Czy odbijanie chłopaka jakiejś dziewczynie jest w porządku?

[gosi@czek]

Pewna dziewczyna zamieściła tutaj pytanie jak odbić chłopaka siostrze. To mnie skłoniło do pewnej refleksji. Czy myślicie, że WOGÓLE można odbijać? Jeśli bardzo kogoś kochacie? Jeśli sa razem nieszczęśliwi?
Ja osobiście, mam zasadę: chłopak przyjaciółki i siostry jest nietykalny (nawet gdyby on jej nie chciał i nawet gdyby chciał być ze mną, nawet gdyby nie byli razem i on by jej się tylko podobał), ale w innej sytuacji mam wątpliwości. Co o tym sadzicie?

[kiniaczeq]

Napisane przez gosi@czek

Pewna dziewczyna zamieściła tutaj pytanie jak odbić chłopaka siostrze. To mnie skłoniło do pewnej refleksji. Czy myślicie, że WOGÓLE można odbijać? Jeśli bardzo kogoś kochacie? Jeśli sa razem nieszczęśliwi?
Ja osobiście, mam zasadę: chłopak przyjaciółki i siostry jest nietykalny (nawet gdyby on jej nie chciał i nawet gdyby chciał być ze mną, nawet gdyby nie byli razem i on by jej się tylko podobał), ale w innej sytuacji mam wątpliwości. Co o tym sadzicie?

Jesli są razem nieszczęśliwi o oboje są rozsądni to pewnie długo nie byliby razem. Chłopak siostry? Zgadzam się - nietykalny!. Ważniejsza byłaby Dla mnie siostra niż jakiś tam chłopak.
A co do koleżanki i odbijaniu jej chłopaka? troche to nie fair.. nie bawie się w takie rzeczy

[virka]

Nie jest w porządku i żadna sytuacja na to nie zezwala i tego nie usprawiedliwia.

[paulinka3110]

Zgadzam się- facet siostry (jeśli bym ja miała) i przyjaciółki jest nietykalny!

Natomiast facet który jest "zajęty" ale nieszczęśliwy i duszący się w związku jest jak najbardziej do wzięcia!

Skoro szuka innej kobiety, pomimo tego że jest oficjalnie z kims związany to oznacza że jest mu źle w pewien sposób! Więc prędzej czy później znajdzie sobie kobietę...jeśli nie mnie to inna...

[virka]

To może niech najpierw rozstanie się z aktualną dziewczyną skoro nie jest szczęśliwy, a potem szuka innej...

[AgataKrystian]

dokladnie wiem o jakim watku tu mowa i jest po prostu ochydny...to dziewcze....oj szkoda pisac same wiecie ja np nie moglabym byc z facetem ktory najpierw byl z moja sioatra nawet nie potrafie sobie tego wyobrazic czulabym sie jak jakas dzi.....a przed rodzina znajomymi....nawet nie dopuszczam do siebie takiej mysli...

[vretka]

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia

Sama mam takiego "odbitego" TŻ. Sytuacja wyglądała tak, że TŻ był w tzw. luźnym związku. Dobrze się razem bawili, jednak nie planowali wspólnej przyszłości i żyli z dnia na dzień. Tak się złożyło, że razem z przyjaciółmi wyjechaliśmy wspólnie na działkę. Ja byłam wtedy singielką. Coś między nami zaiskrzyło, jednak do niczego nie doszło. Ba, nawet nie mieliśmy okazji przebywać ze sobą sam na sam. Mimo to, po powrocie do domu, to wszystko nie dawało spokoju mojemu obecnemu TŻ i umówiliśmy się, by wyjaśnić całą tę sytuację. Stanęło na tym, że TŻ doszedł do wniosku, że skoro tak mu zakręciłam w głowie, to jego ówczesny związek nie ma szans na przetrwanie i bez względu na to, czy będziemy razem, rozstanie się z tamtą dziewczyną. Nie obyło się bez dramatów i wylanych łez, jednak nie żałuję.

