Jakie płukanki do włosów stosujecie?

[phideaux]

Hej Szukałam wątku o płukankach, ale nie znalazłam z wyjątkiem tego na fryzjerskim - ale tam bardziej jest o farbowaniu płukankami, z tego co się zorientowałam Ja bardziej chciałabym wymienić się wrażeniami na temat płukanek ziołowych i innych wzmacniających włosy.

Ostatnio testuję kawową, licząc na pobudzenie cebulek i przyciemnienie koloru. Zobaczymy, czy zobaczę efekty po jakimś czasie

A Wy, stosujecie płukanki? Jakie polecacie/odradzacie? Można od razu opisać swój typ włosów, bo to też ma znaczenie.

[bernikula]

Ja mam płukankę octową z malin Yves Rocher, której zadaniem jest nabłyszczenie włosów. Zadanie swoje spełnia, jednak stosuję ją tylko sporadycznie, bo mam wrażenie, że przy częstym stosowaniu przesusza włosy. Jej największym atutem jest piękny zapach. Cenowo wychodzi średnio, chyba, że w promocji.

[Sandrika]

Jak się robi płukankę kawową? Nie słyszałam o tym, a chętnie bym przyciemniła nieco włoski

[201607040946]

Napisane przez phideaux

Hej Szukałam wątku o płukankach, ale nie znalazłam z wyjątkiem tego na fryzjerskim - ale tam bardziej jest o farbowaniu płukankami, z tego co się zorientowałam Ja bardziej chciałabym wymienić się wrażeniami na temat płukanek ziołowych i innych wzmacniających włosy.

Ostatnio testuję kawową, licząc na pobudzenie cebulek i przyciemnienie koloru. Zobaczymy, czy zobaczę efekty po jakimś czasie

A Wy, stosujecie płukanki? Jakie polecacie/odradzacie? Można od razu opisać swój typ włosów, bo to też ma znaczenie.

Chodzi ci o to, że kofeina stymuluje cebulki? a nie wystarczy po prostu picie kawy? i jak ją stosujesz? Płukanka to do płukania, polewasz włosy i tyle? To jak ta kofeina ma działać na cebulki?
Ja czasem stosuję lnianą, czasem z cytryny, ale ogólnie moje włosy ich nie lubią.

[phideaux]

Napisane przez Sandrika

Jak się robi płukankę kawową? Nie słyszałam o tym, a chętnie bym przyciemniła nieco włoski

2 łyżeczki kawy (mielonej) zalewam 500 ml wrzątku, odstawiam do ostygnięcia, przecedzam. Po myciu włosów i użyciu nawilżającej maski (konieczne, bo kawowa płukanka lubi przesuszać) używam do ostatniego płukania włosów. Niektórzy jeszcze potem spłukują włosy wodą, ja nie.
Jak wszystkie naturalne sposoby, pewnie działanie na przyciemnienie koloru będzie delikatne i zajmie trochę czasu, ale co szkodzi spróbować ;-)

Napisane przez kaguya

Chodzi ci o to, że kofeina stymuluje cebulki? a nie wystarczy po prostu picie kawy? i jak ją stosujesz? Płukanka to do płukania, polewasz włosy i tyle? To jak ta kofeina ma działać na cebulki?
Ja czasem stosuję lnianą, czasem z cytryny, ale ogólnie moje włosy ich nie lubią.

Najpierw moczę w tej płukance włosy, żeby zadziałać trochę dłużej na przyciemnienie odcienia, a później polewam powoli po głowie czy skalpie, jak to woli :P, i wiadomo, po całości włosów Jasne, płukanka jest krótko na głowie i być może jej działanie na cebulki jest znikome, ale widziałam fajne efekty na niektórych blogach Zobaczymy, nie nastawiam się na nie wiadomo co, czasem po prostu lubię eksperymentować ;-)
O, gdyby picie kawy wpływało na porost włosów


Do tej pory wypróbowałam też octową i fajnie wpływa na nabłyszczenie włosów. Nie polecam stosować zbyt często, broń Boże co mycie, bo strasznie wysuszymy włosy.

