Kolejny wątek czemu?

[Nadin]

Już czasami myślę, że coś ze mną jest nie tak, cały dzień jestem w domu sprzątam, gotuje, biegama za małym no i w przerwach siedzę na wizażu. Ale tak cały czas wygląda moja codzienność. Co drugi weekend jeżdze na studia, ale na noc wracam do domu, do synka i męża. Właśnie nie rozumiem podejścia mojego TŻ do sprawy cały czas praktycznie ma pretęsję, że nic nie robię tylko siedzę na Wizaż. Wczoraj pod koniec dnia policzył mi ile wątków mam na Wizażu, z czego stwierdził, że cały czas siędze na naszym ukochanym forum. Szkoda że on nie widzi kto gotuje, kto sprząta, kto robi zakupy i zajmuje się dzieckiem . Dziś rano patrzę a na pulpiccie: http://fap.to/CJCkCW1oJTBHHSxe. On rano wraca teraz z pracy gdzieś o 6 i siedzi przy komp. Potem cały dzień mówi , że on ma pracę przy kom.
No i jak ja mam z nim rozmawiać , bo on cały czas na mnie się obraża, że ja mam przecież tyle czasu i go marnuję

[vadi]

zmien nicka

a poważnie, to policz któregoś dnia czas, jaki spędzasz przed kompem i czas, jaki zajmują Ci prace w domu. Porównaj, wypisz, pokaż mężowi.

mam nadzieję, że zadziała mężczyznom trudno jest pojąć podzielność uwagi kobiet

[Nadin]

Napisane przez vadi

zmien nicka

a poważnie, to policz któregoś dnia czas, jaki spędzasz przed kompem i czas, jaki zajmują Ci prace w domu. Porównaj, wypisz, pokaż mężowi.

mam nadzieję, że zadziała mężczyznom trudno jest pojąć podzielność uwagi kobiet

A wiesz że poważnie myślę nad zmianą nicka

[vadi]

a widzisz zawsze jakieś wyście tylko wiesz, jeśli jesteście w stałym związku, to chyba lepiej wyjaśniać sobie pewne sprawy, tłumaczyć itp.
ja bym zrobiła rozliczenie, co do minuty. a jeśli np. byłoby to karmienie dziecka przed kompem, to dopisywałabym te minuty i tu, i tu

w każdym razie życzę powodzenia

[Nadin]

Napisane przez vadi

a widzisz zawsze jakieś wyście tylko wiesz, jeśli jesteście w stałym związku, to chyba lepiej wyjaśniać sobie pewne sprawy, tłumaczyć itp.
ja bym zrobiła rozliczenie, co do minuty. a jeśli np. byłoby to karmienie dziecka przed kompem, to dopisywałabym te minuty i tu, i tu

w każdym razie życzę powodzenia

dziękuje

[motylek]

Ja mam dokladnie to samo, nic nie robie w domu, tylko siedze przed kompem a zwlaszcza na wizazu

[lukreti]

A mnie się wydaje,że nasi męższczyzni są poprostu zazdrośni o nasz wizaż
Mój mąż też nie potrafi zrozumieć co ja takiego widzę w tym forum,że tak często na nim przesiaduję.

[rambo]

Właśnie - oni po prostu nie moga pojąć co takiego fajnego może być w forum internetowym.

Sama sie poważnie zastanawiam nad fenomenem wizażu i za nic nie moge dojść do tego skąd on się bierze

Pogadaj z nim. Powiedz, że to jest Twoje miejsce w sieci, ale że on i dziecko są dla Ciebie najwazniejsi

Życzę powodzenia

[m.a.r.t.a]

Napisane przez rambo

Właśnie - oni po prostu nie moga pojąć co takiego fajnego może być w forum internetowym.

Mój partner tez sie zastanawia co tu można tyle robić, bo nie oszukujmy się nie potrafie wejśc na wiżaz na 15 minut czasam nawet sobie żartuje, że chyba musze tutaj z kims flirtowac bo ciągle stukam w ta klawiature jak najeta.A tu jest mi po prostu dobrze... .Czasem sie pośmieje, czasem coś mnie zaintryguję, dowiem sie wielu cennych info, sama komuś cos poradze...itd, nie siedze tu bezczynnie.


