Do nauczycieli i ludzi siedzących w tematach szkoły. ;)

[af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc]

Dziewczyny.
Jeżeli wychowawca w klasie pierwszej podstawówki zgłasza do dyrekcji wniosek o zostanie na drugi rok jednego jego ucznia to jak to musi uzasadnić?
Musi w ogóle cokolwiek uzasadniać?
Kto podejmuje decyzje o zostaniu dziecka na drugi rok?
Czy potrzebna jest zgoda rodziców?

[Anul3k]

Ja nie słyszałam, żeby dzieckow 1 klasie podstawówki zostawało na drugi rok
Chyba że to jakiś naprawdę wybitny uczeń jest U mnie w szkole wszystkie 'ananasy' dotrwały do 6 klasy.

[paula007]

Napisane przez Anul3k

Ja nie słyszałam, żeby dzieckow 1 klasie podstawówki zostawało na drugi rok
Chyba że to jakiś naprawdę wybitny uczeń jest U mnie w szkole wszystkie 'ananasy' dotrwały do 6 klasy.

Ja słyszałam U mnie w podstawówce były osoby (bardzo słabe zresztą), które powtarzały jakąś klasę w I-III. Ale na jakich zasadach się to odbywało? Nie mam pojęcia

[Vampi_z_piekla_rodem]

To chyba jesli dziecko nie opanowalo podstaw,nie? nie mozna chyba wtedy przepuscic do 2 klasy...

[Ludowa]

Napisane przez Vampi_z_piekla_rodem

Tnie mozna chyba wtedy przepuscic do 2 klasy...

W teorii nie można.

[Westalka]

U mnie w podstawówce też było kilku takich gagatków, którzy pierwszej klasy nie stłukli..

Nie jestem pewna, ale wydaje mi się, że decyzję o zostawieniu dziecka w tej samej klasie zgłasza nauczyciel. Być może potem ta decyzja jest rozpatrywana na radzie pedagogicznej, albo ostateczne zdanie ma dyrektor szkoły? Chociaż bardziej skłaniałabym się do rady.

Edit: I chyba mam rację. Przejrzałam kilka przykładowych statutów szkół. I wszędzie jest napisane, że taką decyzję podejmuje rada pedagogiczna. Np.

74. Decyzję o pozostawieniu ucznia kl. I - III w tej samej klasie podejmuje rada pedagogiczna w formie uchwały bez względu na postawę rodziców. Uchwała rady pedagogicznej jest ostateczna.

źródło: http://osiemnastka.civ.pl/wso.pdf

[malice_]

moja mama jest nauczycielką klas I-III, niestety wiele ci tu nie pomogę, bo mama jest aktualnie na "zielonej szkole"
ale z tego, co zapamiętałam, to uczeń może zostać w pierwszej klasie jeśli nie opanował podstaw takich jak np. czytanie. w klasach I-III rodzice chyba muszą wyrazić na to zgodę, ale nie dam sobie ręki uciąć.

[primavera]

[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;4413928]Dziewczyny.

Czy potrzebna jest zgoda rodziców?[/quote]
Hmm, co prawda nie zgadza się to z wyzej przytoczonym przepisem, ale u mnie w szkole potrzebna jest zgoda rodziców na pozostawienie dziecka na drugi rok.

[Fresa]

Napisane przez primavera

Hmm, co prawda nie zgadza się to z wyzej przytoczonym przepisem, ale u mnie w szkole potrzebna jest zgoda rodziców na pozostawienie dziecka na drugi rok.

Moim zdaniem to bez sensu.

Który rodzic dobrowolnie zgodzi się,żeby jego dziecko powtarzało klasę?

I w końcu skąd rodzic może wiedzieć ile jego dziecko tak naprawdę umie .

[Asi_ek]

No wlasnie.
Jak bym powala zeby moje dziecko przeszlo a w wakacje zalatwic mu lekcje dodatkowe i w ciagu calej nastepnej klasy.

A co z tym dzieckiem jest nie tak? Ze chcesz je zostawic na 2 rok?

[Impersona]

Napisane przez Fresa

Moim zdaniem to bez sensu.

Który rodzic dobrowolnie zgodzi się,żeby jego dziecko powtarzało klasę?

I w końcu skąd rodzic może wiedzieć ile jego dziecko tak naprawdę umie .

