|
|||||||
| Notka |
|
| Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#1 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16
|
Czy to ja jestem taka naiwna czy faceci sa tacy "dziwni"?
Dziwni- raczej nietrafione słowo, może raczej chamscy, wyrachowani. Słuchajcie od dłuższego czasu zastanawiam się o co chodzi facetom- w moim przypadku konkretnie jednemu. Jakiś czas temu probowalismy byc razem- nie wyszlo, on sie wycofal( w sumie zasluzylam sobie na to)
![]() Od tamtej pory minely ok. 3 miesiace- dziwne miesiace. Ciagle mamy kontakt(glownie wirtualny), bardziej lub mniej intensywny ale jest. I wlasnie tu zaczyna sie problem i stad tez moje pytanie. Zastanawiam sie nad tym tyle czasu ile trwa ta cala sytuacja i dalej nie rozumiem- nie wiem o co mu chodzi, bo niby wszystko jest zakonczone ale co i rusz pojawiaja sie gdzies jakies aluzje, propozycje, teksty takie same jak wczesniej, jakies pioseneczki z milosnym tekstem ze to niby ze mna sie kojarzy itp. to jest jedna strona medalu i gdybym miala sie opierac na tym pomyslalabym ze jest jakas szansa na "zejscie sie", a tego wlasnie bym chciala. Ale z drugiej strony sa takie dni,ze kontaktu nei ma wcale- nie wiem np 3 czy 4dni odstepu, wtedy nie ma zadnej wiadomosci, telefonu , nic- jakby zapadl sie pod ziemie, po czym odzywa sie i znowu wszystko jest pieknie ladnie- propozycje spotkan itp( ale jakos dziwnym trafem zadne nie wypala- zastanawiajace rowniez...). Do ego ostatnio mala klotnia- wkurzylam sie bo wyszlo ze mnie oszukal(nieznaczaco, ale jednak), oczywiscie przepraszal, zalowal, dzwonil itp a teraz znow 2 dzien milczy. Po calym tym moim wywodzie |
|
|
|
|
#2 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 3 577
|
Dot.: Czy to ja jestem taka naiwna czy faceci sa tacy "dziwni"?
a moze on czeka na odrobine inicjatywy z twojej strony? czy ty odezwalas sie do niego sama, kiedy on mial "milczace" dni?
|
|
|
|
|
#3 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16
|
Dot.: Czy to ja jestem taka naiwna czy faceci sa tacy "dziwni"?
No przyznam- jak "byslismy" razem to mi wlasnie zarzucal, ze jesli on sie nie odezwie to i ja tego nie zrobie. Mial racje. Ale obecnie zrozumialam juz co nieco
i naprawde zdarza mi sie odezwac gdy on sie nie odzywa- wysylam sms-a czy maila- i rozumiem ze on jest zajety, pracuje, ma jakes sprawy domowe itp, ale wkurza mnie i tak to ze czasem na nie nie odpisze- kiedys mu sie to nie zdarzalo raczej. Wprawdzie zawsze sie jakos wytlumaczy, ale co z tego skoro potem jest to samo? ja jestem naprawde osoba problemowa- to wiem, trudno mi sie przelamac, ale gdy juz to robie to ciezko mi z tym, ze ktos mnei "olewa" nei wiem- takl to czasami odczuwam. A tez jakos nie moge zebrac sie na rozmowe- bo musialabym odkryc swoje uczucia, a nie wiem co by z tego wyszlo..
|
|
|
|
|
#4 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 3 577
|
Dot.: Czy to ja jestem taka naiwna czy faceci sa tacy "dziwni"?
hmm w takim razie nie rozumiem go. myslalam ze moze wlasnie te "ciche" dni wynikaja z tego ze czeka na to az ty sie odezwiesz... ale skoro ty pisalas do niego a on to olewal to nie wiem sama... moj eks czesto mial wymowke ze nie odpisal na smsa bo byl zajety... sory ale to bzdura na wrotkach... odpisanie na smsa to 5 min...
a rozmowa - nie latwa sprawa, ale chyba tylko dzieki niej bedziesz wiedziala co dalej. |
|
|
|
|
#5 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16
|
Dot.: Czy to ja jestem taka naiwna czy faceci sa tacy "dziwni"?