Co by nie powiedzieć, odbiłam mężczyznę innej kobiecie. Fakty są faktami i jakby na to nie patrzeć, TŻ zaraz po zakończeniu jednego związku rozpoczął kolejny. Nie ukrywam, że miałam (a może i mam) pewne obawy co do tego, że sytuacja może się powtórzyć. Wychodzę jednak z założenia, że tkwienie w związku, w którym tak łatwo zachwiać równowagę, do niczego dobrego nie prowadzi. W życiu codziennym oraz tu na Wizażu bardzo często spotykam się z sytuacjami, kiedy związek się wali, jednak ludzie tkwią w tym na siłę, bo "przecież tyle zainwestowali czasu/uczuć/pieniędzy w to wszystko".

Myślę, że każda sytuacja jest inna i odbicie odbiciu nierówne Nie chcę się na siłę usprawiedliwiać, tym bardziej, że sama mimo wszystko zawsze będę miała tę świadomość, że była dziewczyna mojego TŻ ucierpiała na tym wszystkim. Mimo to, nie osądzałabym tak pochopnie wszystkich, którzy kogoś komuś odbili, bo sytuacje bywają naprawdę różne. Jak dla mnie najważniejsze jest to, by nie grać na dwa fronty i po prostu zdecydować się na krok w którąś stronę, a nie tkwić w zawieszeniu i przeciągać to wszystko w nieskończoność.

[dzustam]

Napisane przez paulinka3110

Skoro szuka innej kobiety, pomimo tego że jest oficjalnie z kims związany to oznacza że jest mu źle w pewien sposób! Więc prędzej czy później znajdzie sobie kobietę...jeśli nie mnie to inna...

odnośnie pierwszego pogrubienia - niekoniecznie, może uwielbia zdradzać, może jest nielojalny z natury

jedna zasada - zdradził kogoś z Tobą, zdradzi i Ciebie

drugie pogrubienie - marne to zakochanie, zauroczenie czy żądza jeżeli nie dążyłby do celu, czyli zdobycia ukochanej osoby. I po pierwszym lepszym koszu poszedłby szukać innej.

Gdzie te starania, bukiety kwiatów, serenady pod oknem lub chociażby namiastka w postaci zwykłego nie poddawania się

Napisane przez vretka

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia

Oczywiście, tylko jakże przyjemniejszy ten punkt odbijającej. Bo na miejscu osoby puszczonej kantem zapewne niewiele wizażanek chciałoby usiąść?

[vretka]

Napisane przez dzustam

Oczywiście, tylko jakże przyjemniejszy ten punkt odbijającej. Bo na miejscu osoby puszczonej kantem zapewne niewiele wizażanek chciałoby usiąść?

Miałam okazję być i po tej stronie muru. Mój były zdradzał mnie regularnie przez dwa lata. Największy żal mam do niego właśnie o to, że tak długo to ciągnął i nie potrafił odejść, kiedy poczuł, że z jego strony to jednak nie było to, co ja czułam do niego.

Miałam również okazję przejechać się boleśnie na mojej pierwszej miłości Chłopak był z kategorii tych, którzy kończyli jeden związek, kiedy owinęli sobie wokół palca kolejną dziewczynę. Oczywiście, żadna nie wiedziała o istnieniu poprzedniej oraz następnej. Byłam jedną z nich

[kaledonia]

A już myślałam,że ja mam jakieś poglądy "nie na czasie" i "dziecinne" gdy moja "przyjaciółka" kilka lat temu odbiła mi faceta i nic sobie z tego nie robiła Po prostu to ja byłam ta zła,bo przeszkadzałam ich "szczęściu"

[bess]

Napisane przez paulinka3110

Zgadzam się- facet siostry (jeśli bym ja miała) i przyjaciółki jest nietykalny!

Natomiast facet który jest "zajęty" ale nieszczęśliwy i duszący się w związku jest jak najbardziej do wzięcia!

