Niewypał z suknią ślubną

[karolcia 1]

dziewczyny POMOCY suknia ślubna mojej przyjaciółki to niewypał- znacie jakieś adresy salonów???????, a ślub jest 19 lipca!!!!!!!!!!! a może znacie jakieś wypożyczalnie????( najlepiej okolice lublina)

[Joasia***]

mam dla ciebie linka z adresami salonów:
http://www.wizaz.pl/forum/showpost.p...postcount=9732
no i serdecznie zapraszam na naszą stronkę Lubelskie Panny Młode cz. III na wizażu

[nel_a]

Napisane przez karolcia 1

dziewczyny POMOCY suknia ślubna mojej przyjaciółki to niewypał- znacie jakieś adresy salonów???????, a ślub jest 19 lipca!!!!!!!!!!! a może znacie jakieś wypożyczalnie????( najlepiej okolice lublina)

macie jeszcze troche czasu, ja znam przypadek gdzie dziewczyns ktora na 2 dni przed slubem dostala suknie sprowadzana z Francji i to tez byl niewypal- podobno krawcowa szyla cos na biegu.

[Ana844]

Napisane przez karolcia 1

dziewczyny POMOCY suknia ślubna mojej przyjaciółki to niewypał- znacie jakieś adresy salonów???????, a ślub jest 19 lipca!!!!!!!!!!! a może znacie jakieś wypożyczalnie????( najlepiej okolice lublina)

moja koleżanka w okolicach 21 maja zmieniła salon sukien a ślub ma 21 czerwca, więc zdążysz. A ten salon na który zmieniła i tam szyje jest na ul. Bernardyńskiej jak się idzie w dół od miasta do Zamoyskiej to po prawej stronie (po tej samej stroni co są browary Perły) taki z zewnątrz nie efektowny ale w środku jest to co trzeba, i ładne...

[Kama24]

Na bernardyńskiej jak się idzie w dół jest po prawerj stronie salon Zuzanna mam nadzieję że tam mozesz coś znaleść są ładne suknie.
www.suknie-zuzanna.enterpol.pl

[tancerka212]

obejrzałam suknie z tej stronki z salonu Zuzanna i są naprawdę śliczne koleżanka na pewno coś znajdzie dziewczyny a wiecie może jakie są cenowo te suknie? czy strasznie drogie? czy raczej w przystępnej cenie? no i czy jest możliwość wypożyczenia stamtąd sukni a po ślubie jej zwrotu a nie kupowania i płacenia całej kwoty??

[Kama24]

Napisane przez tancerka212

obejrzałam suknie z tej stronki z salonu Zuzanna i są naprawdę śliczne koleżanka na pewno coś znajdzie dziewczyny a wiecie może jakie są cenowo te suknie? czy strasznie drogie? czy raczej w przystępnej cenie? no i czy jest możliwość wypożyczenia stamtąd sukni a po ślubie jej zwrotu a nie kupowania i płacenia całej kwoty??

Jeśli chodzi o cenę to ok 2200 były i po 1800 zł.W rzeczywistości są jeszcze ładniejsze. Niestety nie można wypożyczyć i nie ma możliwości zwrotu.

[tancerka212]

oooo.. no to wielka szkoda... nie chcę kupować sukni bo juz moja kuzynka kupiła suknie z salonu, ślub był juz daaawno temu a suknia wisi w pokoju i tylko żółknie.. za każdym razem jak ją odwiedzam to tak patrzę że wisi i w koncu stwierdzilam ze to bez sensu kupowac... no wielka szkoda bo suknie sa naprawdę śliczne, a jak w rzeczywistosci sa jeszcze lepsze to juz calkiem szkoda.. a w lublinie sa w ogóle salony w których sie wypożycza suknie i po ślubie można oddac? no i gdzie te suknie sa równie śliczne?