i wlasnie taka "bzdure na wrotkach" moj eks tez mi serwuje hehe
tyle ze z 2 strony gdy juz sie odezwie, nie mozna nic zarzucic.Wielokrotnie obiecuje sobie odbycie rozmowy, tym bardziej ze chlopak jest ogolnie w porzadku i mysle ze zachowa sie na poziomie, ale boje sie ze za duzo moge stracic, nie wiem czy potrafilabym utrzymywac z nim kontakt po odkryciu wszystkich kart, a tego by nie miec choc kilku jego chwil w tygodniu sobie nie wyobrazam Wiem, ze jest sam, wiem , ze zywi do mnei na pewno jakies cieple uczucia, ale wiem tez ze bardzo sie na mnie sparzyl i cala ta sytuacja kosztowala go wiele. Zreszta naprawde nie wiem jak to rozegrac- chcialabym doprowadzic do jakiejs sytuacji w ktorej by musial sie okreslic , ale nei wiem jak Ja sama sie po prostu boje powiedziec wprost..
|
|
|
|
|
#6 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 3 577
|
Dot.: Czy to ja jestem taka naiwna czy faceci sa tacy "dziwni"?
Cytat:
widzisz oczekujesz deklaracji od niego, sama bojac sie okreslic. ja mysle ze jest wiele pozytywnych przeslanek do rozmowy, i do tego zebys ty ja zaczela. nie musisz od razu mowic "kocham cie, chce z toba byc", ale np. ze chcialabys porozmawiac o tym co jest teraz miedzy wami. |
|
|
|
|
|
#7 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Czy to ja jestem taka naiwna czy faceci sa tacy "dziwni"?
Cytat:
2) Zastanów się czemu Wam nie wyszło, czemu nie stworzyliście związku - czy są to przeszkody nie do przejścia, czy kwestia czasu, cierpliwości, solidnej rozmowy. Myślę, że on teraz osłabił Wasz kontakt aby zobaczyć, czy coś przemyślałaś, czy coś się zmieni. Pozostawił sprawy swojemu biegowi i w sumie dobrze robi. Nie rozumiem skąd od razu pisanie o chamstwie i wyrachowaniu facetów (może nie podałaś jakichś szczegółów istotnych, ale wspominasz, że to Twoja wina, że Wam nie wyszło). 3) Nie można jednych standardów stosować wobec siebie, a innych wobec faceta. Jeśli same się nie staramy, nie chce nam się pierwszym odezwać, zawalamy pewne sprawy, to sorry - nie wymagajmy od faceta zgoła innej postawy, heroicznych czynów i latania wokół nas. Najlepiej jakbyście się spotkali i porozmawiali konkretnie - krok po kroku każdy problem jaki Was trapi, przemyślenia z ostatnich 3 miesięcy - co się zmieniło, co powinno się zmienić aby mogło Wam się udać. Tylko tyle i aż tyle. Po prostu nie trać już czasu na niczego nie wnoszące słodko-mdłe gadki przez Internet. |
|
|
|
|
|
#8 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16
|
Dot.: Czy to ja jestem taka naiwna czy faceci sa tacy "dziwni"?
wow, ale chyba masz racje- w kazdym zdaniu, chyba zasluzylam na motywujacego kopa hehe az smiac mi sie teraz chce, moj najwiekszy blad to tylko gadanie nic nie robienie,no i w sumie udawanie popierdzielonej"ksieznicz ki". Nic tylko podziekowac i postac sie cos zdzialac
|
|
|
|
|
#9 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 363
|
Dot.: Czy to ja jestem taka naiwna czy faceci sa tacy "dziwni"?
