Matura z religii???

[haima]

Dzisiaj koleżanka powiedziała mi, że za rok albo dwa ma być wprowadzona matura z religii . To prawda? Wolę by to była zwykła plotka, bo coś takiego to mi się w głowie nie mieści. W jakim państwie my żyjemy, żeby w państwowej szkole wprowadzano maturę z religii?!

Proszę powiedzcie, że to był żart, proszę....

[caro_l_a]

a ja tylko wiem że matma ma byc obowiązkowa ale to za rok lub dwa tez, uffffff

[paula007]

Jeśli będzie, to zapewne nieobowiązkowa, więc w czym problem?

[Fresa]

Przecież nikt cię nie zmusi ,żebyś zdawała z religii maturę .Nawet gdyby miała to być prawda,to na pewno by była do wyboru-a nie obowiążkowa

[Nemezja]

Słyszałam,że młodzież domagała się religii na maturze,ale jaki był efekt to nie wiem.

[stokrotka_to_ja]

Podobna ma byc jednym z przedmiotow do wyboru,na pewno nie obowiazkowa

[Aeterna]

Średnio to mądre. A czy matura ''z tańca'' jest mądra?

Przecież to przedmioty z matury decydują, na jakie idziesz studia. Chce ktoś na teologię? Proszę bardzo. Chociaż uważam, że wykształcenie humanistyczne powinno wykraczać poza samą religię, lecz cóż... .
Wolna wola.

[natii4]

Napisane przez Aeterna

Średnio to mądre. A czy matura ''z tańca'' jest mądra?

Przecież to przedmioty z matury decydują, na jakie idziesz studia. Chce ktoś na teologię? Proszę bardzo. Chociaż uważam, że wykształcenie humanistyczne powinno wykraczać poza samą religię, lecz cóż... .
Wolna wola.

Z historii tańca

Wybór przedmiotów maturalnych jest sprawą każdej osoby i uważam,że jeżeli faktycznie jest zapotrzebowanie to czemu nie? Maturę można zdawać np. z języka szwedzkiego czy z greki, łaciny,kultury antycznej. Szwedzki został wprowadzony od początku,a z tego co pamiętam ok. 6 osób w kraju go pisało.

[madana]

Nie wiem, co tak wzburzyło założycielkę wątku.Nawet jeżeli tak będzie, to będzie to przedmiot do wyboru wśr.ód wielu innych.W czym więc problem? Państwo wyznaniowe byłby wtedy,gdybyś MUSIAŁA zdawać z religii.Tak naprawdę to: wiele hałasu o nic.

[Lexie]

A może autorka miała na myśli właśnie obowiązkową maturę i takiej matury się obawia?

[króliczek]

Matura z wiedzy o tańcu przyda się tym, którzy chcą zdawać np. na kulturoznawstwo
Co do religii, to na pewno nie za rok, nie można już nic zmienić w przyszłorocznej maturze, będzie wyglądać identycznie jak tegoroczna i ubiegłoroczna, poza tym na pewno nie będzie przedmiotem obowiązkowym, bo jak np. Świadkowie Jehowy mieliby zdawać taką maturę ?

[Aeterna]

Nie no, jasna sprawa, że z historii, wiedzy o tańcu. Aż takim nieukiem to nie jestem .

Natomiast - uważam, że to co się dzieje w naszym systemie edukacji - wzorowanym zresztą na ''nie naszych'' systemach, wiem - jest głupie.

Uważam, ze wykształcenie ogólne dla każdego powinno być takie samo.
Od tego są studia (i przygotowywania na nie jako wstęp) - by wiedzę posiadać specjalistyczną.

Powinno się zdawać w (pewnym) ''dużym'' stopniu to samo. To jest dla mnie nienormalne, że po ''ogólniaku'' jeden ma maturę z matematyki, a drugi ''z tańca'' właśnie.

Szczerze uważam, że edukacja schodzi na psy - i wierzę moim wykładowcom, gdy mówią, że poziom nauczania z roku na rok jest coraz niższy.