Skoro szuka innej kobiety, pomimo tego że jest oficjalnie z kims związany to oznacza że jest mu źle w pewien sposób! Więc prędzej czy później znajdzie sobie kobietę...jeśli nie mnie to inna...

no biedak trzeba go wyzwolic z kajdanów nieszczescia.
Tyle ,ze wg mnie to jego zwiazek on powinien sobie poradzic z problemami,SAM.Zakonczyc jesli juz musi i dopiero tworzyc nowy
Tylko czasem to odbijanie roznie wyglada.Winny jest facet ,a gromy spdaja na kobiete -tzw tą drugą

[ushia]

nie macie wrażenia że traktujecie faceta troche jak worek mąki?
bo co to znaczy własciwie "odbić"?
ten gośc to takie zwierzątko bezmyślne, któremu wystarczy tyłkiem przed oczami zakrecic i juz zmienia "włascicielkę"?

zgadzam sie, ze oczywiście mamy swoje sposoby, których panowie sa przerazajaco wręcz nieświadomi, ale jeżeli ktos nie chce, to nie da sobie zawrócic w głowie

dla mnie sytuacja "ma dziewczyne, poznaje druga, zostawia pierwsza i jest z druga" jest akceptowalna
przy czym zakonczenie pierwszego zwiazku powinno nastapic jak najszybciej i PRZED seksem w ramach zwiazku nr 2
oczywiscie porzuconej wspolczuje, ale tak to juz jest, zwlaszcza w poczatkach "szukania drugiej polowki"

no chyba ze mowimy tu o siostrze, przyjaciolce, a nawet kolezance - wtedy sprawa mocno sie komplikuje

moj maz jest kuzynem mojego poprzedniego faceta i chociaz sprawa byla tu jasna - zerwalismy ze soba, mniej wiecej dobrowolnie (tzn mnie troche wiecej czasu zajelo uswiadomienie sobie ze ten zwiazek juz nie ma sensu) to i tak moj maz ma dalej wyrzuty sumienia czy gdyby nie on jednak nie zeszlibysmy sie znowu z jego kuzynem

[cal]

odbijanie faceta przyjaciółce czy siostrze jest niewybaczalne .w ogóle mam naprawdę złe zdanie o kobietach które pchają się na siłę w cudze życie i rozwalają dobre związki.oczywiście różne sa sytuacje w życiu i daleka jestem od twierdzenia że każda kobieta która odbiła faceta jest zła .
tylko jeśli mam się określić to mówię stanowcze NIE

[pink69]

A co to znaczy odbijanie?
Jak facet nie chce to swojej dziewczyny nie zostawi.
Ba! Nawet na tę,próbującą go "odbić" nie spojrzy.

[Madia]

Facet koleżanki dla mnie nie istnieje. Jeśli chce zacząć ze mną nowy związek, to najpierw musi rozstać się z tamtą. Nie lubię być "kochanką" lub "tą trzecią".

[izuu]

Napisane przez ushia

nie macie wrażenia że traktujecie faceta troche jak worek mąki?
bo co to znaczy własciwie "odbić"?
ten gośc to takie zwierzątko bezmyślne, któremu wystarczy tyłkiem przed oczami zakrecic i juz zmienia "włascicielkę"?

zgadzam sie, ze oczywiście mamy swoje sposoby, których panowie sa przerazajaco wręcz nieświadomi, ale jeżeli ktos nie chce, to nie da sobie zawrócic w głowie

dla mnie sytuacja "ma dziewczyne, poznaje druga, zostawia pierwsza i jest z druga" jest akceptowalna
przy czym zakonczenie pierwszego zwiazku powinno nastapic jak najszybciej i PRZED seksem w ramach zwiazku nr 2
oczywiscie porzuconej wspolczuje, ale tak to juz jest, zwlaszcza w poczatkach "szukania drugiej polowki"

no chyba ze mowimy tu o siostrze, przyjaciolce, a nawet kolezance - wtedy sprawa mocno sie komplikuje

moj maz jest kuzynem mojego poprzedniego faceta i chociaz sprawa byla tu jasna - zerwalismy ze soba, mniej wiecej dobrowolnie (tzn mnie troche wiecej czasu zajelo uswiadomienie sobie ze ten zwiazek juz nie ma sensu) to i tak moj maz ma dalej wyrzuty sumienia czy gdyby nie on jednak nie zeszlibysmy sie znowu z jego kuzynem

