Kurki po francusku - pychotka dla grzybkożerców :)

[taka_jedna]

W weekend pichciłam u mojego narzeczonego. Wszyscy się zajadali i prosili o bis, więc wywnioskowałam, że raczej zjadliwe. Hehe! Oosbiście uważam, że bylo pycha!

Składniki
50 dag kurek
2 czerwone cebule (15 dag) - ja użyłam białej, bo tylko taka w domu była :P
1 żółtko
po 10 dag szynki i żółtego sera
1 szklanka mleka
2 łyżki mąki pszennej
5 łyżek masła
pół łyżeczki tymianku
sól i pieprz
po trochu masła i bułki tartej do przygotowania formy

Kurki oczyścić, umyć, pokroić na kawałki, sparzyć, odstawić na 20 minut, a następnie odcedzić. Cebule obrać, pokroić w kostkę, zrumienić na 2 łyżkach masła, dodać kurki i mieszając od czasu do czasu, dusić pod przykryciem do miękkości. 2 łyżki masła roztopić, wymieszać z mąką na jednolitą masę, rozprowadzić z zimnym mlekiem i zagotować, cały czas mieszając. Dodać pieprz, sól oraz tymianek. Sos zdjąć z ognia i zaciągnąć żółtkiem. Szynkę i ser pokroić w paski i dodać do sosu. Wymieszać z uduszonymi kurkami.
Naczynie do zapiekania wysmarować masłem i wysypać bułką tartą, włożyć masę kurkową (hehe, masa kurkowa ), na wierzchu ułożyć wiórki pozostałego masła i zapiekać 30 minut w piekarniku nagrzanym do temp. 180 stopni.

My to potraktowaliśmy jako dodatek do obiadku, ale w książeczce, w której ten przepis znalazłam (Lubię gotować: Z grzybami. Numer 8/2000), zapewniają, że dobrze smakuje z chlebem lub grzankami. Myślę, że dobra by była świeża bagietka.

To jeszcze dorzucę fotki:

[natalijka83]

Kurkowa zapiekanka wyszła mi przepysznie

Co do przepisu to w miejscu: " 2 łyżki masła roztopić, wymieszać z mąką na jednolitą masę, rozprowadzić z zimnym mlekiem i zagotować, cały czas mieszając." miałam pewne kłopty gdy wlałam zimne mleko.......ale że jestem pomysłowy dobromir użyłam blendera zeby grudki z mąki i masła rozdrobnić.

Pychotka...polecam

[taka_jedna]

Cieszę się, że smakowało.
Z tym mlekiem to sama się zastanawiam w jaki sposób mi to wyszło, że nie stało się tak samo, jak u Ciebie i chyba po prostu zestawiłam całą tę masę z ognia i dopiero wlałam mleko. Ale co za różnica, skoro i tak najważniejszy jest efekt.
Zrobiłabym i zjadłabym jeszcze, ale grzybków nie mam. :P