Za 10 lat (???) ktoś będzie świetnym lekarzem - i dobrze - ale też nie będzie wiedział, czy pingwiny to Arktyka, czy Antarktyda.

A śmiejemy się z ''Amerykanów'' że nie wiedzieli, gdzie jest Irak.
A my nie wiemy, jakich mamy ''sąsiadów''.

Stare dobre, przedwojenne, żeby było smiesznie - dodam - wykształcenie - to bez względu na późniejszą profesję - z fizyki np. wiedziało, jak skonstruowana jest głupia winda.

W ogóle to przynajmniej mieli jakąs wiedzę - a nie jakieś abstrakty, do niczego (??) nieprzydatne. To się nigdy nie wie, co się może w zyciu przydać. Wylądujesz na bezludnej wyspie - i kapa. Wartp wiedzieć z biologii - skoro na nią chodziłeś - co jest a co nie jest trujące .

Ot. Idealizuję sobie.

Co byście mi natomiast nie powiedziały, wspólczesna matura jest niesprawiedliwa, owszem - ale koncertowo sprzyja nieuctwu.
I nie płaczcie mi, że trzeba mieć wiedzę, by napisać o stopniu rozszerzonym by się dostać na studia. A my to się nie uczyliśmy jak durnie na egzaminy wstępne? Też na niektóre uczelnie trzeba było mieć większą wiedzę, by się dostać - niż mieli absolwenci).

Nie kłócę się z maturzystami, bo oni się stresują, i to zrozumiałe - ale to jest pierwszy dopiero z poważnych egzaminów. Patetycznie - w zyciu.

Matura - to bzdura. Rzeczywiście. Taką się staje.

I jeszcze to pięciokrotne poprawianie matury na ''wyższą ocenę''. Sorry - punkty. Kretynizm. Matury.
Dla mnie - debile, jak słowo. Niepoważni conajmniej.

Kiedys człowiek po technikum posiadał wiedzę nierzadko większą, bardziej rzeczywistą - niż jemu współczesny po studiach. Niestety. A dawny magister - to prawie jak doktor dzisiaj . (Oczywiście - nie ze wszystkimi jest ''źle''. Są tacy, co się uczą, i co chcą się uczyć).
Tak to, może bardzo krótkowzrocznie (??) - widzę.

[aga21087]

To chyba jakas kompletna bzdura Matura z religji to raczej niemozliwe

[króliczek]

Napisane przez Aeterna

Natomiast - uważam, że to co się dzieje w naszym systemie edukacji - wzorowanym zresztą na ''nie naszych'' systemach, wiem - jest głupie.

Uważam, ze wykształcenie ogólne dla każdego powinno być takie samo.
Od tego są studia (i przygotowywania na nie jako wstęp) - by wiedzę posiadać specjalistyczną.

A tak off topowo mówiąc, kieruję do głównie do Ciebie, Aeterno, wyobraź sobie, że Niemcy reformują swój system szkolnictwa wzorując się na polskim szkolnictwie z lat 70. A my? Wzorowaliśmy się właśnie na zachodnim modelu edukacji, który, jak widać, się nie przyjął...i po co było rezygnować z czegoś co było dobre?

[Aeterna]

Napisane przez króliczek

A tak off topowo mówiąc, kieruję do głównie do Ciebie, Aeterno, wyobraź sobie, że Niemcy reformują swój system szkolnictwa wzorując się na polskim szkolnictwie z lat 70. A my? Wzorowaliśmy się właśnie na zachodnim modelu edukacji, który, jak widać, się nie przyjął...i po co było rezygnować z czegoś co było dobre?

