problem z weselem

[czuczenka]

Witajcie.

Mam taki dziwny problem.

Razem z moim chłopakiem jestesmy ponad poł roku razem. We wrzesniu u niego w rodzinie jest wesele, mieliśmy na nie jechac razem,cieszyłam sie ze poznam jego calutka rodzinę, a on że przedstawi mnie większości itp.

Oboje jesteśmy na studiach, jemu idealnie sie udało zdać sesje bez poprawek we wrześniu, mi natomiast niestety nie i mam poprawki.. ktore akurat przypadają na termin wesela. Więc nie moge z nim jechać.

Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu ostatnio mi oświadczył,że skoro nie moge z nim pojechać, to bedzie musiał wziąść jakąś swoją koleżankę do towarzystwa, bo wedlug niego na wesela sie nie chodzi samemu.

Uważacie to za normalne???? Bo ja nie..... i cięzko mi cokolwiek powidzieć na ten temat.. bo gdy mu mowie ze mi sie to nie podoba.. to on mowi ze dalczego, ze on nie widzi w tym nic złego.

Nie wiem może wy tez jestescie podobnego zdania jak on?? naprawde nie wiem co mam robic... czy zabronić mu kategorycznie tam jechac? Wiem ze przed swoim wyajzdem bedzie mnie zapewniał ze nic sie złego nie stanie, ze mnie nie zdradzi i takie tam....

Ale... jak ja sie bede potem czuć? ehh cala jego rodizna pomysli ze to jego nowa dupa jakas... jak z nia przeciez caly czas bedzie tanczyl... i wogole... moze jego rodzice uznaja ze tamta jest lepsza...

Przykro jest mi ... myslalam ze po prostu pojedzie tam sam... gdybym ja miala taka sytuacje, to bym nawet nie pomyslala zeby ze soba ciagnac jakiegos kolege.

[Izaluka]

Rozumiem, że masz poprawki, ale impreza weselna zaczyna się przeważnie po południu i nie widzę problemu żebyś dołączyła do grona bawiących się dopiero wieczorem np.

Wesela są zazwyczaj w soboty. Jesteś na studiach zaocznych, że masz wtedy poprawkę?

[czuczenka]

Wiem ze zabawy sie odbywaja popoludniu tyle ze moj TŻ jedzie na drugi koniec Polski na to wesele... i daltego nie moge z nim jechac, bo mam poprawke w piatek a druga w poniedzialek i nie zdaze wrocić a tym bardziej cos sobie powtorzyć.

[Mirianka]

Czuczenko hmm czy Ty nie za duzo masz takich dziwnych sytuacji w zwiazku??Twój TZ ot tak mowi ze wezmie kogos innego?? i wakacje z konserwatywną rodzinkąhmm wybacz,dla mnie to wszystko jest za naiwne
I dodam od siebie NIE,to NIE jest normalne

[czuczenka]

Myslicie , ze powinnam sie z nim rozstać?

[Agatkia]

Napisane przez Mirianka

Czuczenko hmm czy Ty nie za duzo masz takich dziwnych sytuacji w zwiazku??Twój TZ ot tak mowi ze wezmie kogos innego?? i wakacje z konserwatywną rodzinkąhmm wybacz,dla mnie to wszystko jest za naiwne
I dodam od siebie NIE,to NIE jest normalne

Niestety, mam podobne zdani w tej sprawie. Mam wrażenie, ze absolutnie nie traktuje Cie powaznie...

Pytasz, czy powinnaś sie z nim rozstać? W moim odczuciu Ty stawiasz na związek i oczekujesz wszelkich konsekwencji wynikających z takiego stanu rzeczy... a on... no cóż. Ja chodziłam z chłopakiem na podobnych zasadach jakie Twój Tż chciałby stosować (wakacje bez dziewczyny, ale z rodzicami, koleżnka na imreze itd) w 6 klasie...

[Mirianka]

Napisane przez czuczenka

Myslicie , ze powinnam sie z nim rozstać?

Czuczenko nie o to chodzi zeby sie od razu rozstac...Zwróciła moją uwagę Twoja postawa na zasadzie"czy powinnam,czy moge czy mam prawo...?"tak nie mozna musisz sobie sama odpowiedziec na wazne pytania,okreslic jakie relacje powinny byc/chciałabys zeby były w Twoim związku,masz postawe jak to okreslic "za łagodną" przeciez sama dobrze wiesz co sprawia Ci ból? (słusznie zresztą)Pogadaj o tym z TZem ale tak mocniej,nie ustępując i nie dając sie zbyc czułymi słowkami ze po 1 dniu jest juz wszystko cacy (a nie jest skoro ciągle takie wpadki sie zdarzają)-tak jak było z wakacjami...Dla mnie chłopak ewidentnie nie traktuje Cie powaznie...juz nie bede mówic co mój TZ by zrobił z takim weselem bo nie o to tu chodzi ale Ty musisz jasno okresli co Ci sie nie podoba,zapytac go jak to jest naprawde bo tak to hmm bez sensu dla mnie to wszystko Bardzo wierzysz swojemu TZ i nie rozumiesz czemu on sie tak zachowuje,ale to nie znaczy ze super czuły wieczorek rozwiąze wszystko...A mi sie wydaje ze on za bardzo sie przyzwyczaił do Twojej uległosci..

