Metalowe lub kamienne kostki do napojów i drinków

[Wirrek]

Do tej pory dodawałem do napojów i drinków zwykłe lodowe kulki z formy wkładanej do lodówki, ale jest z nimi ten problem, że chociaż ochładzają napój/drink, to rozcieńczają go i psują jego smak (przynajmniej ja to tak odbieram). Podobno można tego uniknąć stosując kamienne lub metalowe kostki:
http://allegro.pl/kamienie-lodowe-ka...072560137.html
http://allegro.pl/metalowe-kostki-do...949112846.html

1. Czy jednak rzeczywiście chłodzą one napój/drink jednocześnie nie rozcieńczając go i nie psując smaku?
2. I co najważniejsze, czy nie szkodzą zdrowiu?

[Sylwia1900r]

Jeżeli sam byś pił drinka swojego z takimi kostkami to ok, nie mam nic przeciwko.
Sama bym nie ruszyła z taką zawartością, bo bałabym się że jak uderzy mi taka metalowa kostka o zęby to ułamie te przednie, nagryźć przypadkowo metal lub kamień to nieprzyjemna rzecz, można się też zachłysnąć.
U mnie wygrywają kostki z wody, są bezpieczne.

[Rena]

chyba trzeba pic przez rurke taki napoj, bo inaczej faktycznie niebezpieczne dla zebow. SLyszalam, ze glownie uzywa sie to do whisky.

[KarolinaK]

Napisane przez Wirrek

Do tej pory dodawałem do napojów i drinków zwykłe lodowe kulki z formy wkładanej do lodówki, ale jest z nimi ten problem, że chociaż ochładzają napój/drink, to rozcieńczają go i psują jego smak (przynajmniej ja to tak odbieram). Podobno można tego uniknąć stosując kamienne lub metalowe kostki:
http://allegro.pl/kamienie-lodowe-ka...072560137.html
http://allegro.pl/metalowe-kostki-do...949112846.html

1. Czy jednak rzeczywiście chłodzą one napój/drink jednocześnie nie rozcieńczając go i nie psując smaku?
2. I co najważniejsze, czy nie szkodzą zdrowiu?

Moj Tz używa takich do whisky. Nie nie uderza żadnych zębów ani ust .
Chłodzi napój ale go nie rozcięcza . Chociaz nie chłodzi to az tak mocno jak kostki lodu. Delikatnie jedynie go ochładza.

Sa jeszcze specjalne kufle czy szklanki z kamienia i działają one na tej samej zasadzie. W krajach skandynawskich czesto w nich zabiera sie ze sobą piwo do sauny...

[KarolinaK]

Takie na przykład...

[Sylwia1900r]

Napisane przez KarolinaK

Moj Tz używa takich do whisky. Nie nie uderza żadnych zębów ani ust .
Chłodzi napój ale go nie rozcięcza . Chociaz nie chłodzi to az tak mocno jak kostki lodu. Delikatnie jedynie go ochładza.

Sa jeszcze specjalne kufle czy szklanki z kamienia i działają one na tej samej zasadzie. W krajach skandynawskich czesto w nich zabiera sie ze sobą piwo do sauny...

Często mi wpada kostka lodu w strumieniu płynu do ust, może nie umiem pić, boję się o zęby, bo jak lód nagryzę to jeszcze nic się nie dzieje, ale jakby to był kamień to wolę nie myśleć.

Kufle ładnie wyglądają, i nic tam nie jest ruchome i małe, fajna rzecz, żeby nie było że mam wszystko na "nie".

[KarolinaK]

Napisane przez Sylwia1900r

Często mi wpada kostka lodu w strumieniu płynu do ust, może nie umiem pić, boję się o zęby, bo jak lód nagryzę to jeszcze nic się nie dzieje, ale jakby to był kamień to wolę nie myśleć.

Kufle ładnie wyglądają, i nic tam nie jest ruchome i małe, fajna rzecz, żeby nie było że mam wszystko na "nie".

Jak sama nazwa wskazuje sa to kamienie do whisky. Whisky nie pije sie strumieniem jak wódkę (niektórzy) tylko malutkimi łyczkami wiec niemożliwe jest ze ten kamień razem z płynem wskoczy Ci do buzi .
I tak jak wspominałam wczesniej ochładzają bardzo małe objętości napoju dlatego do drinków czy piwa sie nie nadają .

[kcal]

@Wirrek Moim zdaniem kamienne kostki do chłodzenia drinków to fajny, ładnie wyglądający gadżet. I tylko tyle.

Żeby nie być gołosłownym wystarczy porównać zdolność do magazynowania ciepła kostek z kamienia (steatytu w przypadku podlinkowanych przez Ciebie) i równoważnych objętościowo (nie wagowo! żeby było ciekawiej) kostek z lodu. Zakładamy też, że obydwa rodzaje kostek schładzamy w tym samym zamrażalniku.

Steatyt w niskich temperaturach charakteryzuje się nieco mniejszym ciepłem właściwym, ale załóżmy optymistycznie, że przy 0 stopni C będzie to ok. 800 J/kg*K. Dla porównania dla wody ten parametr wynosi ok. 4200 J/kg*K (lód ma mniej - ok. 2100 J/kg*K), więc woda wygrywa tutaj bezapelacyjnie.

Żeby nie było tak różowo, mówiliśmy o równoważnych objętościowo kostkach, a więc trzeba wziąć pod uwagę jeszcze gęstość. Dla lodu przyjmijmy 1 g/cm^3 (choć ma ciut mniej - w końcu unosi się na wodzie), a dla kostek steatytowych 2,9 g/cm^3. Wynika z tego, że takie kostki są baaardzo ciężkie i wydawać by się mogło, że świetnie magazynują (odbierają) ciepło chłodzonego napoju.

Nic bardziej mylnego. Po prościutkich obliczeniach wychodzi, że kostka lodu w trakcie topienia potrafi odebrać ponad 1,8 raza więcej energii od driniacza, niż analogiczna kostka steatytowa.

Poza tym dochodzą kwestie, takie jak opisane przez dziewczyny powyżej, sprawa higieny, etc. Do kwestii zdrowotnych się nie odniosę, ale wydaje mi się, że kostki z nierdzewki (która jest odporna chemicznie), będą miały mniejszy wpływ na organizm. Ja tam wolę chłodzenie tradycyjne

[Wirrek]

Ja właśnie zamierzałem używać tych kostek do chłodzenia drinków i napojów, więc piłbym przez słomkę i nie byłoby problemu z ich połknięciem, czy ugryzieniem, ale skoro gorzej chłodzą od kostek lodowych to rzeczywiście nie ma sensu tego kupować i lepiej zostać przy tradycyjnych, lodowych kostkach

[Rena]

Whisky mozna wlozyc do lodowki i biale wino tez na iles godzin przed podaniem, wtedy nie trzeba dodatkowo chlodzic czy rozcienczac.

[julkazolka]

Ja też robię kostki z alkoholami na imprezkę. Trzeba wiedzieć, że mrożą się dosyć długo, więc godzina-dwie nie wystarczą. Jak na razie robiłam z białego runku i tego whiskacza: http://whisky.pl//wyraziste/aberabunadh.html, więc są sprawdzone.