Mylisz się- mądry rodzic, który widzi, ze dziecko sobie nie radzi, zostawi dziecko na drugi rok. Z moim bratem (5-ta klasa) chodził do klasy chłopiec, który zupełnie sobie nie radził w drugiej klasie, niczego się nie nauczył, nauczycielka powiedziała, że go przepchną, na co jego mama stanowczo zakazała i powiedziała, że skoro niczego się nie nauczył, to musi powtarzać klasę.
Skąd rodzic może wiedzieć? Kiedy chodziłam na wywiadówki i konsultację do brata, to zawsze dostawałam do wglądu wszystkie jego sprawdziany, dobrze wiedziałam z czym sobie radzi, a z czym ma kłopot. Nie wyobrażam sobie nie dowiadywać się takich rzeczy, przecież w domu trzeba wiedzieć na co położyć nacisk przy pomaganiu w odrabianiu prac domowych, czy wiedzieć, co na spokojnie maluchowi trzeba wytłumaczyć.

[Fresa]

Napisane przez Impersona

Mylisz się- mądry rodzic, który widzi, ze dziecko sobie nie radzi, zostawi dziecko na drugi rok. Z moim bratem (5-ta klasa) chodził do klasy z chłopcem, który zupełnie sobie nie radził w drugiej klasie, niczego się nie nauczył, nauczycielka powiedziała, że go przepchną, na co jego mama stanowczo zakazała i powiedziała, że skoro niczego się nie nauczył, to musi powtarzać klasę.
Skąd rodzic może wiedzieć? Kiedy chodziłam na wywiadówki i konsultację do brata, to zawsze dostawałam do wglądu wszystkie jego sprawdziany, dobrze wiedziałam z czym sobie radzi, a z czym ma kłopot. Nie wyobrażam sobie nie dowiadywać się takich rzeczy, przecież w domu trzeba wiedzieć na co położyć nacisk przy pomaganiu w odrabianiu prac domowych, czy wiedzieć, co na spokojnie maluchowi trzeba wytłumaczyć.

Impersono-wszystko,co napsałaś-to prawda.

Weź jednak pod uwagę,że przeważnie na drugi rok zostają dzieci,którymi rodzice się nie interesują,nie chodzą na wywiadówki.
Gdy rodzic jest na bieżąco zorientowany w wynikach w nauce swojego dziecka-to za wszelką cenę stara się nie dopuścić (pomoc w nauce,pilnowanie dziecka,żeby się uczyło,odpytywanie, pomaganie w zadaniach i wreszcie korepetycje,gdy będą konieczne),żeby dziecko zostało na drugi rok .

A nie wtedy-gdy jest to już oczywiste,że dziecko powinno powtarzać klasę-współdecyduje o tym-albo,jak kto woli ,bez jego obecności nie moze zostać podjęta ta decyzja.

Dla mnie to jest kopanie studni,gdy pożar szaleje w najepsze.

A można się było za to wziąć,gdy była ku temu pora.

[Luba]

Napisane przez Fresa

Moim zdaniem to bez sensu.

Który rodzic dobrowolnie zgodzi się,żeby jego dziecko powtarzało klasę?

A ja znam takich rodziców.
W klasach moich dzieci pare dzieci "po drodze" odpadło. i to zarówno w klasach poczatkowych, jak i teraz (w klasie syna jedną z dziewczynek przeniesono do innej szkoły po pólroczu)
Tutaj rodzice zwykle muszą sie zgodzic na to, żeby dziecko "zostało" na drugi rok. Nikt nie robi z tego tragedii i nie znam przypadku, kiedy rodzice by się nie zgodzili. W końcu pchając dziecko na siłe przez szkołę robi się mu tylko krzywdę.

Napisane przez Asi_ek

No wlasnie.
Jak bym powala zeby moje dziecko przeszlo a w wakacje zalatwic mu lekcje dodatkowe i w ciagu calej nastepnej klasy.

Czasami (szczególnie w najmłodszych klasach) nie zawsze chodzi o naukę a le także o psychike dziecka. Nie każde dziecko jest gotowe do pójscia do szkoły.

A poza tym. Z dzieckiem trzeba pracować od początku A nie jak się wali to biegać za korepetycjami
Najlepiej samemu z dzieckiem popracować, to potem nie będzie problemów Taka jest moja teoria

ale emotek powsadzałam

[aga79]

Jeżeli nauczyciel złoży taki wniosek, to rodzic musi wyrazić zgodę na pozostanie dziecka na drugi rok w tej samej klasie (dotyczy to tylko nauczania zintegorowanego, w wyższych klasach taka zgoda już potrzebna nie jest). Do takiego wniosku przydałaby się też opinia Poradni Psychologiczno- Pedagogicznej.