[Ana844]

Napisane przez tancerka212

oooo.. no to wielka szkoda... nie chcę kupować sukni bo juz moja kuzynka kupiła suknie z salonu, ślub był juz daaawno temu a suknia wisi w pokoju i tylko żółknie.. za każdym razem jak ją odwiedzam to tak patrzę że wisi i w koncu stwierdzilam ze to bez sensu kupowac... no wielka szkoda bo suknie sa naprawdę śliczne, a jak w rzeczywistosci sa jeszcze lepsze to juz calkiem szkoda.. a w lublinie sa w ogóle salony w których sie wypożycza suknie i po ślubie można oddac? no i gdzie te suknie sa równie śliczne?

nie polecam wypożyczania, i tak płaci się z tego co pamiętam 70% wartości sukni, a jak za bardzo się ich zdaniem ją zniszczy to trzeba dopłacać . Mojego kuzyna małżonka tak się załatwiła i chciała przyoszczędzić, no i suma sumarum wyszło ją tak samo jakby kupiła nową, no i nerwów ile straciła. Więc trzeba przemyśleć jeszcze czy się opłaca, tak czy tak...

Napisane przez Kama24

Na bernardyńskiej jak się idzie w dół jest po prawerj stronie salon Zuzanna mam nadzieję że tam mozesz coś znaleść są ładne suknie.
www.suknie-zuzanna.enterpol.pl

hmmm a nie po lewej jak się idzie w dół jest "Zuzanna" ?

[Kama24]

Napisane przez Ana844

hmmm a nie po lewej jak się idzie w dół jest "Zuzanna" ?

Tak masz rację po lewej stronie pomyliłam się

[AgaOp]

Mi osobiście nie podobało się w Zuzannie...Obsługą byłam lekko zdziwiona.Wyglądało to mniej więcej tak.Najpierw czekałam jakieś 10 min aż szanowna Pani mnie zauważy,jak to się wkońcu stało powiedziała,że mam zaczekac pół godz,no to siadłam ucieszona że przymierze sobie ładne sukienki.Jak wkońcu nadeszła moja kolej ubrałam halkę i jedną z sukienek,z racji dużego biustu był problem z zawiązaniem,ale to w większośći salonów tak wyglądało.Do rzeczy- podeszłam sobie do lusta,zobaczyłam jak wyglądam i chciałam przymierzyc nastepną,na co pani sciągnęła ja z wieszaka przyłożyła do tej która miałam na sobie i powiedziała,zebym sobie zobaczyła jak wyglądam tak też było z kolejnymi sukniami...Nie chciało się babie ze mną przebierać i już,a że niby jak mam zobaczyć czy to dobrze mi będzie leżało,jak tylko do siebie przyłoże??A drugą rzeczą która mi sie nie podobała,to jakośc ich materiałów,były jakieś takie cienkie...Ja się zraziłam do tego salonu i więcej tam nie poszłam...

[Ana844]

Napisane przez AgaOp

Mi osobiście nie podobało się w Zuzannie...Obsługą byłam lekko zdziwiona.Wyglądało to mniej więcej tak.Najpierw czekałam jakieś 10 min aż szanowna Pani mnie zauważy,jak to się wkońcu stało powiedziała,że mam zaczekac pół godz,no to siadłam ucieszona że przymierze sobie ładne sukienki.Jak wkońcu nadeszła moja kolej ubrałam halkę i jedną z sukienek,z racji dużego biustu był problem z zawiązaniem,ale to w większośći salonów tak wyglądało.Do rzeczy- podeszłam sobie do lusta,zobaczyłam jak wyglądam i chciałam przymierzyc nastepną,na co pani sciągnęła ja z wieszaka przyłożyła do tej która miałam na sobie i powiedziała,zebym sobie zobaczyła jak wyglądam tak też było z kolejnymi sukniami...Nie chciało się babie ze mną przebierać i już,a że niby jak mam zobaczyć czy to dobrze mi będzie leżało,jak tylko do siebie przyłoże??A drugą rzeczą która mi sie nie podobała,to jakośc ich materiałów,były jakieś takie cienkie...Ja się zraziłam do tego salonu i więcej tam nie poszłam...

Ja niestety zauważyłam to w wielu salonach, no i też w jubilerach (tych ą ę). Jeszcze na dodatek jak młodo się wygląda to już całkowita olewka. Sytuacja się diametralnie zmienia jak widzą przy tobie 50 paro letnią osobę, to taki impuls chyba im się wytwarza że kasa też przyszła, i wtedy to bez mydła naprawdę. Wyglądam bardzo młodo jak na swój wiek, i tego typu traktowanie spotyka mnie na każdym kroku jak chcę coś ważnego załatwić .

