Bede czytac nadal co myslicie o tym... Moze ktoras ma inne zdanie... Lub inny pomysl..."
Nefretete, niestety, ale propozycji bess nikt nie przebije, ona chyba zawsze ma racje...

[Ptysio5]

[bess]

No chyba nie chcemy abym zostala narcyzą??

[NEFRETETE23]

Wiesz Bess... Tyle negatywnych emocji we mnie bylo ze myslalam jak zrobic tak zeby jego ukarac jak najmocniej... I naprawde na ten pomysl nie wpadlam... Myslalam zeby krzyczec, przestac sie odzywac, udac ze i ja kogos mam... Teraz dopiero widze ze to glupie... Ze jednak zrobie tak jak ty mowisz... Tylko zastanawia mnie to co ja mu powiem jak on bedzie dalej tkwil w przekonaniu ze ja kilkakrotnie sprawdzalam mu telefon... Co ja mu powiem skoro to nie prawda a on chcial wlasnie to mi udowodnic niby... Niewiem... zobaczymy jak to sie potoczy... Mam tylko nadzieje ze ta cala Joasia nie istnieje... A tak na marginesie to o tym ze na wizazu jestem to nie moglam mu powiedziec... bo by wszystko czytal... a tak myslalam ze kiedys nadejdzie taki dzien ze wam powiem co mnie boli na jego temat wy mi poradzicie i bez sensu by to bylo zeby on teraz to czytal... A jest na tyle ciekawski ze i tu by wszystko sprawdzal...

[carolinascotties]

ale tu miło

ja powiem tak - z mojego doświadczenia wynika, że takie smsy i tym bardziej męskie reakcje na takie zajścia- przewaznie swiadcza na niekorzyść...samców

[Kattarina]

Napisane przez bess

heh ale masz fajnego TZ-ta
Olej to ,to bedzie dla niego najlepsza kara.Wiesz ze tej Joasi nie ma ,to fikcja zmyslona po to zebys byla zazdrosna i robila sceny.Nie rob tego czego on oczekuje.Wtedy bedzie mial sie nad czym zastanawiac.Jak dziecko ..jak dziecko doprawdy

Dokladnie,jak pisze Bess- NEFRETETE23,nie jestes marionetka w jego rekach

Napisane przez Ptysio5

Rany, jakie gierki! jak małolaty!
ja bym się mocno zdenerwowala nie tyle o "joasię" co o robienie ze mnie kretynki, jakieś próby mające udowodnić mi/jemu nie wiadomo co?

Tez bym sie o to najbardziej wsciekla

Napisane przez Ptysio5

Bess, lubię Twoje podsumowania logiczne, na temat i zawsze w samo sedno.

Ja tez W watku, w ktorym sie wypowiadasz, zazwyczaj pozostaje mi juz tylko cytowanie- bo po co pisac 100 razy to samo

Od siebie dodam, ze osobiscie boje sie takich zazdrosnych ludzi, ktorzy w desperacji potrafia sfabrykowac rozne historie. Zawsze zastanawiam sie , do czego jeszcze sa zdolni Poza tym , po takim incydencie, nie mialby szans na odbudowanie mojego zaufania

[Kattarina]

Napisane przez bess

No chyba nie chcemy abym zostala narcyzą??

Zielonooka Narcyza

Napisane przez NEFRETETE23

Wiesz Bess... Tyle negatywnych emocji we mnie bylo ze myslalam jak zrobic tak zeby jego ukarac jak najmocniej... I naprawde na ten pomysl nie wpadlam... Myslalam zeby krzyczec, przestac sie odzywac, udac ze i ja kogos mam... Teraz dopiero widze ze to glupie... Ze jednak zrobie tak jak ty mowisz... Tylko zastanawia mnie to co ja mu powiem jak on bedzie dalej tkwil w przekonaniu ze ja kilkakrotnie sprawdzalam mu telefon... Co ja mu powiem skoro to nie prawda a on chcial wlasnie to mi udowodnic niby... Niewiem... zobaczymy jak to sie potoczy... Mam tylko nadzieje ze ta cala Joasia nie istnieje... A tak na marginesie to o tym ze na wizazu jestem to nie moglam mu powiedziec... bo by wszystko czytal... a tak myslalam ze kiedys nadejdzie taki dzien ze wam powiem co mnie boli na jego temat wy mi poradzicie i bez sensu by to bylo zeby on teraz to czytal... A jest na tyle ciekawski ze i tu by wszystko sprawdzal...

Moim zdaniem, on nie bedzie tkwil w przekonaniu , ze mu przegladasz telefon. On wie, ze tego nie robisz- chociaz pewnie bbbbbb by tego chcial. Tylko z desperacji,mowi co innego, zazdrosnik
No i badz ostrozna z Wizazem, juz kilka razy tacy ciekawscy TZ sie zakradali

[SiSleyS]

Hmmm, ja bym jednak chyba sprawdziła czy na pewno nie pisał do jakiejś prawdziwej 'Joasi'? Coś nie chce mi się uwierzyć, że facet może wymyślić taka swoją małą 'intrygę'... My babki umiemy to robić znakomicie ale faceci, sama nie wiem.
Sprawdź najlepiej ten numer telefonu, ja bym tak zrobiła, wiem że dziewczyny Ci dobrze radzą ale ja zawsze jestem strasznie nieufna i wolę być pewna na 100%.
Ale oczywiście wszystko zależy od tego jak dobrze znasz swojego TŻ- czy na tyle, że możesz być pewna, że nie ma panny na boku.
Pozdrawiam i życzę udanego rozwiązania całej sprawy!

