walka z nocnikiem :(

[Pusiakg_1987]

hej kobietki. Mam wielki problem. Mam synka-Oliwierka który teraz w 17 stycznia kończy 2 latka Od ponad 3 miesięcy uczę go siusiania na nocnik ale on wogole nie rozumie co ja chcę go nauczyć. Mianowicie wygląda to tak: mniej wiecej sadzam go ze 4 razy dziennie i siedzi do tąd do poki zrobi siusiu jak zrobi bierze sam nocniczek idzie do łazienki wylewa do toalety po czym spuszcza wode ( najbardziej go rajcuje spuszczanie wody-to nagroda za zrobienie siusiu w nocniczek) no ale cóż on nadal nie wola sam, ze np chce mu się, a kupki to jeszcze nigdy nie zrobił w nocnik Kobietki błagam pomóżcie mi, już nie wiem co mam robić, a może robie coś nie tak?????? Piszcie co sądzicie....

[marcelina73]

Nie powodu do niepokoju. Wyluzuj.
Najwidoczniej Twój synek nie dorósł jeszcze do nocnika - sama piszesz, że sam nie woła, mimo tych trzymiesięcznych nauk. Gdyby już był gotowy, na pewno by "zajarzył" o co chodzi.
Ja dałabym mu odpocząć od nocnika, i spróbowała za np. miesiąc. Tak zrobiłam ze swoim synkiem - koło 2 urodzin nie mógł "zatrybić", a po niedługim czasie opanował i siku i kupkę w kilka dni.
A kilka razy dziennie pytałam go, czy chce siku i sadzałam na nocnik.

Ja nie widzę sensu w męczeniu siebie i dziecka ucząc go czegoś, do czego jeszcze ewidentnie nie dorosło.
I nie przejmuj się, że znajome dzieci w podobnym wieku już korzystają z nocniczka, albo, co gorzej, rodzice chwalą się, że udało im się "złapać" siku czy coś innego do nocniczka. Nie o to przecież chodzi w nocniczkowej edeukacji. Każde dziecko rozwija się w swoim tempie. 2 latka to taka umowna granica. Może Twój synek jeszcze ni korzysta z nocniczka, ale za to ma inne umiejętności, w których jest do przodu.

[paula78]

Daj spokoj dziecku,,nie ma jeszcze 2 lat a ty go tresujesz,po co ?przyjdzie czas i zalapie,warto co mp. 3 miesiace proponowac nocnik i tyle.

[goha80]

Jedne dzieci nie protestuja i łapią szybko o co biega a inne nie. moj syn ma prawie 3 lata i jeszcze nie woła siku. dopiero załapał i woła kupe i chętnie siedzi na nocniku. do tej pory konczylo sie to dzikimi wrzaskami nawet jak mu sie chcialo - i moją nerwicą.... ale czuje ze z sikaniem jeszcze to troche potrwa. może dla tego że on ogólnie mało je i mało pije i nie czuje potrzeby załatwiania się tak często. u niego nawet te treningowe pieluszki o zmniejszonej chlonności nie działają bo jak mu założe rano to wieczorem nie jest jeszcze na tyle mokra żeby czuł dyskomfort.
trzeba spokoju i czasu w końcu każde dziecko wcześniej czy później nabywa tej oczywistej umiejętności

[Ata77]

Dziecko musi być dojrzałe psychicznie do tego "kroku".
Cierpliwości,cierpliwości ,cierpliwości

[jazzwoman]

ja nie mam takich problemów jak wy - raczej wiek dziecka 10 miesięcy- wysadzam za radą starszej mamy na nocnik dziecko kilka razy dziennie - jak robi siusiu to cała rodzinka ma co podziwiać i co oklaskiwać - dziecko się cieszy.
w przypadku mojej koleżanki dało efekty - dziecko 2 lata woła siusiu (nie w 100% się udaje ale skuteczność duża) - może więc to sposób zacząć wcześniej - bez stresu. ale na efekty w moim przypadku przyjdzie jeszcze poczekać

[kapka]