[izazusia]

My mieliśmy tak a sytuację- poszliśmy do jubilera z 4 przyjaciół wybrać koleżance zegarek na urodziny. Upatrzylismy taki za ok 500 zł ( mamy spora paczkę więc mozemy sobie pozwolić na takie szalenstwa z okazji okrągłych rocznic)
3 panie ekspedientki i żadna do nas nie podeszła. W końcu kolega zwrócił jej uwagę,że my tu stoimy i czekamy i chcemy zobaczyć. a babka do nas- to dla Was a drogie!!!!
Jesteśmy w wieku 25-30 lat, zarabiamy i czy mamy się godzić na takie traktowanie???
Wyszliśmy a do właściciela napisaliśmy maila z oceną obsługi....

W salonie ślubnym muszę przyznać, ze obsluga mi się spodobala. Pani byla mila, w mig odgadła czego chce
Taka jest zasada. Pracowałam w sklepie z obuwiem i torebkami. Klientki do nas wracaly bo potrafilysmy odgadnąć potrzeby- wystarczylo spojrzec na to co pani miala na sobieI niekoniecznie wciskać drogi towar

[gosia j.]

Ja kupiłam swoją w salonie Zuzanna, dałam 1700 zl + bolreko i welon. Suknia jestem, zachwycona. Na weselu sprawila sie swietnie i wygladala rewelacyjnie.

[majlucha]

Ja kupiłam swoją w Lisa Ferrera w Galerii Orkana w Lublinie - suknia była piękna i bardzo droga - 2600zł - w umowie napisane było, że sprzedają produkty na najwyższej jakości - o 23.00 - na przyjęciu weselnym - zamek w sukni pękł i spędziłam 2 godziny z mojego własnego wesela na jeżdzie po Lublinie aby znaleść krawcową, która zaszyła mnie abym mogła dalej uczestniczyć w przyjęciu weselnym. W niedziele salon był otwarty więc zawiozłam razem z mężem moją suknie do reklamacji - powiedziałam, że suknia mi jest potrzebna na ponizedziałek bo mam umowionego fotografa - Pani powiedziała, że dziś to nie możliwe ale w poniedziałek rano będzie krawcowa i wymieni w godzinę zamek. W poniedziałek zaczął się wielki problem bo krawcowa powiedziała, że najwcześniej suknia będzie zrobina na za tydz i że będe musiała za to zapłacic - wymieniłyśmy sobie kilka ostrych zdań po czym znalazłam się w taksówce w drodze do salonu. W salonie miałam jeszcze na świadka mamę koleżanki i razem z nią i mężem mieliśmy przeprawę z menadżerem, którym jest młody facet nie mający kompletnie pojęcia o tym jak załatwia się reklamacje i jakie są prawa konsumentów - nie mowiąc już o tym, że nie wie co sprzedaje za ogroooooomne pieniądze

Pan menadżer od samego początku chciał nas zbyć - nie wspomne już o braku kultury z jego strony - nie znał tak prostych zasad jak np: nie przerywa się starszej osobie gdy ona mówi swoje zdanie. Cały czas tłumaczył sie, ze Pani co była w niedziele nie miała prawa tak powiedzieć - że naprawią ją w godzinę w poniedziałek - na moje uwagi, że niekompetencja pracowników nie jest problemem klientów tylko firmy w ogóle nie reagował. Tłumaczył się, że to nie oni wszyli zamek, że oni suknie zamawiają i na miejcu robią tylko poprawki...

Przez tel próbowano mnie zbyć, że nic nie mogą zrobić bo mają mierzenia umówione - my gdy tam byliśmy nie widzieliśmy nikogo do mierzenia, a chwilę tam byliśmy.

Menadżer nie wykazywał kszty dobrej woli aby pomóc rozwiązac problem klienta - jego dewizą było: pozbyć się jak najszybciej niewygodnego klienta - kasę już mamy wiec mamy ich w d.... - przepraszam za ostre słowa ale dosłownie tak to wyglądało.

Pracowałam w usługach i wiem co to znaczy reklamacja i co w takim przypadku się robi i do czego ma prawo sprzedawca a do czego ma prawo klient - w tym salonie Lisa Ferrera są uznawane tylko prawa sprzedawcy - klient ma tam tylko obowiązki: zapłacić i zniknąć im z oczu...

