system ekonomiczny

[Emir1994]

Postanowiłem założyć swój pierwszy temat, myślałem, że uda mi się podyskutować o ekonomii na wątku o konserwatyzmie i liberalizmie. Niestety nie udało się.

Tutaj pozwolę sobie wkleić wątek kolegi(trochę go przeredagowałam), z innego forum, dyskusja umarła śmiercią naturalną, z powodu braku zainteresowania.

"Sądzę, iż powinniśmy w tej dyskusji określić, jak powinna wyglądać gospodarka, jakimi zasadami należy się kierować podejmując decyzje w tej dziedzinie, itd. Trzeba również zdefiniować terminy jakimi się tutaj posługujemy, bo często się zdarza, że takie pojęcia jak wolny rynek, liberalizm, kapitalizm są inaczej rozumiane przez różne osoby. Czasami najlepiej jest w ogóle unikać tych sformułowań z powodu wielkiego chaosu terminologicznego.

Ja przez wolny rynek, kapitalizm, liberalizm (sformułowanie skrótowe, używane w kontekście gospodarczym), liberalizm gospodarczy (bez kontekstu) rozumiem (łącznie):

1.System ekonomiczny, który rządzi się swoimi prawami (tak jak istnieją prawa fizyki, chemii, itd.). Praw tych nie można ani zmieniać, ani lekceważyć, jeśli ma się na celu dobro wszystkich obywateli.
2.System gospodarczy, w którym przestrzegana jest zasada pomocniczości (subsydiarności), co oznacza, że większe jednostki organizacji społecznej (np. państwo) zajmują się tylko tymi sprawami, z którymi mniejsze jednostki (województwo, gmina, a nade wszystko indywidualne osoby) nie mogą sobie poradzić.
Oznacza to w praktyce m.in. prywatyzację szkolnictwa, służby zdrowia, systemu emerytalnego, kolei, górnictwa, hutnictwa, etc.
3.System ekonomiczny, w którym każdy otrzymuje to, na co sobie zapracował.
4.System, w którym państwo nie prowadzi działalności charytatywnej, choć w sporadycznych przypadkach, jak np. klęski żywiołowe, może udzielać doraźnej pomocy (vide zasada pomocniczości).
5.Powyższe punkty oznaczają, że podatki są bardzo niskie, nie ma podatku liniowego ani progresywnego, ale zryczałtowany (np. 100zł/mies.), liczba urzędników oraz liczba przepisów jest niewielka.
6.Państwo nie ingeruje w stosunki pracodawca-pracownik, chyba że jedna ze stron nie wywiązuje się z umowy. Państwo nie może jednak wpływać na treść dobrowolnie zawieranych umów, np. określać minimalnego wynagrodzenia, świadczeń socjalnych, czasu trwania urlopów, itd."

[Igusia92]

nic dodać nic ując... ciekawe tylko kiedy nastaną takie czasy że będziemy żyć w tak liberalnym państwie...
liberalizm jest dla większości społeczeństwa (przyzwyczajonych przez lata do pieniędzy które się dostaje za sam fakt istnienia) zagrożeniem...

taka mała uwaga może mi ktoś wytłumaczy jak można uznawać Platformę Obywatelską za partię liberalną? Pytam bo wiele razy słyszałam takie stwierdzenie ale niemiałm okzaji zapytać o wytłumaczenie

[Emir1994]

Napisane przez Igusia92

nic dodać nic ując... ciekawe tylko kiedy nastaną takie czasy że będziemy żyć w tak liberalnym państwie...
liberalizm jest dla większości społeczeństwa (przyzwyczajonych przez lata do pieniędzy które się dostaje za sam fakt istnienia) zagrożeniem...

Nie tylko, największym zagrożeniem, jest dla całej rzeszy pasożytów(czyt. polityków, urzędników oraz osób z nimi powiązanych)
To im najbardziej zależy na zachowaniu status quo.

[uparta Marti]

Napisane przez Emir1994

Postanowiłem założyć swój pierwszy temat, myślałem, że uda mi się podyskutować o ekonomii na wątku o konserwatyzmie i liberalizmie. Niestety nie udało się.