Nie wiedziałam .
Wbrew narzekaniu ''różnych takich'' też uważam, że to był (nasz) dobry system. Bardziej sprawiedliwy. Sensowny.
I nie wyjeżdżajcie mi proszę o powszechnym ściąganiu na maturze i podpowiadalskich pedagogach - bo różnie było. Że jesteśmy, jacy jesteśmy..? To (ściąganie) było i jest.
I w głowie nam się nie mieści tzw. poczucie bezpieczeństwa zapewnione przez - głowy? Nic nie warte to głowy dla mnie.
Wolałabym, aby chirurg ewentualnie - nie potrzebował szukać takiego wsparcia po kieszeniach. Tak, tak, trywializuję.

Boże, co to ma być w ogóle..?

Napisanie pracy, mając na to miesiące, materiały, pomoc pedagoga, temat...

Pfi. To ja nieskromnie się pochwalę (nie ma czym, lecz dla porównania), że ''błysnęłam'' ostatnio niczem morska latarnia głupim, pisanym trzy godziny (metodą tradycyjną, żadne tam kopiuj wklej z neta) referacikiem/prelekcją na wykładzie. Śmieszne.
Matura. Chachura. Darowałabym im ten - ''polski'' w takim razie.

Poziomy. Dla ziomów normalnie .
.

[lilithin]

Aeterna, masz racje, nowa matura sprzyja nieuctwu. Ale tylko z jezyka polskiego. Lektur nie trzeba czytac w ogole, bo punkty dostaje sie za analize podanego fragmentu. 1 czy 2 sa za odwolanie sie do calosci. Wiedza, ktora na sile chca nam wcisnac polonisci o wszyskich epokach jest do nieczgo kompletnie niepotrzebna. Nauczyciele nie sa w stanie przestawic sie ze satrego systemu na nowy. Ja np. w klasie maturalnej pisalm sprawdziany z wszystkich epok, a tylko jedno wypracowanie. Ustna to w ogole poroniony pomysl.

Do innych przedmiotow trzeba sie uczyc raczej, nie wystarczy przyjsc "z ulicy"tak jak na polski

[Aeterna]

.

[Aeterna]

Napisane przez lilithin

Aeterna, masz racje, nowa matura sprzyja nieuctwu. Ale tylko z jezyka polskiego. Lektur nie trzeba czytac w ogole, bo punkty dostaje sie za analize podanego fragmentu. 1 czy 2 sa za odwolanie sie do calosci. Wiedza, ktora na sile chca nam wcisnac polonisci o wszyskich epokach jest do nieczgo kompletnie niepotrzebna. Nauczyciele nie sa w stanie przestawic sie ze satrego systemu na nowy. Ja np. w klasie maturalnej pisalm sprawdziany z wszystkich epok, a tylko jedno wypracowanie. Ustna to w ogole poroniony pomysl.

Do innych przedmiotow trzeba sie uczyc raczej, nie wystarczy przyjsc "z ulicy"tak jak na polski

Wiem, jak wygląda matura z pozostałych przedmiotów, swego czasu ''zestawy'' też przeglądałam. Przecież po maturze pełno tego w gazetach i w sieci.

Niemniej - co do samej nauki - podkreślam - chciałeś iść na studia - lepsze studia - też musiałeś ryć. Nie było zmiłuj. Niemniej chorym jest dla mnie ''taki szeroki'' wybór przedmiotów. To ma być wciąz jeszcze wykształcenie ogólne - nie: ukierunkowane. Dla mnie - nie na tym poziomie edukacji.

A o tej maturze zdanie mam na razie złe. I nikt mnie (zobaczę, za kilka lat, ale podejrzewam, że mnie to w ogóle nie będzie interesowało, a przynajmniej, dopóki moje dziecko, którego nie mam nie pójdzie do szkoły, i do matury nie przystąpi) nie przekona przez najbliższych kilka lat. Chodziłam do szkoły zupełnie niedawno - i wiem jeszcze, co się dzieje. Jeszcze nie jestem ciotką Basią nie mającą zielonego pojęcia o temacie.

A młodzież (studenci, może lepiej tak) poziom reprezentuje(ą) - wg mnie - coraz gorszy. Generalizuję. Szkoda tylko, że mogę tak brzydko sobie pogeneralizować.