Wiele razy składałam reklamację z powodu jakiejś usterki i muszę powiedzieć, że w życiu nikt tak chamsko mnie nie potraktował jak menadżer Lisa Ferrera w Lublinie

Cala ta "miła|" atmosfera z przed kupna sukni została całkowicie zniwelowana przez postępowanie źle przygotowanego, niekompetentnego menadżera salonu. Prosze mi wierżyć - gdy ja pracowałam w usługach mieliśmy różnych klientów - takich do których mi daleko (nie jestem osobą konfliktową ale nienawidzę jak się mnie ignoruje w momecie gdy mam prawo do bycia wysłuchaną) i nigdy, przenigdy menadżer mojej firmy nie potraktował takich klientów tak chamsko i nieprofesjonlnie jak zrobił to menadżer tego właśnie salonu.

Czasy kiedy rynek był dla sprzedawców a nie klientów już dawno minęły i proponuję zmienić pracę na taką, gdzie nie będzie Pan menadżer miał jakiejkolwiek styczności z klientami (pośredniej i bezpośredniej) bo się do tego NIENADAJE

pozdrawiam

[lulucelo]

ojej majlucha co za historia szok , wiesz az mi szczena opadla !! gratuluje walecznosci

na twoim miejscu bym na tym nie rpzestala raz rozsiac im opinie w drbny mak, zebycnie byla jedna ktora sie natnie dwa zadzwonic - napisac do glownego dystrybutora ,im powinno zalezec na tym w jaki salonie ich drogie kiecki sa sprzedawane. odwagi

[majlucha]

Oj, na pewno nie poprzestane, wlasnie jestem w trakcie konsultacji z prawnikiem. Mam nadzieje, ze sprawa rozwinie sie we wlasciwym kierunku

[Ulina2000]

A ja bym chetnie dowiedziala sie dalszego ciagu... Tyle razy jestesmy zle traktowani przez niekompetentnych cwaniaczkow i nie ma z tego konsekwencji, ze naprawde chcialabym sie dowiedziec jak to sie skonczy..

[majlucha]

Na pewno Wam wszystko do konca opowiem, na razie musialam przerwac zajmowanie sie tym z powodow rodzinnych ale ciagle jestem w kontakcie z prawnikiem w tej sprawie - mam nadzieje ze obecna sytuacja pozwoli mi dokonczyc sprawe z sukna...

Pozdrawiam Was wszystkie

[calipso79]

Droga Majlucho, czytam te Twoje wypowiedzi i żal mi Ciebie. Ale nie z powodu nieszczęsnej sukni (może warto było zrzucić parę kilo, mąż pewnie też by się ucieszył , ale z powodu Twojej małomiasteczkowej mentalności.

Tak się składa, że znam sklep Lisa Ferrera na Orkana, ponieważ od swojego ślubu wielokrotnie wysyłałam tam na zakupy moje koleżanki i nigdy, podkreślam NIGDY, nie zdarzyło się nikomu, żeby obsługa (w tym także wspomniany przez Ciebie menadżer) wykazali się brakiem kompetencji czy nieuprzejmością. Suknie były na czas, przeróbki również, a ceny (określone przez Ciebie mnóstwem pieniędzy) - przystępne. Dziewczyno! Suknia za 2600 nie jest droga, co byś powiedziała na 8900 u konkurencji? A co do pracowników, to ich "złe traktowanie klientów" jest często nagradzane weselnym ciastem, co mówi samo za siebie.

Osobiście nie wierzę, że potraktowano Cię w taki sposób. Myślę, że emocje odebrały Ci możliwość trzeźwej oceny. Natomiast po Twoich wypowiedziach mogę się tylko domyślać, w jaki zachowałaś się sposób. Może zanim zaczniesz wymagać kultury od biednego chłopaka (swoją drogą uważam, że jest to grzeczny, spokojny i profesjonalnie podchodzący do klientów człowiek) zastanów się, co Ty piszesz. Jeśli nie potrafisz bez bluzgania i kłótni załatwić sprawy, to to Ty masz problem.

Dziewczyny, ja byłam przed swoim ślubem zagranicą i wszystko załatwiałam praktycznie na odległość. Nie było żadnych wpadek, a dodatkowo Pani sprzedawczyni wykazała się gustem i przewidywalnością przy doborze dodatków oraz elastycznością, gdy w ostatniej chwili potrzebowałam bolerka, które zdobyła mi "cudem". Nie wierzcie osobom, które mają problem ze sobą i myślą, że obrzucając Bogu ducha winnych ludzi błotem załatwią wszystko. Już sobie wyobrażam rozwrzeszczaną panienkę w eskorcie tak samo rozdartej starszej pani. Dojść do słowa nie pozwolą (weź takim nie przerywaj, jak wrzeszczą na całą Galerię!) Tu nawet największy profesjonalista nie poradzi ))))) Ech życie....