Mam podobne odczucia. Chamskie odbijanie chłopaka innej, takie zachowanie z premedytacją jest dla mnie niedopuszczalne. Ale, tak jak napisała Pink, normalny facet w zdrowym związku na inną nie spojrzy. Dziwi mnie przekonanie wielu dziewczyn, że to kobieta jest winna, gdy mężczyzna zdradzi. Że ona go uwiodła, weszła mu do łóżka, a facet jak to facet - kobiecie nie odmówi. A słyszałam juz takie teksty. Heh. Nikt normalny chyba się do zdrady zmusić nie da?

Dopuszam bycie z kimś, kto dla mnie zostawił inną. Teoretycznie, bo nie byłam nigdy w takiej sytuacji. To normalne, że niektóre związki się kończą i nie wszystkie są szczęśliwe. Tyle na ten temat.

[pani ćma]

dla mnie mezczyzna ktory jest w zwiazku z inna kobieta [kimkolwiek ona by byla - nawet moim wrogiem] jest NIETYKALNY.
gdyby wiekszosc z nas tak myslala, nie byloby tylu zdradzonych i nieszczesliwych kobiet.

jesli facet chce byc ze mna - niech najpierw zakonczy swoj zwiazek a dopiero pozniej zaczyna nowy.
gdyby mnie oklamal, ze jest singlem, a pozniej bym sie dowiedziala, ze weszlam w czyjs zwiazek, to bym mu jaja urwala

[misiapisia]

Napisane przez pink69

A co to znaczy odbijanie?
Jak facet nie chce to swojej dziewczyny nie zostawi.
Ba! Nawet na tę,próbującą go "odbić" nie spojrzy.

Dokladnie

Sama bylam w sytuacji "przejecia", bo nie odbicia faceta swojej przyjaciolki, on sam sie odbil w moim kierunku.
To ja poznalam go wczesniej niz ona, bo byl przyjacielem mojego owczesnego faceta (do dzis pamietam jak wygladal, kiedy go po raz pierwszy zobaczylam ). On byl wolny, moja kumpela tez, wiec ich wyswatalismy. Potem ja zerwalam z moim facetam, oni wciaz byli razem, a ja z powodu mojej przyjazni z nia czesto przebywalam w ich towarzystwie. Traktowalam go jak kumpla, zero uwodzenia. Czasem odwozil mnie do domu, czasem razem jezdzilismy do tej kumpeli (ja i on mieszkalismy blisko siebie, ona 30 km od nas). Pierwszym sygnalem, ze cos jest nie tak byl moment, w ktorym on zastanawial sie co zrobic z wlosami Ona chciala by zostawil takie jak ma, ja powiedzialam, ze pamietam, ze gdy go pierwszy raz zobaczylam mial obciete krocej i wygladal swietnie. Nastepnego dnia obcial wlosy wg. moich sugestii .
Polaczyl nas zepsuty samochod, mielismy jechac do niej, ja na caly weekend, on tylko na sobotni wieczor. Dojechal do mnie poinformowac, ze samochod mu siada i nigdzie nie dojedziemy. Zaprosilam go na kawe i... poczulismy iskre Boza (do dzis nie wiem, czy ten samochod naprawde byl zepsuty ).
Byl (tuz po moim mezu oczywiscie) najwieksza miloscia mojego zycia.
To on sie jej przyznal do zwiazku ze mna, ja nie mialam odwagi. Potem, naciskana przez takie wlasnie opinie, ze facet przyjaciolki rzecz swieta, zostawilam go... dla niej. Nie bylo warto Kto wie, co by bylo, gdyby nie wzbudzanie we mnie poczucia winy, gdybym wybrala milosc, zamiast swietego spokoju.

