Jak zadbać o włosy podczas zapuszczania ? ( facet )

[Lucass94]

Witam
Od razu przechodzę do rzeczy.
Postanowiłem sobie zapuścić włosy, wiedziałem, że to nie będzie takie łatwe jak się wydaje .I tak leci już sobie kolejny miesiąc bez wizyty u fryzjera ( czasami mam już naprawdę chęć się do niego wybrać ), ale zauważyłem, że coraz większą szopę mam na głowie. Taki chaos
I nasuwa mi się pytanie, jak mam je układać, aby to jakoś wyglądało ? i czym ? krem, wosk, żel ?
I drugie pytanko mam, czy to nie przeszkadza, że włosy na górze są dłuższe niż boki ?
Wcześniej miałem, takiego pół irokeza. I różnica długości między górą a bokami wynosi gdzieś tak z 5 cm....

Pozdrawiam

[201607040946]

Ale o jakie zapuszczanie ci chodzi? 5 cm czy 50?
Bo zapuszczanie włosów to mi się kojarzy z takimi o tyłka.

[mali876]

Jak się puszą i ogólnie jest problem z ułożeniem, to trzeba by je jakoś wzmocnić i wygładzić :P Jak włosy są już dość długie, to nie wiem czy żel byłby dobrym pomysłem. Przy hodowaniu włosów, niezależnie od płci, trzeba po prostu o nie dbać. Jak włosy są dłuższe, to po prostu widać słabą kondycję włosów. Warto sobie robić różne wcierki do włosów po umyciu przykładowo (na mokrych). Ogólnie skrzyp i inne suplementy naturalne również działają pozytywnie przy zapuszczaniu włosów Do fryzjera może jednak warto się przejść, żeby chociaż je wyrównać i podciąć końcówki, bo to one najbardziej się niszczą. A w kwestii różnicy długości, to cóż: kto co lubi, co komu się podoba. Dzisiaj wszystko dozwolone :P

[Natalia_alia]

Wiem, ze to moze dziwne zabrzmiec, ale dziala: nie myj wlosow codziennie, szybciej urosna Optymalna czestotliwosc to co 3 dni (wlosy krotkie, bo na nich szybciej zauwazymy przetluszczenie), a jesli juz posiadamy dlugie kosmyki, to nawet raz na 5-7 dni. Paradoksalnie, czym rzadziej ''scieramy'' z wlosow ich naturalnie nawilzajaca powloke poprzez mycie szamponem, tym mniej te wlosy sie wysuszaja/niszcza, a takze szybciej rosna. Polecilabym rowniez, zebys sprobowal olejowania - powiedzmy, ze rano myjesz glowe, wiec wieczorem wcierasz w kosmyki dowolny olej (nie musisz wydawac fortuny, oliwa z oliwek czy olej slonecznikowy zadziala tak dobrze, jak koksowy czy sezamowy ), a nastepnie myjesz je po wstaniu z lozka. Na puszenie najlepsza rada jest rozczesywanie wlosow tylko wtedy, gdy sa mokre. Jesli zajdzie potrzeba uzycia szczotki miedzy myciami, lepiej uzyc np. wosku lub zelu iuzyc je, delikatnie przeczesujac palcami lub grzebieniem z jak najszerszym rozstawem zebow (w sklepie napewno latwo je znalezc, bo nieco wyrozniaja sie z tlumu ''tradycyjnych'' grzebieni, mozna zawsze zapytac o grzebien do kreconych wlosow)

[martaakow]

Napisane przez Natalia_alia

Wiem, ze to moze dziwne zabrzmiec, ale dziala: nie myj wlosow codziennie, szybciej urosna Optymalna czestotliwosc to co 3 dni (wlosy krotkie, bo na nich szybciej zauwazymy przetluszczenie), a jesli juz posiadamy dlugie kosmyki, to nawet raz na 5-7 dni. Paradoksalnie, czym rzadziej ''scieramy'' z wlosow ich naturalnie nawilzajaca powloke poprzez mycie szamponem, tym mniej te wlosy sie wysuszaja/niszcza, a takze szybciej rosna.

