po operacji - nieprzyjemności ciąg dalszy.

[karola_plm]

Witam drogie Wizażanki.
(Troszeczkę się rozpisałam, ale w serduszku liczę na to, że przebrniecie przez moje wypociny Będę wdzięczna za wszelkie podpowiedzi )

Miesiąc temu przeszłam operację wycięcia dużej cysty na lewym jajniku, o której z resztą pisałam. Po operacji dostałam tygodniową dawkę antybiotyku (Zinnat) i wszystko wydawało się być ok.
W poniedziałek, czyli niecały miesiąc po operacji zauważyłam bardzo niepokojącą sprawę - odczuwałam okropny ból i pieczenie przy oddawaniu moczu. Winę zrzuciłam na "eksperyment" z niedzieli - na próbę kupiliśmy z TŻem prezerwatywy z wypustkami, które po godzinie stosunku ( ) gdy zrobiłam się sucha, trochę mnie obtarły. Zastanawiało mnie jednak to, że pieczenia nie odczuwałam cały czas, tylko właśnie przy oddawaniu moczu. Problem pojawił się w poniedziałek wieczorem, kiedy po raz kolejny siusiając w ciężkich bólach - zauważyłam kilka kropel krwi. Bardzo się zaniepokoiłam, ale zadzwoniłam do mojej ciotki, położnej, która zaleciła mi łykać tabletki - uronat (nie było mnie w Poznaniu, w innym wypadku od razu skierowałabym się do lekarza, ale z resztą mój lekarz wyjechał na urlop za granicę, więc napisałam mu tylko smsa co się wydarzyło, i powiedział, że na tą chwilę mam spróbować własnie ten lek). Przedwczoraj było już lepiej, skończyłam opakowanie uronatu, no i wczoraj wieczorem takie same objawy wróciły. Nawet się nie zastanawiałam i wróciłam od rana do Poznania, zrobiłam badanie moczu i zwróciłam się do znajomego ginekologa. Miałam podwyższoną ilość leukocytów i białek, stwierdzil, że jest to infekcja bakteryjna dróg moczowych. Ku mojemu zaskoczeniu dodał również, że najprawdopodobniej mam również grzybicę Zapisał antybiotyk i czopki dopochwowe.

I teraz parę pytań - skąd ta grzybica i infekcja? Lekarz stwierdził, że to zdarza się całkiem często przy zażywaniu antybiotyków. Byłam w ubiegłym tygodniu nad morzem i nie potrafiłam się powstrzymać - wlazłam na parę minut do wody żeby się ochłodzić - czy to może być przyczyną tej infekcji?
Ponadto, wykupiłam leki w zaprzyjaźnionej aptece, i pan i pani mgr jednogłośnie uznali, że zostałam "zakażona" na oddziale. Pytali się też, czy po operacji byłam cewnikowana - niestety nie, zaraz po zabiegu niestety musiałam wstawać do toalety.
Wiem jedno - bardzo dbam o higienę i nie biorę pod uwagę możliwości jakiegoś niedopatrzenia z mojej strony.

No i jeszcze jedno pytanie - przede wszystkim do dr ginekologa - czy ta infekcja może negatywnie wpłynąć na gojenie się jajnika? Czy może w przyszłości spowodować problemy np. z zajściem w ciążę? To pytanie najbardziej mnie nurtuje.

No i pytanie do wizażanek - czy u którejś z Was też pojawiły się podobne problemy po operacji? Lub po zażywaniu antybiotyków?

Pozdrawiam i z góry dzięki za wszelkie odpowiedzi
Karola

[srubka]

hmm, a po operacji jak przepisali Ci antybiotyk, nie dostalas zadnego srodka ochronnego flore bakteryjna?

[karola_plm]

nic nie dostałam :/

[flybird]

a dostałaś antybiotyk na podstawie antybiogramu? jaka bakteria Ci wyszła w moczu?

ja też się zgadzam z opinią, że bakteria może być po szpitalu. grzybek jak najbardziej po operacji (koniecznie trzeba odbudowywać po każdych zabiegach w obrębie układu moczowo-płciowego oraz przy antybiotykoterapiach florę bakteryjną!). kąpiel w morzu mogła się dołożyć do tego wszystkiego. higiena czasami jest wzorcowa a i tak - lekkie osłabienie organizmu i bardzo łatwo o grzybka. teraz może być taki problem, ze możesz przenosić bakterie z cewki do pochwy.
co do pytań, to nie jestem lekarzem, więc tutaj to tylko odpowiem Ci, tak jak myślę. infekcja jeśli będzie wyleczona całkowicie, to nie powinna być groźna w żaden sposób i powodować trudności w zajściu w ciążę. tyle że trzeba ją porządnie wyleczyć i myślę, że partner też powinien zostać przeleczony. nie można dopuścić do tego, żeby zaleczyć to wszystko, bo może potem zaatakować jajowody i iść dalej.
a drugie pytanie: ja po antybiotykach jak nie brałam jeszcze lacibiosu femina, to miałam notorycznie grzybicę. po operacjach (z doświadczenia nie wiem), ale podobno bardzo często się przytrafia i nawet przy zwykłym wymrażaniu/wypalaniu nadżerki trzeba odbudowywać mikroflorę.
najlepiej będzie, jak wyleczysz bakterię, potem grzybka i cały czas lactobacillusy i podnoszenie odporności organizmu.

[pani_smith]

fachowo nie będzie, ale może nieco uspokoję
moja znajoma po podobnym zabiegu (niestety nie pamiętam dokładnie o co chodziło, ale też dotyczyło jajnika) i leczeniu antybiotykami również zapadła na wszlekie chyba możliwe grzybki i bakterie, choć na punkcie higieny, to ona ma hopla, jakiego mało kto z nas ma (to coś więcej niż duża dbałość :P)
lekarka jej wówczas powiedziała, że na wcześniejsze leczenie nie powinno mieć to większego wpływu, o ile oczywiście tego nie zostawi samopas. na szczęście te wszystkie infekcje atakują zazwyczaj te najbardziej zewnętrzne elementy układów, a więc pochwę, pęcherz. droga do jajnika nie jest dla nich taka prosta