Tutaj pozwolę sobie wkleić wątek kolegi(trochę go przeredagowałam), z innego forum, dyskusja umarła śmiercią naturalną, z powodu braku zainteresowania.

"Sądzę, iż powinniśmy w tej dyskusji określić, jak powinna wyglądać gospodarka, jakimi zasadami należy się kierować podejmując decyzje w tej dziedzinie, itd. Trzeba również zdefiniować terminy jakimi się tutaj posługujemy, bo często się zdarza, że takie pojęcia jak wolny rynek, liberalizm, kapitalizm są inaczej rozumiane przez różne osoby. Czasami najlepiej jest w ogóle unikać tych sformułowań z powodu wielkiego chaosu terminologicznego.

Ja przez wolny rynek, kapitalizm, liberalizm (sformułowanie skrótowe, używane w kontekście gospodarczym), liberalizm gospodarczy (bez kontekstu) rozumiem (łącznie):

1.System ekonomiczny, który rządzi się swoimi prawami (tak jak istnieją prawa fizyki, chemii, itd.). Praw tych nie można ani zmieniać, ani lekceważyć, jeśli ma się na celu dobro wszystkich obywateli.
2.System gospodarczy, w którym przestrzegana jest zasada pomocniczości (subsydiarności), co oznacza, że większe jednostki organizacji społecznej (np. państwo) zajmują się tylko tymi sprawami, z którymi mniejsze jednostki (województwo, gmina, a nade wszystko indywidualne osoby) nie mogą sobie poradzić.
Oznacza to w praktyce m.in. prywatyzację szkolnictwa, służby zdrowia, systemu emerytalnego, kolei, górnictwa, hutnictwa, etc.
3.System ekonomiczny, w którym każdy otrzymuje to, na co sobie zapracował.
4.System, w którym państwo nie prowadzi działalności charytatywnej, choć w sporadycznych przypadkach, jak np. klęski żywiołowe, może udzielać doraźnej pomocy (vide zasada pomocniczości).
5.Powyższe punkty oznaczają, że podatki są bardzo niskie, nie ma podatku liniowego ani progresywnego, ale zryczałtowany (np. 100zł/mies.), liczba urzędników oraz liczba przepisów jest niewielka.
6.Państwo nie ingeruje w stosunki pracodawca-pracownik, chyba że jedna ze stron nie wywiązuje się z umowy. Państwo nie może jednak wpływać na treść dobrowolnie zawieranych umów, np. określać minimalnego wynagrodzenia, świadczeń socjalnych, czasu trwania urlopów, itd."

wszystko ładnie pięknie ale nie w naszym kraju.
Jak wyobrażasz sobie skutki prywatyzacji służby zdrowia ? Moim zdaniem prywatyzacja służby zdrowia jedynie w bogatych krajach.
co do pkt 6- nie ma takiej opcji. kto niby miałby określać ile wynosi wynagrodzenie za daną pracę ? kto ustalałby czas trwania urlopów ? bo chyba nie pracodawca..

[Rena]

Ja mam lewicowe poglady gospodarcze.

[kennedy]

emir ja nie rozumiem za bardzo... czy ty jestes za tym zeby wcielic w zycie np pt 6 lub sprywatyzowac sluzbe zdrowia?


smierdzi mi to anarchia

[Emir1994]

Napisane przez uparta Marti

wszystko ładnie pięknie ale nie w naszym kraju.
Jak wyobrażasz sobie skutki prywatyzacji służby zdrowia ? Moim zdaniem prywatyzacja służby zdrowia jedynie w bogatych krajach.
co do pkt 6- nie ma takiej opcji. kto niby miałby określać ile wynosi wynagrodzenie za daną pracę ? kto ustalałby czas trwania urlopów ? bo chyba nie pracodawca..

W prywatyzacji chodzi o to, żeby były prywatna służba zdrowia, prywatni ubezpieczyciele, obowiązkowa podstawowa składka zdrowotna i gwarantowany koszyk świadczeń medycznych.