Przeczytałam i... widzę w sobie ten sam problem. Nie wiem z czego On wynika, ale tak samo jak autorka mam pewne obawy, zeby się pierwsza odezwać, bo jeśli ktoś, a tym bardziej chłopak nie odpisuje, to od razu traktuję to jako wielką porażkę, że ja potrafiłam zrezygnować z dumy? honoru? (nie wiem jak to nazwać), odezwalam się, a on to olał i nie stać go na napisanie głupiego smsa? Ja tu się dla niego poświęciłam a on zero odzewu? Świetnie Cię rozumiem w tej kwestii
... Potem jest obawa, że to się powtórzy a wtedy w nas chęć odezwania się kolejny raz jako pierwsza już się osłabia. Doskonale Cię wiec rozumiem, ale rozumiem też innych, że z tym trzeba walczyć. Mi się jak narazie udaje (czasami ), a czasami wygrywa ta stara natura, to stare przyzwyczajenie i jakiś strach. Co do całej tej sytuacji... Ja tu widzę kilka opcji: może zrozumiał, że zbyt wcześnie zakończył coś co mogło się rozwijać, że nie dal temu szansy (nie napisałaś ile właściwie byliście razem), może próbuje Cię przetestować, wybadać grunt (mężczyźni uwielbiają, kiedy widzą, ze była bez niego jest wrakiem smutku, cieprienia i bólu i nie mogą przełknąć, jeśli ona zaczyna sobie układać życie na nowo -to niczym kość na ich delikatne gardła ), a może zwyczajnie żałuje, że poddał się emocjom i tak poprostu zbastował, może teraz dopiero gdy Cię stracił zdał sobie sprawę, że jesteś świetną dziewczyną. Ja jestem generalnie za rozmową - bo nigdy, choćby od myślenia i rozkminiania miały posiwieć Ci włosy - nigdy nie bedziesz wiedziała co tak naprawdę myśli facet a to podobno my jesteśmy skomplikowane w obsłudze
__________________
Oto jest miłość. Dwoje ludzi spotyka się przypadkiem, a okazuje się, że czekali na siebie całe życie. Vitor de Lima Barreto |
|
|
|
|
#10 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16
|
Dot.: Czy to ja jestem taka naiwna czy faceci sa tacy "dziwni"?
[quote=poziomka21;6305883]Przeczytałam i... widzę w sobie ten sam problem. Nie wiem z czego On wynika, ale tak samo jak autorka mam pewne obawy, zeby się pierwsza odezwać, bo jeśli ktoś, a tym bardziej chłopak nie odpisuje, to od razu traktuję to jako wielką porażkę, że ja potrafiłam zrezygnować z dumy? honoru? (nie wiem jak to nazwać), odezwalam się, a on to olał i nie stać go na napisanie głupiego smsa? Ja tu się dla niego poświęciłam a on zero odzewu? Świetnie Cię rozumiem w tej kwestii
... Potem jest obawa, że to się powtórzy a wtedy w nas chęć odezwania się kolejny raz jako pierwsza już się osłabia. Doskonale Cię wiec rozumiem, ale rozumiem też innych, że z tym trzeba walczyć. Mi się jak narazie udaje (czasami ), a czasami wygrywa ta stara natura, to stare przyzwyczajenie i jakiś strach. Wydaje mi sie, ze to wynika chyba z jakiejs niepewnosci siebie, zastanawialam sie nad tym ostatnio naprawde duzo, bo to naprawde przeszkadzalo mi bardzo w kontaktach z tym chlopakiem, mimo ze jest dla mnie tak wazny, jak chyba zaden inny wczesniej. To tez taka obawa przed odrzuceniem, ze Ty sie otworzysz, a ktos tego nie odwzajemni.Ja probuje sobie tlumaczyc, ze to normalne ze czasem ktos moze np. nie miec czasu odpisac, chce jakos sobie przemowic do rozumu Nie no ale serio to jest smieszne- dopiero to zaczynam rozumiec, jak ta druga osoba moze sie czuc, ona tak samo ryzykuje, nie wie przeciez jak my zareagujemy itp, ja dopiero niedawno zauwazylam jakie to egoistyczne z mojej strony- brac duzo,a nie dawac wlasciwie nic.Jesli chodzi o mnie mam nadzieje ze nie jest za pozno, wiem jakie bledy popelnialam i wiem, ze jemu sie skonczyla w pewnym momencie cierpliwosc. Uzalaniem sie nic i tak nie zyskam i moze kiedys wlasnie trzeba zaryzykowac... |
|
|
|
|
#11 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Czy to ja jestem taka naiwna czy faceci sa tacy "dziwni"?