[gosi@czek]

Napisane przez pani ćma

dla mnie mezczyzna ktory jest w zwiazku z inna kobieta [kimkolwiek ona by byla - nawet moim wrogiem] jest NIETYKALNY.
gdyby wiekszosc z nas tak myslala, nie byloby tylu zdradzonych i nieszczesliwych kobiet.

jesli facet chce byc ze mna - niech najpierw zakonczy swoj zwiazek a dopiero pozniej zaczyna nowy.
gdyby mnie oklamal, ze jest singlem, a pozniej bym sie dowiedziala, ze weszlam w czyjs zwiazek, to bym mu jaja urwala

Tutaj właśnie nie ma mowy o żadnej zdradzie. Mówiąc odbijanie...miałam na myśłi raczej uwodzenie. W życiu nie byłabym w związku z facetem. który okłamuje drugą dziewczynę. Właśnie chodzi o to, że zdobywasz jakiegoś chłopaka, ale używając tylko "białych" metod. Takich jak misiapisia (czyt:rozmowa, przebywanie razem).

Bycie tzw. kochanką według mnie nie powinno wogóle wchodzić w rachubę.
Przedstawię wam może taką sytuację: jest mężczyzna, którego kochacie. Zawsze staracie się być przy nim itp. itd. Ale on znajduje dziewczynę i to powiedzmy w specyficzny sposób np. przelizuje się z nią na imprezie(nienawidzę zwroty "przelizuje", ale on najbardziej obrazowo wyjaśni co ma na myśli) i następnego dnia sa już razem. I teraz co? Nietykalny?

Albo inna sytuacja: Poznajesz faceta, jest wolny, podoba Ci się. Zaczyna chodzić z dziewczyną, której nie znosisz. Ona nim pomiata, zdradza go i źle o nim mówi. Nietykalny?

I jeszcze: Poznajesz gościa, jest zajęty i chodzi z tą dziewczyną od wielu lat. Tylko, że chodzi z nią poprostu...z przyzwyczajenia, no bo nie pamięta jak to było być samemu i nie wyobraża sobie być z inną. Wogóle między nimi nie iskrzy. Nie kochają się. Oboje są nieszczęśliwi. Nietykalny?

I tutaj mi nie chodzi o to , że robicie coś z nim w tajemnicy przed tamtą... Zakazane też sa środki takie jak: oczernianie tej drugiej, szantaż czy jakiekolwiek "brudne" metody.

[lain]

Napisane przez pani ćma

dla mnie mezczyzna ktory jest w zwiazku z inna kobieta [kimkolwiek ona by byla - nawet moim wrogiem] jest NIETYKALNY.
gdyby wiekszosc z nas tak myslala, nie byloby tylu zdradzonych i nieszczesliwych kobiet.

jesli facet chce byc ze mna - niech najpierw zakonczy swoj zwiazek a dopiero pozniej zaczyna nowy.
gdyby mnie oklamal, ze jest singlem, a pozniej bym sie dowiedziala, ze weszlam w czyjs zwiazek, to bym mu jaja urwala

zgadzam sie
z reszta co to jest za tlumaczenie, ze jak facetowi w zwiazku zle to go mozna odbijac. faceci to nie takie znowu sierotki - jak mu jest rzeczywiscie zle to zwiazek zakonczy i wtedy nie trzeba odbijac ani nikogo ranic (bo to musi byc strasznie bolesne dla jego partnerki, gdy jej facet odchodzi do innej kobiety...).
kobiety odbiajace facetow to w moim mniemaniu zwykłe zołzy... a facet ktory da sie odbic nie jest od nich lepszy.

Napisane przez gosi@czek

Tutaj właśnie nie ma mowy o żadnej zdradzie. Mówiąc odbijanie...miałam na myśłi raczej uwodzenie. W życiu nie byłabym w związku z facetem. który okłamuje drugą dziewczynę. Właśnie chodzi o to, że zdobywasz jakiegoś chłopaka, ale używając tylko "białych" metod. Takich jak misiapisia (czyt:rozmowa, przebywanie razem).

dla mnie uwodzenie a rozmawianie i przebywanie razem to dwie rozne rzeczy.
w zyciu nie zabralabym sie za uwodzenie faceta innej kobiety, bo bylabym w swoim mniemaniu poprostu zdzira.

