|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 159
|
pomóżcie proszę.... jestem w kropce...
trafiłam na to forum przypadkiem i liczę na Waszą pomoc... pomoc osób, które są bardziej doświadczone ode mnie i więcej wiedzą na temat życia i miłości. W końcu mam niecałe 18 lat...Jestem w kropce, a moja historia jest dosyć długa i skomplikowana.... wierzę, że okażecie mi wyrozumiałość i wyrazicie swoje zdanie na ten temat. Z góry dziękuję, jeśli ktoś przeczyta to wszystko....
Moja historia zaczęła się ponad 2 lata temu... poznałam pewnego chłopaka, zakochaliśmy się w sobie, zaczęliśmy być razem. Chodziliśmy do jednego gimnazjum, to był początek 3 klasy. Wszystko było pięknie i cudownie, ale... okazało się, że palił marihuanę. Oczywiscie ja ,która jest abstynentką, zbagatelizowałam to, bo tak naprawdę nie wiedziałam,że to jest aż TAK straszne... minęło pół roku... wyszło na jaw,że prócz zioła, wciągał też amfetaminę..Międzynami zaczęło się bardzo osłabiać, umawiał się i nie przychodził, nie dotyrzymywał słowa, ale o dziwo, z nikim nie mogłam tak pogadać jak z nim... czułam, że się współuzależniłam...ale tuż przed egzaminami zerwaliśmy ze sobą. Ja zrozpaczona, chciałam mu pomóc - latałam po psychologach, rozmawiając z nimi na jego temat, gadałam też z jego mamą, która również to zbagatelizowała i uważała, że z tego wyrośnie.Straciałam wtedy nadzieję,ale nadal go kochałam.Minęło kolejne pół roku....nie pamiętam nawet jak, ale po całkowitym zerwaniu kontaktu, nagle zaczęliśmy rozmawiać ze sobą na gg. Gadaliśmy tak, jakbyśmy nigdy się nie rozstawali!! (oczywiście pomijając wszelkie czułości).W końcu zdecydowaliśmy się spotkać. Ja myślałam,że już mi z nim przeszło.Gdy go zobaczyłam-wystraszyłam się,tak wyglądał...rozmawialiśmy normalnie, potem jakoś tak wyszło, że się przytuliliśmy do siebie i... nerwy mi puściły..wiedziałam,że go ciągle kocham... powiedziałam mu to, a om pzyznał,że to samo czuł przez te cały czas do mnie...zdecydował,że rzuci amfetaminę i ograniczy marihuanę. Ja na to poszłam:/ było o wiele lepiej, niż za pierwszym razem, gdy byliśmy ze sobą. Już nie było sytuacji, że umawiał się i nie przychodził, lepiej mnie traktował i zaczęliśmy być bardziej przyjaciółmi dla siebie. niestety minęło kolejne parę miesięcy...znowu zauważyłam u niego zachowanie podobne do tego, jak się zachowywał przed pierwszym zerwaniem...tak...znowu wrócił do amfetaminy...zaczął być jak drań dla mnie...zerwałam z nim w same walentynki, bo nerwowo już nie mogłam wytrzymać.to było dla mnie straszne, ale dałam radę dzięki kochanym przyjaciołom... gdy zaczęłam wysłuchiwać od jego znajomych, że nie zdał do następnej klasy, że stoczył się już całkowicie, zrobiło mi się go żal, a jednocześnie cieszyłam się, że z nim nie jestem. Ale non stop wierzyłam, że on się zmieni, że wyjdzie z tego... nie straciłam w niego wiary NIGDY. modliłam się za niego, kochałam go...ale kontaktu nie mieliśmy... nadszedł początek wakacji 2006.... potrzebowałam jakiegoś nr telefonu do naszej wspólnej znajomej, więc szybko się podłączyłam na gg do niego... rozmowa zaczęła się normalnie...ale oczywiście historia lubi się powtarzać... temat zszedł na nas: przeprosił mnie za wszystko co się stało, przyznał się, że zachowwyał się jak ostatni dupek, że kochał mnie przez ten cały czas, ale narkotyki