nie rosną mi włosy :(

[mardybum666]

Witam. Długo sie zabieram żeby tu napisać, bo wydaje mi sie już, że nie ma dla mnie ratunku... Przez długi czas walczyłam z trichotillomanią i teraz w sumie prawie nie mam z tym problemu, ale moje włosy nie chcą odrastać. W miejscach, z których je wyrywałam mają teraz może kilka centymetrów i już od dłuuuugiego czasu nie rosną ani troszke. To samo zresztą z tymi dłuższymi. Obcięłam je jakiś czas temu, żeby mieć pewność, że się nie łamią ale to nic nie dało. Łykałam tabletki Vitapil, pije herbate z pokrzywy, codziennie nakładam olej z łopianu na zmianę z maską Biovax, wcieram też ampułki placenta i w ogóle staram sie o nie dbać. Nie susze, nie prostuje. Robiłam sobie też podstawowe badania, żeby wiedzieć, czy nie mam anemii itp. Tak samo badania tarczycy, ale wszystko wyszło ok.. A, byłam też u pani trycholog na badaniu skóry głowy i powiedziała mi, że jest w porządku... Co mam zrobić żeby w końcu zaczęły rosnąć??? prosze Was o jakieś rady

[Anonimka1988]

Napisane przez mardybum666

Witam. Długo sie zabieram żeby tu napisać, bo wydaje mi sie już, że nie ma dla mnie ratunku... Przez długi czas walczyłam z trichotillomanią i teraz w sumie prawie nie mam z tym problemu, ale moje włosy nie chcą odrastać. W miejscach, z których je wyrywałam mają teraz może kilka centymetrów i już od dłuuuugiego czasu nie rosną ani troszke. To samo zresztą z tymi dłuższymi. Obcięłam je jakiś czas temu, żeby mieć pewność, że się nie łamią ale to nic nie dało. Łykałam tabletki Vitapil, pije herbate z pokrzywy, codziennie nakładam olej z łopianu na zmianę z maską Biovax, wcieram też ampułki placenta i w ogóle staram sie o nie dbać. Nie susze, nie prostuje. Robiłam sobie też podstawowe badania, żeby wiedzieć, czy nie mam anemii itp. Tak samo badania tarczycy, ale wszystko wyszło ok.. A, byłam też u pani trycholog na badaniu skóry głowy i powiedziała mi, że jest w porządku... Co mam zrobić żeby w końcu zaczęły rosnąć??? prosze Was o jakieś rady

Jeśli wyrywałaś włosy razem z cebulkami, to po jakimś czasie one po prostu odrastają wolniej i są słabsze - po czym przestają rosnąć w ogóle, tak się dzieje w każdym miejscu na twarzy i ciele - a więc i na głowie. Pewnie dlatego nie chcą rosnąć, bo wyrywałaś je z korzeniami - nie wiem co by Ci doradzić, może prędzej stosowanie jakiegoś produktu, który pomógłby skutecznie wzmocnić korzenie włosów w ich odbudowie.

[mardybum666]

Dzięki za odpowiedź hmm no poszukam jakiegoś takiego produktu..

[muminkowa900]

może ci się po prostu włosy wykruszają? ja mam ten problem i nie chcialy rosnąć, bo sie strasznie lamaly, sprobuj podciac, jakies witaminki moze na wlosy i daj im odpoczac od zabiegow prostowania czy innych, jakie stosujesz

[mardybum666]

Napisane przez muminkowa900

może ci się po prostu włosy wykruszają? ja mam ten problem i nie chcialy rosnąć, bo sie strasznie lamaly, sprobuj podciac, jakies witaminki moze na wlosy i daj im odpoczac od zabiegow prostowania czy innych, jakie stosujesz

Podcinałam już ale dalej nie rosną, więc wykruszanie odpada.. I tak jak pisałam, nie prostuje, nie susze, ani nic..

[mardybum666]

Podbijam...

[Faxu]

Spróbuj wcierać w skórę głowy rozgrzewającą maść końską, tylko uważaj bo może podrażniać. Na porost działa świetnie, więc może pomoże.

[mardybum666]

Dzięki, spróbuje na pewno ;D

[EwaBer]

Miałam podobne problemy, dopiero wizyta u profesjonalisty i poddanie się badaniu trychologicznemu za pomocą specjalnego urządzenia powiekszającgo pokazało że mam problemy z mieszkami włosowymi.

Warto zbadać przyczynę, zanim zacznie się na ślepo leczyć, ja polecam klinikę włosów b[[] w krakowie. Trzeba się przebadać, i to porządnie a potem dopiero szukać sobie leczenia i rozwiązania problemu.

[mardybum666]

Hmm ja byłam na takim badaniu i właśnie niby wszystko wyszło ok..