[bloondyna]

Czy odbijanie chłopaka jakiejś dziewczynie jest w porządku?

noo padłam jak to przeczytałam ..
czy to w ogoóle jest w porządku ?

naprawde ktoś tak uważa ?
buu ..

[I'llFindAWay]

Ludzie są tylko ludźmi, aczkolwiek facet mojej siostry/przyjaciółki jest bezpłciowy i nie ma mowy żeby spojrzeć na niego jak na potencjalnego partnera.

Ja osobiście narzeczonego siostry traktuje jak członka rodziny, wręcz brata. W tej sytuacji jest dla mnie nie do pomyślenia sytuacja kiedy on zostawia ją dla mnie .

Jednak wiem, że są sytuacje kiedy ludzie są ze sobą związani i poznają np przyjaciela swojego faceta/ kuzynke swojej dziewczyny i się zaczyna. Motyle w brzuchu wielkości słonia i wielka nieszczęśliwa, niespełniona miłość bo " tak nie można ".

Ja myślę, że można. Niestety nie zawsze mamy kontrole nad naszym sercem i nie rozumiem czegoś takiego jak tkwienie w platonicznej miłości tylko dlatego bo to "kumpel mojego byłego faceta". Oczywiście wykluczam bycie w związku i równoczesne romansowanie z "kumplem". Trzeba wykazać się dojrzałością i podejść do sprawy szczerze i konkretnie.

W każdym razie wychodzę z założenia, że ten kto nie ryzykuje - nie ma.

[gosi@czek]

Napisane przez I'llFindAWay

Ludzie są tylko ludźmi, aczkolwiek facet mojej siostry/przyjaciółki jest bezpłciowy i nie ma mowy żeby spojrzeć na niego jak na potencjalnego partnera.

Ja osobiście narzeczonego siostry traktuje jak członka rodziny, wręcz brata. W tej sytuacji jest dla mnie nie do pomyślenia sytuacja kiedy on zostawia ją dla mnie .

Jednak wiem, że są sytuacje kiedy ludzie są ze sobą związani i poznają np przyjaciela swojego faceta/ kuzynke swojej dziewczyny i się zaczyna. Motyle w brzuchu wielkości słonia i wielka nieszczęśliwa, niespełniona miłość bo " tak nie można ".

Ja myślę, że można. Niestety nie zawsze mamy kontrole nad naszym sercem i nie rozumiem czegoś takiego jak tkwienie w platonicznej miłości tylko dlatego bo to "kumpel mojego byłego faceta". Oczywiście wykluczam bycie w związku i równoczesne romansowanie z "kumplem". Trzeba wykazać się dojrzałością i podejść do sprawy szczerze i konkretnie.

W każdym razie wychodzę z założenia, że ten kto nie ryzykuje - nie ma.

I to chyba jest zdanie najbliższe mojemu. Tylko jak już mówiłam, jeżeli facet zostawi moją siostrę, a ona wciąż będzie go kochać i jeżeli on bedzie chciał być ze mną a ja z nim...to niestety. To moja siostra! (to samo ma się do przyjaciółki).
No i nie dopuszczam "odbijania" (piszę w cudzysłowiu, bo to już nei jest odbijanie) męża!
Ale chłopak to jeszcze nie mąż. Ludzie sie łączą i rozstają... Na tym polega poszukiwanie. I tak jak ktos tutaj już powiedział:facet, nie spojrzy na drugą kobietę jeśli kocha tę jedną. Jeżeli oni naprawdę mieliby być razem to moje przebywanie z nim( nie żadne zdradzanie czy innego rodzaju gierki) niczego nie zmieni. A jeśli on poczuje cos do mnie a ja do niego to czemu nie? A jeśli to właśnie Ten?