zrobiły z nim coś strasznego i że zmieni się... że ma już plany... ale mówił, że narazie naszego uczucia nie stawia na podium, bo najpierw musi sobie poradzić ze sobą, a potem myśleć o innych rzeczach... nie wiedziałam o co mu chodzi, z tym, że chce się zmienić.Już mu nie wierzyłam.Przez przypadek się spotkaliśmy w autobusie. Wyglądał jak cień człowieka...ale jak mnie zobaczył to rozpromienił się.Staliśmy tylko i patrzyliśmy się sobie w oczy.nic nie musieliśmy mówić... wiedzieliśmy jedno-że się kochamy...czułam to, a jego pocałunek jak wysiadał mnie w tym utwierdził... tydzień kilka tygodni później na gg się ze mną pożegnał. Napisał, że mnie bardzo kocha, że zawsze będę jego aniołkiem.. nie wiedziałam o co chodzi.. potem się dowiedziałam od jego mamy, że wyjechał na drugi koniec Polski do Gdańska leczyć się do Monaru... jest tam do dziś (od końca wakacji). od sierpnia nie zapalił nawet papierosa, podobno bardzo się zmienił, dużo ćwiczy, świetnie się uczy, stał się wspaniałym człowiekiem...neistety nie może pisać do mnie listów jeszce...ja do niego piszę, że trzymam za niego kciuki iwogóle.. on podobno pyta się o mnie mamy, zaczął mnie ponoć bardzo doceniać, prosi ciągle jak jego mama tam pojedzie, żeby mnie uściskała, pozdrowiła i podziękowała, że do niego piszę...ale ja nie wiem kim dla niego teraz jestem...czy ta odległość i czas nie zabiło tego uczucia.... w sumie tyle wytrzymaliśmy...to się ciągnie ponad 2 lata ta nasza historia....bardz bym chciała z nim być...ale boję się co będzie, bo on tam najpewniej skończy szkołę. Za pół roku kończymy 18 lat (różnica naszego wieku- 3 dni) Oboje nie chcieliśmy związku na odległość, więc oficjalnie razem nie jesteśmy...ale ja ciągle wierzę, że się uda... tak wierzę, jak kiedyś, że on z tego wyjdzie.... . A Wy co o tym wszystkim sądzicie? Jestem bardzo wdzięczna wszystkim tym, którzy mi odpowiedzą na tego posta i dotrwają w czytaniu tej opowieści do końca.... Pozdrawiam |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 26 565
|
Dot.: pomóżcie proszę.... jestem w kropce...
mysle ze jesli po tym wszytskim, jak On wroci bedziecie razem to bedziesz miala pewnosc ze wasza milosc jest tak silna ze przetrwa juz wszysto
![]() zycze Wam tego prosto z serca ![]()
__________________
[*] 11.09.2012 jeszcze się kiedyś spotkamy... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
*sportaddict*
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 127
|
Dot.: pomóżcie proszę.... jestem w kropce...
Jesteś mądrą dziewczyną, tak trzymaj. Nie wiadomo, co niesie Ci/Wam los, ale trzymam kciuki
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 869
|
Dot.: pomóżcie proszę.... jestem w kropce...
Magdo, jeśli go kochasz, to życzę Ci przede wszystkim dużo siły.
będzie Ci potrzebna, ponieważ nie raz jeszcze w Waszym związku- niełatwym związku- będą wzloty i upadki. musisz liczyć się z tym, że w chwli załamania, słabości, Twój chłopak może wrócić do narkotyków, bowiem niestety dobre postanowienia szybko przegrywają z uzależnieniem. nie chcę skreślać Twojego chłopaka z powodu narkotyków- popełnił duży błąd, teraz chce go naprawić i to się chwali. jednak konsekwencje tego błędu będą się jeszcze długo za Wami ciągnąć, również i Ty jako jego dziewczyna będziesz musiała je ponosić. czy dasz radę- myślę, że zweryfikuje to czas.