[201607040946]

Napisane przez phideaux

2 łyżeczki kawy (mielonej) zalewam 500 ml wrzątku, odstawiam do ostygnięcia, przecedzam. Po myciu włosów i użyciu nawilżającej maski (konieczne, bo kawowa płukanka lubi przesuszać) używam do ostatniego płukania włosów. Niektórzy jeszcze potem spłukują włosy wodą, ja nie.
Jak wszystkie naturalne sposoby, pewnie działanie na przyciemnienie koloru będzie delikatne i zajmie trochę czasu, ale co szkodzi spróbować ;-)



Najpierw moczę w tej płukance włosy, żeby zadziałać trochę dłużej na przyciemnienie odcienia, a później polewam powoli po głowie czy skalpie, jak to woli :P, i wiadomo, po całości włosów Jasne, płukanka jest krótko na głowie i być może jej działanie na cebulki jest znikome, ale widziałam fajne efekty na niektórych blogach Zobaczymy, nie nastawiam się na nie wiadomo co, czasem po prostu lubię eksperymentować ;-)
O, gdyby picie kawy wpływało na porost włosów


Do tej pory wypróbowałam też octową i fajnie wpływa na nabłyszczenie włosów. Nie polecam stosować zbyt często, broń Boże co mycie, bo strasznie wysuszymy włosy.

O kurde, to może nie od siemienia mi urosły, a od picia kawy nie wiem. ale nie, kawę piję codziennie...

No tak, to rozumiem, na długości ok, ale może lepiej by było użyć tego jak maski? Nie sądzisz? Byłoby to dłużej na skalpie i zadziałało na cebulki. Po to sa wcierki.

[Cytrynowe_Marzenie]

Ja lubię płukanki octowe. Używam w tym celu octu jabłkowego. Ale robię to seriami. Raz w miesiącu przez 4-5 myć. Nie zauważyłam wysuszania.


Jeśli płukanka nie jest spłukiwana wodą to jakieś tam cząsteczki z niej na włosach/skalpie zostają. więc działają dłużej. No chyba, że suszarka je zabije :killer:

[phideaux]

Napisane przez kaguya

O kurde, to może nie od siemienia mi urosły, a od picia kawy nie wiem. ale nie, kawę piję codziennie...

No tak, to rozumiem, na długości ok, ale może lepiej by było użyć tego jak maski? Nie sądzisz? Byłoby to dłużej na skalpie i zadziałało na cebulki. Po to sa wcierki.

Można potrzymać na włosach i później spłukać, też

[moniaobcy]

Ja próbowałam płukankę z rumianku, lipy, siemienia lnianego, kombinacji tych 3, octową i z dodatkiem soku z cytryny. Moje włosy uwielbiają płukanki, ale ostatnio mi się nie chce w to bawić... Poza tym szukam sposobu na zrudzenie włosów - naturalnie są ciemny blond, który się ozłocił i jest ciepły, więc rudy by im pasować. Myślę nad płukanką cynamonową...
Ktoś coś wie?

[Cytrynowe_Marzenie]

Kiedyś jakas kora była na rudosc ale zabij nie pamiętam

[phideaux]

Napisane przez moniaobcy

Ja próbowałam płukankę z rumianku, lipy, siemienia lnianego, kombinacji tych 3, octową i z dodatkiem soku z cytryny. Moje włosy uwielbiają płukanki, ale ostatnio mi się nie chce w to bawić... Poza tym szukam sposobu na zrudzenie włosów - naturalnie są ciemny blond, który się ozłocił i jest ciepły, więc rudy by im pasować. Myślę nad płukanką cynamonową...
Ktoś coś wie?

Z kory dębu ponoć nadaje rudy odcień

[moniaobcy]

A któraś tak kombinowała? Bo nie wiem czy to daje taki b. subtelny efekt jak np. rumianek czy trochę mocniejszy? Tzn. obstawiam, że nagle nie będę dębową wiewiórką, ale wolę stopniować efekt i kontrolować to wszystko. Żeby się w pracy nie zdziwili

[Sandrika]

Hejka, ja si tyle dobrego naczytalam o płukance kawowej, że właśnie czekam aż wystygnie kawa i będę moczyć włosy, stosowała któraś z was?

