Problem z sąsiadem. Potrzebna pilna pomoc.

[odada]

Witam

Postanowiłam zwrócić się z prośbą o pomoc do Was, bo już nie wiem co mam robić. Mam nadzieje, że otrzymam jakąkolwiek poradę, może ktoś był w podobnej sytuacji jak ja i jakoś udało mu się to rozwiązać.
Otóż.. Mieszkam w starym budownictwie w mieszkaniu własnościowym. Należę do wspólnoty mieszkaniowej. Zaznaczę że moja rodzina mieszka tu już od ponad 20 lat. Około 3 lat temu do mieszkania obok wprowadził się lokator. Początkowo nie było żadnych problemów ale od dłuższego czasu jest on uciążliwy. Regulamin budynku przewiduje ciszę nocną w godzinach 22.00-8.00. On tego nie przestrzega i nie ma zamiaru stosować się do regulaminu. Oczywiście nie każę nikomu punkt 22 wyłączać telewizora i kłaść się spać, ale on potrafi na złość włączyć TV na całą głośność i wytrwać tak nawet do 3 rano nie dając mi zmrużyć oka, do tego wykrzykuje obelgi pod moim adresem. Próbowałam zwracać mu uwagę, oczywiście bez krzyków nerwów tylko mówią o zasadach tu panujących. Śmiał mi się w twarz i zupełnie nic sobie z tego nie robił powiedział ze w swoim mieszkaniu może robić co zechce. Jest on najemcą a nie właścicielem mieszkania. Ale oczywiście zdaję sobie sprawę ze nie ma równych i równiejszych. Ja sama chodzę spać dosyć wcześnie, bo musze wstawać rano, ale nawet w weekendy od 22 jest u mnie cisza. Do tego ten lokator urządza sobie bardzo często libacje alkoholowe tak więc przez większość czasu jest pijany. Do tego sprowadza gości i potrafią tak wydzierać się prawie do rana. Wiem ze teraz robi to już na złość. Bo to dla niego chyba nie jest normalna rzecz spać w nocy. Nie wiem już co mam robić. Zwracanie uwagi nie pomaga wysyłałam stosowne pisma do ZGM’u a nawet do policji. Dzielnicowy nawet z nim rozmawiał ale widocznie policja nic mu zrobić nie może. Ostatniej nocy policja była u mnie dwukrotnie i za żadnym razem im nie otworzył. Podobno sprawa ma zostać skierowana do sądu grodzkiego. Już sama nie wiem co mam robić, mam dosyć nieprzespanych nocy przynajmniej kilka razy w tygodniu. Nie mogę sobie pozwolić na odsypianie tego w dzien. Czy któraś z Was może mi poradzić co jeszcze mogę zrobić?
Ten lokator mówi ze policja nic mu nie zrobi bo on nie otworzy i sprawa cały czas się powtarza.
Będę wdzięczna za każdą pomoc
Z góry dziękuję.

[Alvesta]

nie odpuszczaj tak łatwo! nie ma tak dobrze, że jak policji nie otwiera to już się czuje bezkarny. Ja wzywałabym gliny za każdym razem, nie mogą zlekceważyć zgłoszenia i przyjechać na interwencję, zawracałabym im tyłki aż by się do niego dostukali. Poza tym będzie dowód że facet mocno przegina, jeśli faktycznie sprawa trafi do sądu. A kto zgłosił? dzielnicowy czy ty?

[nekome]

A co mowi statut waszej wspolnoty?Czasami sa zapisy umozliwiajace przymusowa eksmisje lokatora ktory w sposob uporczywy zachowuje sie niezgodnie z zasadami wspolnoty.

[odada]

Przy ostatniej wizycie dzielnicowy powiedział, że jeżeli sprawa się powtórzy zgłoszą to do sądu. Nie wiem naawet sama na czym ten proces dokładnie miałby polegać. Kiedy wczoraj za drugim razem fukcjonariusze przyjechali zapytali czy zgłosić do to sądu. Zgodziliśmy sie, spisano dane mojej mamy i kazano czekac na wezwanie. Więc zamie się tym policja, tylko ze pewnie takie postępowanie trwa strasznie długo, a do tego człowieka nie docierają ani prośby ani groźby ani racjonalne tłumaczenia. Jak grochem o ściane albo i gorzej..

nekome niestety zarządca wspolnoty oznajmił mi, że oni zajmują się tylko częściami wspólnymi a mieszkanie lokatora należy do ZGM'u, oni moga jedynie pośredniczyć.