__________________
..nie ma mnie, więc nie wątpię. .... Das also war des Pudels Kern! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 159
|
Dot.: pomóżcie proszę.... jestem w kropce...
dziękuję za odpowiedzi.
tak sobie myślę, że ja bym to przetrwała. jestem taką osobą (a tak przynajmniej myślę), że jak sobie coś postanowię, to się tego trzymam... ale właśnie - czy on to przetrzyma? czy on chce tej miłości? on się zmienił, a czy jego uczucie się zmieniło? ta niepewność... czekam wciąż na jego znaki, które pokażą mi, że kocha mnie ciągle. tylko one pozwalają mi wierzyć, że to, że na niego czekam, że wierzę, nie jest na darmo. no właśnie... boję się tego najbardziej... że wróci i powie... dziękuję za wszystko, ale już nie kocham.... może dręczy mnie za wiele wątpliwości, ale to dlatego, że nie chcę aby okazało się, że ta walka była walką z wiatrakami. czy ta miłość wytrwa... jakby nie patrzeć jesteśmy młodzi, bardzo młodzi... za młodzi? nie wiem. ale nadal wierzę... wierzę , że się nam uda.. tak jak wierzyłam, że on w końcu podejmie walkę o siebie... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: z domciu;p
Wiadomości: 231
|
Dot.: pomóżcie proszę.... jestem w kropce...
Kochana, po pierwsze wiecej wiary w niego!!! Uwierz, ze chłopak robi to dla ciebie bo wie, że tkwiac w tym g..e traci cie.. Moze sie mysle, ale sadze, ze to TY byłas jednym z powodów tej decyzji wyjazdu do Monaru. To ogromna odwaga iśc do takiego ośrodka..wiadomo, że łatwo tam nie jest.. a on to zrobił. Pytanie tylko czemu ci o tym nie powiedział?? Moze bał sie twojej reakcji? no nie wiem.. Przewaznie moje przeczucia sie sprawdzaja wiec napisze ci --- wg mnie wszystko dobrze sie ułozy
![]()
__________________
![]() I choć będziemy na ziemi to chyba mówić nie trzeba, że stworzę specjalnie dla Ciebie taki malutki kawałek nieba .....................moje postanowienie noworoczne............... .: |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 869
|
Dot.: pomóżcie proszę.... jestem w kropce...
w pierwszym odruchu chciałam napisać- jesteś młoda, uciekaj gdzie pieprz rośnie, jeszcze spotkasz tego wymarzonego i razem spokojnie zbudujecie Wasz związek, bez takiego obciążenia...
z drugiej strony... ludzi pokonują nie takie przeciwności... Wasz wiek gra raczej na Waszą niekorzyść. miłość uskrzydla każdego, tym bardziej ludzi młodych, którzy niecierpliwią się, żeby już teraz było cudownie, nie biorą tak poważnie piętrzących sie przed nimi trudności ale i łatwiej się też poddają, kiedy te trudności zaczynają ich przerastać. a one się pojawią, tego możesz być pewna.
__________________
..nie ma mnie, więc nie wątpię. .... Das also war des Pudels Kern! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 1 822
|
Dot.: pomóżcie proszę.... jestem w kropce...
na wstepie przedstawie swoja opinie na temat tego, co w polsce zwie sie narkotykami.
