Mam problem z alkoholem

[zerfi]

Nie wiem jak mam sobie z tym poradzić!!! Mam poważny problem z alkoholem i to nie wiem od jak dawna,bo nie orientuje sie kiedy wpadlam w te gowno! Bylam z facetem bardzo dlugo 6 lat i to wlasnie z nim lubiłam sobie popijac bez okazji.Polegało to na tym ze jak on sobie cos dłubał przy aucie to do tego było piwko,albo w weekendy wyjeżdżaliśmy po za miasto w dzien zwiedzalismy a wieczorkiem juz w hotelu wodeczka byla dobre jedzenie,film.Ogólnie nic w tym zlego nie widziałam,ale przestałam to kontrolowac i zaczelo sie to piwko prawie dziennie wieczorkiem po pracy.
Teraz jestem z innym chłopakiem,mamy poważne plany na przyszlość z tym że on wogóle prawie nie pije alk,nie nawidzi osób nie trzezwych.jak idziemy na zabawe to on przewaznie siedzi przy soku lub coli a ja....alkoholuOsta tnio mi zagrozil ze jesli nie przestane pic to on to zakonczy ten zwiazek (nie dziwie sie mu). A ja co 2gi dzien piwko albo co lepsze wodke na pare dni mam,oczywiscie schowana.MAM DOSC OKLAMYWANIA SIEBIE I BLISKICH,JAK MAM Z TYM SKONCZYĆ? NA TERAPIE NIE POJDE ŻADNĄ BO MI WSTYD NAJNORMALNIEJ,A SAMA TO JUZ PROBOWALAM TO RZUCIC ZE PARE RAZY.
Czy wie ktoś jak moge się z tego wyleczyć?
Prosze o porady jakiekolwiek
Dziekuje i pozdrawiam serdecznie

[visionAM]

Napisane przez zerfi

A ja co 2gi dzien piwko albo co lepsze wodke na pare dni mam,oczywiscie schowana.MAM DOSC OKLAMYWANIA SIEBIE I BLISKICH,JAK MAM Z TYM SKONCZYĆ? NA TERAPIE NIE POJDE ŻADNĄ BO MI WSTYD NAJNORMALNIEJ,A SAMA TO JUZ PROBOWALAM TO RZUCIC ZE PARE RAZY.
Czy wie ktoś jak moge się z tego wyleczyć?
Prosze o porady jakiekolwiek
Dziekuje i pozdrawiam serdecznie

jeżeli doszło do tego, ze chowasz alkohol, pijesz sama w ukryciu to znaczy, że jesteś alkoholiczką. To jest jedna z pierwszyh faz. Niestety sama sobie nie poradzisz, terapia jest KONIECZNA!!! Nawet się nie wahaj i idź, nie ma się czego wstydzić. Jesteś jeszcze w takiej fazie, że łatwiej Ci będzie skończyć dasz sobie na pewno radę!

[hryzotemis]

Jeśli wstydzisz się iść na terapie, to może chociaż psycholog?
Poza tym, przecież nikt z bliskich nie musi wiedzieć, że chodzisz.
Na pewno dasz radę, tylko potrzebujesz pomocy.

[Merys]

Zgadzam sie z dziewczynami wyzej.
Pierwszy krok masz juz za soba czyli uswiadomienie sobie tego ze jest problem. Teraz trzeba go rozwiazac, musisz sama tego chciec bo inaczej nawet najlepszy lekarz nie pomoze.
Tez mialam podobny problem, pilam codziennie niby nie duzo 2-3 piwka az w koncu stracilam rachube jak dlugo to juz trwa. Mialam wtedy problemy, stad ucieczka w alko. Obudzilam sie z tego snu i powiedzialam dosc... i udalo sie. Tego rowniez Tobie zycze. Nie poddawaj sie tylko dzialaj!

[Olcia]

Swoja droga Twoj facet powinien Cie wspierac, a nie tylko grozic odejsciem.
Mysle, ze dojrzejesz do dycyzji o terapii i oby nastapilo to jak najszybciej.
Terapia nie jest od razu grupowa, nie mysl o wstydzie, pomysl, ze to choroba, na ktora moze zapasc kazdy... a od chorob sa wlasnie specjalisci.