[Cytrynowe_Marzenie]

Napisane przez moniaobcy

A któraś tak kombinowała? Bo nie wiem czy to daje taki b. subtelny efekt jak np. rumianek czy trochę mocniejszy? Tzn. obstawiam, że nagle nie będę dębową wiewiórką, ale wolę stopniować efekt i kontrolować to wszystko. Żeby się w pracy nie zdziwili

Chyba każda płukanka naturalna daje delikatne efekty

[moniaobcy]

Dla ciekawskich: blondynki powinny omijać cynamon, żeby nie mieć włosów w kolorze kupy.
Zrobiłam wczoraj eksperyment na pasemku. Dla ciemnych włosów poblask kupy pewnie nie będzie przeszkadzał, ale jasnowłosym już tak

Jeszcze bawiłam się wczoraj imbirem - resztkę korzenia pokroiłam na małe plasterki i jeszcze na mniejsze kawałki. Wrzuciłam do szklanej miski, zalałam wrzątkiem, przykryłam talerzem. Po kilku godz. zrobiłam próbę uczuleniową w zgięciu łokcia. Jak się okazało, że nie mam wypalonej skóry to przelałam to wszystko do większej plastikowej miski, dolałam wody i moczyłam w tym włosy i głowę (mam świetną miskę, że głowa wchodzi bez problemu ). Dzisiaj włosy są piękne, błyszczące, lekkie, sypkie, och i ach. A na skalp też mi dobrze zrobiło

[Sylwia1900r]

Ja robiłam sobie samodzielnie z orzecha włoskiego, gotowałam liście i skorupy z których wypadły orzechy, był mega ciemny koncentrat, włosy barwił ale wysuszał, a zaprzestałam z powodu brudzenia, wszystko wokół wyciapane, a efekty marne, lepszy szampon koloryzujący.

[la'Mbria]

Napisane przez Sylwia1900r

Ja robiłam sobie samodzielnie z orzecha włoskiego, gotowałam liście i skorupy z których wypadły orzechy, był mega ciemny koncentrat, włosy barwił ale wysuszał, a zaprzestałam z powodu brudzenia, wszystko wokół wyciapane, a efekty marne, lepszy szampon koloryzujący.

a w jakim odcieniu były wlosy po płukance z orzecha?
Wpadaly w zimne tony, czy raczej w "rudości"?
Ja wczoraj zrobiłam płukankę z kory dębu...z dodatkiem gencjany (dla ochłodzenia koloru) i wyszło nawet całkiem całkiem.
Kolor ciemny brąz z przebijającą czerwienią (tego chciałam uniknąć).

Czy płukanki barwią też siwki?
czy dla siwych wlosów ratunkiem jest tylko farba?

[Cytrynowe_Marzenie]

Ale szampon to chemia. Nie ma co porównywać chemii do natury

---------- Dopisano o 13:07 ---------- Poprzedni post napisano o 13:06 ----------

Moga zabarwic. Ale na siwym kolor będzie słabszy więc i tak będzie się wybijal.

[Sylwia1900r]

Napisane przez la'Mbria

a w jakim odcieniu były wlosy po płukance z orzecha?
Wpadaly w zimne tony, czy raczej w "rudości"?
Ja wczoraj zrobiłam płukankę z kory dębu...z dodatkiem gencjany (dla ochłodzenia koloru) i wyszło nawet całkiem całkiem.
Kolor ciemny brąz z przebijającą czerwienią (tego chciałam uniknąć).

Czy płukanki barwią też siwki?
czy dla siwych wlosów ratunkiem jest tylko farba?

Naturalny kolor mój to ciemny brąz taki Kasztan latem, a zimą ciemniejszy ale pojawiają się na nim rude refleksy, latem mi on płowieje właśnie do rudości, no i ta płukanka wtedy, nie przykryła tych rudości, może miałam zbyt dużo złotych pasm, wielkich efektów nie dojrzałam, coś przyciemnia ale w lustrze słabo widać a już obcy na pewno nie zauważą, ale może kwestia tego że już miałam ciemne włosy, i po prostu ... tak jak dobrany puder do cery ukrywa niedoskonałości ale stapia się ze skórą, może ten orzech tak się wtopił.
Blondynki toby zauważyły jakby polały głowę taką brązową cieczą, spróbujcie sobie ugotować orzechowe liście latem jak już będą, przez szkło zobaczycie jakie to ciemne.
Barwią siwki, jak się używa regularnie, ale szybko się z siwych zmywa, szybciej przy skórze niż z końcówek.
Siwe zabarwią te pigmenty co osiadają na wierzchu, nawet pigmenty w maskach barwiących, ale zmywają się trochę szybciej od trwałych farb.