[agunia82]

Napisane przez calipso79

Droga Majlucho, czytam te Twoje wypowiedzi i żal mi Ciebie. Ale nie z powodu nieszczęsnej sukni (może warto było zrzucić parę kilo, mąż pewnie też by się ucieszył , ale z powodu Twojej małomiasteczkowej mentalności.

Tak się składa, że znam sklep Lisa Ferrera na Orkana, ponieważ od swojego ślubu wielokrotnie wysyłałam tam na zakupy moje koleżanki i nigdy, podkreślam NIGDY, nie zdarzyło się nikomu, żeby obsługa (w tym także wspomniany przez Ciebie menadżer) wykazali się brakiem kompetencji czy nieuprzejmością. Suknie były na czas, przeróbki również, a ceny (określone przez Ciebie mnóstwem pieniędzy) - przystępne. Dziewczyno! Suknia za 2600 nie jest droga, co byś powiedziała na 8900 u konkurencji? A co do pracowników, to ich "złe traktowanie klientów" jest często nagradzane weselnym ciastem, co mówi samo za siebie.

Osobiście nie wierzę, że potraktowano Cię w taki sposób. Myślę, że emocje odebrały Ci możliwość trzeźwej oceny. Natomiast po Twoich wypowiedziach mogę się tylko domyślać, w jaki zachowałaś się sposób. Może zanim zaczniesz wymagać kultury od biednego chłopaka (swoją drogą uważam, że jest to grzeczny, spokojny i profesjonalnie podchodzący do klientów człowiek) zastanów się, co Ty piszesz. Jeśli nie potrafisz bez bluzgania i kłótni załatwić sprawy, to to Ty masz problem.

Dziewczyny, ja byłam przed swoim ślubem zagranicą i wszystko załatwiałam praktycznie na odległość. Nie było żadnych wpadek, a dodatkowo Pani sprzedawczyni wykazała się gustem i przewidywalnością przy doborze dodatków oraz elastycznością, gdy w ostatniej chwili potrzebowałam bolerka, które zdobyła mi "cudem". Nie wierzcie osobom, które mają problem ze sobą i myślą, że obrzucając Bogu ducha winnych ludzi błotem załatwią wszystko. Już sobie wyobrażam rozwrzeszczaną panienkę w eskorcie tak samo rozdartej starszej pani. Dojść do słowa nie pozwolą (weź takim nie przerywaj, jak wrzeszczą na całą Galerię!) Tu nawet największy profesjonalista nie poradzi ))))) Ech życie....

hmmm, uderz w stół a nożyce się odezwą? Coś mi to podejrzanie wygląda na próbę wybielania salonu przez pracowników i/lub właściciela. Klient, który dochodzi swoich praw jest żałosny? Gratuluje pomysłu!

[lain]

Napisane przez agunia82

hmmm, uderz w stół a nożyce się odezwą? Coś mi to podejrzanie wygląda na próbę wybielania salonu przez pracowników i/lub właściciela. Klient, który dochodzi swoich praw jest żałosny? Gratuluje pomysłu!

mi tez tu cos smierdzi

[ladyinred85]

Napisane przez agunia82

hmmm, uderz w stół a nożyce się odezwą? Coś mi to podejrzanie wygląda na próbę wybielania salonu przez pracowników i/lub właściciela. Klient, który dochodzi swoich praw jest żałosny? Gratuluje pomysłu!

Też tak uważam. A zarzucanie autorce wypowiedzi "małomiasteczkowości" i teksty w stylu "żal mi Ciebie"sa moim zdaniem poniżej krytyki. Jeżli pisał to ktoś rzeczywiście związany z salonem, to za dobrej reklamy mu nie zrobił.

[LilStar]

conajmniej podejrzane

choć powiem, że ja z LF tylko w innym mieście też nie mam miłych spomnień-do momentu podpisania umowy-wszystko ok wazelina, a potem coraz gorzej...niestety
ale cóż na szczęście wszystko dobrze się skończyło

[ZUZIA77]

Napisane przez majlucha

Na pewno Wam wszystko do konca opowiem, na razie musialam przerwac zajmowanie sie tym z powodow rodzinnych ale ciagle jestem w kontakcie z prawnikiem w tej sprawie - mam nadzieje ze obecna sytuacja pozwoli mi dokonczyc sprawe z sukna...

