Czy damy rade finansowo ?

[mloda111]

Razem z moim jeszcze chłopakiem , nie narzeczonym ( zareczyny w swięta Bożego Narodzenia ) planujemy ślub na rok 2010 choć przed nami dużo czasu boje się ze nie damy rady finanswo zoganizować wesele na ponad 100 osób bo tyle liczy nasza rodzina , ja nie pracuje tylko zaocznie studiuje, mój chłopak nie żle zarabia i planujemy wyjechać za granice ale mozliwe ze tylko na planach sie skończy , boje sie że moi rodzice przestraszą sie tego ze zabieramy sie za wesele a nie mamy kasy , co o tym myślicie ?

[m.a.r.t.a]

A są jakieś szanse żeby Wasi rodzice coś Wam dołożyli? Z drugiej strony zawsze możecie zrobić wesele na mniejszą liczbę gości, zapraszając tylko najbliższych oraz trochę oszczędniej wydawać pieniądze na ślubne wydatki.

Zajrzyj do wątku--> Jak obniżyć koszta wesela. Dziewczyny (w tym ja) podawały tam wiele cennych wskazówek, przejrzyj go sobie .

[wyderka80]

Witam,
Przy wyborze lokalu, orkiestry, fotografa zwrócie uwage na to jak duzy musi być zadatek/zaliczka. My np. za sale płacilismy tylko 200 zl zaliczki a calość wesela rozliczalismy chyba dopiero w środe po weselu (wesele tez było na 100 os.)cała reszta w całości płacona była po weselu.
Z doswiadczenia swojego i moich kolezanek wiem, że z zebranych pieniazków na weselu uzbierała sie całkiem ładna sumka, która pokwywała 70-100% wydatków weselnych. Oczywiscie niektórych rzeczy nie da sie zapłacic po slubie ale sala, orkiestra itp stanowią największą część wydatków.
Także głowa do góry, macie jeszcze sporo czasu na zbieranie funduszy

[m.a.r.t.a]

Ja za sale (całą kwotę) musiałam zapłacić przed ślubem to samo było z dekoratorką sali, kościoła. Orkiestra jak i kierowca autokaru zażyczyli sobie pieniądze w dniu wesela. Jedynie kamerzystka oczekuje wpłaty przy odbiorze płytki. Z tymi usługodawcami bywa naprawdę różnie. Ponadto miałam troszkę wydatków ślubnych nieplanowanych.

[Daysy85]

Ja mam ten sam "problem"- zmartwienie.
Teraz jestem na stażu i nie za wiele za niego płacą 650zł mój TZ zarabia więcej ode mnie i ma rente po tacie, więc postanowiliśmy że moją i jego pensje odłożymy na konto z którego nic nie będziemy ruszać aż do przyszłego roku.
Jeżeli nam braknie z tego co odłożymy weźmiemy niewielki kredyt a potem spłacimy go z "prezentów".
Ja najbardziej obawaim się zapłaty za salę bo muszę wpłacić całość tydzień przed weselem a to bedzie około 15 może 16 tys!!!!
Dlatego wydatki związane ze ślubem staramy się ograniczyć do minimum... nie będę mieć orkiestry tylko Dj'a -wodzireja, znajomego kamerzyste, który nie weźmie od nas za wiele ... zastanawiamy się nad fotografem to znaczy ja bardzo chcę TŻ niekoniecznie więc myślałam o samych zdjęciach studyjnych na tygodniu- podobo taniej
Suknie chcę mieć nową ale nie drogą to znaczy nie taką za 4 tys!
Garnitur kupimy od producenta bo ja mieszkam w CK i jest tu ich 2 lub 3 !
Kwaty na bazarach bo wiem , że tam super robią i nie drogo.
staram się te koszty poboczne ograniczyć jak się da... myślę że mi się uda

[lemoorka]

Napisane przez mloda111

Razem z moim jeszcze chłopakiem , nie narzeczonym ( zareczyny w swięta Bożego Narodzenia ) planujemy ślub na rok 2010 choć przed nami dużo czasu boje się ze nie damy rady finanswo zoganizować wesele na ponad 100 osób bo tyle liczy nasza rodzina , ja nie pracuje tylko zaocznie studiuje, mój chłopak nie żle zarabia i planujemy wyjechać za granice ale mozliwe ze tylko na planach sie skończy , boje sie że moi rodzice przestraszą sie tego ze zabieramy sie za wesele a nie mamy kasy , co o tym myślicie ?

Ja z min. takiego powodu nie robiłam wesela.

marzenia marzeniami, a żyjemy w szarej rzeczywistości.

Gdybym miała wyłożyć całe swoje oszczędności na ślub musiałabym się bardzo mocno zastanowić. Oboje z TZ sfiansowlaismy sami skromny obiad i skromny ślub. Zaprosilismy tylko najbliższych.

Dzieczyny Ci pisza, że to się zwraca z prezentów. Goście nie mają kieszeni z gotówką bez dna. Sami prosiliśmy o skromne prezenty. ale niektórzy chcieli zrobić nam przyjemność.

Slub zwrócił nam się w 60%...

[mloda111]

To zależy od charakteru , jeśli ktoś od zawsze planował skromne w rodzinnym gronie przyjęcie weslene to nie ma dużo wydatków , ja zawsze byłam zdania że ślub jest raz w zyciu i powinno się go przeżyc jak najlepiej oczywiście można zrobić tak aby zaoszczędzic niepotrzebnych wydatków ale aby w jedynym takim dniu w życiu poczuć sie jak w bajce - to niestety trzeba sporo zapłacic , oczywiście można zapłacić z pieniędzy od gości ale nie lepiej np wyposażyc sobie mieszkanie ..

[lemoorka]

Za przyjemności się płaci

[Daysy85]

Tak za przyjemności się płaci , ale życie jest jedno i trzeba z niego korzystać... fakt sama tnę budżet weselny ale pod pozytywnym kątem tak jak już to opisałam...
A wesele jest moim marzeniem i mam nadzieję , że się to spełni

[m.a.r.t.a]

Napisane przez lemoorka

Dzieczyny Ci pisza, że to się zwraca z prezentów. Goście nie mają kieszeni z gotówką bez dna. Sami prosiliśmy o skromne prezenty. ale niektórzy chcieli zrobić nam przyjemność.

Slub zwrócił nam się w 60%...

A nam zwróciło się około 30% (jeśli chodzi o gotówkę) + prezenty .

[kaska87]

Napisane przez mloda111

Razem z moim jeszcze chłopakiem , nie narzeczonym ( zareczyny w swięta Bożego Narodzenia ) planujemy ślub na rok 2010 choć przed nami dużo czasu boje się ze nie damy rady finanswo zoganizować wesele na ponad 100 osób bo tyle liczy nasza rodzina , ja nie pracuje tylko zaocznie studiuje, mój chłopak nie żle zarabia i planujemy wyjechać za granice ale mozliwe ze tylko na planach sie skończy , boje sie że moi rodzice przestraszą sie tego ze zabieramy sie za wesele a nie mamy kasy , co o tym myślicie ?

a rodzice nie mogą Wam pomóc? nam wesele organizują rodzice my sami płącimy za suknię garniak i takie tam

[chilanes]

ja też mam cichą nadzieję, ze jesli nie będziemy mieli wystarczających oszczędności, to pomogą rodzice, ale różnie z tym bywa. Chciałabym w przyszłości swoje wesele zorganizować i opłacić sama z przyszłym mężem, ale wiadomo, że różnie to w życiu bywa.

[lemoorka]

Napisane przez m.a.r.t.a

A nam zwróciło się około 30% (jeśli chodzi o gotówkę) + prezenty .

Tylko jaki był mój nakład na ślub, a jaki Twój

Ja nie wyceniam prezentów, ale w gronie tak małej ilości osób zdarzyły się podwójne preznety

[motylek1007]

Napisane przez mloda111

ja nie pracuje tylko zaocznie studiuje

moze jakas praca dorywcza, skoro masz tydzien wolny? zawsze cos sie wiecej odłozy

[sabimoto]

Jeśli chcecie ślubu z weselem, to próbujcie! Ja też teraz nie pracuję zawodowo, ale udzielam korepetycji, robię tłumaczenia i takie tam - zawsze jakiś grosz. Rodzice też pewnie pomogą w miarę swych możliwości. A na wizażu jest gdzieś bardzo fajny wątek o tym, jak ciąć koszty wesela

Trzymam kciuki!!!

[m.a.r.t.a]

Napisane przez lemoorka

Tylko jaki był mój nakład na ślub, a jaki Twój

O kurczę, rzeczywiście nie za dobre dałam porównanie .

[evil minded]

Napisane przez motylek1007

moze jakas praca dorywcza, skoro masz tydzien wolny? zawsze cos sie wiecej odłozy

Dokładnie, skoro studiujesz zaocznie, to może pójdziesz do pracy?
Bo w takiej sytuacji całe wesele będzie musiał za sponsorować...Twój TŻ.

[fixed]

My zrezygnowalismy z duzego wesela bylo 49 osoba nikt z nie zaproszonych nie czul sie urazony

[mloda111]

Napisane przez motylek1007

moze jakas praca dorywcza, skoro masz tydzien wolny? zawsze cos sie wiecej odłozy

Oj to nie jest takie proste jak sie może wydawać , od miesiąca jestem bezrobotna i cały czas szukam pracy ale nie jest kolorowo .. bo przecież nie chce aby mi wszytsko fundowali ..

Dziewczyny a co sądzicie o weselu z kucharką ?

[motylek1007]

to dobrze ze szukasz, bo myslalam ze nie.....

[santos]

Ja, bez urazy, mysle, ze prezentujesz nieco dziecinna postawe. "Chce wesela!", ale realnie patrzac nie masz w ogole wiekszych na to perspektyw. Nie dziw sie, jesli na rodzicow padnie blady strach jak ty zaczniesz organzowac wesele, nie majac na to funduszy. Po pierwsze pewnie beda sie dziwic, ze mozna zabierac sie za cos, na co ewidentnie nie ma sie pieniedzy - to tak jakbym ja jutro zabrala sie za kupowanie mercedesa klasy S i willi z basenem, bo mi sie marzy..... Po drugie napewno beda czuli presje na sobie, a nie maja obowiazku cie sponsorowac. Moga nie dac ci NIC na wesele i nie mozesz miec im tego za zle.
Kolejna sprawa to te 100 osob. Naprawde ci tyle potrzeba? Chcesz za swoje ciezko zarobione pieniadze zapraszac ludzi, ktorych nie znasz???? Bo nikt mi nie wmowi, ze mozna bardzo dobrze znac 100 osob i byc z nimi blisko. No powiedzmy 50 z twojej strony. Gdyby to byli naprawde twoi bliscy, to musialabys sie od czasu do czasu spotykac z nimi chociaz na kawe. Przy 50 osobach wyglada to tak, ze zeby spotkac sie chociaz raz w roku z kazda musialabys co tydzien spedzac czas z rodzina, a nie czarujmy sie ze 1) pewnie tego nie robisz 2)to tylko statystyka na RAZ w roku (to chyba za malo zeby sie zaprzyjaznic?). Takze przemysl 1000 razy czy naprawde potrzebny ci na twoim weselu "antka kobity swagra syn" ktorego ostatni raz widzialas na pogrzebie wujka mariana 2 lata temu. Bycmoze sie myle i moze masz duzo rodzenstwa zameznego i dzieciatego to wyprowadz mnie z bledu.
Nie nalezysz do bogatych wiec pomysl, czy nie lepiej zrobic wesele na 30 osob, a reszte pieniedzy przeznaczyc na np urzadzenie mieszkania czy podroz poslubna?

Poza tym, jesli to twoje marzenie to zarob na nie. Ni ma rady

[fixed]

Napisane przez santos

Ja, bez urazy, mysle, ze prezentujesz nieco dziecinna postawe. "Chce wesela!", ale realnie patrzac nie masz w ogole wiekszych na to perspektyw. Nie dziw sie, jesli na rodzicow padnie blady strach jak ty zaczniesz organzowac wesele, nie majac na to funduszy. Po pierwsze pewnie beda sie dziwic, ze mozna zabierac sie za cos, na co ewidentnie nie ma sie pieniedzy - to tak jakbym ja jutro zabrala sie za kupowanie mercedesa klasy S i willi z basenem, bo mi sie marzy..... Po drugie napewno beda czuli presje na sobie, a nie maja obowiazku cie sponsorowac. Moga nie dac ci NIC na wesele i nie mozesz miec im tego za zle.
Kolejna sprawa to te 100 osob. Naprawde ci tyle potrzeba? Chcesz za swoje ciezko zarobione pieniadze zapraszac ludzi, ktorych nie znasz???? Bo nikt mi nie wmowi, ze mozna bardzo dobrze znac 100 osob i byc z nimi blisko. No powiedzmy 50 z twojej strony. Gdyby to byli naprawde twoi bliscy, to musialabys sie od czasu do czasu spotykac z nimi chociaz na kawe. Przy 50 osobach wyglada to tak, ze zeby spotkac sie chociaz raz w roku z kazda musialabys co tydzien spedzac czas z rodzina, a nie czarujmy sie ze 1) pewnie tego nie robisz 2)to tylko statystyka na RAZ w roku (to chyba za malo zeby sie zaprzyjaznic?). Takze przemysl 1000 razy czy naprawde potrzebny ci na twoim weselu "antka kobity swagra syn" ktorego ostatni raz widzialas na pogrzebie wujka mariana 2 lata temu. Bycmoze sie myle i moze masz duzo rodzenstwa zameznego i dzieciatego to wyprowadz mnie z bledu.
Nie nalezysz do bogatych wiec pomysl, czy nie lepiej zrobic wesele na 30 osob, a reszte pieniedzy przeznaczyc na np urzadzenie mieszkania czy podroz poslubna?

Poza tym, jesli to twoje marzenie to zarob na nie. Ni ma rady

Masz calkowita racje.

[lemoorka]

Napisane przez santos

Ja, bez urazy, mysle, ze prezentujesz nieco dziecinna postawe. "Chce wesela!", ale realnie patrzac nie masz w ogole wiekszych na to perspektyw. Nie dziw sie, jesli na rodzicow padnie blady strach jak ty zaczniesz organzowac wesele, nie majac na to funduszy. Po pierwsze pewnie beda sie dziwic, ze mozna zabierac sie za cos, na co ewidentnie nie ma sie pieniedzy - to tak jakbym ja jutro zabrala sie za kupowanie mercedesa klasy S i willi z basenem, bo mi sie marzy..... Po drugie napewno beda czuli presje na sobie, a nie maja obowiazku cie sponsorowac. Moga nie dac ci NIC na wesele i nie mozesz miec im tego za zle.
Kolejna sprawa to te 100 osob. Naprawde ci tyle potrzeba? Chcesz za swoje ciezko zarobione pieniadze zapraszac ludzi, ktorych nie znasz???? Bo nikt mi nie wmowi, ze mozna bardzo dobrze znac 100 osob i byc z nimi blisko. No powiedzmy 50 z twojej strony. Gdyby to byli naprawde twoi bliscy, to musialabys sie od czasu do czasu spotykac z nimi chociaz na kawe. Przy 50 osobach wyglada to tak, ze zeby spotkac sie chociaz raz w roku z kazda musialabys co tydzien spedzac czas z rodzina, a nie czarujmy sie ze 1) pewnie tego nie robisz 2)to tylko statystyka na RAZ w roku (to chyba za malo zeby sie zaprzyjaznic?). Takze przemysl 1000 razy czy naprawde potrzebny ci na twoim weselu "antka kobity swagra syn" ktorego ostatni raz widzialas na pogrzebie wujka mariana 2 lata temu. Bycmoze sie myle i moze masz duzo rodzenstwa zameznego i dzieciatego to wyprowadz mnie z bledu.
Nie nalezysz do bogatych wiec pomysl, czy nie lepiej zrobic wesele na 30 osob, a reszte pieniedzy przeznaczyc na np urzadzenie mieszkania czy podroz poslubna?

Poza tym, jesli to twoje marzenie to zarob na nie. Ni ma rady

Chyba ktoś podziela równiez moje zdanie

ja miałam scesję z teściowa, bo rodzina- dlaczego moja mam mi nie robi wesela. Nawet moja mamę nie prosiłam o pieniądze, sama się tylko zareflektowała- dam CI na suknie i kwiaty.
Miałam tez inny powód by nie robić wesela oprócz pieniędzy.

Teraz nie żlauję było 28 osob łacznie z nami, które znamy i raz na ruski rok hernbatkę z nimi pijemy. Nie błożadnych towarzyszy do tańca, bo to timpreza ylko dla rodziny i tylko obiad (poza narzeczonymi).

Nie namwiam nikogo do takiego rzwiązania. Ja tez jestem bardziej cicha i skromna, xle się czuję na dużych uroczystościach w obesności ludzi, których nie znam.

[Karlain]

mloda111, jeśli chcecie wesela na 100 osób to przeciez duzo czasu przed wami
U mnie jest tak samo, rodzicom powiedzielismy o ślubie i zaoferowali ze zaplacą za sale czyli poniosą największe koszty ( rodzice albo beda już teraz odkladać co m-c, alba wezmą kredyt) reszte czyli fotograf, kamerzysta, zespoł, ubrania i buty oraz Kosciół oplacimy sami aha i jeszcze zbieramy na atrakcje dla gosci jak wiejski stół, drink bar i cos tam jeszcze, nie pamietam czyli sami musimy tez sporo uzbierać

Do tego przez najblizsze 2 lata tez studiujemy, moj TZ pracuje a ja szukam pracy, ale juz teraz odkladam ze styendium zawsze miałam najwyzsza srednia wiec ciesze sie ze ja tez moge sie dolozyc
Muiscie zrobić rozliczenie ile wszystko bedzie Was kosztowalo, czy rodzice Wam po czesci pomogą? A moze masz mozliwosc wziecia kredytu studenckiego ??? on jest na bardzo dobrych warunkach, a spalaca sie po 2 latach od ukonczenia studiów ( ja tej mozliwosci juz nie mam) wiele par tak robi ze bierze ten kredyt jesli sami musza uzbierac na wesele

Pozdrawiam i rozliczcie wszytsko, my tez czesto myslimy czy sie wyrobimy z tym zbieraniem kasy, bo bardzo chcemy czesc sponsorwac sami i nie obligowac do tych ogromnych kosztów naszych rodziców

[mloda111]

Napisane przez santos

Kolejna sprawa to te 100 osob. Naprawde ci tyle potrzeba? Chcesz za swoje ciezko zarobione pieniadze zapraszac ludzi, ktorych nie znasz???? Bo nikt mi nie wmowi, ze mozna bardzo dobrze znac 100 osob i byc z nimi blisko. No powiedzmy 50 z twojej strony. Gdyby to byli naprawde twoi bliscy, to musialabys sie od czasu do czasu spotykac z nimi chociaz na kawe. Przy 50 osobach wyglada to tak, ze zeby spotkac sie chociaz raz w roku z kazda musialabys co tydzien spedzac czas z rodzina, a nie czarujmy sie ze 1) pewnie tego nie robisz 2)to tylko statystyka na RAZ w roku (to chyba za malo zeby sie zaprzyjaznic?). Takze przemysl 1000 razy czy naprawde potrzebny ci na twoim weselu "antka kobity swagra syn" ktorego ostatni raz widzialas na pogrzebie wujka mariana 2 lata temu. Bycmoze sie myle i moze masz duzo rodzenstwa zameznego i dzieciatego to wyprowadz mnie z bledu.
Nie nalezysz do bogatych wiec pomysl, czy nie lepiej zrobic wesele na 30 osob, a reszte pieniedzy przeznaczyc na np urzadzenie mieszkania czy podroz poslubna?

Poza tym, jesli to twoje marzenie to zarob na nie. Ni ma rady

A kto powiedział że nie chce zarobic ?? Wiem na ile stać moich rodziców i nie chce od nich nic wyciągać bo " chce mi sie wesela "!! Chcemy na nasze wesele zarobić sami , jesli nie tu teraz to po mojej obronie za granicą , a liczba 120 osób to minimum jakie zaprosze na ślub , tak się przyjeło w rodzinie że każdy zaprasza każdego i jest to okazja wspolnego rodzinengo świetowania wiec nie wyobrażam sobie albym miała nie zaprosić kogoś z moich bliskich skoro ja też bawie sie z nimi na ich " świętach "

[asior 24]

Napisane przez mloda111

A kto powiedział że nie chce zarobic ?? Wiem na ile stać moich rodziców i nie chce od nich nic wyciągać bo " chce mi sie wesela "!! Chcemy na nasze wesele zarobić sami , jesli nie tu teraz to po mojej obronie za granicą , a liczba 120 osób to minimum jakie zaprosze na ślub , tak się przyjeło w rodzinie że każdy zaprasza każdego i jest to okazja wspolnego rodzinengo świetowania wiec nie wyobrażam sobie albym miała nie zaprosić kogoś z moich bliskich skoro ja też bawie sie z nimi na ich " świętach "

Masz w zupełności rację,zresztą w pytaniu było wyraznie zaznaczone ze chcecie zrobić na 100osób wesele a pytanie było "czy damy rade finansowo?co o TYM sądzicie"O ile pamietam nie było pytania czy robic wesele na 100 osób?Nie pytałaś się o radę czy 100 osób na wesele zaprosić?Ja z moim TŻ i dentycznie zaczeliśmy,będac na wakacjach w w Polsce(mieszkamy w Szkocji) i siedzac z rodzicami przy piffku wpadlismy na taki pomysł,nasi rodzice sa biedni-od razu spytali czy bedzi nas stać,odpowiedzielismy ze tak i ze nie oczekujemy żadnej pomocy- bo wiemy ze bez kredytu by sie nie obeszło....Zaplanowalismy wesele na ok 120 osób a to czy to bylo dziecinne(nie mielismy kasy odłożonej)czy nie to byla nasza sprawa tymbardziej ze po zarezerwowaniu sali mówisz ok tydzien przed ile bedzie osób,zaproszenia wysylasz 2-3 miesiace przed i wtedy wiesz już na ile bedzie Cie stać. Czy na 150 osób odłożyłaś pieniążki czy starczy tylko na 40 osób-my tak założyliśmy.Jest pażdziernik-wesele w sierpniu 2009(do wiadomosci kilku wizażanek-wyżej wypowiadających sie)my mamy ponad 10tys pln,sprężyliśmy sie i nie wydajemy na bzdury,więc jeśli tylko możesz wyjedz za granicę tam napewno uzbierasz i marzenie sie spełni.I nie przejmuj się uwagami typu"Dokładnie, skoro studiujesz zaocznie, to może pójdziesz do pracy?"bo to jest twoja sprawa czy pójdziesz i nie musisz sie spowiadać dlaczego nie masz pracy....Ten cytat jest napisany z jadem,realizuj swoje marzenia i pamiętaj że nie liczą sie tylko chęci i wiara trzeba mieć pomysł......