otoz jesli chodzi o trawe, to mysle, ze wiecej zla wyrzadza alkohol. sama wolalabym, zeby w knjpach zamiast pijanych, oblesnych, wzbudzajacych moj niesmak dziewczat i chlopcow, przesiadywali ludzie, ktorzy kulturalnie dali sobie zielonym w plucko. na tym jednak moj liberalizm i tolerancja sie koncza. w czasie naszej burzliwej mlodosci mialysmy z siostra uklad: wezmiesz cos, dowiedza sie starzy. dla twojego wlasnego dobra. jestem bardzo na nie jesli chodzi o dragi. co za tym idzie...nie bede ukrywac, ze nie jestem pewna, czy moglabym byc z czlowiekiem, ktory ma taki problem. tzn gdyby problem sie pojawil w trakcie zwiazku, to pewnie staralabym sie pomoc mojemu TZ, wspieralabym go. ale nigdy, przenigdy nie zaangazowalabym sie w zwiazek z narkomanem. jednak...ludzie popelniaja bledy. chlopak mlody jest jeszcze, to i odpowiednio glupi. leczy sie i ma szanse zmadrzec. jesli myslisz o nim powaznie: daj mu szanse. ale szansa dla niego nie moze oznaczec zmniejszenia twoich szans na normalna, szczesliwa doroslosc. warunek powinien byc jeden: zadnych dragow. a szansa...tylko jedna. na poczatek...coz zostaje ci cierpliwe czekanie az sytuacje sie wyklaruje. sama powinnas wiedziec, czy chcesz czekac. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 159
|
Dot.: pomóżcie proszę.... jestem w kropce...
hm, nie do końca on to zrobił dla mnie, ponieważ przed swoim wyjazdem spotkał się z naszą wspólną bardzo dobrą przyjaciółką i stiwerdził, że nie stawia tego uczucia na podium, bo musi najpierw poradzić sobie sam ze sobą. I że ma 3 główne cele: 1. całkowita abstynencja 2. znowu trenować piłkę ręczną 3. po powrocie być ze mną...
dlaczego mi nie powiedział? hm, ja wiedziałam, że on gdzieś wyjeżdża, tyle, że myślałam, że jedzie po prostu uczyć się gdzieindziej. z tego co wiem, to on sam do końca nie wiedział czy to będzie Monar, czy zwykła szkoła czy co.ale wiedział, że już ma dość tych problemów, które sam sobie nawarzył. szczerz mówiąc, ja sama się dziwię, że się tak zaangażowałam w ten związek. Chociaż trochę zdystansowałam, bo na początku wręcz byłam od niego uzależniona emocjonalnie. pierwesze zerwanie podziałało na mnie trochę chłodząco i po tym wszystkim, gdy działo się między nami coś nie tak ja po prostu...bardziej zajmowałam się sobą. o był mój lek na to wszystko. teraz tak samo robię - uczę się, bo za rok matura, mam swoje marzenia, zainteresowania, które realizuję, spotykam się ze znajomymi, po prostu nie zamykam się na ten jeden powiedzmy, że problem. co nie oznacza, że przestałam rozmyślać o tym i bać się. czy wierzę w niego? tak wierzę, ale w to, że on z tego wyjdzie.. jakoś mi intuicja mówi, że on sobie da z tym radę... ale gorzej z wiarą w jego uczucie... zawiódł mnie w końu parę razy jakby nie patrzeć... dlatego potrzebuję jakichś dowodów od niego, których teraz niestety nie może mi dawać, bo nie możemy mieć kontaktu, tyle że ja mogę do niego pisać listy, lecz on odpisywać jeszcze nie może. Ale czekam nadal, robiąc swoje. spotykam się też z innymi chłopakami.. jeśli by przyszła nowa miłość, to tej pozwolę odejść.. ale narazie nie nadchodzi żadna... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 26 565
|
Dot.: pomóżcie proszę.... jestem w kropce...
Cytat:
dlaczego on nie moze odpisywac na listy??? nie rozumiem Masz prawo spotykac sie z innymi, bo jak rozumiem nie jestescie oficjalnie para, ale skoro zalezy Ci na nim to nie wolisz zaczekać? Wiem ze jestes mloda, ale mi sie zawsze wydaje ze jak ktos kocha to kocha i nie umawia sie wtedy z innymi. Milosc nie jest czyms zastepcznym. Nie krytykuje Cie, to Twoje zycie wiec masz wolny wybor i mozesz robic co chcesz
__________________
[*] 11.09.2012 jeszcze się kiedyś spotkamy... |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 5 278
|
Dot.: pomóżcie proszę.... jestem w kropce...
Szkoda mi ciebie. Wiem, przez co przechodzisz.
Chłopak się stara, to już duży duży plus. Ale żadna z tego gwarancja. Gdybanie na tym etapie nie ma większego sensu. Zresztą, to on nawala wiec niech to on się stara o ciebie. Wiesz zapewne na czym polega współuzależnienie więc nie daj się mu. Wystarczyłoby mu powiedzieć raz a porządnie, że jak się wyleczy, może o ciebie zabiegać... i po tych słowach zacząć żyć własnym życiem. Nie oglądając się na niego. A tak ciągle tkwisz w tym szambie. Dlatego mi ciebie szkoda. Bo ty, tak wnioskuję, i tak z nim będziesz chciała być. Choćby nie wiem co. Za mało w tobie jednak krytycznego, obiektywnego podejścia. To ani tobie, ani jemu dobrze nie wróży. Zasady, twarde, być muszą. Dopisek. Ja mam za to aż zanadto krytyczne podejście, I assume...
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 |
Zadomowienie
|
Dot.: pomóżcie proszę.... jestem w kropce...
Trzymaj się Magda, bardzo podoba mi się Twoja otwartość, to, że nie zamykasz się przed innymi (również facetami), los czasem lubi robić niespodzianki, nic nie wiadomo. A związek z facetem uzależnionym (będzie nim zawsze) to prawdopodobnie zawsze będzie ciężka praca. Nie tylko jego, również Twoja. Jeśli masz siłę i uważasz, że warto - poczekaj aż wróci i próbuj. Wiesz, mnóstwo jest przypadków osób, którym nawet sama marihuana zrobiła sieczkę z mózgu, pozbawiła np. pamięci i szarych komórek
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 159
|
Dot.: pomóżcie proszę.... jestem w kropce...
Nie może odpisywać na listy, ponieważ mają tam takie zasady w tym ośrodku. Nie może mieć kontaktu z osobami spoza rodziny, listy które ja do niego piszę czytają jego wychowawcy. Nawet ze swoją matką może rozmawiać przez telefon raz w miesiącu tylko, a widywać się raz na 2 miesiące. Odpisywać będzie mógł dopiero za jakiś czas.
Jestem otwarta na innych facetów, co nie znaczy, że z każdym nowo poznanym się całuję czy robię niewaidomo co (bo się nie całuję i nie "kręcę" z żadnym). Tyle, że jak ktoś mi zaproponuje spotkanie to.. się zgadzam. Oni zazwyczaj wiedzą, że jest ktoś taki jak Piotrek i to szanują, że na niego czekam. Co do tego, że nadal tkwię w tym szambie... hm, dbam o siebie, myślę o sobie, uczę się dobrze, rozweijam zainteresowania... ale nie potrafię od tak sprawić, żeby to uczucie minęło (a próbowałam wiele razy). po prostu nie walczę już z tym - jak minie, to dobrze, a jak nie, to będzie, przestała mi ta miłość przeszkadzać. I to też nie jest tak że dniami i nocami tęsknię i że wszystko co robię to z myslą o nim. Owszem, robiłam tak kiedyś i pożałowałam, dlatego już tak nie robię. Lubię czasem k nim sobie pomyśleć, pomarzyć, napisać coś do niego, ale ta odległość pozwoliła mi się zdystansować do tego wszystkiego. I - właśnie - też nie chcę robić zbyt wiele, bo teraz on powinien zabiegać o mnie. Tyle, że chcę mu dodać otuchy, że jest ktoś kto na niego czeka i kto w niego wierzy. Czy chcę czekać? Tak. Czy wytrzymam? Nie wiem. Ale jednak boję się, jak to będzie między nami w przyszłości. Dziękuję za Wasze odpowiedzi, bo dzięki temu mogę na to spojrzeć z innej strony, a nie tylko ze swojej - heh, jestem bardzo emocjonalną osobą i na większość spraw tak właśnie patrzę. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 1 556
|
Dot.: pomóżcie proszę.... jestem w kropce...