[odada]

Zbliża się wieczór a on juz sprowadził sobie gości, żeby robić mi na złość.
Czy to możliwe żeby ktoś był taki bezkarny?

[Lalik]

a kiedy 'szanowny sasiad' odsypia? bo kiedys musi, przieciez? a po calonocnej imprezie nie wstaje chyba punkt 6 rano? zapodaj mu w tym czasie jakas operetke, czy radio maryja na full i wyjdz z domu (byle w porozumieniu z reszta sasiadow ) przy mniej opornej osobie powinno poskutkowac po 3-4 razie. przy uparciuchu pozostaje Ci chyba tylko sad, choc ten pewnie nalozy jakas niewielka kare plus upomnienie, jak to zwykle w naszym sadownictwie bywa...
trzymam kciuki za spokojne noce

[asia^^]

Napisane przez Lalik

a kiedy 'szanowny sasiad' odsypia? bo kiedys musi, przieciez? a po calonocnej imprezie nie wstaje chyba punkt 6 rano? zapodaj mu w tym czasie jakas operetke, czy radio maryja na full i wyjdz z domu (byle w porozumieniu z reszta sasiadow )

[agness86]

Napisane przez Lalik

a kiedy 'szanowny sasiad' odsypia? bo kiedys musi, przieciez? a po calonocnej imprezie nie wstaje chyba punkt 6 rano? zapodaj mu w tym czasie jakas operetke, czy radio maryja na full i wyjdz z domu (byle w porozumieniu z reszta sasiadow ) przy mniej opornej osobie powinno poskutkowac po 3-4 razie. przy uparciuchu pozostaje Ci chyba tylko sad, choc ten pewnie nalozy jakas niewielka kare plus upomnienie, jak to zwykle w naszym sadownictwie bywa...
trzymam kciuki za spokojne noce

popieram

[aniielica]

też polecam poranne budzenie przystaw głośniki o ściany, zapuść mu coś fajnego i idź na spacer

Gdzieś na wizażu były linki do odpowiedniego zestawu muzycznego na upierdliwych i głośnych sąsiadów

[Bridget]

polecam ten wątek

http://www.wizaz.pl/forum/showthread...light=s%B1siad

[kilianna]

Popieram- ZEMSTA.
Puść mu na maxa głośno muzykę własnie wtedy, kiedy ten osobnik śpi. Wsłuchaj się, gdy jest u niego wyjątkowo cicho i wtedy właśnie zaserwuj mu jakąś głośną arię.

A jesli to nic nie pomoże to aż do skutku wzywaj policję! W końcu wygrasz,ale nie możesz odpuszczać.

trzymam kciuki!

[0myszka0]

Napisane przez aniielica

też polecam poranne budzenie przystaw głośniki o ściany, zapuść mu coś fajnego i idź na spacer

Gdzieś na wizażu były linki do odpowiedniego zestawu muzycznego na upierdliwych i głośnych sąsiadów

wizażanki jak zawsze niezastąpione i dają wystrzałowe rady

[basiao84]

Napisane przez Lalik

a kiedy 'szanowny sasiad' odsypia? bo kiedys musi, przieciez? a po calonocnej imprezie nie wstaje chyba punkt 6 rano? zapodaj mu w tym czasie jakas operetke, czy radio maryja na full i wyjdz z domu (byle w porozumieniu z reszta sasiadow ) przy mniej opornej osobie powinno poskutkowac po 3-4 razie. przy uparciuchu pozostaje Ci chyba tylko sad, choc ten pewnie nalozy jakas niewielka kare plus upomnienie, jak to zwykle w naszym sadownictwie bywa...
trzymam kciuki za spokojne noce

Ja tak robię moim upierdliwym sąsiadom, tylko niestety mam za ścianą też dziecko 2-letnie, ehhh
ale jak już pójdzie do przedszkola..... to dam czadu na całego

zemsta potrafi być słodka

[odada]

