Przywidz: 8-miesięczne dziecko nie żyje. Matka zostawiła je w aucie

[shiava]

Tytuł skopiowany z interii. Słyszałyście?
http://fakty.interia.pl/polska/news-...w-,nId,2510162

Mnie do teraz trzęsie. Wyszła na zakupy, wróciła, dziecko nie żyje. Zachłyśnięcie.

Czytam tak o tym OZM na wizażu i zastanawiam się czy to co ja robię się kwalifikuje pod to.
Idąc zapłacić za paliwo na stacji - biorę dziecko ze sobą, wyciągam je z auta, nawet jak śpi. Zawsze się bałam nie zachłyśnięcia, nie wychłodzenia tylko po prostu porwania.
Idę do kiosku, biorę dziecko. Budzę, ubieram, wsadzam do wózka i idę.
Idę po drożdzówkę - biorę dziecko. Wyciągam z auta nawet jak idę na dosłownie 50 sekund.

Czytam tu często wątki że dzieciory są zabierane wszędzie niepotrzebnie. Po co dziecko na stacji benzynowej?

Gdzie jest granica między OZM, między madką a między normalną mamą?

[cava]

Też zawsze zabierałam dziecko z samochodu, nawet na chwilkę.
Mnie prześladowała wizja innego samochodu wjeżdżającego w mój zaparkowany, oraz ewentualnej kradzieży samochodu z dzieckiem w środku.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[cava]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Są sytuacje i sytuacje, wypadki owszem się zdarzają i będą zdarzać, ale dziecka małego się w samochodzie nie zostawia i tyle.

[triss_k]

Współczuję matce, to musi być dla niej straszna trauma na całe życie. A dzięki tabunom "święcie oburzonych", co to nawet do toalety bez dziecka się nie ruszają, będzie dodatkowo napiętnowana i zaszczuta. Nie da się kontrolować rzeczywistości w 100%, to po protu bardzo nieszczęśliwy wypadek i tyle.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez triss_k

Współczuję matce, to musi być dla niej straszna trauma na całe życie. A dzięki tabunom "święcie oburzonych", co to nawet do toalety bez dziecka się nie ruszają, będzie dodatkowo napiętnowana i zaszczuta. Nie da się kontrolować rzeczywistości w 100%, to po protu bardzo nieszczęśliwy wypadek i tyle.

Kwintesencja wizażu. Wybacz, według mnie jest przepaść między pójściem do toalety, gdy dziecko jest w pokoju w łóżeczku, a zostawieniem maleńkiego dziecka w aucie na czas zakupów.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

No ale jak niemowlę się zachłyśnie, to słychać, bo albo kaszle albo próbuje łapać powietrze. No niestety, przy takim małym dziecku trzeba być cały czas gdzieś w pobliżu. Niedawno oglądałam film pewnej youtuberki, której dziecko po prostu nagle przestało oddychać. Na szczęście dziadek (bo akurat byli z nim dziadkowie) szybko zaczął je reanimować i tylko dzięki temu dziecko żyje. Przyczyna bezdechu nieznana, przy takim małym dziecku może to być np. refluks.
Straszna tragedia, ale niestety zostawienie dziecka w jakichkolwiek okolicznościach przyrody w samochodzie to jest bezmyślność.

[ajah]

Napisane przez triss_k

Współczuję matce, to musi być dla niej straszna trauma na całe życie. A dzięki tabunom "święcie oburzonych", co to nawet do toalety bez dziecka się nie ruszają, będzie dodatkowo napiętnowana i zaszczuta. Nie da się kontrolować rzeczywistości w 100%, to po protu bardzo nieszczęśliwy wypadek i tyle.

Matka ma traumé na całe życie, a dziecko nie żyje.

Nie widzisz różnicy między zabraniem dziecka z samochodu idąc po zakupy, a wizytą w toalecie ?

[triss_k]

Napisane przez ajah

Matka ma traumé na całe życie, a dziecko nie żyje.

Nie widzisz różnicy między zabraniem dziecka z samochodu idąc po zakupy, a wizytą w toalecie ?

Nie znam szczegółów sprawy, nie wiem, czy matka poszła na normalne dłuższe zakupy, czy wyskoczyła tylko po jedną rzecz i nie chciała budzić dziecka, bo np. dopiero co zasnęło po długim płaczu i marudzeniu. Myślę, że ty też ich nie znasz, ani nikt inny. Dlatego staram się nie oceniać pochopnie i nie mieszać z błotem kobiety, która już została ukarana za swoją niefrasobliwość w najgorszy możliwy sposób.

Jest takie mądre powiedzenie, że kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamieniem.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Nikt tu nie miesza nikogo z błotem, chyba się trochę zapędziłaś.

[triss_k]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;80645411]Nikt tu nie miesza nikogo z błotem, chyba się trochę zapędziłaś.[/QUOTE]

Nigdzie nie napisałam, że ktoś tu to robi, ale rozumiem, że mogłaś to odebrać jako sugestię. W takim razie poprawiam się: to nie była sugestia do nikogo z tu obecnych, a raczej moje odniesienie się do komentarzy w podlikowanym artykule.