Moim zdaniem bardzo dobrze, że spotykasz się z innymi chłopakami. Przecież nie masz żadnych zobowiązań, więc dlaczego właściwie nie miałabyś tego robić. Nie warto się w takiej sytuacji jak Twoja zamykać na innych.
Jesteś młodziutka, ale masz bardzo mądre podejście, nie uważasz, że Twój kolega to JEDYNA wielka miłość... bo prawda jest taka, że jak ktoś krzywdzi, tu uczucie trochę przygasa... A życie jest tak nieprzewidywalne, że wszystkiego można się spodziewać - i tym samym właśnie być może nowej miłości ![]() Dlatego spotykaj się z kim chcesz i żyj tak, aby Tobie to odpowiadało, a jeśli uczucie między Tobą a kolegą przetrwa - to wtedy po prostu zostaniecie parą. Jednak nie będzie to łatwe... i ja , mimo iż jestem od Ciebie starsza po prostu BAŁABYM się takiego związku. Bo to jednak wielka odpowiedzialność... On ZAWSZE będzie nosił miano uzależnionego - taka jest prawda. I aby miał na tyle siły, aby w kłopotach badź kryzysie nie sięgnąc po narkotyki już nigdy. W każdym razie życzę Ci żeby ułożyło się wszystko po Twojej myśli.
__________________
"You may say i'm a dreamer, but i'm not the only one..." |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Zadomowienie
|
Dot.: pomóżcie proszę.... jestem w kropce...
W pierwszym momencie, gdy zaczęłam czytać Twoją historię pomyslałam sobie, Boże fajna dziewczyna a życie sobie chce zmarnować, myslałam, ze on pociągnie Cie za sobą na samo dno.....ale pomyliłam się
![]() ![]()
__________________
![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#16 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 159
|
Dot.: pomóżcie proszę.... jestem w kropce...
Zdaję sobie sprawę, że on na zawsze pozostanie narkomanem. To też nie jest dla mnie pocieszającą perspektywą. Ale coś mi nie pozwala przestać wierzyć w niego i zdaję sobie sprawę, że on tego potrzebuje, kimkolwiek jestem teraz dla neigo. Wiary dodaje mi chociażby fakt, że on chciał się sam zmienić, że zapragnął być wreszcie sobą. To dla mnie wiele znaczy. I nie mam po co uciekać od tej miłości, bo tak jak pisałam wcześniej - jakoś mnie ona nie ogranicza, a wręcz przeciwnie - mam lepszy humor, bardziej dbam o siebie, itp. Bo wiem, że nie mogę zniszczyć sobie życia wyłącznie czekaniem na niego. I dziękuję Wam za wszystkie dobre słowa
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 8 052
|
Dot.: pomóżcie proszę.... jestem w kropce...
Po pierwsze gratulacje dla tego chłopaka, że podjął sie leczenia.Mam nadzieje, że już nie tknie tego świństwa>
![]()
__________________
Bartuś 29.08.2009 ![]() "Byle smród co walczy z wentylatorem uważa się za Don Kichota" /S.J.Lec/ |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 489
|
Dot.: pomóżcie proszę.... jestem w kropce...
a ja chce mu pogratulowac tak madrej i dojrzalej kolezanki jaka jestes
podoba mi sie jak piszesz, ze on w koncu bedzie soba bo widac ze zdajesz sobie sprawe co to znaczy dla czlowieka byc uzaleznionym, obojetne od czego co do twojego pytania dlaczego ci nie powiedzial o wyjezdzie to wydaje mi sie ze albo mu wstyd przed toba albo nie chcial zaprzatac ci glowy soba- kolesiem uzaleznionym daj mu czas zeby doszedl do siebie i nie wymagaj zapewnien o milosci bo pewnie wiesz ze bedzie totalnie zmieniony odwykiem i jego emocje moga byc inne niz wczesniej ale przez to ze teraz do siebie piszecie (a wlasciwie ty do niego) to tylko poglebiacie swoja bliskosc i zazylosc miedzy wami nawet jezeli nie bedziecie razem to bedziecie dobrymi przyjaciolmi takimi na dobre i zle i pamietaj ze, zeby brac narkomana powaznie to musi conajmniej nie "brac" przez 4 lata dobrze ze w tym wszystkim pamietasz o sobie naprawde madra z ciebie dziewczyna |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Lemoorland
Wiadomości: 7 072
|
Dot.: pomóżcie proszę.... jestem w kropce...