[vretka]

Według mnie wprowadzenie nowego systemu jest totalną porażką. Zgodzę się w tym momencie z Aeterną co do tego, że nie ma najmniejszego sensu rozdrabniać się tak bardzo w kwestii przedmiotów maturalnych. Ja kończąc liceum sama nie bardzo wiedziałam czego chcę. I o dziwo było mi z tym bardzo dobrze. Teraz od dzieci idących do gimnazjum (najbzdurniejsza rzecz jaką według mnie kiedykolwiek wymyślono) wymaga się wyboru profilu, bo do klasy ogólnej idą "same głąby" (zaczęrpnięte z wypowiedzi jednego znanego mi dzieciaka, co to dorosły się staje, bo kończy podstawówkę, phi ). Kompletna paranoja. A prawda jest taka, że w tych wszystkich klasach ukierunkowanych uczą dokładnie tego samego co w ogólnych, tylko lepiej nazwa brzmi .

Wracając do tematu wątku, uważam że jeśli komuś bardzo zależy na zdawaniu matury z religii, to droga wolna. Ani mnie to ziębi ani parzy. Wiem jednak, że taka matura nigdy nie będzie dla mnie warta tyle samo co matura z matematyki. Moje zdanie - wolno mi tak myśleć

btw czy ta "religia" to religia katolicka czy ogólnie religia jako wyznania na świecie?

[Blablak]

Napisane przez Aeterna

A młodzież (studenci, może lepiej tak) poziom reprezentuje(ą) - wg mnie - coraz gorszy. Generalizuję. Szkoda tylko, że mogę tak brzydko sobie pogeneralizować.

Trudno sie nie zgodzić. Dziś pisalam mature z jezyka polskiego. Pisalam o Makbecie i dowolnie przeze mnie zestawionym przykladem bohatera antycznego, ktory jest tragiczny. Kiedy uslyszalam ze jako przyklad literatury antycznej niektorzy podaja "Tango" Mrożka albo "Hamleta" to rece mi opadly. wcale nie twierdze ze jestem alfa i omega z polskiego, ale pewne rzeczy powinno sie wiedziec.
Poczulam sie lepiej, jak uslyszalam jakie bzdury ludzie pisza O swoja mature moge byc (jak narazie) spokojna.

A co do religii...Skoro jest wiedza o tancu, to dlaczego nie religia? Poki nieobowiazkowa, to dlaczego nie?

[Madia]

Na pewno plotka..przynajmniej póki co

[haima]

Napisane przez vretka

btw czy ta "religia" to religia katolicka czy ogólnie religia jako wyznania na świecie?

Jak znam życie, to katolicka W końcu tylko tej uczą w szkole.

Macie rację, dziewczyny, nie pomyślałam, że to może być jako przedmiot do wyboru. Ale i tak sam fakt nieźle mnie zbulwresował. No tak jakoś nie mogło mi się to w głowie pomieścić. Szkoła państwowa, gdzie się młodzież różnych wyznań uczy i maturę z religii wprowadzają.

A tak swoją drogą, to macie rację, że poziom szkolnictwa staje się co raz gorszy. Niby ten nowy jest taaaaki dobryyyy, ale jakoś dzieciaki co raz mniej wiedzą. Narzekano, że do tej pory wychodząc ze szkoły miało się tylko wiedzę encyklopedyczną, do niczego nie przydatną, ale na dobrą sprawę wiedzieliśmy więcej niż dzisiejsi abiturienci (nie mówię, że wszyscy, bo to byłoby krzywdzące, ale pewnie znaczna większość).