Nadin pogadaj ze swoim mężem, że wizaż to jest pewnego rodzaju twoja rozrywka, oderwanie sie od codziennych obowiązków, przecież masz prawo na chwilę "przyjemności" miedzy gotowaniem- sprzątaniem i wychowywaniem dziecka.Oczywiście staraj sie przeznaczyc na neta rozsądny według Ciebie czas.
Ja ostatnio przesiedziałam na wizazu 6 godzin (a wydawało mi sie ze dopiero co weszłam ) .

Pozdrawiam ciepło

[nekome]

podpisuje sie pod wypowiedzia m.a.r.t.a . Skoro dajesz sobie rade ze swoimi obowiazkami domowymi nie powinien miec pretencji o chwile wizazowej przyjemnosci...
Zycze Ci, aby wszelnie tarcia oraz niedopowiedzenia miedzy wami sie szybko wyjasnily

[lemoorka]

Ja mam to samo, chociaż nie mam męża ani dziecka Wizaż to oderwanie od rzeczywistości, gdzie można pogadać o wsyztskim i niczym

Chyba tez nicka zmienie, bo ostatnio złapałam TŻ na śledzneiu moich watków Pozdrawiam Mojego Misia

[zupelnie nikt]

A moze pokaz mu jak by wygladal dom gdybys siedzial na wizazu non stop ?
nie gotuj,nie sprzataj,zero zakupów-pustka w lodowce?

[Pomadka]

Przesuwam na Plotkowe.

[Luba]

Napisane przez Nadin

Już czasami myślę, że coś ze mną jest nie tak, cały dzień jestem w domu sprzątam, gotuje, biegama za małym no i w przerwach siedzę na wizażu. Ale tak cały czas wygląda moja codzienność. Co drugi weekend jeżdze na studia, ale na noc wracam do domu, do synka i męża. Właśnie nie rozumiem podejścia mojego TŻ do sprawy cały czas praktycznie ma pretęsję, że nic nie robię tylko siedzę na Wizaż. Wczoraj pod koniec dnia policzył mi ile wątków mam na Wizażu, z czego stwierdził, że cały czas siędze na naszym ukochanym forum. Szkoda że on nie widzi kto gotuje, kto sprząta, kto robi zakupy i zajmuje się dzieckiem . Dziś rano patrzę a na pulpiccie: http://fap.to/CJCkCW1oJTBHHSxe. On rano wraca teraz z pracy gdzieś o 6 i siedzi przy komp. Potem cały dzień mówi , że on ma pracę przy kom.
No i jak ja mam z nim rozmawiać , bo on cały czas na mnie się obraża, że ja mam przecież tyle czasu i go marnuję

Napisane przez vadi

zmien nicka

a poważnie, to policz któregoś dnia czas, jaki spędzasz przed kompem i czas, jaki zajmują Ci prace w domu. Porównaj, wypisz, pokaż mężowi.

mam nadzieję, że zadziała mężczyznom trudno jest pojąć podzielność uwagi kobiet

A tak wlasciwie to kim on jest zeby Ci wyrzucac jak spedzasz swoj wolny czas? Ja tego calkowicie nie rozumiem. To ze sie jest czyjas zona czy mezem nie znaczy, ze sie jest calkowitym wladca wolnego czasu wspolmalzonka. Ty wywiazujesz sie ze swoich obowiazkow a Twoj Tz ze swoich. Swoj wolny czas spedzacie czasami razem a czasami osobno. I to powinno byc normalne. To, ze z kims jestem nie znaczy, ze ten ktos ma mi wyliczac ile i na jakim forum sobie pisze. Coz to za wyliczanie komus czasu i wmawianie, ze sie go marnuje?! Jakie on ma do tego prawo, pytam raz jeszcze? Jestes dorosla osoba, ktora ma prawo do dysponowania swoim czasem. Jak dlugo wypelniasz swoje obowiazki zwiazane z domem, szkola itd i jak dlugo masz tez czas dla rodziny tak dlugo nikt postronny nie moze ingerowac w to co robisz. Bo czy Ty cokolwiek zaniedbujesz?


A to co radzi vadi, zeby zapisywac sobie ile czasu spedzasz przy komputrze a ile czasu poswiecasz na swoje obowiazki to jest moim zdaniem ponizajace. Ty nie musisz nikomu niczego udowadniac! Ludzie, jestesmy dorosli! To nie jest tatus, ktory ma nad Toba piecze i sprawdza co robisz. To jest Twoj partner, ktorego powinno g..no obchodzic ile siedzisz na wizazu.
Pracujesz w domu, wychowujesz dziecko, uczysz sie i co, jeszcze malo? Marnujesz czas? To niech on przedstawi wyliczenie ile pracuje! Co robi w pracy co do minuty i potem co robi w domu, tez co do minuty. I rozrywki tez co do minuty.