Co za średniowieczne bzdury...
Nie ma czegoś takiego jak optymalna częstotliwość mycia włosów. Włosy myje się wtedy, kiedy tego wymagają. Jak zaczynają być przetłuszczone, to się je myje, a nie chodzi z tłustymi włosami przed kilka kolejnych dni. Tzw. "przetrzymywanie" włosów do niczego dobrego nie prowadzi, bo nadmiar łoju sprzyja namnażaniu się grzybów i różnych drobnoustrojów na skórze głowy oraz osłabianiu mieszków włosowych. Nie mówiąc już o walorach estetycznych. A długość włosów nie ma nic do częstotliwości mycia, bo to skóra głowy nam się przetłuszcza, a nie włosy na długości.
Wysuszanie bądź nie włosów nie wpływa w żaden sposób na szybkość ich rośnięcia. Skąd ten pomysł w ogóle... Chyba że włosy są tak suche, że się kruszą, to faktycznie można nie zauważyć przyrostu, ale włosy ciągle rosną tak samo.

Na puszenie najlepsza rada jest rozczesywanie wlosow tylko wtedy, gdy sa mokre. Jesli zajdzie potrzeba uzycia szczotki miedzy myciami, lepiej uzyc np. wosku lub zelu iuzyc je, delikatnie przeczesujac palcami lub grzebieniem z jak najszerszym rozstawem zebow (w sklepie napewno latwo je znalezc, bo nieco wyrozniaja sie z tlumu ''tradycyjnych'' grzebieni, mozna zawsze zapytac o grzebien do kreconych wlosow)

Rada o nieczesaniu włosów na sucho dotyczy włosów kręconych. Proste włosy można czesać w ciągu dnia tak często, jak tego wymagają i nie powinno ich to puszyć. Przy puszących się włosach można nałożyć np. serum do włosów (w ilości dosłownie kropli - i najpierw dokładnie rozsmarować w dłoniach), ale nie wosk albo żel. Kolejny "fantastyczny" pomysł. Nie chciałabym zobaczyć na ulicy osoby, która dla wygładzenia nakłada sobie kosmetyk, który zlepia jej włosy w ohydne kosmyki. Niestety widuję takich panów. Obrzydliwe.
I nie ma czegoś takiego jak grzebień do włosów kręconych. Jest po prostu grzebień z szerokim rozstawem zębów, którego często używają dziewczyny z kręconymi włosami, ale nie jest on typowo dla nich przeznaczony, więc pani w sklepie na takie hasło najpewniej po prostu dziwnie się spojrzy i powie "niestety nie mamy"



Co do pierwszego postu - wydaje mi się, że przy męskich fryzurach kremy i pasty do włosów sprawdzają się najlepiej, tylko trzeba uważać z ich ilością - wziąć niedużo, dokładnie rozsmarować w dłoniach (tak żeby była na nich tylko cieniutka warstwa kosmetyku) i dopiero nakładać.
A jeśli chodzi o różnicę długości - ja bym poszła na Twoim miejscu do fryzjera, żeby nadał fryzurze jakiś kształt, bo moja wyobraźnia podpowiada mi, że odrośnięty przez kilka miesięcy pół irokez nie wygląda ciekawie i z biegiem czasu pewnie nie będzie lepiej.

[Natalia_alia]

Napisane przez martaakow

Co za średniowieczne bzdury...
Nie ma czegoś takiego jak optymalna częstotliwość mycia włosów. Włosy myje się wtedy, kiedy tego wymagają. Jak zaczynają być przetłuszczone, to się je myje, a nie chodzi z tłustymi włosami przed kilka kolejnych dni. Tzw. "przetrzymywanie" włosów do niczego dobrego nie prowadzi, bo nadmiar łoju sprzyja namnażaniu się grzybów i różnych drobnoustrojów na skórze głowy oraz osłabianiu mieszków włosowych. Nie mówiąc już o walorach estetycznych. A długość włosów nie ma nic do częstotliwości mycia, bo to skóra głowy nam się przetłuszcza, a nie włosy na długości.
Wysuszanie bądź nie włosów nie wpływa w żaden sposób na szybkość ich rośnięcia. Skąd ten pomysł w ogóle... Chyba że włosy są tak suche, że się kruszą, to faktycznie można nie zauważyć przyrostu, ale włosy ciągle rosną tak samo.