Pozdrawiam Was wszystkie

Droga majlucha co nowego słychać u Ciebie? Jak zakończyła się historia z Lisa Ferrera?

[calipso79]

Napisane przez ladyinred85

Też tak uważam. A zarzucanie autorce wypowiedzi "małomiasteczkowości" i teksty w stylu "żal mi Ciebie"sa moim zdaniem poniżej krytyki. Jeżli pisał to ktoś rzeczywiście związany z salonem, to za dobrej reklamy mu nie zrobił.

Moje drogie, jest mi przykro, że potraktowałyście moją wypowiedź, jako wybielanie salonu, ponieważ nie to było moim celem (nie jestem związana z LF, ale nie mogę spokojnie siedzieć, jak widzę, że niesprawiedliwie ocenia się kogoś, komu ja i moi znajomi wiele zawdzięczamy). Szkoda, że nie jesteście na tyle obiektywne, aby dostrzec zalety tego sklepu. No cóż, nasuwa mi się wniosek, że to forum służy jedynie do oczerniania, a Wy jesteście "głodne" takich opowiastek... To zabawa ludzkimi emocjami, szkoda, że tymi negatywnymi. Pozdrawiam i mimo wszystko radzę osobiście przekonać się, gdzie leży prawda.

[ZUZIA77]

Napisane przez calipso79

Moje drogie, jest mi przykro, że potraktowałyście moją wypowiedź, jako wybielanie salonu, ponieważ nie to było moim celem (nie jestem związana z LF, ale nie mogę spokojnie siedzieć, jak widzę, że niesprawiedliwie ocenia się kogoś, komu ja i moi znajomi wiele zawdzięczamy). Szkoda, że nie jesteście na tyle obiektywne, aby dostrzec zalety tego sklepu. No cóż, nasuwa mi się wniosek, że to forum służy jedynie do oczerniania, a Wy jesteście "głodne" takich opowiastek... To zabawa ludzkimi emocjami, szkoda, że tymi negatywnymi. Pozdrawiam i mimo wszystko radzę osobiście przekonać się, gdzie leży prawda.

W 100 % zgadzam się z Tobą. Ja też nie wierzę, że potraktowano majluchę w sposób jaki opisała. Być może nigdy nie była w salonie Lisa Ferrera w Lublinie a to jest podpucha ze strony "życzliwej" konkurencji. Ja kupiłam tam suknię i jestem naprawdę mile zaskoczona obsługą.

[majlucha]

"Osobiście nie wierzę, że potraktowano Cię w taki sposób. Myślę, że emocje odebrały Ci możliwość trzeźwej oceny. Natomiast po Twoich wypowiedziach mogę się tylko domyślać, w jaki zachowałaś się sposób. Może zanim zaczniesz wymagać kultury od biednego chłopaka (swoją drogą uważam, że jest to grzeczny, spokojny i profesjonalnie podchodzący do klientów człowiek) zastanów się, co Ty piszesz. Jeśli nie potrafisz bez bluzgania i kłótni załatwić sprawy, to to Ty masz problem. "

Widzisz, tak sie sklada ze nie tylko przed slubem schudlam 5 kg w porownaniu do wagi jaka miala jak pierwszy raz brano ze mnie miare a nawet to powiem wiecej na kilka dni przed slubem mialam ostatnia przymiarke - po ktorej wlasnie suknia zostala zmniejszona - gdyz - jak juz wspomnialam - schudlam - a tak przy okazji - jestem osoba wysoka i szczupla a maz jest w 100% zadowolony z tego ile waze i jak wygladam.