Kurcze, unioslam sie, ale nie moge spokojnie czytac takich rzeczy.
Co to za gadanie, ze sie marnuje czas. A do jasnej cholery, to jest moj czas i bede go marnowac ile mi sie bedzie podobalo! Taka bylaby moja odpowiedz

[...:::oblabobla:::...]

To przykre że o taką głupotę sprzeczać się ze swoim TŻ. Powinien uszanować Twoje hobby, jedni lubią dziergać na drutach, inni skakać ze spadochronem,a inni (ja też) buszować na wizażu Nie daj zrobić z siebie kury domowej bez swoich małych przyjemności

[windykatorka]

Jak dla mnie to największą uwagę trzeba skupić na tym,że samo się nie sprzątnęło,nie ugotowało,nie wyprało etc.

[vadi]

Napisane przez Luba

A to co radzi vadi, zeby zapisywac sobie ile czasu spedzasz przy komputrze a ile czasu poswiecasz na swoje obowiazki to jest moim zdaniem ponizajace. Ty nie musisz nikomu niczego udowadniac! Ludzie, jestesmy dorosli!

ale on już jej wylicza i zarzuca marnowanie czasu, dlatego ja bym potraktowała go tą samą 'bronią'. tak jak napisałam, mężczyźni sami mają niepodzielną uwagę, więc trudno im zrozumieć, że kobiety mają. do tego umysły mężczyzn są analityczne, więc moim zdaniem coś takiego może odnieść lepszy skutek, niż atak i uparte 'robię co chcę'.

[Ines1985]

Napisane przez Luba

A tak wlasciwie to kim on jest zeby Ci wyrzucac jak spedzasz swoj wolny czas? Ja tego calkowicie nie rozumiem. To ze sie jest czyjas zona czy mezem nie znaczy, ze sie jest calkowitym wladca wolnego czasu wspolmalzonka. Ty wywiazujesz sie ze swoich obowiazkow a Twoj Tz ze swoich. Swoj wolny czas spedzacie czasami razem a czasami osobno. I to powinno byc normalne. To, ze z kims jestem nie znaczy, ze ten ktos ma mi wyliczac ile i na jakim forum sobie pisze. Coz to za wyliczanie komus czasu i wmawianie, ze sie go marnuje?! Jakie on ma do tego prawo, pytam raz jeszcze? Jestes dorosla osoba, ktora ma prawo do dysponowania swoim czasem. Jak dlugo wypelniasz swoje obowiazki zwiazane z domem, szkola itd i jak dlugo masz tez czas dla rodziny tak dlugo nikt postronny nie moze ingerowac w to co robisz. Bo czy Ty cokolwiek zaniedbujesz?


A to co radzi vadi, zeby zapisywac sobie ile czasu spedzasz przy komputrze a ile czasu poswiecasz na swoje obowiazki to jest moim zdaniem ponizajace. Ty nie musisz nikomu niczego udowadniac! Ludzie, jestesmy dorosli! To nie jest tatus, ktory ma nad Toba piecze i sprawdza co robisz. To jest Twoj partner, ktorego powinno g..no obchodzic ile siedzisz na wizazu.
Pracujesz w domu, wychowujesz dziecko, uczysz sie i co, jeszcze malo? Marnujesz czas? To niech on przedstawi wyliczenie ile pracuje! Co robi w pracy co do minuty i potem co robi w domu, tez co do minuty. I rozrywki tez co do minuty.

Kurcze, unioslam sie, ale nie moge spokojnie czytac takich rzeczy.
Co to za gadanie, ze sie marnuje czas. A do jasnej cholery, to jest moj czas i bede go marnowac ile mi sie bedzie podobalo! Taka bylaby moja odpowiedz

Chciałam coś napisac, ale przeczytałam powyższą wypowiedź i okazuje się że myślimy bardzo podobnie. Luba ma całkowitą rację.
Też nie polecałabym tego rozpisywania co, kiedy i jak długo robiłaś. No bo niby z jakiej paki ty masz się tłumaczyć?? Nie pozwól zrobić z siebie jakiejś "niewolnicy" która musi słuchać "pana i władcy".

Poza tym ta strona która on ogląda... Nie orientujesz sie czego on na niej szuka?