---------- Dopisano o 14:54 ---------- Poprzedni post napisano o 14:25 ----------

Jak chcecie wiedzieć to do czerwonych włosów można zrobić płukankę z łupin cebuli.
Jaja na wielkanoc jakie ładne wychodzą.

[SceneQueene]

Robiłam kiedyś z cebuli, ale efektów jakoś nie było.

[Efkakam]

Ja mam takie trochę laikowe pytanie, ale jak to jest z tymi płukankami? Czy ostatnie płukanie powinno być samą wodą? Trochę boję się zostawiać płukankowej mikstury ma włosach Jak płukałam włosy lnianym glutkiem to ostatnie płukanie zrobiłam czystą wodą, bo bałam się efektów, jeśli zostałby na głowie... :/

[SceneQueene]

Ja zostawialam i nic się nie działo

Wysłane poprzez Sony Xperia Z2.

[Efkakam]

Hmm to może następnym razem też zostawię. Bo po ostatniej lnianej płukance jakoś wiele się nie zmieniło. Może przez to, że ją zmyłam

---------- Dopisano o 09:04 ---------- Poprzedni post napisano o 08:59 ----------

Widziałam jeszcze inne zastosowanie lnianej płukanki, można ją dodawać do kąpieli Tylko w większych ilościach i jeśli dobrze pamiętam to trochę innych proporcjach, będzie wtedy nawilżała skórę. Ale zamiast robić dwóch porcji ja zrobiłam tylko tą na włosy, a potem spłukałam nią głowę przy kąpieli
Fajny zabieg, może i faktycznie coś lekko podziałało na skórę, ale ręki sobie za to nie dam uciąć, bo w ogóle mam nawilżoną skórę od czasu, kiedy wciągnęłam się w denkowanie i prawie codziennie się czymś balsamuję (by wykończyć nadwyżki mazideł).

[201607040946]

Glutka też nie spłukuję, ładnie prostuje moje i tak proste włosy

[Cytrynowe_Marzenie]

Jak robicie glutka?

[201607040946]

Gotujemy siemię przez kilka minut, odstawiamy do ostygnięcia, nakładamy na włosy. Ja rozcieńczam wodą i robię płukankę.

[la'Mbria]

Napisane przez kaguya

Gotujemy siemię przez kilka minut, odstawiamy do ostygnięcia, nakładamy na włosy. Ja rozcieńczam wodą i robię płukankę.

A ziarenka zjadasz, czy do wyrzucenia?

[201607040946]

Napisane przez la'Mbria

A ziarenka zjadasz, czy do wyrzucenia?

Zjadam albo nakładam na twarz

[olencja kwiatencja]

Może hibiskusowa dałaby jakieś efekty czerwonawe, no i lekko kwaśno to włosy by lubiły, ale nie robiłam jeszcze takiej ;d

[Sylwia1900r]

Robiłam sobie siemię codziennie przez 3 tygodnie, i tak mi włosy zaczęły rosnąć że hej, podcinałam grzywkę co chwilę by lepiej widzieć, i jakby zgrubiały ,a może pojawiło się coś baby, w każdym razie teraz zjadam to rzadziej bo lubię włosy do ramion i co chwile musiałam ciąć, ale fakt że teraz włosy jakby grubsze.
Siemie super i na cere, wiele witamin posiada. Ja prosto przygotowuje, zalewam dużą łyżkę ziaren tak na oko 200ml wody, ale ilość to jak kto chce, i zjadam, ziarenka połykam bez gryzienia, a także dorzucam pieskowi do jedzenia, żeby sierść miał bardziej reprezentacyjną.