Acha, i jeszcze coś: jeśli bym widziała, że oni sie kochają, że jest im razem dobrze, że sa szczęśliwi...to daję im spokój. Nie można niszczyć czegoś co jest piękne.

[Chii1986]

Napisane przez gosi@czek

Pewna dziewczyna zamieściła tutaj pytanie jak odbić chłopaka siostrze. To mnie skłoniło do pewnej refleksji. Czy myślicie, że WOGÓLE można odbijać? Jeśli bardzo kogoś kochacie? Jeśli sa razem nieszczęśliwi?
Ja osobiście, mam zasadę: chłopak przyjaciółki i siostry jest nietykalny (nawet gdyby on jej nie chciał i nawet gdyby chciał być ze mną, nawet gdyby nie byli razem i on by jej się tylko podobał), ale w innej sytuacji mam wątpliwości. Co o tym sadzicie?

Dla mnie każdy zajęty chłopak jest nietykalny, a także były chłopak np. siosty czy koleżanki.

Uważam,że na odbijanie zajętego faceta usprawiedliwieniem nie jest nawet miłość- na wojnie i w miłości wszystko dozwolone to dla mnie ściema

... nawet zakochany człowiek nie powinien myśleć tylko o sobie, nawet zakochany ma resztki rozumu i trzeźwego myślenia wiec teksty w stylu "jestem w nim zakochana i zrobię wszystko by go zdobyć" mnie nie przekonują.

Jeśli chłopak naprawdę coś do nas czuje to odejdzie od swojej dziewczyny bez naszej ingerencji, jeśli nie to znaczy,że woli ją od nas wiec nie ma co sobie nim zawracać głowy. Proste.
To jego związek i to on musi załatwić tą sprawę.. my nie mamy prawa się wtrącać. To, że ktoś jest zakochany nie daje mu prawa to wchodzenia z butami w kogoś związek

... zresztą wystarczy postawić się w sytuacji dziewczyny odbijanego chłopaka i odpowiedz nasuwa się sama: nie, to nie jest w porządku.

[gosi@czek]

Napisane przez Chii1986

Dla mnie każdy zajęty chłopak jest nietykalny, a także były chłopak np. siosty czy koleżanki.

Chyba, że dostaniesz od niej wyraźne zezwolenie.

Napisane przez Chii1986

Jeśli chłopak naprawdę coś do nas czuje to odejdzie od swojej dziewczyny bez naszej ingerencji, jeśli nie to znaczy,że woli ją od nas wiec nie ma co sobie nim zawracać głowy. Proste.

A załóżmy, że Ciebie dobrze nie zna. Wolno Ci zbliżyć się do niego tak by Cię poznał? Podkreślam: bez żadnych aluzji, bez żadnego kokietowania, bez żadnego zdradzania i innych tego typu metod.

[qathe]

Napisane przez gosi@czek

Pewna dziewczyna zamieściła tutaj pytanie jak odbić chłopaka siostrze. To mnie skłoniło do pewnej refleksji. Czy myślicie, że WOGÓLE można odbijać? Jeśli bardzo kogoś kochacie? Jeśli sa razem nieszczęśliwi?
Ja osobiście, mam zasadę: chłopak przyjaciółki i siostry jest nietykalny (nawet gdyby on jej nie chciał i nawet gdyby chciał być ze mną, nawet gdyby nie byli razem i on by jej się tylko podobał), ale w innej sytuacji mam wątpliwości. Co o tym sadzicie?

Jeżeli ktoś tworzy pare to jest to nieetyczne odbijać któregokolwiek z partnerów.Nawet jeżeli on podoba sie Tobie,a Ty jemu,trudno-nie kosztem tego drugiego partnera,to poprostu zwykłe świństwo na,które nigdy bym sobie nie pozwoliła.

[Chii1986]

Napisane przez gosi@czek

Chyba, że dostaniesz od niej wyraźne zezwolenie.