Brawo! Tylko tak dalej a będzie dobrze. Działanie to najlepsze wyjście z sytuacji. Trzymam kciuki i powodzenia!
|
|
|
|
|
#12 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 9 934
|
Dot.: Czy to ja jestem taka naiwna czy faceci sa tacy "dziwni"?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#13 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Opole/Wrocław
Wiadomości: 325
|
Dot.: Czy to ja jestem taka naiwna czy faceci sa tacy "dziwni"?
Cytat:
Podpisuję się pod tym.Można powiedzieć,że mam identyczną sytuację.U mnie cała sprawa ciągnie się 8 miesięcy.Raz tylko doszło do spotkania.Potem rozmowy,raz intensywne,a raz 3 tyg bez żadnego znaku.Rzucanie propozycji o spotkania,który nie dochodzą do skutku,a co najgorsze zrzucanie winy na mnie-przeze mnie,bo nie przyszłam.Nie czekałam biernie,czasami zagadywałam,uśmiechałam się. Chętnie poczytam,co o naszych sytuacjach myśliscie.Faceci są dziwni. W moim przypadku nie wiem czy czekanie ma jeszcze jakiś sens?
__________________
![]() ![]()
|
|
|
|
|
|
#14 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16
|
Dot.: Czy to ja jestem taka naiwna czy faceci sa tacy "dziwni"?
U mnie na razie ciagnie sie trzy.. mam nadzieje ze do 8 albo sprawa sie wyjasni albo ja zmadrzeje;/ u mnie tez bylo 1 spotkanie(w moim odczuciu udane) , jego dosc czeste propozycje,ale jak ja mowie ok- przyjedz to nie wiem czy on mysli ze zartuje, albo on po prostu zartuje z tymi propozycjami, bo nic do skutku jakos nie dochodzi;/Nie wiem-dzis mam jakis taki dzien na nie- ze to wszytsko wyglada tak bo po prostu widzi we mnie kolezanke , nic wiecej, i dlatego czasem sie nie odzywa, a jak juz to robi to jest mily jak dla kazdej by byl.Nawet jak skontaktowac zie z nim teraz nie mam, a on sie nie odzywa tez.
I mam do ciebie pytanie bibiana666- probowalas to jakos wyjasnic kiedys, rozwiklac cala te sytuacje? |
|
|
|
|
#15 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Opole/Wrocław
Wiadomości: 325
|
Dot.: Czy to ja jestem taka naiwna czy faceci sa tacy "dziwni"?
Cytat:
_________________________ _________ Tzn tak, pytałam się go wielokrotnie czy pisze na powaznie,czy nie robi sobie po prostu zartów-on zapewnił mnie,że nie i nie jest tylko pewny co do mnie-taką usłyszałam odp.Ale jak z nim rozmawiam, to czasami on używa podtekstów dwuznacznych i odbieram to jako zwykłą zabawę.Jak pierwszy raz się z nim spotkałam,to zapytał się : I co,myślałaś,że nie przyjde -nie jestem taki chamski.---> odberałam to jako zapewnienie,że naszą znajomość traktuje poważnie. Może to i moja wina,że się z nim nie spotkałam,tyle razy NIBY coś proponował,2 tyg temu zapraszał mnie do siebie,ale odrzuciłam. Moze wtedy sytuacja by się wyjaśniła...ale po prostu boje się,że wyjde na ...hm...idiotkę? Jednak mimo jego zapewnień sytuacja się nie rozwiązała do końca.
__________________
![]() ![]()
|
|
|
|
|
|
#16 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 2 002
|
Dot.: Czy to ja jestem taka naiwna czy faceci sa tacy "dziwni"?