Napisane przez jazzwoman

ja nie mam takich problemów jak wy - raczej wiek dziecka 10 miesięcy- wysadzam za radą starszej mamy na nocnik dziecko kilka razy dziennie - jak robi siusiu to cała rodzinka ma co podziwiać i co oklaskiwać - dziecko się cieszy.
w przypadku mojej koleżanki dało efekty - dziecko 2 lata woła siusiu (nie w 100% się udaje ale skuteczność duża) - może więc to sposób zacząć wcześniej - bez stresu. ale na efekty w moim przypadku przyjdzie jeszcze poczekać

Zgadzam się w 100%.Moja córa siedziała już na nocniku jak miała 7 miesięcy.Teraz sama idzie na nocnik i robi kupke czy siku i nie musze jej o niczym przypominać.Jedynie co, to w nocy tak na wszelki wypadek zakładam jej pampersa, ale przeważnie rano jest suchutki.Więc im wcześniej (nie przesadzając ,jak dziecko dobrze siedzi)tym lepiej.


Pusiakg_1987-musisz być cierpliwa i pozwolić synkowi oswoić się z nocnikiem.Nic na siłę.Często np.chłopcy starają się od razu załatwiać do nocniczka dla dorosłych, biorąc przykład np. z taty.

[maud79]

Zgadzam się. Nic na siłę.
Mój syn ma już 2 lata i 3 miesiące, i ni cholery nie chce siadać na nocnik ani na deskę. Tylko rano jak wstaję to idzie sam po nocnik, z reguły siusia i robi kupala. i to wszystko. w ciągu dnia gdy chce aby usiadł na nocnik to mocno protestuję. A były już dni, gdzie często siadał na nocnik i siusiał. Teraz się zbuntował. i nie zmuszam. Chodził nawet bez pieluchy, ale w ogóle nie przeszkadzało mu, że chodzi z mokrymi portkami.
Zgadzam się również z jazzwoman , żeby wcześniej zacząć naukę nocnikowania, czyli jak szkrab już dobrze siedzi (ok. roku) i na pewno skorzystam z rady przy nauce mojej półrocznej córy. Już mam dość pieluch.hehe

[PatiR26]

Ja również uważam że naukę siusiania należy zacząć wcześniej oczywiście bez zmuszania i stresów, wszystko powinno odbywać się w formie zabawy, mój maluszek 27 stycznia skończy dwa latka a o pieluszkach już dawno zapomnieliśmy, jak miał 19 miesięcy zaczęłam wychodzić z nim z domu bez pieluszki a miesiąc później przestałam mu zakładać pieluszkę na noc. Właściwie to stosowałam się do porad zawartych w książce pt. Język dwulatka (Tracy Hogg), którą serdecznie polecam.

[goha80]

Ech tylko że nie wszystkie dzieci są takie "podręcznikowe"
myślę że to się udaje jak dziecko jest w miarę spokojne i pozytywnie nastawione do świata. bo ja mojego nadpobudliwego buntownika nerwusa przyuczałam i jak miał roczek i potem co jakiś czas i kończyło się wrzaskami i potwornym zniechęceniem dziecka. jedne dzieci z miejsca wszystko akceptują a inne z miejsca negują... i ja mam wlaśnie takiego małego pesymistę który wszystko robi kiedy chce i jak chce. corka mojej kolezanki jeszcze nie umiala dobrze siedziec a juz pokornie siedziala na nocniku ale co zrobic jak dziecko nie chce siedziec dluzej niz sekunda? mój sposób to czekać aż sam stwierdzi że sikanie w pampersy jest już passe

[PatiR26]

Tym bardziej polecam książki Tracy Hogg zapewniam że nie ma w nich podręcznikowych reguł, powiedziałabym że Tracy pokazuje mam w swoich książkach świat widziany oczami dziecka, czytając tą książkę można się czasem naprawdę pośmiać ale i wiele nauczyć, dla mnie osobiście rady Tracy okazały się bardzo cenne, nie na darmo zwą ją "zaklinaczką dzieci". Dodam jeszcze tylko że mój synuś do aniołków nie należy.