Nie chcę się przerzucać argumentami czy wywoływać g...burzy, bo każdy ma swoją opinię na ten temat i raczej jej nie zmieni.

[Fleur_D]

Napisane przez cava

Też zawsze zabierałam dziecko z samochodu, nawet na chwilkę.
Mnie prześladowała wizja innego samochodu wjeżdżającego w mój zaparkowany, oraz ewentualnej kradzieży samochodu z dzieckiem w środku.

Też tak mam.

Wypadki się zdarzają, ale jednak trzeba się starać, żeby to ryzyko zminimalizować. Nie ma szans udzielenia dziecku pomocy, gdy jesteśmy daleko.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Ja jak miałam kilka lat (mało, może z 4-5) zostałam zostawiona z siostrą w samochodzie - kręciłyśmy się i wierciłyśmy i przestawiłyśmy drążek do zmiany biegów, później próbowałyśmy go ustawić tak jak był, ale że małe i się nie znałyśmy to samochód zaczął jechać do tyłu (staczać się), dobrze, że tata nie poszedł do sklepu tylko stał obok samochodu.
Nie wyobrażam sobie dziecka zostawić samego w samochodzie - czy to niemowlak czy dziecko nawet i wczesnoszkolne.
Nie porównywałabym też tego do zostawienia dziecka na chwilę idąc do toalety, choć oczywiście wypadki się zdarzają i równie dobrze u nas na kolanach dziecko może zakrztusić się kawałkiem parówki czy "utopić w łyżce z wodą".

[Honcia]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;80644621]No ale jak niemowlę się zachłyśnie, to słychać, bo albo kaszle albo próbuje łapać powietrze. No niestety, przy takim małym dziecku trzeba być cały czas gdzieś w pobliżu. Niedawno oglądałam film pewnej youtuberki, której dziecko po prostu nagle przestało oddychać. Na szczęście dziadek (bo akurat byli z nim dziadkowie) szybko zaczął je reanimować i tylko dzięki temu dziecko żyje. Przyczyna bezdechu nieznana, przy takim małym dziecku może to być np. refluks.
Straszna tragedia, ale niestety zostawienie dziecka w jakichkolwiek okolicznościach przyrody w samochodzie to jest bezmyślność.[/QUOTE]
Niestety nie slychać
Moja M zachlysnela się jak miala 4 tygodnie. Gdybysm poszli wczesniej spać ( była 23) to bysmy już dziecka nie mieli

Nikogo nie osadzam i nie oceniam.
Dziecka w samochodzie nie zostawiamy samego nigdy.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Honcia

Niestety nie slychać
Moja M zachlysnela się jak miala 4 tygodnie. Gdybysm poszli wczesniej spać ( była 23) to bysmy już dziecka nie mieli

Nikogo nie osadzam i nie oceniam.
Dziecka w samochodzie nie zostawiamy samego nigdy.

Przykre doświadczenie Ale dobrze, że skończyło się dobrze.
Mój syn krztusił się przy każdym karmieniu przez pierwszy miesiąc, więc znam to uczucie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[shinypearl]

Jeszcze dzieci nie mam, ale z wrażenia aż sobie poszukałam dla przypomnienia co trzeba zrobić, gdy dziecko się zachłyśnie.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez Fleur_D

Też tak mam.

Wypadki się zdarzają, ale jednak trzeba się starać, żeby to ryzyko zminimalizować. Nie ma szans udzielenia dziecku pomocy, gdy jesteśmy daleko.

Mnie najbardziej dziwi ta niefrasobliwość, że "przecież do nieszczęścia może dojść wszędzie". Jasne, że tak. Ale czy to oznacza, że nie ma nic nienormalnego w samym zostawianiu dziecka w aucie? Jakoś bardziej przemawia do mnie prawo innego państwa, w którym celowe pozostawienie dziecka w samochodzie - nieważne, że tylko "na szybkie zakupy" - może skończyć się odebraniem rodzicowi wszystkich dzieci, wysoką grzywną i pierdlem. Nikt tam się nie cyka widząc dziecko pozostawione samo w aucie: rozbicie szyby -> uwolnienie dziecka -> telefon na policję -> kokodżambo dla rodzica.

[figa84]

Mam koleżankę, która tak zostawiała. Argumentując, że w środku zimy, wyciąganie z fotelika, przekładanie do wózka jak śpi bez sensu, branie całego fotelika jak jest ślisko itp to bez sensu, bo ona tylko po chleb do piekarni. Już nie zostawia. Straciła przytomność w sklepie jak dziecko było samo w aucie. Odzyskała w karetce, tyle szczęścia, że jeszcze na parkingu i zawołała, że ma dziecko w aucie.
Niby parking pod trochę większym sklepem, niby cały czas ktoś tam podjeżdża, ale nikt nie widział, że zostawiła dziecko w aucie.

