Jak postawić chłopaka na nogi - problem, HELP !

[natalia132]

Zmarł kolega mojego chłopaka. Nie powiem ze jest on zalamany, ale wiadomo-smutny, zrozpaczony, itp. I tu jest pytanie. Jak mu pomoc ?? Kocham go i chcialabym mu pomoc ale takie pocieszania chyba nie pomoga...w kazdym razie nie widze poprawy... raczej pocieszac tez chyba nie umiem a tak mi go zal... Dodam ze nie mieszkamy razem. Jakie sa wasze opinie na ten temat i propozycje ?? prosze, pomozcie

[truskaffka]

eh...moim zdaniem nie ma nic gorszego jak mowienie : nie martw sie, wszystko bedzie dobrze... mysle ze on sie powinien z tym sam oswoic... a wiadomo ze to jest nie latwe... on potrzebuje Twojej obecnosci i bliskosci..ale nie napieraj na niego..

[Czarnooka0518]

Natalio132 powinnaś po prostu być przy Twoim chłopaku, nawet milcząc go wspierać żeby on wiedział, że zawsze może na Ciebie liczyć. Jego przygnębienie z czasem minie zobaczysz a Twoja postawa utwierdzi go w przekonaniu, że jesteś tą jedną jedyną z którą potrafi dzielić zarówno radości jak i troski...pozdrawiam

[martinka_m]

Napisane przez truskaffka

eh...moim zdaniem nie ma nic gorszego jak mowienie : nie martw sie, wszystko bedzie dobrze... mysle ze on sie powinien z tym sam oswoic... a wiadomo ze to jest nie latwe... on potrzebuje Twojej obecnosci i bliskosci..ale nie napieraj na niego..

racja, dla mnie to takie puste slowa, wypowiadane na sile.

mow mu szczerze co czujesz, tzn. ze nie bardzo wiesz co mu powiedziec, jak mu pomoc ale chcesz zeby wiedzial ze zawsze moze na ciebie liczyc i ze jestes blisko niego.

[natalia132]

Dzieki, za wypowiedzi. Napewno sie przydadza A jak myślicie: Rozmawiac z nim na ten temat czy wlasnie odciagac go od tych mysli i nawijac zeby zapomnial, zajal sie czyms innym ??

[martinka_m]

Napisane przez natalia132

Dzieki, za wypowiedzi. Napewno sie przydadza A jak myślicie: Rozmawiac z nim na ten temat czy wlasnie odciagac go od tych mysli i nawijac zeby zapomnial, zajal sie czyms innym ??

mysle ze na poczatku, przez pewnien okres trzeba rozmawiac, bo on musi wyrzucic z siebie to co czuje... jezeli bedzie w sobie dusil te emocje poczuje sie gorzej. poza tym, takie wygadanie pomoze mu szybciej dojsc do siebie. ale nie naciskaj, jezeli jednego dnia nie bedzie mial ochoty o tym mowic, to sprobuj innego. nie wyciagaj na sile, bo jeszcze bardziej sie w sobie zamknie. cala sztuka polega na tym by sprawic by zechcial sie otworzyc przed toba. tutaj pomoze jak najbardziej twoje uczucie do niego, to ze bedziesz blisko niego i ze on bedzie wiedzial ze zawsze moze sie do ciebie zwrocic.

[Czarnooka0518]

Napisane przez martinka_m;

mysle ze na poczatku, przez pewnien okres trzeba rozmawiac, bo on musi wyrzucic z siebie to co czuje... jezeli bedzie w sobie dusil te emocje poczuje sie gorzej. poza tym, takie wygadanie pomoze mu szybciej dojsc do siebie. ale nie naciskaj, jezeli jednego dnia nie bedzie mial ochoty o tym mowic, to sprobuj innego. nie wyciagaj na sile, bo jeszcze bardziej sie w sobie zamknie. cala sztuka polega na tym by sprawic by zechcial sie otworzyc przed toba. tutaj pomoze jak najbardziej twoje uczucie do niego, to ze bedziesz blisko niego i ze on bedzie wiedzial ze zawsze moze sie do ciebie zwrocic.

zgadzam sie z Tobą w 100% martinka_m, natalio132 to bardzo dobre rady i napewno Ci pomogą

[basia_81]

Rozumiem ja się czujesz bo jakiś miesiąc temu umarł tata mojego tżta.Oboje mieszkamy za granicą i nie widział się z nim od września 2006.Umarl nagle znaczy miał problemy ze zdrowiem ale ostatnio czuł sie dobrze aż tu nagle telefon..wiem jak trudno jest w takiej sytuacji bo dosłownie brakuje słów.Cokolwiek chcesz powiedzieć brzmi tak banalnie.Poprostu bądź przy nim i rozmawiaj z nim o tym jeśli tylko będzie miał taką potrzebę.Trzymaj się cieplutko

[Pomadka]

Napisane przez natalia132

Zmarł kolega mojego chłopaka. Nie powiem ze jest on zalamany, ale wiadomo-smutny, zrozpaczony, itp. I tu jest pytanie. Jak mu pomoc ?? Kocham go i chcialabym mu pomoc ale takie pocieszania chyba nie pomoga...w kazdym razie nie widze poprawy... raczej pocieszac tez chyba nie umiem a tak mi go zal... Dodam ze nie mieszkamy razem. Jakie sa wasze opinie na ten temat i propozycje ?? prosze, pomozcie

Tytuł wątku jest tak mocno rozpaczliwy, a czy twój tż też jest tak załamany tą śmiercią, czy zwyczajnie jest mu tylko smutno...?
Czasami ludzie umierają bez względu na wszystko i choć przykry to fakt, należy to przyjąć do wiadomości-nie ma innej rady. Twój chłopak też to musi przetrawić i nie inaczej.

Napisane przez natalia132

Dzieki, za wypowiedzi. Napewno sie przydadza A jak myślicie: Rozmawiac z nim na ten temat czy wlasnie odciagac go od tych mysli i nawijac zeby zapomnial, zajal sie czyms innym ??

Możesz go zapytać o to, czy chce pogadać o śmierci kolegi... Na pewno da ci jakąś odpowiedz. W każdym razie nic na siłę, jeśli nie będzie chciał rozmawiac to nie naciskaj.

[karenina19]

Mezczyzni tak juz maja, ze dlugo nosza w sobie emocje i nic nie mowia. Ale j mysle, ze jesli stworzysz mu tka atmosfere spokoju i zaufania to sie w koncu otworzy i wyrzuci te zle emocje...

[pluszaczek]

według mnie na poczatku po prostu badz przy nim a pózniej on sam dojrzeje do tego by zacząc rozmawiać. przynajmniej tak mi sie wydaje. tylko nic na siłe

[moonshadow]

W takich momentach trzeba po prostu BYĆ... Dziewczyny mają absolutną rację.

[K@sieńka]

No niestety, takie sytuaje sie zdazaja

Ktoś już to chyba napisał, ale wydaje mi sie, ze na początku trzeba być przy nim, ale nie rozmawiać o koledze. Kiedy najwiekszy ból ustąpi (powinnaś wyczuć kiedy) zapytaj go, czy chce porozmawiać o tym, co sie stało.

Nic na siłę, wszystko w swoim czasie.