[primavera]

Napisane przez Fresa

Moim zdaniem to bez sensu.

Który rodzic dobrowolnie zgodzi się,żeby jego dziecko powtarzało klasę?

Cóż, znam takich rodziców, którzy zgodę wyrazili - i ich dzieci powtarzały klasę ( 2 konkretnie)

[Westalka]

Korepetycje? W pierwszej klasie?
No ludzie, dajcie spokój. Wystarczy, gdy rodzic poświęci godzinę dziennie na pomoc swojemu maluchowi. Uczyć zabawą, rozwijać jego zainteresowania, wyczuć, co dziecku sprawia przyjemność (i w tym kierunku je kształtować), a z czym ma problem i nad tym pracować.

Dzieci w pierwszej klasie nie uczą się nie wiadomo jakich rzeczy. Jest to raczej czas, który polega na przyzwyczajaniu do szkoły i wyrobieniu pewnych nawyków - choćby systematyczności.

A pozytywne wyniki dziecka są zależne nie tylko od niego, ale także od rodziców. Ich obowiązkiem jest wytłumaczenie dziecku po co i dlaczego chodzi do szkoły.

[wszełka]

Ja mam pytanie troszku tak mniej więcej na ten temat.
Czy jest możliwe nie przepuszczenie ucznia do następnej klasy gdy miał na pierwsze półrocze 3, a w drugim półroczu ma dwie trójki i ndst? Mój nauczyciel od chemii mówi mi, że mnie nie przepuści, bo nie zdałał sprawdzianu ( to ta jedynka).
Czy jest to możliwe wogóle?

[Impersona]

Jeśli sprawdzian był z materiału, który powinnaś opanować przez te oba semestry i nie napisałaś nic albo zatrważająco mało, to ma prawo Cię usadzić.
Najczęściej jednak robi się w takiej sytuacji wielki test z tego materiału dla zbieraniny zagrożonych jeszcze raz pod sam koniec roku szkolnego, więc może postaraj się opanować dobrze ten materiał.

[wszełka]

Właśnie był to sprawdzian z materiału który był na kilku lekcjach może, ot taka kartkówka. I kompletnie nie wiem co mam robić. Siedzę ciągle nad książkami i rozumiem wszystko ale gdy przychodzi sprawdzian okazuje się, że wspaniały Pan daje zadania całkiem inne niż mamy w zeszycie jak i w zbiorze zadań.

[Impersona]

Może nauczyciel w ten sposób Cię straszy, bo wie, że stać Cię na więcej i chce, żebyś wzięła się do roboty
Moja rusycystka (wychowawczyni) zawsze zagrażała pół klasy, mimo, że z ocen wychodziło czasem ponad 3, ale miesiąc straszyła nas, że będzie jedynka i mamy się uczyć, bo będzie pytała, zrobi jeszcze sprawdzian itd. i dzięki temu często wyciągała niektórych nawet na 4

[Westalka]

Napisane przez wszełka

Ja mam pytanie troszku tak mniej więcej na ten temat.
Czy jest możliwe nie przepuszczenie ucznia do następnej klasy gdy miał na pierwsze półrocze 3, a w drugim półroczu ma dwie trójki i ndst? Mój nauczyciel od chemii mówi mi, że mnie nie przepuści, bo nie zdałał sprawdzianu ( to ta jedynka).
Czy jest to możliwe wogóle?

Wiesz, wydaje mi się, że nauczyciel po prostu Cię straszy. Miałaś ocenę dostateczną na semestr, a teraz masz 3, 3, 1. Ewidentnie wychodzi ocena (co najmniej)dopuszczająca.

Tylko, że nauczyciel jest nauczycielem. Może powiedzieć, że jednak Cię nie przepuści. Co będzie bardziej straszeniem niż faktem rzeczywistym. Ale dla własnego spokoju podejdź do tego testu i napisz tyle, ile potrafisz. Nauczyciel zobaczy, że Ci zależy i spojrzy na Ciebie łaskawszym okiem.

A jeśli dalej będzie się upierał, że Cię zostawi, to idź do wychowawcy. Prawie zawsze skutkuje.

Powodzenia.

[wszełka]

Strasznie się boję, że może znaleść jakiś haczyk i mnie nie przepuścić. Jutro poproszę go czy nie mogę odpowiadać czy jakoś poprawić tego sprawdzianu. Jak się nie zgodzi to będzie wielka klapa