Sama matura, no cóż... też bym taką chciała Szczególnie ustną. Ktoś by mi napisał, ja bym się nauczyła i bym dostała 5 jak moja kuzynka A tak, to jak głupia czytałam lektury obowiązkowe i spoza kanonu, uczyłam się motywów literackich i gramatyki. Na pisemnej dobrze też było posiadać wiedzę z historii epoki, by ja wykorzystać w pracy. I można było pomarzyć o pisaniu o wiewiórce


Ps. "wiedza ogólna- wiedza, która nie przeszkadza, ale zawsze może się do czegoś przydać".
Stwierdzenie podobno przedwojenne, ale jakie na czasie Tak jakoś mi się skojarzyło, gdy myślałam, o starym systemie szkolnictwa

[Impersona]

Wogole to w innych krajach jest tak i u nas tez kiedys tak bylo, ze bylo rozroznienie przedmiotow: religia i etyka. Na Religii uczylo sie o swojej religgi, a na etyce o wszystkich z grubsza. Ja uwazam, ze przedmiot religia powinien uczyc ludzi innych religii. Bo tak naprawde to co my wiemy o islamie? albo o buddyzmie? Zaloze sie, ze kazdy z nas wie tyle, co uslyszal i przez to buduje nam sie zly obraz innowiercow. Ja akurat uwazam, ze nalezy poznac wszystkie religie, zeby wiedziec, czy ta moja jest naprawde moja, czy zgadzam sie z wszystkim w 100% Mnie nigdy nie uczono w dziecinstwie czym sa inne religie, nie znalam wogole zadnych zalozen, bo na religii na ogol uczy sie dzieci w ten sposob, ze nasza religia jest dobra i prawdziwa, reszta jest zla, pokazuje sie ta wyzszosc katolicyzmu a inne religie to temat tabu. A szkoda, bo jesli komus nie pasuje katolicyzm to na wlasna reke szuka innej drogi, a przez to czasem mozna wpasc w tarapaty (sekty)... a gdyby znal teorie innych religii byloby latwiej. A co do samej matury z religii,to uwazam, ze jesli cos,to juz bardziej z historii religii katolickiej, czyli cala Biblia i dzieje ludów, natomiast absolutnie nie powinno byc pytan z przykazan koscielnych i tego, co przez lata sobie kosciol dopisywal, bo to i tak ciagle sie zmienia, to po jaka cholere sie tego uczyc? A jesli matura z religiui mialaby oznaczac mature rowniez z innych religii, to najpierw powinni zaczac uczyc tego mlodziezy

[natii4]

Napisane przez lilithin

Aeterna, masz racje, nowa matura sprzyja nieuctwu. Ale tylko z jezyka polskiego. Lektur nie trzeba czytac w ogole, bo punkty dostaje sie za analize podanego fragmentu. 1 czy 2 sa za odwolanie sie do calosci. Wiedza, ktora na sile chca nam wcisnac polonisci o wszyskich epokach jest do nieczgo kompletnie niepotrzebna. Nauczyciele nie sa w stanie przestawic sie ze satrego systemu na nowy. Ja np. w klasie maturalnej pisalm sprawdziany z wszystkich epok, a tylko jedno wypracowanie. Ustna to w ogole poroniony pomysl.

Do innych przedmiotow trzeba sie uczyc raczej, nie wystarczy przyjsc "z ulicy"tak jak na polski

Pamiętam jak rok temu była wojna o to jaka matura jest łatwiejsza-stara czy nowa. Powiem jedno bzdurą jest to co pisze,że nie trzeba czytać lektur,bo analiza fragmentu to tylko część punktów jakie można dostac na maturze na wypracowaniu,a reszta to odwołanie się do całości lub też do innych dzieł. Nie da się napisać porządnej pracy bez znajomości całego utworu.

[haima]

Osobiście uważam, że jeżeli juz by miała być matura z religii to nie tylko katolickiej ale i ze wszystkich większych religii świata: islamy, buddyzmy, judaizmu i chrześcijaństwa. To jeszcze by miało sens.

Impersona- każda religia uczy, że ona jest jedynie prawdziwa, a inne są zmyślone, nie tylko katolicyzm Cały dowcip polega na tolerancji i akceptowaniu innego wyznania. Z sąsiadem trzeba żyć w zgodzie A jak się chce, to się może.