Lalik, właśnie on wstaje o 6 rano . Ja wstaje o 6.30 a on potrafi nie dać mi spać już od 6. Czasami jestem tak padnięta ze zasypiam pomimo tego, w weekendy, kiedy mogę sobie na to pozwolić. Później nie ma mnie długo w domu, więc nie wiem, co on robi. Pewnie odsypia właśnie wtedy. Czasem są spokojne popołudnia, tak, że mam czas się pouczyć. A czasem libacje trwają od 10 – 11 rano.
Z muzą próbowałam wiele razy, głośniki przystawione do samej ściany tak, że chyba cały pion słyszy, bo wiaodmo w bloku ściany niosą to, ale skoro on potrafi zasnąć przy telewizorze ustawionym na taką głośność, że ja mogłabym z zaciekawieniem słuchać programu, który u niego leci to taka muzyka tym bardziej mu nie przeszkadza. Potem z kolei to on mści się jeszcze bardziej zapraszając znajomych na swoim poziomie. Potrafią pukać w ścianę, przez ścianę wyzywać.
Nie wiem czy o tym pisałam, ale ten sąsiad to nie jest normalny człowiek, z rozmowy z nim ( o ile można to nazwać rozmową ) wywnioskowałam, że musi być trochę hm.. ociężały umysłowo. Mam nadzieje ze potraficie wyobrazić sobie takiego człowieka. Do niego nic nie trafia, bo on wie swoje. To moje wyłącznie fanaberie, że noc jest do spania.
Zależy mi najbardziej na tym żeby uciszyć go już na zawsze. Takie mszczenie się o ile pomogłoby to na tydzień, dwa. Potem on zapomina o tym, co się działo, że była policja, pisma z policji z ZGM’u i robi na nowo to samo.
Chodziło mi bardziej o to gdzie mogłabym to zgłosić, do kogo napisać albo zatelefonować żeby odgórnie ktoś się ta sprawą zajął. To trwa już jakieś dwa lata więc, wypróbowałam wiele dziwnych środków.
Policjant powiedział mi żebym przeniosła się spać gdzieś indziej. No ale ja mam prawo do tego żeby móc wyspać się we własnym mieszkaniu w godzinach do tego przeznaczonych. Więc nie rozumiałam dlaczego to ja miałabym odpuścić, skoro nie robie nic złego i wbrew przepisom czy prawu. Poza tym gdybym miała gdzie się przenieść już dawno zrobiłabym to.
Ehh…

[kilianna]

Wiesz co, to jest dla mnie naprawdę baaardzo dziwne, że nikt się tym jeszcze poważnie nie zajął. Policja powinna wlepić mu mandat, jakieś upomnienie, czy coś mu dać. Przecież za zakłócanie ciszy nocnej są normalne mandaty! Powinni mu je wiec wlepiać co rusz. Czy nikt mu nie daje mandatów? Żadnych upomnień, nic? Jeśli policja jest opieszała i nic sobie z tego nie robi, musisz napisać skargę. Najlepiej do kogoś wyżej postawionego w policji i jeszcze dodatkowo postrasz , że zgłosisz sprawę do lokalnej prasy. Że nie wypełniają swoich obowiązków itd. Media to siła wyższa, zawsze na każdego działa, jeśli się nimi postraszy. Ja też kiedyś zagroziłam, że z pewną sprawą pójde do gazety i podziałało, że hoho.
Napisz najlepiej teraz skargę, że nikt nic nie robi w tej sprawie, a Tobie ten sąsiad zatruwa życie. Że nie możesz spać, boisz się o siebie, że sprowadza podejrzane typki itd. Jesteś porządną obywatelką, ktoś musi się zająć Twoim dobrem i spokojem. Tak nie moze być, że jakiś dziwny typ zatruwa Ci życie.

[bess]

w spr sąsiada nic nie poradze ale w spr nieprzespanych nocych owszem.Stopery do uszu sa niezastapione.Sama uzywam i zadne halasy z zewnatrz mi nie przeszkadzaja

[odada]

Policjanci tylko zapukali do jego drzwi ze dwa razy i sobie poszli. Stwierdzili, że ma prawo nie otworzyć. Więc jak widać prawo stoi po stronie takich ludzi jak on. Teraz czekam na jakieś wezwanie, bo mieli to zgłosić do sądu grodzkiego. Jeszcze jutro zadzwonie do dzielnicowego i powiadomie go o wszystkim, jeżeli dalej nic nie będzie robione, to oczywiście napiszę skargę. A już na pewno na człowieka przyjmującego zgłoszeniaponieważ zbył mnie juz 2 razy
Myślisz, że powinnam napisac na przykład do komendanta policji ze skargą, że nie wlepiono mandatu? Takie są na pewno przepisy? Ja się w tym zupełnie nie orientuję dlatego nie chciałabym się ośmieszyć, ale jeżeli jest tak jak mówisz pismo będzie pisane jeszcze dziś a jutro je zaniosę.
Bo co to ma znaczyć, pukęli w drzwi dwa razy i poszli. Powinni coś krzyknąć jakoś go postraszyć cokolwiek, w końcu to policja, kto ma się tym zajmować jak nie oni

A co do innych sąsiadów, którym on mógłby przeszkadzać to sprawa jest nieciekawe. Jest to mieszkanie na 1 piętrze, pod sobą ma on tylko klatkę schodową, nad nim mieszka głucha starsza osoba, więc nie słyszy na pewno, a mieszkanie po drugiej stronie przylega do jego mieszkania kuchnią, następnie jest przedpokój i dopiero mają pokoje więc dzielą ich 3 ściany, a w nocy szum w kuchni raczej nie przeszkadza bo nikt w kuchni nie sypia.

