wrzuć szczęściarza to wody, a wypłynie z ryba w zębach...

[Aeterna]

... a biednemu to zawsze wiatr w oczy.

Właśnie przeczytałam artykuł o Tomaszu Mrowcu (gośc ma szczęście do konkursów, jak, dosłownie ;-), Goguś, kuzyn Kaczora Donalda )
Kurczę, az chce się rzec...


Wierzycie, w to, że Los, czy Nie Wiem Co/Kto Tam, miewa swoje osobiste sympatie i antypatie..?

Jednemu to zawsze malinowo, a drugiemu - to byle dokopać?

[meesha]

Napisane przez Aeterna

... a biednemu to zawsze wiatr w oczy.

Właśnie przeczytałam artykuł o Tomaszu Mrowcu (gośc ma szczęście do konkursów, jak, dosłownie ;-), Goguś, kuzyn Kaczora Donalda )
Kurczę, za chce się rzec: nieprzyzwoite.


Wierzycie, w to, że Los, czy Nie Wiem Co/Kto Tam, miewa swoje osobiste sympatie i antypatie..?

Jednemu to zawsze malinowo, a drugiemu - to byle dokopać?

a rzeczywiscie, z goscia niezly szczesciarz

ja wiem po sobie, ze moge liczyc tylko i wylacznie na siebie, swoja prace, wysilek i nauke, bo jak zdaje sie na Los czy jak mu tam, to wychodze na minus

[Luba]

Nie wiem, moim zdaniem to dużo zależy od naszego nastawienia

Świat lubi ludzi, którzy lubią świat

[GreenDress]

Ja tam raczej szczęścia nie mam .. czasami jest potrzebne, ale wiem, że nie moge w taką nadzieje wierzyć ..

[nice6irl]

Trzeba optymistycznie podchodzić do życia. To wiele ułatwia. Jest jakoś prościej- po prostu.
I zawsze są chwile zwątpienia, po to, aby nadeszły chwile wiary.
Bynajmniej ja tak sądzę.
Wiadomo, że też chciałabym być wśród tych szczęściarzy, którym to wszystko elegancko przychodzi i bez większego wysiłku. Ale biorę, co los da.

[anecia0509]

Napisane przez Aeterna

... a biednemu to zawsze wiatr w oczy.

a drugiemu - to byle dokopać?

Ehh skąd ja to znam xD ^^
Nigdy nie miaąłm szczęscia do niczego xD w ogóle kaleką życiowym jestem :/

Nie wierze

[Afra86]

od razu pomyslalam o gogusiu z kaczora donalda

hm, ale faktem jest, ze sa osoby, ktore maja szczesliwa reke np. do kuponow ze zdrapkami

cos w czlowieku chyba jest, ze ma szczescie
czterolistna koniczyna w brzuchu czy co

u mnie chyba pol na pol
czasami czuje sie bohater komiksu, gdzie stoje a tu nade mna chmura gradowa, a obok piekne slonce :p

a czasami szczescie mi dopisuje

\ale znam osoby z mego otoczenia, ktore sa tzw. farciarzami:P

[bini6]

Napisane przez GreenDress

Ja tam raczej szczęścia nie mam .. czasami jest potrzebne, ale wiem, że nie moge w taką nadzieje wierzyć ..

Ja tak samo i jakos nie umie optymistycznie patrzyc na zycie zawsze we wszystkim widze jego czarne strony

[samaraelf]

ja tam szczęścia niestety nie mam.. ale czesto farta

[onemi]

ja mysle ze to raczej nastawienie nam pomaga. Slyszalas o czyms takim jak "samospelniajace sie proroctwo" ?

[Aeterna]

Słyszałaś. Co więcej, raczej uważam, że tak to działa.

[Tusio]

przeczytalam tytul jako: "wrzuc szczesciarza do wody, a wyplynie z woda w zebach"

ja uwazam, ze szczescie nie jest zalezne od nas. owszem, mozna byc optymista, ale np. wygrane trafiaja sie raczej przypadkowo. moze sa tacy, co maja wiecej szczescia, a inni mniej: klasyczyny przyklad: ja i siostra- k. ciagle znajduje drobne kwoty na ulicy, typu zaginione 50 groszy, a mnie nigdy nic sie nie trafia

[Fresa]

Żeby mieć w życiu takie (,że niczym Midas,wszystko czego dotkniemy,w złoto się zamieni) ,a zresztą-w ogóle-szczęście,to się trzeba w czepku urodzić .

[sylwónia]

A też się kiedyś zastanawiałam, że są takie dni/tygodnie , że się staje na rzęsach, zeby wszystko dopiąć na ostatni guzik, a tu i tak jedno po drugim się sypie, zabraknie 1 punktu do zdania testu, przychodzi się na przystanek zawsze w minutę po tym jak odjechał autobus, w sklepie Ci wykupują ostatnią mrożonkę tuż przed nosem, jak leży na chodniku jakaś kupa, to masz gwarancję że właśnie Ty w nią wejdziesz A znowu potem przychodzi czas, że nagle wszystko się układa bez większych starań, człowiek leży do góry brzuchem, a szczęśliwe zbiegi okoliczności robią wszystko za niego i aż chce się śpiewać "Nie kiwnąłem nawet palcem...." Czasem wydaje mi się, że to przypadek, nie ma się na to wpływu, ale z drugiej strony w przypadki nie za bardzo wierzę, więc pewnie jakaś więź przyczynowo-skutkowa i tu istnieje.Tylko ciężko ją zauważyć. Efekt motyla
Najbliższa bym była rzeczywiście przyznaniu , ze to kwestia nastawienia. Ilości prób, na jakie sobie pozwalamy zanim uznamy coś za stracone. Spojrzenia na siebie. Jak sobie ktoś wmówi, ze ma pecha to będzie go miał i już.

[april:)]

ja miewam czasami wybitnie pechowe dni Ostatnio taki właśnie nawet miałam- źle nastawiłam budzik, obudziłam się za późno, w biegu wyleciałam z domu, autobus mi przed nosem odjechał, nie wzięłam parasola i oczywiście zaczął padać deszcz. Potem wracając, jechały wszystkie numery tramwajów, oprócz mojego [jakieś problemy na tej linii były jak się później okazało] gdy już wsiadałam do jakiegoś, który dowiezie mnie do domu, to przegapiłam swój przystanek do wysiadania Gdy doczłapałam się wreszcie do domu miałam już wszystkiego po dziurki w nosie

[rzyrafka]

ja wygrywałam duzo konkursów i trójek w totka do momentu skończenia 18 lat, serio nie wiem co się wtedy takiego stało ale od tamtej pory nic nei wygrywam, a nawet jak już na coś od ☠☠☠☠☠☠☠☠☠u się załapię to i tak 3/4 ma z tego Poczta

[Vivienne]

Cóż. ja tam staram się patrzeć na świat optymistycznie- realistycznie, a los mi tak tyłek kopie...

Chyba ktoś na górze mnie nie lubi

[Juda]

To jest tak jak z tym człowiekiem z dowcipu:
Facet klęczy i modli się do Boga "a żebym wygrał! a żebym tak chociaż raz wygrał w totka!". Nagle niebo się otwiera a Bóg odpowiada "to wypełnij w końcu ten cholerny kupon!".


Nie wiem. Ja mam bardziej malinowo, a może po prostu tak to przyjmuję i się nie przejmuję. Bo i po co?