Moim zdaniem robi z Tobą dokładnie to co mój były. Faceci jak wyczują, że kobieta jest dobra, kochająca to wykorzystują to. Otóż p otym jak się rozstaliśmy on nadal ze mną utrzymywał kontakt (podejrzewam, że miał na boku nową pannę) ale w razie czego jakby mu nie wyszło to trzymał sie mojej spódnicy. Dziś mam marne zdanie o nim. Musiałam mu napisać, żeby się odp.. na co on oczywiście odpisał: to znaczy, że żałujesz, że ze mną byłaś? Odparłam, że żałuję -na co on strzelił focha i powiedział: to cześć. Wytrzymałam tą ciszę i po kilku miesiącach na jakimś forum się do mnie przyczepił z serdecznością i w ten oto sposób wykryłam jego wyrachowanie. Na święta przysłał mi kartkę: Wesołych świąt siostro! Jaka siostro? piszę do niego... nic nie odpisał (mam jego gg, zresztą łatwo znaleźć po nicku). Następnie wysłałam mu maila, żeby dał mi spokój, bo powiadomię jego rodzinę
ja mu odpisałam -to już nie moja sprawa, sam chciałeś jechać do Anglii to masz. Ehh... tyle razy obiecywał mi że będziemy mieć wspólne mieszkanie, że już niedługo... nawet po rozstaniu mi obiecywał -ja myślę, że podtrzymywał tą ewentualność (ja=ewentualność) bo pewnie chciał z kimś innym coś stworzyć, a jakby nie wyszło to ma mnie. Strasznie upokarzająca myśl, ale mam już to za soba -z nim nie dało ię rozstać po ludzku, pozostał niesmak i żale. Za bardzo sie do niego wtedy przywiązałam, ale nauczyło mnie to wielu nowych rzeczy.Sorrki za rozpisanie się
|
|
|
|
|
#17 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 2 482
|
Dot.: Czy to ja jestem taka naiwna czy faceci sa tacy "dziwni"?
Eh. Zgłasza się kolejna zapętlona w taką chorą relacje
Spotkaliśmy się 3 razy, i mimo że ja chciałam to dalej kontynuować i próbować, on powiedział, że nie da rady "się poznawać" na odległość i że się dusi (dzieliło nas 220km, i, co warto dodać, ja byłabym gotowa na przeprowadzkę...). Oczywiście przez kilka dni był odpoczynek od siebie i cisza na mailu, gg, telefonie. Jednak po 2 tygodniach to przeszlo i znowu są codzienne maile i rozmowy na gg. Tylko, że nasza relacja jest już nieco inna. Staramy się by było koleżeńsko - bez cmoków, ochów i achów. No i tutaj jest problem: bo ja JEDNAK CHCĘ czegoś wiecej - oczywiście nie powiedziałam mu tego bo boje sie jego reakcji, no i nie chce mu pokazać że mi zależy (takie głupie, kobiece zawzięcie). On natomiast spotkał się już w tym czsie z inna kobietą, ale jak na drugi dzień stwierdził "ona jest normalna. a ty masz ładne oczy, ładny uśmiech i rozbrajający śmiech"... Na dodatek, pisze do mnie maile dość często, a jak nie odpisuję to się niecierpliwi. Mowi, ze go kręce, ze umiem go sobie okrecic wokol palca i mu imponuje bo znam sie na rzeczach, o ktorych inne kobiety nie maja pojecia. Z drugiej strony, widzę go też, jak loguje sie czasami na profilu randkowym i to już calkowicie mi mąci w głowie.No i mam kilka teorii: 1) Teoria "koła ratunkowego": po prostu lubi mieć świadomość, że jest ktoś, kto go zna i kto RACZEJ nie odmowi spotkania. 2) Teoria "mieć ciasto i zjeść ciasto". Niektorzy faceci to "łowcy" - nie lubią zdobywać, tylko uganiać się, mieszać w głowie, polować i wkoncu (moze kiedys) zaatakowć. 3) Teoria "sam nie wiem" - niby nie chce z toba być, a jednoczesnie boi sie na maksa zaangażować i "nazwać" te relacje... Wiem, że odpowiedzią na wszytsko może być rozmowa, ale jak ją przeprowadzic? O co spytać? ![]() PS: Przepraszam za longera. |
|
|
|
|
#18 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16
|
Dot.: Czy to ja jestem taka naiwna czy faceci sa tacy "dziwni"?
No i nie wiem- w takich sytuacjach naprawde mysle, ze faceci nei wiedza czego chca- mowia jedno,a robia drugie, Chyba , ze faktycznie czekaja, az my to jakos rozwiazemy czy wykonamy ten pierwszy ruch. Z mojego i waszego opisu wynika, ze do konca obojetne chyba nie jestesmy, nie wiem... Ktoras musi zdecydowac sie na rozmowe i powiedziec erszcie jak to wyglada hehe
Ja juz sie zdecydowalam, tylko teraz nie mam za bardzo okazji,bo byla lekka sprzeczka, on sie nie odzywa pare dni i jest trochę dziwnie, ale postaram sie to jakoś doprowadzić do ładu. Do najodważniejszych nie należe, wieć postaram się jakos aluzyjnie, podstępem to rozegrać, mam nadzieję, ze on mi to ułatwi, właściwie zawsze sam wchodzi na temat "nas" ...
|
|
|
|
|
#19 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Czy to ja jestem taka naiwna czy faceci sa tacy "dziwni"?