Rada o nieczesaniu włosów na sucho dotyczy włosów kręconych. Proste włosy można czesać w ciągu dnia tak często, jak tego wymagają i nie powinno ich to puszyć. Przy puszących się włosach można nałożyć np. serum do włosów (w ilości dosłownie kropli - i najpierw dokładnie rozsmarować w dłoniach), ale nie wosk albo żel. Kolejny "fantastyczny" pomysł. Nie chciałabym zobaczyć na ulicy osoby, która dla wygładzenia nakłada sobie kosmetyk, który zlepia jej włosy w ohydne kosmyki. Niestety widuję takich panów. Obrzydliwe.
I nie ma czegoś takiego jak grzebień do włosów kręconych. Jest po prostu grzebień z szerokim rozstawem zębów, którego często używają dziewczyny z kręconymi włosami, ale nie jest on typowo dla nich przeznaczony, więc pani w sklepie na takie hasło najpewniej po prostu dziwnie się spojrzy i powie "niestety nie mamy"



Co do pierwszego postu - wydaje mi się, że przy męskich fryzurach kremy i pasty do włosów sprawdzają się najlepiej, tylko trzeba uważać z ich ilością - wziąć niedużo, dokładnie rozsmarować w dłoniach (tak żeby była na nich tylko cieniutka warstwa kosmetyku) i dopiero nakładać.
A jeśli chodzi o różnicę długości - ja bym poszła na Twoim miejscu do fryzjera, żeby nadał fryzurze jakiś kształt, bo moja wyobraźnia podpowiada mi, że odrośnięty przez kilka miesięcy pół irokez nie wygląda ciekawie i z biegiem czasu pewnie nie będzie lepiej.

No wiesz, jesli za srodniowiecze bierzasz lata 80., kiedy to dermatolodzy nie byli zbombardowani darmowymi probkami kosmetykow i kuszeni darmowymi wyjazdami na wczasy w tropiki za przepisywanie i polecanie okreslonej marki, to chyba jestesmy w martwym punkcie Czytujac mnagazym Uroda z roku boddajze '87 natknalelam sie na dwustronny, obszerny artykul dotyczacy pielegnacji budowy wlosy, skory glowy, funkcji loju oraz prawidlowej pielegnacji, a co za tym idzie, zapobieganiu wylysieniu czy przedwczesnemu siwieniu. Autorem byl pan doktor, ktorego nazwiska nie pamietam - ale byl jednym ze stalym ''kolumnistow'' w tym magazynie, poniewaz byl slawnym dermatologiem, dzis rzeklibysmy ''starej daty''. Tlumaczyl on bowiem, ze tluszcz, jaki produkuje skora glowa to naturalna substancji ochronna, ktora natluszcza i chroi przed szkodliwymi czynnikami. Do dzis mozna uslyszec od fryzjerek, ze farby najlepiej nakladac na wlosy ''kilkudniowe'', jak widac - ma to uzasadnienie naukowe. Co do mycia glowy, wyrazal sie on nastepujaco: czym rzadziej, tym lepiej. Raz na tydzien wystarcza, a dodatkowa rada brzmiala: zamiast niszczyc wlosy szamponem, mozna zastosowac trik z wata: pomiedzy zabki grzebienia staramy sie upchnac malenkie kuleczki waty, ktorymi to przeczesujemy wlosy od nasady do koncow. Po co? Wata zaabsorbuje ewentualny nadmiar tluszczu, a jego niedobor w dolnych partiach, ktore czesto sa przesuszone sprawi, ze wlosy beda zdrowsze. Wierz czy nie wierz, w dzisiejszych czasach zarowno konsumenci/pacjenci, jak i lekarze sa oklamywani przez marki, ktore zamieszczaja na etykietach samponow tekst: ''do codziennego mycia'' zamiast ''uzywac wedle potrzeb''. Mala roznica, a robi duzo, prawda? Druga sprawa, to megadlugie sklady szamponow: mnostwo detergentow (odtluszczacz, obecny m.in. w plynie do mycia naczyn, poniewaz ulatwia czyszczenie patelni po smazeniu), ktore wysuszaja wlosy. Ba, nie tylko detergentow! Mamy silikony, parabeny i wiele, wiele innych, o ktorych stosowaniu nasze babki nie slyszaly - i temu zawdzieczaly wlosy o wiele piekniejsze od naszych Kiedy zdzieramy z kosmykow ochronna warstwe loju, napedzamy gruczoly do zwiekszenia ilosci i predkosci wytwarzania tluszczu, a w efekcie nasze wlosy staja sie ''przetuszczone'' na drugi dzien od umycia. Wlosy proste moga sie puszyc tak samo, jak wlosy krecone - stad moja rada, aby autor postu zaopatrzyl sie w grzebien do wlosow kreconych, ktorego nazwe negujesz Czyli zele, woski zlepiaja, a serum to juz nie? Przeciez to wszystko jest sprawa iloscia, jaka nalozymy; ''ociupinka'' zelu lub wosku nie sprawi, ze nasze wlosy zmienia sie w tluste straki, tak samo, jak nie zrobi tego serum. W nadmiarze, wszystko szkodzi, czyz nie? Wracajac do szamponow: wierz czy nie, znam osoby, ktore nie mialy w rodzinie tendencji do lysienia, a same ja wypracowaly, porzucajac szare mydlo na rzecz szamponu. Jest tez przypadek, ktory cale zycie myl glowe bialym jeleniem, i jego wlosy byly kruczoczarne w wieku 60+. Jego syn siwieje, majac lat niespelna 32, a jednoczesnie uwielbia szampony i odzywki