Jak to wyglądało by w praktyce na przykładzie zabiegu usunięcia żylaków:
1. Operacyjne usunięcie żylaków bezpłatnie (teraz też jest bezpłatnie - koszt dla NFZ ok. 900 zł)
2. Laserowe usunięcie dopłata 1100 zł albo gratis jeśli masz dodatkowe dobrowolne ubezpieczenie (teraz trzeba zapłacić 2000 zł - zabieg w ogóle nie refundowany przez NFZ)

Tak jak napisane w pkt. 6 płaca i wymiar urlopu była by ustalana na podstawie umowy między pracodawcą a pracobiorcą.
To jest najlepszy sposób - dla przykładu Irlandia w której notabene jest płaca minimalna.

Zaraz po ukończeniu studiów, kolega ściągnął mnie tam do pracy na wysokościach. Sam zarabiał 450 euro tyg. obiecywał, że na pewno dostanę nie mniej jak 350 euro. Cieszyłem, się jak dziecko, po przyjeździe szef na wstępie zaproponował mi 450 euro. Dlaczego zapłacił mi tak dużo(po 3 mc zarabiałem 600 euro/tyg) ano dlatego, że na rynku było tak mało bezrobotnych, że firmy biły się o pracowników.

Teraz przykład z Polski, podczas rekrutacji pracowników do mojej byłej firmy na stanowisko sprzedawca - pojawiło się m.in. dwóch pracowników dużej sieci sklepów sprzedających AGD. Po moich pytaniach, jednym z pierwszych ich pytań było: "czy tutaj jest prawdziwy pełny etat". Pytali tak dlatego, że w swojej firmie byli zatrudnieni na pół etatu a musieli ciągnąć cały.
Oczywiście nie jest to jakieś częste zjawisko.

---------- Dopisano o 23:01 ---------- Poprzedni post napisano o 22:57 ----------

Napisane przez kennedy

emir ja nie rozumiem za bardzo... czy ty jestes za tym zeby wcielic w zycie np pt 6 lub sprywatyzowac sluzbe zdrowia?


smierdzi mi to anarchia

Anarchia to brak władzy, instytucji i prawa - jak widać do tego nie nawołuję.

[uparta Marti]

Napisane przez Emir1994

W prywatyzacji chodzi o to, żeby były prywatna służba zdrowia, prywatni ubezpieczyciele, obowiązkowa podstawowa składka zdrowotna i gwarantowany koszyk świadczeń medycznych.

Jak to wyglądało by w praktyce na przykładzie zabiegu usunięcia żylaków:
1. Operacyjne usunięcie żylaków bezpłatnie (teraz też jest bezpłatnie - koszt dla NFZ ok. 900 zł)
2. Laserowe usunięcie dopłata 1100 zł albo gratis jeśli masz dodatkowe dobrowolne ubezpieczenie (teraz trzeba zapłacić 2000 zł - zabieg w ogóle nie refundowany przez NFZ)

Tak jak napisane w pkt. 6 płaca i wymiar urlopu była by ustalana na podstawie umowy między pracodawcą a pracobiorcą.
To jest najlepszy sposób - dla przykładu Irlandia w której notabene jest płaca minimalna.

Zaraz po ukończeniu studiów, kolega ściągnął mnie tam do pracy na wysokościach. Sam zarabiał 450 euro tyg. obiecywał, że na pewno dostanę nie mniej jak 350 euro. Cieszyłem, się jak dziecko, po przyjeździe szef na wstępie zaproponował mi 450 euro. Dlaczego zapłacił mi tak dużo(po 3 mc zarabiałem 600 euro/tyg) ano dlatego, że na rynku było tak mało bezrobotnych, że firmy biły się o pracowników.

Teraz przykład z Polski, podczas rekrutacji pracowników do mojej byłej firmy na stanowisko sprzedawca - pojawiło się m.in. dwóch pracowników dużej sieci sklepów sprzedających AGD. Po moich pytaniach, jednym z pierwszych ich pytań było: "czy tutaj jest prawdziwy pełny etat". Pytali tak dlatego, że w swojej firmie byli zatrudnieni na pół etatu a musieli ciągnąć cały.
Oczywiście nie jest to jakieś częste zjawisko.