[Ef-fka]

Mój TZ na szczęście jest wyrozumiały bo sam jest moderatorem na forum sportowym i dużo czasu spędza przy komputerze, więc jakoś nie zwraca uwagi na moje siedzenie na forach.
To raczej ja mu robię wymówki, że za dużo czasu na to poświęca

[gaba_007]

Zapraszam
http://www.wizaz.pl/forum/showthread...38#post3270038
Musicie posłchać piosenki mojego brata^^

[Luba]

Napisane przez vadi

ale on już jej wylicza i zarzuca marnowanie czasu, dlatego ja bym potraktowała go tą samą 'bronią'. tak jak napisałam, mężczyźni sami mają niepodzielną uwagę, więc trudno im zrozumieć, że kobiety mają. do tego umysły mężczyzn są analityczne, więc moim zdaniem coś takiego może odnieść lepszy skutek, niż atak i uparte 'robię co chcę'.

Tylko moim zdaniem on nie ma wcale prawa czegokolwiek jej zarzucac. Dlaczegoz to ona ma sie tlumaczyc? Sa partnerami. A nie dyrektorem i podwladnym. Jak dlugo jej siedzenie na wizazu nie zakloca prawidlowego dzialania rodziny tak dlugo on nie ma prawa nic mowic.

Jesli on jej wyrzuca, ze marnuje czas to wszytsko jest w porzadku a ona powinna stulic uszy po sobie i sie tlumaczyc? A jesli ona broni swojego prawa do wykorzystania swojego czasu tak jak jej pasuje to znaczy, ze jest uparta i go atakuje?
Partnerstwo w zwiazku nie polega na tym, ze jedno dyryguje a drugie musi sie dostosowac i udowadniac, ze nie jest wielbladem!

[Ines1985]

Napisane przez Luba

Tylko moim zdaniem on nie ma wcale prawa czegokolwiek jej zarzucac. Dlaczegoz to ona ma sie tlumaczyc? Sa partnerami. A nie dyrektorem i podwladnym. Jak dlugo jej siedzenie na wizazu nie zakloca prawidlowego dzialania rodziny tak dlugo on nie ma prawa nic mowic.

Jesli on jej wyrzuca, ze marnuje czas to wszytsko jest w porzadku a ona powinna stulic uszy po sobie i sie tlumaczyc? A jesli ona broni swojego prawa do wykorzystania swojego czasu tak jak jej pasuje to znaczy, ze jest uparta i go atakuje?
Partnerstwo w zwiazku nie polega na tym, ze jedno dyryguje a drugie musi sie dostosowac i udowadniac, ze nie jest wielbladem!

Znowu musze się zgodzić .
Nadin nie musi się nikomu tłumaczyć ani nic udowadniać. Niby dlaczego? Tylko po to żeby on zaczął dawać jej przyzwolenie na spędzanie wolnego czasu na wizazu?
No super. Będzie miała zgodę męża . A gdyby to nie poskutkowało to co, miałaby całkiem zrezygnowac z wizażu? Bo męzowi się to nie podoba? Bo za dużo wątków dziennie czyta (w ogóle co to za kontrolowanie )?
Bez przesady.

[zlosliwiec]

Napisane przez gaba_007

Zapraszam
http://www.wizaz.pl/forum/showthread...38#post3270038
Musicie posłchać piosenki mojego brata^^

Masz ostrzeżenie za spamowanie forum wklejką o piosence brata.
Widzę, że nie pomogły ostrzeżenia moderatorów...

[moee]

Napisane przez Ines1985

Znowu musze się zgodzić .
Nadin nie musi się nikomu tłumaczyć ani nic udowadniać. Niby dlaczego? Tylko po to żeby on zaczął dawać jej przyzwolenie na spędzanie wolnego czasu na wizazu?
No super. Będzie miała zgodę męża . A gdyby to nie poskutkowało to co, miałaby całkiem zrezygnowac z wizażu? Bo męzowi się to nie podoba? Bo za dużo wątków dziennie czyta (w ogóle co to za kontrolowanie )?
Bez przesady.

Ja to sie dziwie ze Tz Nadin w ogole wie ile watkow napisala etc..
Moj Tz wie ze gdzies sobie siedze na jakims forum i nawet sie nie zapytala co to za forum bo to moja sprawa gdzie pisze, co pisze i na jedno jakby chcial to by szybko mnie odszukal , ale po co .. Mam jakas swoja prywatnosc i nie musze sie mu tlumaczyc z kazdego napisanego slowa, watku etc.. On nawet nie zaglada na mojego kompa bo po co?