A załóżmy, że Ciebie dobrze nie zna. Wolno Ci zbliżyć się do niego tak by Cię poznał? Podkreślam: bez żadnych aluzji, bez żadnego kokietowania, bez żadnego zdradzania i innych tego typu metod.

no tak tylko jeśli chcesz go poznać to chyba jednak nie robisz tego czysto przyjacielsko... pewnie jesteś nim zainteresowana, lecisz na niego...

ja wiedząc, że lece na jakiegoś faceta a on ma dziewczynę nie próbowałabym się do niego zbliżyć, poznać.. nawet jeśli miałoby być to niewinne i przyjacielskie... bo prawda jest taka, że pewnie i tak bym podświadomie kokietowała itp. a po co robić sobie niepotrzebnie nadzieję?

Ja bym się trzymała z daleka ...bo wiem, że zakochana dziewczyna jest zdolna do wielu rzeczy i z takiego niewinnego "poznania się" może wyniknąć coś innego i chociaż obiecujemy sobie,że nie bedzie flirtu itp. to i tak to robimy... facet się zabawi a dziewczyny i tak nie rzuci a jak rzuci to bede miała wyrzuty sumienia...

Mnie po prostu nie interesowali nigdy zajęci faceci..dla mnie są oni "poza konkursem"... jeśli się jakiś zwolni to wtedy mogę go poznać ale wcześniej nie ma sensu bo ze zwykłej znajomości, jeśli tylko jedna strona jest zakochana zawsze wynikają szkody ..a już na pewno szkody dla jego związku.


Poza tym prawda jest taka,że jeśli Cie dobrze nie zna ale kojarzy z widzenia to widocznie nie jest zainteresowany.. jakbyś mu się bardzo spodobała to zapewne próbowałby Cie poznać albo dawał podświadome sygnały,że mu się podobasz... przecież to zazwyczaj widać po facecie jak się na ciebie gapi....a jeśli tego nie robi widać woli swoją kobietę...wiec chyba nie ma sensu narzucać się na siłę i liczyć na cud, że pod wpływem Twojego cudownego uroku zostawi dziewczynę...

[atka83]

Tak odbijanie chłopaka jakieś innej dziewczynie jest nie fer i jak dla mnie niedopuszczalne.Mam zasady w swoim zyciu,które jeszcze nie złamałam i się ich twardo trzymam.Dla mnie zajęci faceci są nietykalni.No chyba że to byłby np jakiś oszust twierdzący że jest wolny,a okazuje się potem że ma kogoś.Nie zdażyło mi się nic takiego,jestem w szczęsliwym związku.

[blaque]

ie, nie i jeszcze raz nie!
Nigdy nawet przez myśl mi coś takiego by nie przeszło!


Jak dla mnie nie ma żadnych okoliczności usprawiedliwiających odbicie komuś faceta.
Zresztą dla mnie to śmieszne, bo czy 'odbijająca' dziewczyna nie zdaje sobie sprawy z tego, że jeśli udało jej się odbić, to czy za jakiś czas nie 'przyjdzie' jakaś inna i odbije jej tegoż właśnie faceta? Hm?

Zresztą dla mnie śmieszne i żałosne są takie dziewczyny.

[gosi@czek]

Napisane przez Chii1986

Poza tym prawda jest taka,że jeśli Cie dobrze nie zna ale kojarzy z widzenia to widocznie nie jest zainteresowany.. jakbyś mu się bardzo spodobała to zapewne próbowałby Cie poznać albo dawał podświadome sygnały,że mu się podobasz... przecież to zazwyczaj widać po facecie jak się na ciebie gapi....a jeśli tego nie robi widać woli swoją kobietę...wiec chyba nie ma sensu narzucać się na siłę i liczyć na cud, że pod wpływem Twojego cudownego uroku zostawi dziewczynę...

Nie no...to by znaczylo, że poleciał na wygląd. A na wygląd to może sie komuś podobac nawet kilka osób naraz nawet jeżeli ma się kogos innego. I gdyby dawał sygnały dziewczynie, którą zna tylko z wyglądu i tylko dlatego mu sie podoba to u mnie już by nie miał szans. Bo to już jest moim zdaniem zdrada z jego strony.