EDIT zachowanie Twojego TZ w tej sprawie jest dla mnie bardzo egoistyczne...

[Sathi]

Ja nie poszłabym z kimś innym tylko sama.
I też poczułabym się dziwnie gdyby mój chłopak poszedł z inną dziewczyną.
Aż taka tolerancyjna to ja nie jestem
Może z nim porozmawiaj i powiedz mu jak sie z tym czujesz?

[Kasiek1987]

Czytam już któryś z kolei wątek, w którym poruszasz jakiś problem związany z TŻ, i pierwsze co mi przychodzi do głowy, to że on jest jakimś strasznie niedojrzałym do związku dzieciakiem, i faktycznie nie traktuje Cię poważnie.
Uważam, że nie ma nic złego w pójściu na wesele samemu. A już zapraszanie kogoś innego tylko dlatego, że ukochana osoba akurat nie może, to już zupełna głupota! To tak, jakbyś Ty, powiedzmy, miała okres, a on poszedł do innej laski, bo akurat nie możesz przez kilka dni iść z nim do łóżka :|
Nie powiem Ci, czy powinnaś się z nim rozstać, bo na pewno jesteś w nim zakochana i to nie będzie łatwe, ale powinnaś zastanowić się nad tym jak on Cię traktuje, i może spróbować porozmawiać z nim o tym, jak się czujesz. Chociaż obawiam się, że on może tego nie zrozumieć

[czuczenka]

Mirianka: tak masz racje, na wiele rzeczy sie zgadzam, moze jestem za bardzo uległa, nie wiem moze wlasnie dlatego źle an tym wychodze, pozwalam mu na wypady z kumplami do klubów itp. Po prostu nie chce go trzymac na uwięźi. Ale doskonale rozumiem o czym mówisz.

Kasiek1987: zgadzam sie z kazdym słowiem...

Wogole to jestem jego pierwsza dziewczyna z ktora jest tak długo.. (pol roku) dla mnie to bynamnije nie jest dlugi zwiazek bo bylam z facetem ponad poltora roku... ale dla niego te pol roku to duzo, jego zwaizki konczyly sie zazwyczaj po 2-3 miesiącach... moze wlasnie daltego ze nie potrafill traktowac kogos bliskiego dobrze.. sama nie wiem. Ale codziennie mi mowi ze mnie bardoz kocha itp. a na moje jakiekolwek zapytania o to czy cos do mnie czuje odpowiada, : ,,przeciez widzisz ze mi zlezy na tobie bardzo'' .........

[Mirianka]

Napisane przez czuczenka

Mirianka: tak masz racje, na wiele rzeczy sie zgadzam, moze jestem za bardzo uległa, nie wiem moze wlasnie dlatego źle an tym wychodze, pozwalam mu na wypady z kumplami do klubów itp. Po prostu nie chce go trzymac na uwięźi. Ale doskonale rozumiem o czym mówisz.

tzn z tym trzeba uwazac by nie pojechac w drugą stronę wypady na piwo z kumplami czemu nie,Twoje własne zainteresowania,kolezanki itp tak ale bez takich wpadek jak np ta opisana..Hmm nie wiem czy on tak sie zachowuje bo wie ze na wiele mu pozwalasz ale pewne "granice" powinny byc ustalone...Zreszta czy on by chciał zebys Ty poszła z kolegą na wesele bo on ma egzamin?? wątpie

EDIT Czuczenko to pogadaj z nim juz tak poważnie,szczerze,nie bój sie powiedziec o swoich uczuciach,przedstaw mu jak jego zachowanie dla Ciebie wygląda niech on tez cos o tym pomysli

EDIT2poza tym słowa to nie wszystko...

[sanetka]

nie pozwolialbym isc TZowi z jakas dziewczyna, nie wyobrazam sobie tego. jak byla u nas taka sytuacja ze ja nie moglam to on poszedl sam. powinnas sie zastanowic nad tym jak on traktuje wasz zwiazek skoro dal taka propozycje

[mex]

Napisane przez czuczenka

Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu ostatnio mi oświadczył,że skoro nie moge z nim pojechać, to bedzie musiał wziąść jakąś swoją koleżankę do towarzystwa, bo wedlug niego na wesela sie nie chodzi samemu.

Że co???


Nowa dupa i stara dupa. Hmmmm...Tak baba o babie???