[natii4]

Napisane przez haima

Osobiście uważam, że jeżeli juz by miała być matura z religii to nie tylko katolickiej ale i ze wszystkich większych religii świata: islamy, buddyzmy, judaizmu i chrześcijaństwa. To jeszcze by miało sens.

Impersona- każda religia uczy, że ona jest jedynie prawdziwa, a inne są zmyślone, nie tylko katolicyzm Cały dowcip polega na tolerancji i akceptowaniu innego wyznania. Z sąsiadem trzeba żyć w zgodzie A jak się chce, to się może.

http://www.przk.pl/przewodnik.php?id_art=10040

[haima]

Dzięki za linka, Natii sporo mi wyjaśnił

No to jestem "epigonem (mam nadzieję, że dobrze odmieniłam) Bieruta i Gomułki" W dalszym ciągu trochę mi "zgrzyta" matura z religii. Powoli jednak zaczynam zmieniać zdanie, bo:

a) właściwie co mi do tego, że ktoś chce zdawać maturę z religii, jak chce to niech zdaje
b) w artykule była mowa o religii chrześcijańskiej czyli nie tylko katolickiej To mnie cieszy, bo maturzysta będzie musiał posiadać także wiedzę o religiach protestanckich, a żeby coś o nich powiedzieć nie wystarczy znajomośc historii, trzeba też poznać doktryny
c) ponieważ maturę zdawałam parę lat temu nie wzięłam pod uwagę, że teraz na studia dostaje się nie dzięki egzaminom wstępnym, ale dzięki maturze (chociaż osobiście uważam to za głupotę). mea culpa

[natii4]

Napisane przez haima

Dzięki za linka, Natii sporo mi wyjaśnił

No to jestem "epigonem (mam nadzieję, że dobrze odmieniłam) Bieruta i Gomułki" W dalszym ciągu trochę mi "zgrzyta" matura z religii. Powoli jednak zaczynam zmieniać zdanie, bo:

a) właściwie co mi do tego, że ktoś chce zdawać maturę z religii, jak chce to niech zdaje
b) w artykule była mowa o religii chrześcijańskiej czyli nie tylko katolickiej To mnie cieszy, bo maturzysta będzie musiał posiadać także wiedzę o religiach protestanckich, a żeby coś o nich powiedzieć nie wystarczy znajomośc historii, trzeba też poznać doktryny
c) ponieważ maturę zdawałam parę lat temu nie wzięłam pod uwagę, że teraz na studia dostaje się nie dzięki egzaminom wstępnym, ale dzięki maturze (chociaż osobiście uważam to za głupotę). mea culpa

Nie ma za co
Co do Twojego punktu c) to jest to zasada,która teoretycznie powinna wejść w ubiegłym roku,a faktycznie weszła w tym. Zdawałam w ubiegłym roku na historię na UAM.Maksymalna suma punktów jakie można było dostać to 500.Z tego 300 pochodziło max z matury,a 200 z rozmowy kwalifikacyjnej. Od tego roku na UAM (innymi uczelniami się zbytnio nie zajmuję ) wystarczy tylko matura,a np. na jakieś studia z dźwiękiem chyba na fizyce trzeba dodatkowe zdawać egzaminy,ale to jest max. 5 kierunków na całym UAM i filach

[jaszmurka]

Maura z religii?? Na pewno spora część maturzystów się ucieszy
Ucieszy to moim zdaniem przysłowiowe "lenie" bo łatwiej będzie przyswoić wiedzę z religii (ciekawe jakie będą zagadanienia ) niż np. z fizyki
To takie moje zdanie.
A zresztą niech robią co chcą dla mnie może być nawet matura z WFu

[Aeterna]

Ja wiem. Porównanie humanistów ze ścisłowcami.

Samo religioznawstwo. To jest wiedza ogromna. Jest się z czego uczyć. A co kto będzie chciał wiedzieć, co przyswoi..?
.