[s4bin4]

Rozumiem nieco Twoj lek i wstyd przed pojsciem na terapie ale uwierz mi tam przychodza osoby z podobnym problemem do Twojego a prowadza to ludzie ktory naprawde chca CI pomoc!! Wstyd to powinna odczuwac osoba ktora widzi problem a i tak nic z niego nie robi i marnuje zycie sobie i rodzinie. Najwazniejsze ze zobaczylas problem teraz musisz tylko zrozumiec ze alkoholizm to choroba a nie zaden wstyd i trzeba ja leczyc jak kazda inna chorobe zycze duzo wytrwalosci

[jagodowy smak]

To nie jest żaden wstyd iść na terapię powodzenia

[NiepozornaWampirka]

Jeśli naprawdę chcesz wyjść z nalogu to nie masz wyboru.
Musisz iść na terapię. I nie ma się czego wstydzić. Myślisz ,że kogo tam spotkasz?
Nikogo innego tylko ludzi uzależnionych ,ktorych należy podziwiać ponieważ postanowili wyjść na przeciw swojemu nałogowi
Tobie też się uda.
Zrób to dla SIEBIE samej .Zslugujesz na to aby być dla siebie dobrą.

[martasdz]

Wstydzisz się terapii??? Jeśli teraz na nią nie pójdziesz za parę lat będziesz się jeszcze bardziej wstydzić, ale wtedy już swojego poważnego alkoholizmu!

Weź się w garść i pozwól sobie pomóc, trzymam kciuki!!

[anka_85]

terapia to wstyd ?
wstyd to chlanie wódki i piwa w ukryciu, wstyd to fakt że sobie nie umiesz z tym poradzić.
jak chcesz pomocy, nie ma innego sposobu niż TERAPIA.

[tossia]

uwierz mi, ze mam w tym pewne doswiadczenie i terapia, psycholog, jest w Twoim przypadku konieczne. Nie wstydz sie, nikomu nie musisz tego rozglaszac. Aha, i moze pora porozmawiac z facetem? Mozlwie, ze jesli uslyszy, ze to powazny problem, ze zdajesz sobie z tego sprawe i chcesz sobie pomoc, stanie sie dla Ciebie ogromnym wsparciem.

[zerfi]

Dziekuje Wam wszystkim za tak ogromne wsparcie,slowa otuchy i "kopniaki"
Przelamalam sie z wielkim bolem ,wstydem i powiedzialam o tym moim problemie chlopakowi-o dziwo jakos nie byl zaskoczony;(
Staralam sie mu powiedziec szczerze o wszystkim ale jakos mi to nie wyszlo(nie powiedzialam o ukrywaniu alk i piciu po kryjomu) Czulam sie OKROPNIE!!!wstyd mi bylo przed sama soba,a co dopiero przed nim;(
Stwierdzil ze on nie widzi problemu,bo tu nie ma problemu tylko wystarcza checi i wytrwalosc w postanowieniu-CHYBA NIE TEGO SIE SPODZIEWALAM;(
Teraz nie wiem czy zalowac ze mu sie przyznalam czy nie?!Ale mam mentlik w glowie.
Nie tknelam ani lyka alk od tygodnia,staram sie o nim nie myslec,ale tak sie ne da!Kazde stoisko z alk mnie kusi-to jest jakis koszmar!
WIEM ZE MACIE RACJE!!TRZEBNA MI JEST POMOC,MUSZE SIE ZGLOSIC NA TERAPIE I BEDE SIE JAK NAJBARDZIEJ MOBILIZOWALA DO POJSCIA TAM,ALE MUSZE ROWNIEZ DO TEGO CHYBA NASTAWIC SIE PSYCHICZNIE.TYLKO ABY TO NASTAWIANIE MOJE ZNOW SIE NIE SKONCZYLO NA KIELISZKU ALBO PIWKU;(;(;(
Jeszcze raz WAM WSZYSTKIM DZIEKUJE,bardzo mi pomogliscie i postaram sie z calych sil zwalczyc moj wstyd a przedewszytkim moja chorobe.

[Olcia]

Nie przejmuj sie, pewnie jemu tez jest trudno, bo chcialby Ci pomoc, ale nie wie jak i dlatego nie widzi problemu...
Nie powiedzialas mu wszystkiego, bo nie jestes na to gotowa, stopniowo zaczniesz sie przed otwierac... I mysle, ze dojrzejesz do decyzji o leczeniu
Robisz juz kroczki do przodu, jestes na dobrej drodze, wiec sie nie poddawaj, ja trzymam kciuki

[iza_wiosenna]

nie masz problemu z alkoholem tylko ze sobą, przez co uciekasz w alkohol.

psycholog jest niezbędny, nie ma się czego wstydzić, terapia to oznaka odpowiedzialności i dojrzałości w podejmowaniu decyzji, nie słabości. Jeżeli dla TŻa nałóg nie stanowi problemu, trudno, nie musi Cię rozumieć, ale nie pozwól, by jego bagatelizujące podejście powstrzymało Cię przed rozpoczęciem leczenia, zwłaszcza, gdy Sama dostrzegłaś problem, co moim zdaniem, jest bardzo dużym osiągnięciem.