Więcej już nic, bo razem z innymi wypowiadałam się w Twoim poprzednim wątku. I dalej to samo, a nawet gorzej.

[czuczenka]

Mirianka: Moj tz jest o mnie bardzo zazdrosny, bardoz.. bo np. jak zobaczy od kolegi jakiegos gluiego sms to potrafi strzelic focha... juz nie mowie tu o tym, zeby isc zkoelga na piwo... chociaz kiedys mi powiedzial ze spoko idz ze nie bedzie zly.. a potem raptem zmienila zdanie, i mowil ze wiesz ze mi nie bedzie fajnie jak z nim pojdziesz.

Wiem sytuacja troche beznadziejna, ale nie chce mojego TZ meiszac z błotem moze mozna go jakos naprowadzic na dobra droge?

[Mirianka]

No tak,tylko ze on jest zazdrosny a "Ty nie powinnas miec o co"tez mu raz zarzuc focha,moze niech poczuje jak to jest...A moze skocz na piwo po egzaminie?przeciez tez musisz sie troche zrelaksowac choc to klin klinem ale na niektórych to działa Ale przede wszystkim długa (i pewnie nie łatwa,dla Ciebie tez)rozmowa...Powiedz mu jasno wszystko

[czuczenka]

Mirainka: dziekuje

[Lucyy]

Ja bym sie na takie rozwiazanie, jakie proponuje Twoj chlopak nie zgodzila. W sumie jezeli to wesele z jego "strony", to bedzie znal tam wiele osob i z nimi moze sie swietnie bawic, wcale nie musi zabierac do towarzystwa kolezanki.

[myszka197]

tak na marginesie....
ja miałam trochę inna sytuację: to mój TŻ nie mógł iść na wesele bo był w delegacji. wesele miało być u jego dalekiej rodzinki którą bardzo mało znałam, jak się dowiedziałam, że on nie może to się nawet ucieszyłam, że nie jedziemy, on jednak stwierdził, że skoro on nie może - to przecież mogę pojechać sama, a na mój argument, że bym się sama nudziła, zaproponował żebym sobie wzięła jakiegoś samotnego przyjaciela do towarzystwa ( oczywiście bez żadnych erotycznych podtekstów)

[Agatkia]

Napisane przez czuczenka

Mirianka: Moj tz jest o mnie bardzo zazdrosny, bardoz.. bo np. jak zobaczy od kolegi jakiegos gluiego sms to potrafi strzelic focha... juz nie mowie tu o tym, zeby isc zkoelga na piwo... chociaz kiedys mi powiedzial ze spoko idz ze nie bedzie zly.. a potem raptem zmienila zdanie, i mowil ze wiesz ze mi nie bedzie fajnie jak z nim pojdziesz.

Wiem sytuacja troche beznadziejna, ale nie chce mojego TZ meiszac z błotem moze mozna go jakos naprowadzic na dobra droge?

No, to teraz okazało sie jeszcze, ze jest po prostu mega niedojrzały i dziecinny. Ja nie chcę żle wrózyć, ale obawiam sie, ze ten stan nie skonczy sie z dnia na dzien... choćbyś na rzęsach stanęła. Wcale nie chciałabym tez mieszać go z błotem. Ot, taki chłopaczek, który o związku ma bledziutkie pojęcie. Może napisz, jakie on ma dobre strony, hmm? Bo narazie trudno mi sobie wyobrazić, co on może w takim związku Tobie dać, oprócz miłych słów, przytulenia (tez "dozowanego" bo w wakacje juz niet)- a to jeszcze cholernie mało...

[martinka_m]

Napisane przez Mirianka

Czuczenko hmm czy Ty nie za duzo masz takich dziwnych sytuacji w zwiazku??Twój TZ ot tak mowi ze wezmie kogos innego?? i wakacje z konserwatywną rodzinkąhmm wybacz,dla mnie to wszystko jest za naiwne
I dodam od siebie NIE,to NIE jest normalne

od razu pomyslalam to samo

ps. nie udzielalam sie w watku o wakacjach ale czytalam

[wersta]

on jest zazdrosny o smsy, a Ty masz nie być o ważną rodzinną imprezę z inną dziewczyną?
również czytałam wątek wakacyjny i powiem szczerze, że ciemno widzę życie z takim typem. to jakiś bachor po prostu.
nie daj się tak wodzić za nos.

[Ewusia_marchew]

Napisane przez martinka_m

od razu pomyslalam to samo

ps. nie udzielalam sie w watku o wakacjach ale czytalam

ja też czytałam Twój poprzedni wątek i uważam że Twój TŻ zachowuje sie co najmniej dziwnie poważna rozmowa konieczna....

[czuczenka]

On chyba myśli ze wszystko jest Ok, zreszta ostatnio jak chciałam z nim pogadac o anszym zwiazku co mi sie podoba a co nie, to powiedzial a o czym chcesz mi powiedziec? Ze wedlug niego to udany zwiazek ....