[vivinn]

Napisane przez Natalia_alia

Wierz czy nie wierz, w dzisiejszych czasach zarowno konsumenci/pacjenci, jak i lekarze sa oklamywani przez marki, ktore zamieszczaja na etykietach samponow tekst: ''do codziennego mycia'' zamiast ''uzywac wedle potrzeb''. Mala roznica, a robi duzo, prawda?

No dobrze. A co jeśli "wedle moich potrzeb" oznacza codzienne?
Jeśli miałabym wybierać między myciem włosów raz w tygodniu a ich zapuszczaniem, zdecydowanie wolałabym ogolić się na łyso Bo zapuszczanie włosów chyba nie polega na tym, żeby przez sześć z siedmiu dni w tygodniu wyglądały ohydnie, prawda? A jeśli tak, to po co mi takie urocze włosy?

Wiesz, 30 lat temu uznawano za skuteczną i bezpieczną metodę antykoncepcji podawanie kobietom gigantycznych dawek hormonów, które rujnowały ich organizmy... powracając więc do tematu włosów, pozostaje mi wierzyć, że medycyna i kosmetologia poszły do przodu na przestrzeni ostatnich 30 lat .

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

W takich wątkach śmieszy mnie najbardziej to, że jeśli takie pytanie zadaje kobieta, to wątek się zamyka, a autorkę kieruje do gotowej dyskusji na odpowiedni temat. W wątku faceta natomiast, będzie się toczyć poważna dyskusja, dostanie porady itp, chociaż jego problem był już poruszany milion razy w innych wątkach.

Dlatego rada jest jedna: są już wątki na temat zapuszczania włosów. Wystarczy je znaleźć i przeczytać.

[201607040946]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;53363692]W takich wątkach śmieszy mnie najbardziej to, że jeśli takie pytanie zadaje kobieta, to wątek się zamyka, a autorkę kieruje do gotowej dyskusji na odpowiedni temat. W wątku faceta natomiast, będzie się toczyć poważna dyskusja, dostanie porady itp, chociaż jego problem był już poruszany milion razy w innych wątkach.

Dlatego rada jest jedna: są już wątki na temat zapuszczania włosów. Wystarczy je znaleźć i przeczytać.[/QUOTE]

Więc zamykam.