Nadin ja osobiscie nie pozwolilabym sie tak kontrolowac i zgadzam sie z tym co pisze Luba, zreszta jak zawsze
To ze mamy meza, faceta nie znaczy ze mamy czuc sie ograniczane, osaczane , zeby nas ktos kontrolowal ( jak rodzice w mlodszym wieku) majac faceta to chce faceta ,a nie ojca ktory mnie bedzie sprawdzal i mowil mi co mam robic.. nie jestesmy niczyja wlasnoscia i nikt nie ma prawa nam mowic co mamy robic( no chyba ze ktos to lubi jak sie ja sprawdza na kazdym kroku)

[ruda7816]

Coz..Zjednej strony Luba i Ines mają rację.
Ale patrzac na to z drugiej strony..
Byc moze Nadin nie ma już sily się z nim kłocic,mowić mu swoje racje.
Cos mi się zdaje,że jesli robi ambaras o to ,że Nadin siedzi na wizazu,to nie dotarłyby do neigo takie racje ,jak Wy mowicie ,Luba i Ines.

Faktem jest też ,że związek to partnerstwo,zrozumienie.
A nie wykrzykiwanie sobie na co przeznaczamy czas itp.
Co w takim razie ma zrobic Nadin?
Bo w tej sytuacji ,ktora opisala,nie widze partnerstwa.
Mowicie,że taki powinien byc zwaizek,ze nie jest poddaną jego itd,ale jak ma zrozumiec to jej mąz?
Jak ma to do niego dotrzec-o to chodzi.
Nie ma co zliczać czasu -co i jak i kiedy się zrobilo.
Bo to do niczego nie prowadzi,to racja, Nadin nie musi sie tłumaczyc z tego co robi,toc przecie on slepy nie jest.
Wydaje mi się ,Ulcia,że Twoj facet trochę za dominuje w związku,chce byc panem i władcą Twego zycia.
Nie podoba mi się to bardzo.

[vadi]

Napisane przez Luba

Tylko moim zdaniem on nie ma wcale prawa czegokolwiek jej zarzucac. Dlaczegoz to ona ma sie tlumaczyc? Sa partnerami. A nie dyrektorem i podwladnym. Jak dlugo jej siedzenie na wizazu nie zakloca prawidlowego dzialania rodziny tak dlugo on nie ma prawa nic mowic.

Jesli on jej wyrzuca, ze marnuje czas to wszytsko jest w porzadku a ona powinna stulic uszy po sobie i sie tlumaczyc? A jesli ona broni swojego prawa do wykorzystania swojego czasu tak jak jej pasuje to znaczy, ze jest uparta i go atakuje?
Partnerstwo w zwiazku nie polega na tym, ze jedno dyryguje a drugie musi sie dostosowac i udowadniac, ze nie jest wielbladem!

a z tym całkowicie się zgadzam, ale to już głębsze wchodzenie w problem ich wzajemnej komunikacji

[Luba]

Napisane przez ruda7816

Coz..Zjednej strony Luba i Ines mają rację.
Ale patrzac na to z drugiej strony..
Byc moze Nadin nie ma już sily się z nim kłocic,mowić mu swoje racje.
Cos mi się zdaje,że jesli robi ambaras o to ,że Nadin siedzi na wizazu,to nie dotarłyby do neigo takie racje ,jak Wy mowicie ,Luba i Ines.

Faktem jest też ,że związek to partnerstwo,zrozumienie.
A nie wykrzykiwanie sobie na co przeznaczamy czas itp.
Co w takim razie ma zrobic Nadin?
Bo w tej sytuacji ,ktora opisala,nie widze partnerstwa.
Mowicie,że taki powinien byc zwaizek,ze nie jest poddaną jego itd,ale jak ma zrozumiec to jej mąz?
Jak ma to do niego dotrzec-o to chodzi.
Nie ma co zliczać czasu -co i jak i kiedy się zrobilo.
Bo to do niczego nie prowadzi,to racja, Nadin nie musi sie tłumaczyc z tego co robi,toc przecie on slepy nie jest.
Wydaje mi się ,Ulcia,że Twoj facet trochę za dominuje w związku,chce byc panem i władcą Twego zycia.
Nie podoba mi się to bardzo.