Hmmm co do zachowania jak dzieciak, to fakt... tak sie czasem zachowuje... no ale naprawde wszystko bylo wporzadku.. ale odkad zaczely sie wakacje to juz dwie takie sprawy wyniknely o tkorych pisalam... dla mnie troche nie do przyjecia...

[martinka_m]

Napisane przez czuczenka

On chyba myśli ze wszystko jest Ok, zreszta ostatnio jak chciałam z nim pogadac o anszym zwiazku co mi sie podoba a co nie, to powiedzial a o czym chcesz mi powiedziec? Ze wedlug niego to udany zwiazek ....

Hmmm co do zachowania jak dzieciak, to fakt... tak sie czasem zachowuje... no ale naprawde wszystko bylo wporzadku.. ale odkad zaczely sie wakacje to juz dwie takie sprawy wyniknely o tkorych pisalam... dla mnie troche nie do przyjecia...

no wlasnie, on nie widzi problemu bo dla niego wszytko jest ok, moze jakbys mu powiedziala co czujesz, bylo by inaczej? przeciez on nie umie czytac w myslach, zachowuje sie dziecinnie bo moze nawet nie zdaje sobie z tego sprawy> byl rozpieszczany i na wszytko mu pozwalano, moze nikt mu nie zwrocil jeszcze uwagi ze cos jest nie tak. rozmowa jest niezbedna, nawet jezeli on znow ze zdziwieniem zapyta sie o czym chcesz rozmawiac. powiedz ze chcesz zeby cie wysluchal i przemyslal to co mu powiesz. i wtedy wyjdzie czy jest dojrzaly aby pojsc na roznego rodzaju komprosmisy, starac sie i ulepszac swoj - wasz zwiazek, czy jest dzieckiem ktore nadal bedzie obstawialo przy swoich racjach.

[chilanes]

Nie wyobrażam sobie, zeby mój facet zabrał jakąś inną Maryśkę, czy Zośkę, gdziekolwiek, bo ja nie mogę jechać. Ja nie mogę, to On jedzie sam albo wogóle i tyle! Co to za "na wesele samemu nie mogę"!mg: Paranoja jakaś to nie średniowiecze! I jak ma zamiar ją przedstawić rodzinie? Oto moja koleżanka, a moja laska jest w domu? Bez sensu! A jak nie ma zamiaru jej przestawiać, to wogóle rodzina weźmie ją za Ciebie. Ja bym się źle czuła, tak jak Ty. I na pewno nie godziła bym się na takie rozwiązanie.

[Aeterna]

Bachor, nie: bachor, dojrzały - niedojrzały, dziecinny - dorosły...
Przepraszam Cię za brutalną szczerość (i też przejrzałam wątek dot. wakacji), bo nietrudno zgadnąć, że przykro przeczytać takie słowa - ale wierny to on Ci, niestety, nie będzie... Jeżeli w ogóle jeszcze jest.

[hania811]

Czuczenka prosze Cię, znowu zostałam doprowadzona do omdlenia.

NIE NIE NIE to nie jest normalne. Juz w poprzednim Twoim watku wypowiedziałam się na temat Twojego TZ.
Teraz to juz zdecydowanie grubo przesadził!!!!!!
Ty bedziesz się stresowała egazminami, a on w tym czasie z jakas panienka na weselu bedzie balował O zgrozo!!!!!!!

[dzustam]

Jak mam powiedziec prawdę, to użyję stwierdzenia "to jest chore"

Jak ma się partnera, którego traktuje się poważnie to istnieja tylko trzy -rozwiązania:
-razem
-partner idzie sam
-nikt nie idzie

No chyba, że partnera traktuje się jako obiekt przejściowy bądź ma sie luźne podejście do relacj damsko-męskich.

Może on rzeczywiście nie dorósł, bo zachowuje się tak jakbyś nie miała uczuć.

[czuczenka]

Wiem dziewczyny macie racje

[Aeterna]

Pomijam już, co sądzę o dorosłych ludziach, szczególnie tych młodych, którzy marzą o spędzaniu wakacji bez przesadnej ('od autobusu do autobusu' ) bliskości z własną dziewczyną, za to - razem z babcią i rodziną.

A ten Twój bohater niech tak nie puchnie z dumy , bo pół roku, to jest dość niewielki, wg mnie, staż, więc wartoby komuś zrobić mistrzostwa regionu w przekłuwaniu balonu.

Nie gniewaj się, ale wiele dobrego z tym chłopczęciem Cię nie czeka, za to płakanie w poduszkę, prędzej czy później, masz zagwarantowane; życzę Ci, abyś się szybko zakochała w porządnym facecie a tamtego umiała spuścić kanałami.