[kilianna]

Tak, sądzę, że możesz napisać skargę do np. komendanta . Zaznacz, że jeśli to nie pomoże, zgłosisz sprawę jeszcze wyżej, bo należą Ci się spokojne, normalne noce- tak jak innym ludziom. Przepisy jednoznacznie mówią, iż cisza nocna obowiązuje od godz. 22:00. Jeśli ktoś jej nie przestrzega- możemy wezwać policję. Policja ma obowiązek pouczyć tę osobę i wręczyć mandat. Sama za zakłócanie ciszy dostałam mandacik

[odada]

Dziękuje za informacje
2 dni temu kiedy dzwoniłam na policje po raz drugi powiedziałam panu przyjmującemu zgłoszenia, ze raz funkcjonariusze sie pojawili a lokator nie otworzył a teraz wykrzykiwał, że możemy sobie dzwonić on i tak nie otworzy a ten mi wtedy odpowiedział "wie Pani, ma prawo nie otworzyć" powiedziałam, ze trudno, ale oni (policja) muszą coś z tym zrobić bo jest 1 w nocy, wtedy pan wyraźnie się poirytował, ale zaraz kogoś przysłał.
Teraz widze, że coś nie tak jest z ta policją..

[Asi_ek]

Po pierwsze nie odpuszczaj.. a co do halasu.. wiem ze to glupio zabrzmi ale moze kup sobie stopery??

[odada]

Stopery mam, ale jakieś dziwne strasznie twarde i nie da się w tym spać, poszukam innych.
Chodzi mi głównie o to żeby nie dopuścić do tego, żeby on mogł nam wejść na głowe, bo jak damy sobie spokój to on zrobi z tego mieszkania melinę, a wtedy to nawet strach będzie do domu wracać.
Z mojego pokoju przechodzi się prosto do innego, a w nocy czasami był taki hałas, że pomimo dwóch ścian było to słychać również tam.

[mała___mi]

Ciężka sprawa. Myślę, że skoro zdecydowałaś się walczyć, to idź na całego. Dzwoń na policję codziennie (a raczej conocnie ), może w końcu panom policjantom znudzi się przejeżdżać co noc i coś zrobią, bo nie wierzę, żeby nie mogli nic, pewnie po prostu im się nie chce. Skarga do komendanta jak najbardziej, a najlepiej prośba o wyjaśnienie jak z punktu widzenia prawa wygląda taka sytuacja i co policja może a czego nie może, oczywiście z podaniem odpowiednich pragrafów. I może naprawdę dobrze byłoby zainteresowac sprawą jakąś lokalną gazetę, nic tak nie działa na opieszałość urzędów jak media.

[BTC]

Witam

Postanowilam napisac na tym watku bo mialam bardzo podobny problem, tyle ze ja ma probelm z malzenstwem...Jak na razie odbyly sie sie 3 rozprawy w sadzie grodzkim...ale zaczne od poczatku.
Moj problem zaczal sie jakos pol roku temu kiedy mowi sasiedzi wprowadzili sie obok...Juz tego samego dnia byla tam wielka impreza....spalam zaledwie 2 godizny. z samego rana poszlam do nich. Nie otworzyli. Na drugi dzien to samo wiec zadzonilam na policje.Nie przyszli;/ uspokoilo sie na 2 dni... pozniej znowu to samo...dzwonilam wiele razy na policje i wiele razy nie przyjezdzala. W ostatnimch 2 miesiacach odbyly sie 2 rozprawy wsadzie grodzkim. Naniesiono na nich kare z azaklocanie ciszy nocnej...jednak to nie pomoglo... w przyszyl tygodniu znowu ma byc rozprawa....

Napisalam tutaj aby podtrzymac Cie na duchu, nie rezygnuj z dzwonienie na polcje bo to jest ich obowiazek aby pilnowac pozadku Mnie na policji juz wszyscy znaja

Trzymaj sie i nie ustepuj sasiadowi...




P.S
A zebymu dopiec mozesz mu robic rozne akcje takie jak ja(np. niespodzianka z zawartoscia dosc nie przyjemna pod drzwiami)