[Agaaa-a]

A dla mnie jak najbardziej istnieje Joasia .
Po pierwsze sama byłam w takim związku jak Twój i dokładnie taka sama sytuacja .
U Nas trwało to bardzo krótko bo tylko 2 miesiące. Ja szybciutko wyniuchałam nosem o co chodzi .
Też był bardzo zazdrosny , wiecznie musiałam się tłumaczyć i sprawdzanie komórki się zaczęło.
Na początku taka zazdrość mi się podobała , później już była dla mnie dziwna.
A dlaczego był zazdrosny ? bo grał na 2 fronty . Skoro on mnie zdradzał to wydawało mu się , że ja robie dokładnie to samo.
I na szczęście , któregoś pięknego wieczora , jak mój były facet usnął sprawdziłam mu komórkę a tam smsy miłej treści do pewnej panny , której oczywiście w komórce nie miał .
Po tym jak odkryłam prawdę "byłam" z nim już tylko tydzień , żeby potwierdzić swoje przypuszczenia .
A potem kopnęłam go w d.......
Mam nadzieje , że u Ciebie będzie inaczej , ale sprawdz to !

[Kattarina]

Napisane przez Agaaa-a

A dla mnie jak najbardziej istnieje Joasia .
Po pierwsze sama byłam w takim związku jak Twój i dokładnie taka sama sytuacja .
U Nas trwało to bardzo krótko bo tylko 2 miesiące. Ja szybciutko wyniuchałam nosem o co chodzi .
Też był bardzo zazdrosny , wiecznie musiałam się tłumaczyć i sprawdzanie komórki się zaczęło.
Na początku taka zazdrość mi się podobała , później już była dla mnie dziwna.
A dlaczego był zazdrosny ? bo grał na 2 fronty . Skoro on mnie zdradzał to wydawało mu się , że ja robie dokładnie to samo.
I na szczęście , któregoś pięknego wieczora , jak mój były facet usnął sprawdziłam mu komórkę a tam smsy miłej treści do pewnej panny , której oczywiście w komórce nie miał .
Po tym jak odkryłam prawdę "byłam" z nim już tylko tydzień , żeby potwierdzić swoje przypuszczenia .
A potem kopnęłam go w d.......
Mam nadzieje , że u Ciebie będzie inaczej , ale sprawdz to !

Rzucila mi sie w oczy jedna, zasadnicza roznica, miedzy Twoja syt. ,a syt. autorki watku, ktora przemawia za tym, ze "Joasia" moze byc fikcyjna osoba: on sam poprosil, zeby Nefretete23 napisala sms-a z jego komorki- czyli, wg mnie jawnie "zaaranzowal" cale zajscie. Ona nie przeszukiwala telefonu po kryjomu Wiadomo, ze pewnosci nie mam, ale mam takie wlasnie odczucia. Cale to zajscie wyglada na szyte grubymi nicmi

[miphuhiz]

Napisane przez Kattarina

Rzucila mi sie w oczy jedna, zasadnicza roznica, miedzy Twoja syt. ,a syt. autorki watku, ktora przemawia za tym, ze "Joasia" moze byc fikcyjna osoba: on sam poprosil, zeby Nefretete23 napisala sms-a z jego komorki- czyli, wg mnie jawnie "zaaranzowal" cale zajscie. Ona nie przeszukiwala telefonu po kryjomu Wiadomo, ze pewnosci nie mam, ale mam takie wlasnie odczucia. Cale to zajscie wyglada na szyte grubymi nicmi

Dokladnie. Gdybym ja zradzala to bym pilnowala telefonu jak oka w glowie. A tu facet daje Ci telefon, kaze pisac do kumpla (ktorego de facto juz zawiadomil, ze nie powroci na impre) i niby ma tam jakies smsy od "kochanicy". To sie nie trzyma kupy

[ahinsa]

Napisane przez bess

No chyba nie chcemy abym zostala narcyzą??

Faktycznie jestes na najlepszej drodze

[Agaaa-a]

Napisane przez miphuhiz

Dokladnie. Gdybym ja zradzala to bym pilnowala telefonu jak oka w glowie. A tu facet daje Ci telefon, kaze pisac do kumpla (ktorego de facto juz zawiadomil, ze nie powroci na impre) i niby ma tam jakies smsy od "kochanicy". To sie nie trzyma kupy

A może po prostu zapomniał skasować ten tekst ,wkońcu nie był do końca trzeźwy .?
Poza tym ten sms został gdzieś jednak wysłany.
A co miał mówić ? wiadomo , że będzie się bronił , więc wymyślił tą historyjkę.
A Wy byście sie przyznały od razu , że kręcicie na dwa fronty?

Ja naprawdę , życzę dziewczynie jak najlepiej, ale ja po prostu w takie historie nie wierzę .
A jeżeli facet się w ten sposób bawi a potem robi dziewczynie z tego powodu wyrzuty to jest conajmniej dziwny - oczywiście to jest moje zdanie.

[bess]

Jest dziwny,bo brak mu pewnosci siebie.A czy ty bylabys pewna i nie bylabys zazdrosna gdyby twojemu facetowi ex dziewczyna wysylala smski o tym ze go nadal kocha itd?
To raz.Dwa ze wczesniej umowil sie z kumplem wiec wysylanie do niego smsa bylo bez sensu.

[bess]

Napisane przez Agaaa-a

A Wy byście sie przyznały od razu , że kręcicie na dwa fronty?

.

moj sie przyznal po paru minutach odkad przeczytalam smsA.Najpierw cos bredzil ,ze to nie on wysylal ale chyba sie zorientowal co plecie i przyznal sie.Poznalam najdrobniejsze szczegóły