Przypomniała mi się jeszcze sprawa z przed kilku lat jak rodzic (nie pamiętam kto dokładnie) zostawił 2 dzieci w aucie pod przedszkolem by odebrać 3. Doszło do samozapłonu auta.

[Limonka2738]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8064248 6]Kwintesencja wizażu. Wybacz, według mnie jest przepaść między pójściem do toalety, gdy dziecko jest w pokoju w łóżeczku, a zostawieniem maleńkiego dziecka w aucie na czas zakupów.[/QUOTE]

Ale jak się pójdzie do toalety to też dziecko może się zachłysnąć. A toaleta to nie tylko siusiu.

Znaczy dla mnie jakaś paranoja, że ten artykuł nie podaje po co poszła. Na większe zakupy, czy kupić wodę i szybko wrócić.

W dalszym ciągu przecież nie schowała się w krzakach i nie czekała aż dziecko umrze, głupio zrobiła, ale to wypadek.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[_Supernova_]

Ja zaplacic na stacji szlam wiele razy zostawiajac dzieci na ta chwilke.Staralam sie caly czas miec je na oku.Natomiast do sklepu no nie... bez przesady, to juz dluzej niz kilka minut.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[ajah]

Napisane przez _Supernova_

Ja zaplacic na stacji szlam wiele razy zostawiajac dzieci na ta chwilke.Staralam sie caly czas miec je na oku.Natomiast do sklepu no nie... bez przesady, to juz dluzej niz kilka minut.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

nie widzę większej różnicy mdzy jednym a drugim.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[_Supernova_]

Napisane przez ajah

nie widzę większej różnicy mdzy jednym a drugim.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

A no nie pytalam cie o zdanie czy widzisz...Ale wytlumacze z czystej uprzejmosci-w sklepie spedzam sporo czasu i nie mialabym szans miec dziecko na oku.Na stacji to chwilka i przez oszklone okna,drzwi widze co sie dzieje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ajah]

Napisane przez _Supernova_

A no nie pytalam cie o zdanie czy widzisz...Ale wytlumacze z czystej uprzejmosci-w sklepie spedzam sporo czasu i nie mialabym szans miec dziecko na oku.Na stacji to chwilka i przez oszklone okna,drzwi widze co sie dzieje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

rozumiem wytłumaczenie i to nie kupuje.
będąc daleko od dziecka masz mniejsze szanse na reakcje.
robisz co chcesz, ale nie oczekuj od wszystkich zrozumienia.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[_Supernova_]

wybacz ajah, ale mam gdzies zrozumienie wszystkich.Robie jak uznaje ze stosowne i nie musze sie nikomu przypodobac.Zawsze moze byc za pozno na reakcje, kazda decyzja opatrzona jest ryzykiem i konsekwencja.W kazdym wieku dziecka.Moi sa teraz prawie nastolatkami, tez moze mnie nie byc z nimi kiedy beda potrzebowac pomocy, pewnych sytuacji nie da sie przewidziec i tyle.Uwazam, ze jesli sie wyskoczy na 2 minutki majac dziecko na oku, to jest zachowanie ostroznosci, bo w klopie tez siedzisz z minute i nie zawsze masz przeszklone wc zeby widziec dziecko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez _Supernova_

Uwazam, ze jesli sie wyskoczy na 2 minutki majac dziecko na oku, to jest zachowanie ostroznosci

Władze niektórych wysokorozwiniętych państw mają całkowicie odmienne zdanie i traktują to z pełną powagą jako poważne przestępstwo.

[_Supernova_]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8090170 6]Władze niektórych wysokorozwiniętych państw mają całkowicie odmienne zdanie i traktują to z pełną powagą jako poważne przestępstwo.[/QUOTE]Prosze o zrodlo i przepis konkretnego kraju.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[invisible_01]

Napisane przez _Supernova_

Uwazam, ze jesli sie wyskoczy na 2 minutki majac dziecko na oku, to jest zachowanie ostroznosci, bo w klopie tez siedzisz z minute i nie zawsze masz przeszklone wc zeby widziec dziecko.

Czyli jeśli matka stoi w kolejce na stacji benzynowej, żeby zapłacić za paliwo, a w tym czasie w jej samochód z dzieckiem w środku wjedzie inny samochód, to rozumiem, że matka nie jest absolutnie winna, bo zachowała wszelkie środki ostrożności?

[_Supernova_]

Napisane przez invisible_01

Czyli jeśli matka stoi w kolejce na stacji benzynowej, żeby zapłacić za paliwo, a w tym czasie w jej samochód z dzieckiem w środku wjedzie inny samochód, to rozumiem, że matka nie jest absolutnie winna, bo zachowała wszelkie środki ostrożności?

Zalezy od okolicznsci Wysoki Sadzie.Nie jestem od rozstrzygania takich rzeczy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz