Może Ktoś Mi Pomoże

[bolko20]

Witam. Zwracam sie do Was z ogromna prośba o pomoc. Dwa dni temu odszedł nasz pupilek Puszuś. Piesek miał 6 lat. Był zdrowy nigdy na nic nie chorował. Jakieś dwa trzy tygodnie temu dostał cieczkę i zaczął uciekać. Około czwartku ubiegłego tygodnia pies posmutniał ale jadł i pił normalnie. W piątek zauważyliśmy że chyba ma biegunkę ale nie był ona zbyt ostra. We wtorek zaniepokojeni utratą apetytu oraz tym że piesek bardzo osłabł nie potrafił już wejść po schodach poszliśmy do weterynarza. Zbadał go i powiedział ze chyba coś zjadł i w tym kierunku podjął leczenie. Dostał dwa zasrzyki CLANOHEPAR i (ENDOXIN) nie wiem jak sie pisze - oraz tabletki Ditive białe dość duże z DT na nich pisze Nazwy leków dowiedziałam się przez telefon wiec mogę źle napisać Po zastrzykach nastąpiła jakby chwilowa poprawa ale później piesek znów był słaby. Gdy podałam mu wieczorem tabletki zwymiotował je nie jadł ale pił wodę. Nazajutrz rano znów pojechaliśmy do lecznicy znów dostał dwa zastrzyki. W południe dałam mu tabletkę ale znowu ją zwymiotował (takie ciężkie wymioty aż wył i taka biała piana) Po południu piesek znowu zwymiotywał zaczął się prościć i zanim dowiozłam go do lecznicy niestety zdechł. W lecznicy od innego lekarza usłyszałam że niestety zdechł nie wiadomo na co - mogła to być nosówka jelitowa zatrucie ... Zostałam kompletnie zignorowana. Pan doktor przy pierwszym badaniu osłuchał psa obmacał i zmierzył gorączkę której nie było (następnego dnia też nie )zapewnił ze raczej nie zdechnie - nie rozumiem dlaczego nie zrobił mu badania krwi ... Skoro podał mu leki na zatrucie to chyba nie było to skoro pies zdechł ... Jakieś trzy tygodnie temu znaleźliśmy u pieska kleszcza może to powikłania po nim (ale miał opaskę) ..Otruć go chyba nikt nie otruł bo z pewnością zmarł by szybciej ... Chyba z objawów klinicznych lekarz weterynarii powinien wiedzieć co jest - a nie zdechł nie wiadomo na co ...Mąż chce mnie zawieźdź do psychiatry bo nie potrafię normalnie funkcjonować - a mam w domu troje malutkich dzieci .. A ja chciałabym tylko wiedzieć na co zmarła moja kochana psinka .. Może Ktoś jest mi w stanie pomóc Przecież pięcioletni zdrowy piesek nie umiera w ciągu tygodnia ..Nawet się nie dowiedziałam na co te leki

[A_qq]

Bolko, sądzę, że nikt na podstawie tego opisu nie będzie potrafił postawić diagnozy ....

Jedyne co mogę Ci powiedzieć ... wie co czujesz,z bo pochowałam już trzy moje czworołape Przyjaciółki.
Każdego dnia ból będzie odrobinkę lżejszy ...

SAtrasznie mi przykro , naprawdę. Rok temu otruto moją ukochaną sunię i pomimo tygodniowej , rozpaczliwej walki o życie i zdrowie, nie udało się jej uratować. Też miała pięć lat ....

Trzymaj się ciepło

[Chii1986]

Ja niestety też nie potrafię pomóc ale bardzo mi przykro wiem co przeżywasz sama kocham zwierzęta a utrata takiego przyjaciela jest straszna, tym bardziej jeśli szło go uratować może poszukaj jakiś stron o weterynarii w internecie albo na dogmanii, tam są osoby które się znają, może Ci pomogą.

[Viris]

Strasznie Ci współczuję. Niestety po tym co opisałaś trudno jest coś powiedzieć.

Mogłabym jedynie domyślać się że to wszystko spowodował kleszcz. Podczas cieczki i bezpośrednio przed i po niej odporność organizmu strasznie spada, ukąszenie kleszcza i zakażenie organizmu mogło przebiec w tym czasie o wiele szybciej. Czy w miejscu po kleszczu zauważyliście może ostre zaczerwienienie? tzw rumień? Kiedy kleszcz został usunięty i jakiej był wielkości ( ile zdążył się napić )..
Na Boreliozę te objawy nie wskazują, chyba że problemy z wchodzeniem po schodach itp były spowodowane obrzękiem stawów - to jeden z objawów, chociaż borelioza nigdy do końca nie przebiega tak jak powinna ( my przechodziłyśmy ją w maju i do niczego objawy nie były podobne).