Silna wola się przyda, ale terapia, powtórzę;-), przy uzależnieniach jest NIEZBĘDNA!!!!!!! Pomoże Ci uświadomić sobie, do czego potrzebny jest Ci alkohol i przed czym uciekasz w nałóg. Nauczy, jak stawiać czoła światu w inny sposób.

powodzenia. i odwagi

[karuska88]

sama sobie z tym problemem nie poardzisz musisz zasięgnąć porady specjalisty. jeśli zalezy Ci na partnerze musisz przeciwstawic sie temu nałogowi. przecież przez glupi alkohol nie warto sobie życia niszczyc

[mel89]

Musisz pójść na terapię albo przynajmniej do psychoterapeuty, jeśli nie chcesz rozstać się z chłopakiem. jak myślisz, co jest ważniejsze - TŻ czy wstyd?

[madana]

" jak myślisz, co jest ważniejsze - TŻ czy wstyd? "- dokładnie, pomyśl, trafiłaś na fajnego faceta, masz szansę na udany związek (zobacz, ile dzieczyn tu żali się na fatalnych facetów), czym jest wstyd wobec szansy na udane życie?

[bluebluesky]

Bardzo dobrze, że zaczęłaś nakreślać mu swój problem. Mam nadzieję, że uda Ci się dotrzeć na terapię, nie ma innej rady dla osób z uzaleznieniami.

[agula_11]

Witaj, mam podobny problem ale z moim TZ ,dlatego rozumię Twój problem . W jego przypadku początek był jakieś 5 lat temu piwko raz na jakiś czas ,póżniej częściej tak że w ciągu tego roku można powiedzieć dzień dnia (raz w tygodniu nie pił). Nie chciał iść do poradni bo wstyd , załatwiłam wszywkę nie pojechał ,i wtedy można powiedzieć odpuściłam , minęło trochę czasu i poprosił mnie abym poszła do lekarza po recepte na tabletki dla niego. Nie wierzyłam że będzie chciał je łykać ale dzisiaj jest 11 dzień jak nie pije ,potrafi odmówić aż mnie to dziwi że tak sobie dobrze rodzi .Najgorzej boje się świąt i sylwestra . Zycze Ci wszystkiego dobrego ,abyś wytrwała w swoim postanowieniu.

[zerfi]

Napisane przez agula_11

Witaj, mam podobny problem ale z moim TZ ,dlatego rozumię Twój problem . W jego przypadku początek był jakieś 5 lat temu piwko raz na jakiś czas ,póżniej częściej tak że w ciągu tego roku można powiedzieć dzień dnia (raz w tygodniu nie pił). Nie chciał iść do poradni bo wstyd , załatwiłam wszywkę nie pojechał ,i wtedy można powiedzieć odpuściłam , minęło trochę czasu i poprosił mnie abym poszła do lekarza po recepte na tabletki dla niego. Nie wierzyłam że będzie chciał je łykać ale dzisiaj jest 11 dzień jak nie pije ,potrafi odmówić aż mnie to dziwi że tak sobie dobrze rodzi .Najgorzej boje się świąt i sylwestra . Zycze Ci wszystkiego dobrego ,abyś wytrwała w swoim postanowieniu.

Wlasnie najgorsze jest to ze sie zblizaja swieta,sylwester a przy tym alk;( Ja rowniez sie tego obawiam ze nie podolam i sobie "chlapne".Ale staram sie byc pozytywnie nastawiona i miec optymistycznie nastawiona do tego choc wiem ze przyjdzie na bank chwila slabosci
Nie wiem co ja mam akurat Ci poradziec bo sama mam taki problem,ale musisz na pewno go wspierac w swieta i byc dobrej mysli ze on wytrwa w swoim postanowieniu,bo nie ma co sie oszukiwac,to tylko od nas zalezy czy siegniemy po ten kieliszek czy tez nie.Sama wiem to po sobie-nikt mnie nie zmusi,nikt mi nie zabroni-ja musze sama do tego dojsc ale z pomoca drugiej osoby.
Ja rowniez Ci zycze wszystkiego dobrego i aby te swieta byly dla Ciebie jedna wielka pozytywna niespodzianka

[agula_11]

Witaj ,dziękuje CI za ciepłe słowa . Chciałabym jeszcze wspomnieć na temat wizyty w poradni ,ja byłam osobiście na paru spotkaniach . Spotkanie było indywidualne (bez światków )była tam bardzo miła pani ,która wytłumaczyła mi jak postępować ,czego się wystrzegać .Moim zdaniem jak masz taką poradnię w okolicy miejsca zamieszkania powinnaś skorzystać i iść porozmawiać (wygadanie się dużo daje ,jeśli w domu nie masz nikogo kto by wspierał).A co do ukrytego alkoholu to jak najszybciej się go pozbądz, (ja jak znalazłam to wylałam tak aby on to widział) .Trzymaj się ciepło i niech rozsądek wezmie góre. Pozdrawiam