Tak sie rowniez sklada ze ja takze zalatwialam wszystko z poza kraju gdyz nie mieszkam obecnie w PL, nigdzie ale to przenigdzie nie mialam problemu z niczym i wszedzie wszystko bylo milo - w salonie LF takze - do momentu gdy nie przyszlam z reklamacja sukni. Gdy przyszlam z reklamacja sukni takze bylo milo - spokojnie zapytalam o naprawienie sukni i pani odpowiedziala mi ze bedzie naprawiona w poniedzialek rano - a w poniedzialek rano pani z salonu powiedziala ze pod zadnym wzgledem to jest niewykonalne i ze jest to usluga odplatna - najwczesniej na za tydz - a ja mialam zdjecia w ten wlasnie poniedzialek - nie za tydz!!!! Wybacz ze nie przewidzialam ze zamek w mojej sukni slubnej sie zepsuje. No coz gdybym przewidziala tym bardziej nie kupilabym jej. A 2600 zl to jest drogo, a przynajmniej uwazam ze za suknie o ktorej mowi sie ze jest najwyzszej jakosci po czym po kilku godzinach peka zamek - to jest to bardzo droga suknia.

Nie jestem osoba ktora z geba wyskakuje do osob, ale znam swoje prawa zarowno jako osoba cywilna jak i jako konsument - i tak sie sklada ze oni, czyli salo LF nie chcial wywiazac sie ze swoich obowiazkow - jako ze w takiej sytuacji - wiem bo konsultowalam to z prawnikiem - maja obowiazek naprawic ta suknie w czasie natychmiastowym - jako ze termin gwarancji odnosi sie roznie do roznych produktow czy uslog - w przypadku sukni slubnej ktora uzywa sie teoretycznie raz w zyciu max dwa razy - wliczqajac sesje fotograficzna - termin 14 dni reklamacji ma sie nijak do tej sprawy.

Co moge jeszcze dodac - coz przykro mi ze nieznajac mnie oceniasz mnie jako rozhisteryzowana panienke ze starsza pania rownie rozwzeszczana. Powiem tylko tyle. Nie znasz mnie - a Ci ktorzy mnie znaja moga Ci tylko powiedziec ze jeste calkowitym przeciwienstwem takiej osoby. Przykro mi rowniez ze nie potrafisz odroznic osoby rozhisteryzowanej i rozwrzeszczanej od osoby domagajacej sie swoich praw.

Ciesze sie ze Ty nie mialas takiej sytuacji na swoim weselu bo nikomu tego nie zycze co mi sie stalo. Jest to jedyny dzien w zyciu - i na pewno kazda z nas marzy o tym aby byl idealny - moj mimo tego byl, wszystko sie zmienilo pozniej...

Poza tym... dlaczego dopiero wtedy gdy powiedzialam ze zamierzam skorzystac z moich praw jako osoba cywilna i jako konsument to to byl dopiero moment kiedy zaoferowano mi pomoc w rozwiazaniu problemu??????

Dlaczego nie zaoferowano mi tego wczesniej tylko 25 tys razy powtarzano mi ze to nie ich problem - ze ich pracownica nie miala prawa mi powiedziec w niedziele ze suknia zostanie naprawiona w poniedzialek???? To jest ich problem bo oni sprzedali mi suknie - nie wazne ile kosztowala - w umowie napisane jest suknia jest najwyzszej jakosci - a wiec sprzedali mi produkt niezgodny z umowa - w takiej sytuacji przysluguje mi - w zaleznosci od kosztow - wymiana sukni na nowa, naprawa wady w trybie natychmiastowym lub zwrot do 30% wartosci sukni.... Ja prosilam o najtansza dla nich opcje - o naprawe rozwalonego zamka. Dlaczego najpierw mi mowiono ze bedzie zrobione najwczesniej za tydz bo maja ludzi do przymiarek - a jak tam bylam to nie bylo nikogo do przymiarki - mimo ze nie mowilam im ze bede tam wiec nie mogli odwolac nikogo. Dlaczego po godzinie domagania sie swoich praw nagle dowiedzialam sie ze to 3 godz roboty. Od czasu gdy rozmawialam z nimi przez tel do czasu gdy wyszlismy z salonu minelo duzo wiecej niz 3 godz - zamek moglbyc juz naprawiony. Dlaczego skoro byli tacy zajeci az 3 osoby mi asystowaly w zeszyciu mnie w sukni?????

Powiem jeszcze tylko tyle - ze gdy znajdziesz sie kiedys w zyciu w podobnej sytuacji co ja (to nie musi byc suknia slubna) - oczywiscie nie zycze Ci tego - to zrozumiesz jak wygladala cala sytuacja. A z doswiadczenia w pracy z ludzmi w uslugach powiem Ci tyle ze ludzie (kontrachenci) z regoly zachowuja sie inaczej gdy chodzi o otrzymanie pieniedzy przez nich niz gdy chodzi o rozwiazanie problemu klienta. Wynika to tak z zachlannosci kontrachenta jak i z prawa rynku - w ich przypadku - coz, niewlasciwego szkolenia przez firme co do zachowania w takich sytuacjach.