Hmmm czasmai właczam M jak Miłośc i tam była podobna miłość. jak ktoś ogląda, to wie o co mi chodzi
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#20 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 159
|
Dot.: pomóżcie proszę.... jestem w kropce...
a jak to się skończyło w M jak miłość?? hehehe oczywiście żartuję, żeby nie było, że się sugeruję serialami
![]() ![]() ![]() muszę przyznać, że zawsze wieczorem, jak idę sama na spacer i patrzę się na pięknie świecący księżyc, to zastanawiam się, czy aby i On nie patrzył się na ten księżyc w tym samym momencie... zawsze przy wieczornej modlitwie na koniec życzę Mu dobranoc ![]() ![]() szczerze mówiąc, pisząc na tym forum spodziewałam się głównie odpowiedzi typu "daj sobie z nim spokój" itp... dlatego dziękuję, że mimo wszystko dodajecie mi otuchy, bo to również dodaje mi wiary i nadziei, że pokonamy te wszystkie przeciwności, jakie los stawia nam na drodze... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 1 174
|
Dot.: pomóżcie proszę.... jestem w kropce...
mam nadzieje ze wszystko ci sie jakos ulozy
![]() najwazniejsze ze jak wroci to zeby nie wpadl znowu w zle towarzystwo, bo wrocic do nalogu jest baaardzo latwo powodzenia ![]() ![]() ![]()
__________________
never mind... anyway... 雪が歌う夜に君を憶うよ 凍りついたこの部屋で 憧れた未来を待ち望むように 孤独を生きて… |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 582
|
Dot.: pomóżcie proszę.... jestem w kropce...
Madziu co do tytułu- lepiej być w kropce niż w martwym punkcie...
Ty, Wy w takim nie jesteście, chwali się to, że Piotrek pojechał na terapie, że stara się wyjść z nałogu co napewno nie jest proste. Być może to co nazywasz miłością jest przywiązaniem, czymś niesamowitym co narodziło się już dawno temu- to Twój pierwszy związek? Czy to miłość jaką siostra czuje do brata? Umawiasz się z innymi facetami, ale gdzieś tam jest ciągle on..nawet jeśli poznasz kogoś innego to napewno będziecie przyjaciółmi. trzymam kciuki, żeby wszytsko poszło dobrze.
__________________
pozdrawiam A. Stop rzezi fok w Kanadzie! Podpisz petycję, zamów pakiet kampanii...działaj !! http://www.ratujfoki.pl/ |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 159
|
Dot.: pomóżcie proszę.... jestem w kropce...
hm, to nie jest mój pierwszy związek, ale pierwszy prawdziwy, tak sobie myślę. Wcześniejsze związki mogę nazwać śmiało 'gówniarskimi' (hm, trwały nie więcej niż 3 miesiące). Z Piotrkiem byłam rok, w trakcie była ta półroczna przerwa... To raczej nie jest uczucie jakie siotra czuje do brata. Tęsknię nie tylko za naszymi wspólnymi, przyjacielskimi rozmowami, za jego obecnością, przytuleniem, ale też za pocałunkami, za tym jak mówił do mnie "kocham Cię mój aniołku" ( ojej, to było wtedy takie słodkie z jego strony
![]() Z tym umawianiem się to jest tak, że jak spotkam się z jakimś innym chłopakiem, pogadam z nim trochę to od razu w głowie pojawia się mysl "no tak, jest fajny, ale z Piotrkiem mi się lepiej gadało, no tak, jest przystojny, ale Piotrek jes o niebo przystojniejszy' i tak można wymieniać. Jedyne , nad czym muszę teraz popracować, to przestać się bać przyszłości. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:05.