Może babeszjoza? To bardzo groźna choroba odkleszczowa i w sumie atakuje cały organizm, tylko brak gorączki z podanych objawów tu nie pasuje..

Kurcze, nawet nie wiem już co pisze. Tak strasznie mi przykro.




Jeśli to pozwoli Ci choć trochę zrozumieć co mogło się stać to tu są dosyć dobrze opisane choroby odkleszczowe..
http://www.vetmozga.com/artykuly/cho...kleszczowe.php

[kika14]

Przykro mi...

[bolko20]

Napisane przez A_qq

Bolko, sądzę, że nikt na podstawie tego opisu nie będzie potrafił postawić diagnozy ....

Jedyne co mogę Ci powiedzieć ... wie co czujesz,z bo pochowałam już trzy moje czworołape Przyjaciółki.
Każdego dnia ból będzie odrobinkę lżejszy ...

SAtrasznie mi przykro , naprawdę. Rok temu otruto moją ukochaną sunię i pomimo tygodniowej , rozpaczliwej walki o życie i zdrowie, nie udało się jej uratować. Też miała pięć lat ....

Trzymaj się ciepło

A jakie są objawy otrucia psa - bo to też biorę pod uwagę

[bolko20]

A wiecie może co to za leki lub na co one są??

[K@sieńka]

To babeszjoza W tym roku prawie stracilismy przez niego psa... Choroba zaatakowala około 10 dni po zauważeniu kleszcza

Kruczek też wymiotował, był słaby- nie mógł nawet wstać- wszystko rozwinęło sie w parę godzin. Urotowała go tylko przytomność pani weterynarz, która przyjechała specjalnie do domu...

Na szczęście wszystko dobrz sie skonczylo

Edit: Czy planujecie kupno/wziecie psa?

[Viris]

Napisane przez bolko20

A wiecie może co to za leki lub na co one są??

http://www.biowet.pl/pl/produkty/clanohepar.htm

Tego drugiego niestety nie znam.

[A_qq]

Bolko, objawy otrucia psa mogą być bardzo różne, w zależności od trucizny.

Moja psina została, najprawdopodobniej otryta strychniną ... Objawy były naprawdę okropne

[aferka]

Bardzo mi przykro. Musi być Ci bardzo ciężko.
Z tego co napisałaś nikt Ci diagnozy przez interent nie postawi, ale nasunęło mi się coś.
Jakiś czas temu w niektórych miastach Śląska wypalano trawy ale nie ogniem tylko jakimś kwasem. Dużo psów się pochorowało, wiele z nich nie przeżyło i umierało w strasznych męczarniach. Objawy jakie miały te psy - to objawy zatrucia - z wymiotami, biegunkami itd.
Może u Ciebie też tak robiono ( to wypalanie było prowadzone przez spółdzielnie )
Albo może wirus - też znam taki przypadek - zupełnie zdrowy młody pies z godziny na godzinę robi się coraz bardziej chory - najpierw biegunka potem wymioty, potem krwawa biegunka. Ale ten pies przeżył a weterynarz stwierdził, że dużo jest ostatnio takich przypadków. Może teraz ten wirus dotarł do Waszego miasta.
W każdym razie nie roztrząsaj tego co się stało, bo żeby wiedzieć to napewno, musiałaby być przeprowadzona sekcja. Teraz możesz tylko gdybać, a to do niczego nie prowadzi - życia mu tym nie przywrócisz, a sama się pogrążasz. Musisz zacząć żyć dalej, mimo że nie jest to łatwe (wiem o tym). Trzymaj się cieplutko i może pomyśl, że najlepszym lekarstwem na stratę pieska jest drugi piesek. One naprawdę potrafia ukoić nasz ból

[Viris]

I może poszukaj lepszego weta, skoro ten nawet badań nie zrobił
Dla następnego psiaka chyba warto.

[karta666]

Współczuje Ci, naprawde.
Nie rozstrząsaj już tego wszystkiego, będzie Ci ciężej...
pieskowi życia niestety nie przywrócisz, znajdź lepszego weterynarza,
i kup sobie nowego pieska, albo zaadoptuj z schroniska...
tam pieski naprawde potrzebują domu, i miłości.