Dla twojej satysfakcji powiem Ci tyle ze nie mam szans na odszkodowanie jako ze w ostatecznosci zeszyli mnie na zdjecia a pozniej przyjeli suknie do reklamacji. Moglabym domagac sie odszkodowania gdyby tego nie zrobili. To jest opinia prawnika rowniez.

Pozdrawiam

Te ktore rozumia i te ktore nie rozumia rowniez...

[majlucha]

Napisane przez ZUZIA77

W 100 % zgadzam się z Tobą. Ja też nie wierzę, że potraktowano majluchę w sposób jaki opisała. Być może nigdy nie była w salonie Lisa Ferrera w Lublinie a to jest podpucha ze strony "życzliwej" konkurencji. Ja kupiłam tam suknię i jestem naprawdę mile zaskoczona obsługą.

Droga Zuzia77, tak tylko dla Twojej wiadomosci - jesli potrzebujesz dowodu na moje kupno sukni w salonie LF to moge przeslac Ci kopie umowy osobiscie podpisanej przeze mnie w salonie.

[majlucha]

Napisane przez calipso79

Droga Majlucho, czytam te Twoje wypowiedzi i żal mi Ciebie. Ale nie z powodu nieszczęsnej sukni (może warto było zrzucić parę kilo, mąż pewnie też by się ucieszył , ale z powodu Twojej małomiasteczkowej mentalności.

Tak się składa, że znam sklep Lisa Ferrera na Orkana, ponieważ od swojego ślubu wielokrotnie wysyłałam tam na zakupy moje koleżanki i nigdy, podkreślam NIGDY, nie zdarzyło się nikomu, żeby obsługa (w tym także wspomniany przez Ciebie menadżer) wykazali się brakiem kompetencji czy nieuprzejmością. Suknie były na czas, przeróbki również, a ceny (określone przez Ciebie mnóstwem pieniędzy) - przystępne. Dziewczyno! Suknia za 2600 nie jest droga, co byś powiedziała na 8900 u konkurencji? A co do pracowników, to ich "złe traktowanie klientów" jest często nagradzane weselnym ciastem, co mówi samo za siebie.

Osobiście nie wierzę, że potraktowano Cię w taki sposób. Myślę, że emocje odebrały Ci możliwość trzeźwej oceny. Natomiast po Twoich wypowiedziach mogę się tylko domyślać, w jaki zachowałaś się sposób. Może zanim zaczniesz wymagać kultury od biednego chłopaka (swoją drogą uważam, że jest to grzeczny, spokojny i profesjonalnie podchodzący do klientów człowiek) zastanów się, co Ty piszesz. Jeśli nie potrafisz bez bluzgania i kłótni załatwić sprawy, to to Ty masz problem.

Dziewczyny, ja byłam przed swoim ślubem zagranicą i wszystko załatwiałam praktycznie na odległość. Nie było żadnych wpadek, a dodatkowo Pani sprzedawczyni wykazała się gustem i przewidywalnością przy doborze dodatków oraz elastycznością, gdy w ostatniej chwili potrzebowałam bolerka, które zdobyła mi "cudem". Nie wierzcie osobom, które mają problem ze sobą i myślą, że obrzucając Bogu ducha winnych ludzi błotem załatwią wszystko. Już sobie wyobrażam rozwrzeszczaną panienkę w eskorcie tak samo rozdartej starszej pani. Dojść do słowa nie pozwolą (weź takim nie przerywaj, jak wrzeszczą na całą Galerię!) Tu nawet największy profesjonalista nie poradzi ))))) Ech życie....

Droga Calipso79,

Na Twoim miejscu raczej uwazalabym przy wyrazaniu takiej opini o kims kogo nie znasz, wiesz, tak sie sklada ze gdybym byla taka osoba jak mnie opisalas to mialabym prawo pozwac Cie o znieslawienie. Ja tego nie zrobie ale gdy zdazy Ci sie kiedys wyrazenie takiej opinii o kims - ten ktos moze skorzystac ze swojego prawa i wtedy Ty bedziesz miala niepotrzebne problemy.

Pozdrawiam goraco
Majlucha