Jasne, ze tu raczej ja tez partnerstwa nie widze. Nie znam zwiazku Nadin i moge wnioskowac tylko na podstawie jej wypowiedzi jak to wyglada. I wyglada mi dosyc klasycznie. Tzn. facet pracuje zawodowo a kobieta nie. I dla niego ta jej praca w domu, to jej gotowanie, sprzatanie, pranie itd. to nie jest zadna praca. Podswiadomie stawia siebie wyzej od niej, no bo w koncu on pracuje a ona co? W domu siedzi. I taki poglad wyzwala we mnie (osobie spokojnej i o golebim sercu) mordercze instynkta Bilabym takich facetow i patrzyla czy rowno puchna.

Tak szczerze mowiac nie mam dla Nadin rady, ktora pomoze jej w tej trudnej sytuacji. Bo to trzeba by bylo facetom glowy otworzyc i oleju tam nalac.
Ale jednak cos jej powiem: nie pozwol sie tak traktowac. Nie trzeba krzyczec i klocic sie. Ale mozna postwic sprawe jasno: to co ja robie w domu to jest praca. Taka sama jak kazda inna. I wymagam dla siebie takiego samego szacunku jak kazdy czlowiek. Przez to, ze pracuje w domu i wychowuje dziecko nie jestem gorsza, glupsza i nie trzeba mnie pilnowac. Co robie, jak robie i kiedy robie. Jestem doroslym czlowiekiem i chce aby tak mnie traktowal moj Tz.

I powtarzalabym to spokojnie i ciagle az do znudzenia. Az by dotarlo do niego. Wiem, ze w pewnym momencie Nadin moze to znudzic i moze juz nie miec sily na wieczne powtarzanie tego samego. Ale co, czy ma odpuscic i poddac sie pod wladze pana i wladcy? Lepiej chyba ciagle probowac wytlumaczyc i walczyc o swoje niz sie poddac.

Pozdrawiam

[ruda7816]

Ano calkowita racja,Luba.
Ceizko moze byc Nadin tak w nieskonczonosc mowic,ale chyba wyjscia innego nie ma.
Niestety faceci tacy wlasnie są.
Nie wszyscy oczywiscie.
Moj Tz akurat nie wyrzuca mi ,że on na nas pracuje,gdy ja siedze na kuroniu w domu,i zdarza mi się nic nie zrobic,bo po prstu nie chce mi się ,albo walcze z kompem.
Jest to człek wyrozumialy na maksa.
Pyta mi sie np po powrocie z pracy-'' co dziś robilas?''
-''nic''
-''a mialas prac''
-''ale mi się nie chcialo.Stalo się cos?Zly jestes na to?''
-''trudno ,zrobisz jutro,przeciez tez jest dzien''.

Ot.
I takich chłopow wyrozumialych nam babom,potrzeba.

[201704240951]

Ja to skąś znam
Brat mówi ciagle : " Zablokuję Ci ten wizaż ", " ty ciągle na tym siedziesz"
Ale to nie prawda heee Mam już tego brata powil dość...

Nadin Trzymaj się, będzie dobrze

[Luba]

Napisane przez ruda7816

Ano calkowita racja,Luba.
Ceizko moze byc Nadin tak w nieskonczonosc mowic,ale chyba wyjscia innego nie ma.
Niestety faceci tacy wlasnie są.
Nie wszyscy oczywiscie.
Moj Tz akurat nie wyrzuca mi ,że on na nas pracuje,gdy ja siedze na kuroniu w domu,i zdarza mi się nic nie zrobic,bo po prstu nie chce mi się ,albo walcze z kompem.
Jest to człek wyrozumialy na maksa.
Pyta mi sie np po powrocie z pracy-'' co dziś robilas?''
-''nic''
-''a mialas prac''
-''ale mi się nie chcialo.Stalo się cos?Zly jestes na to?''
-''trudno ,zrobisz jutro,przeciez tez jest dzien''.

Ot.
I takich chłopow wyrozumialych nam babom,potrzeba.

Swiete slowa.

Mnie chyba dlatego takie tematy przyprawiaja o straszne nerwy, bo nie mam takiej sytuacji w domu. Ja od jakiegos czasu z roznych wzgledow nie pracuje zawodowo. Podzielilismy jakos obowiazki, kazdy robi co do niego nalezy a jak nie zrobi to tez dobrze. Nikt nikomu nie wypomina ile pracuje a ile sie luzuje.
Czasami jak czytam wizaz to mam wrazenie, ze moj maz jest idealem.

A tak nawiasem mowiac po co sobie tak komplikowac zycie. Marudzic sobie nawzajem i stekac. Zycie jest za krotkie na takie duperele...