[motylek1007]

Napisane przez asior 24

I nie przejmuj się uwagami typu"Dokładnie, skoro studiujesz zaocznie, to może pójdziesz do pracy?"bo to jest twoja sprawa czy pójdziesz i nie musisz sie spowiadać dlaczego nie masz pracy....

spowiadać na wizazu nikt sie nie musi, ale skoro autorka studiuje zaocznie, to co rbi caly tydzien, skoro nie pracuje?
tytuł wątku "czy damy rade finansowo" wiec ja nie widze nic dziwnego w sugetii aeby poszla do pracy i odkładała kase na ślub

[evil minded]

Napisane przez motylek1007

spowiadać na wizazu nikt sie nie musi, ale skoro autorka studiuje zaocznie, to co rbi caly tydzien, skoro nie pracuje?
tytuł wątku "czy damy rade finansowo" wiec ja nie widze nic dziwnego w sugetii aeby poszla do pracy i odkładała kase na ślub

Właśnie, bo w takiej sytuacji co to za porada typu "odkładaj oszczędzaj", jeżeli nie ma się żadnych dochodów, to niby z czego te oszczędności robić? Studiując zaocznie, ma się od poniedziałku do piątku wolne, grzech marnować tyle dni, zamiast zarabiać pieniądze na cel, jakim jest wesele. Jest to na pewno lepsze rozwiązanie niż branie kredytów na wesele, bo w życiu różnie bywa, można pracę stracić, zachorować, a kredyt ktoś spłacać musi.
Mierzmy siły na zamiary.

[asior 24]

Napisane przez motylek1007

spowiadać na wizazu nikt sie nie musi, ale skoro autorka studiuje zaocznie, to co rbi caly tydzien, skoro nie pracuje?
tytuł wątku "czy damy rade finansowo" wiec ja nie widze nic dziwnego w sugetii aeby poszla do pracy i odkładała kase na ślub

A czytałaś wszystko?autorka szuka pracy zresztą napisała,ze chce wyjechać za granice!!!!!!I pytała się o rade co o tym sądzicie,moim zdaniem nie liczyła na kąsliwe uwagi typu "A może poszłabyś do pracy"-bo to chyba jest logiczne że skoro nie pracuje to z jakiegoś powodu.A studiuje to jest przecież bardzo ważne-musi się uczyć dużo w domu.I dziewczyny to młoda Was prosiła o rade -nie JA.Ja napisałam jej co o tym myślę.I jeszce raz zaznacze że to jednak była kąsliwa uwaga"Może poszłabyś do pracy"to nie było miłe a nawet zaczepne....Bo powody moga być różne.......

[motylek1007]

Napisane przez asior 24

A czytałaś wszystko?

tak czytalam wszystko.

Napisane przez asior 24

"A może poszłabyś do pracy"-bo to chyba jest logiczne że skoro nie pracuje to z jakiegoś powodu.A studiuje to jest przecież bardzo ważne-musi się uczyć dużo w domu.

nie jest to logiczne ze skoro ktos studiuje to szuka pracy, bo znam i takie przypadki ze ktos studiuje zaocznie a caly tydzien zbija bąki w domu.
Bez przesady tylko z tym uczeniem sie w domu - tysiace ludzi studiuje, pracuje i ma tysiace spraw na glowie.

Napisane przez asior 24

I dziewczyny to młoda Was prosiła o rade -nie JA.Ja napisałam jej co o tym myślę.I jeszce raz zaznacze że to jednak była kąsliwa uwaga"Może poszłabyś do pracy"to nie było miłe a nawet zaczepne....Bo powody moga być różne.......

ja nie widze z tym nic kąsliwego, posiedz na wizazu dłuzej to dopiero poczytasz kąsliwe uwagi