---------- Dopisano o 23:01 ---------- Poprzedni post napisano o 22:57 ----------


Anarchia to brak władzy, instytucji i prawa - jak widać do tego nie nawołuję.

wiem o co chodzi w prywatyzacji ale ja pytam jakie widzisz skutki prywatyzacji(czyli jakie efekty,konsekwencje). Owszem będzie gwarantowany koszyk świadczeń medycznych ale pewnie nie będą wykraczać poza ten koszyk z powodu ustalonego i nieprzekraczalnego budzetu.

Przykład z tym wyjazem do Irlandii moim zdaniem mało trafiony. Mała ilość bezrobotnych na irlandzkim rynku pracy-to musiało być straaasznie dawno poza tym czy to była praca legalna(bo na czarno przeważnie dostaje się wiecej) ? dostawałeś zgodnie z ich obowiązującym prawem pracy urlopy i wszytskie pakiety socjalne ?
Przykład z Polski także mało trafny. Tamci pracownicy zapene nie znali swoich praw które wynikają z kodeksu pracy a to jedynie ich wina. Wiesz czy mieli płacone nadgodziny ? może w umowie mieli pół etatu a robili na cały i mieli normalnie opłacany cały etat ?

[paula78]

Napisane przez uparta Marti

wszystko ładnie pięknie ale nie w naszym kraju.
Jak wyobrażasz sobie skutki prywatyzacji służby zdrowia ? Moim zdaniem prywatyzacja służby zdrowia jedynie w bogatych krajach.
..

no tak tylko takim się stanie polska ,ludnosc wymrze przez dzialajaca tak jak dzisiaj sluzbę zdrowia.
jak narazie nic innego lepszego niz prywatyzacja nie wymyslono .

[Emir1994]

Napisane przez uparta Marti

wiem o co chodzi w prywatyzacji ale ja pytam jakie widzisz skutki prywatyzacji(czyli jakie efekty,konsekwencje). Owszem będzie gwarantowany koszyk świadczeń medycznych ale pewnie nie będą wykraczać poza ten koszyk z powodu ustalonego i nieprzekraczalnego budzetu.

Przykład z tym wyjazem do Irlandii moim zdaniem mało trafiony. Mała ilość bezrobotnych na irlandzkim rynku pracy-to musiało być straaasznie dawno poza tym czy to była praca legalna(bo na czarno przeważnie dostaje się wiecej) ? dostawałeś zgodnie z ich obowiązującym prawem pracy urlopy i wszytskie pakiety socjalne ?
Przykład z Polski także mało trafny. Tamci pracownicy zapene nie znali swoich praw które wynikają z kodeksu pracy a to jedynie ich wina. Wiesz czy mieli płacone nadgodziny ? może w umowie mieli pół etatu a robili na cały i mieli normalnie opłacany cały etat ?

Byłem zatrudniony jak Pan Bóg przykazał. Miałem płatne:
- 10 dni urlopu
- 9 dni wolnych (poniedziałki) tzw. bank holidays
- wolne od piątku poprzedzającego Wielkanoc do następnej niedzieli.
- od 22 grudnia do 4 stycznia (a właściwie od 21 grudnia - firmowe Christmas Party)
- i oczywiście wszystkie inne ichnie święta.

Dlaczego Irlandia się trochę posypała to trochę inna kwestia - m.in rząd zaczęli przesadzać z socjalami a zwykli zjadacze z kredytami konsumpcyjnymi i hipotecznymi.

Co do nieznających prawa, znali je doskonale. Uwierz mogli to zgłosić wygraliby przed Sądem Pracy dostali by zwrot za przepracowane nadgodziny.
Po czym po okresie ochronnym stracili by pracę, potem mieliby trudności ze znalezieniem innej - raz, że byli słabo wykwalifikowani(po 2 min interview już to wiedziałem z C.V wynikało inaczej), dwa wśród pracodawców takie sprawy odbijają się szerokim echem(wilczy bilet) - zwłaszcza w mniejszych miastach.