Cytat:
(wiem to po sobie i znajomych). Czasami trzeba po prostu wziąć sprawy w swoje ręce. Tym bardziej jeśli samej się nieco namieszało i zawaliło kilka spraw. Lubimy robić rachunek sumienia facetom ale same sobie już niekoniecznie. A czasami naprawdę wystarczy konkretna, prosta rozmowa. Bo często facet mówi nam coś a my to całkiem błędnie interpretujemy (albo słyszymy to, co chcemy ). A jak facet owija za bardzo w bawełnę, jest niezdecydowany, to trzeba go kopnąć w tyłek i dać sobie spokój. Zamiast robić z siebie ofiarę i męczennicę.
|
|
|
|
|
|
#20 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 2 218
|
Dot.: Czy to ja jestem taka naiwna czy faceci sa tacy "dziwni"?
powiem tylko jedno - nie radę, a komentarz: gadki-szmatki w sieci, są guzik warte. w sieci siedzisz i pie*rzysz przeważnie farmazony, bo ci się nudzi. przeważnie wolni ludzie uwielbiają flirtować przez internet, bo to wygodne - poza tym ludziom zanika umiejętność komunkacji - w tym podrywania - w realnym świecie.
na gg, czy w mailu, można sobie gadac, gadac i gadac i nic z tego nie wynika. PRZEWAŻNIE. umów się z nim. osoba z internetu, nawet, jeśli się ją znało w realu wcześniej, to tylko zbiór nic nie wartych pikselek. jak poznać, czy coś może z tego być, skoro widzisz tylko literki na monitorze?!?!? |
|
|
|
|
#21 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Czy to ja jestem taka naiwna czy faceci sa tacy "dziwni"?
[1=3a032fcd5bcbee239629acd e3cc1a01c42f8ddce_6076227 24de4b;6317830]powiem tylko jedno - nie radę, a komentarz: gadki-szmatki w sieci, są guzik warte. w sieci siedzisz i pie*rzysz przeważnie farmazony, bo ci się nudzi. przeważnie wolni ludzie uwielbiają flirtować przez internet, bo to wygodne - poza tym ludziom zanika umiejętność komunkacji - w tym podrywania - w realnym świecie.
na gg, czy w mailu, można sobie gadac, gadac i gadac i nic z tego nie wynika. PRZEWAŻNIE. umów się z nim. osoba z internetu, nawet, jeśli się ją znało w realu wcześniej, to tylko zbiór nic nie wartych pikselek. jak poznać, czy coś może z tego być, skoro widzisz tylko literki na monitorze?!?!?[/quote] Bardzo dobrze napisane. Działać a nie gadać i zakochiwać się w literkach i fotkach. Na żywo to całkiem co innego. A jak facet się waha, nie chce to do czorta z nim. |
|
|
|
|
#22 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Czy to ja jestem taka naiwna czy faceci sa tacy "dziwni"?
Sądzę, że wina leży po jeden i drugiej stronie.. Ty starasz się dawać jak najwięcej z siebie, on to wykorzystuje i staje się chamski.. Faceci z natury są wygodni i bezproblemowo patrzą w przyszłość... żyją z dnia na dzień, nie zagębiają się tak w tajniki związku jak kobiety. Dziś niewielu jest romantyków, którzy pielęgnują miłość i uczucie, aby tylko ukochana nawet nie ważyła się podejrzewać, że on już nie pała tak gorącym uczuciem jak kiedyś. Jeśli jakaś kobietka ma takiego przy boku, to moje gratulacje. Ale większość facetów niestety przedmiotowo traktuje kobiety, nawet jeśli się szaleńczo zakocha, ta męska duma i honor pozostaje, ikona bycia "panem". Niestety , kobiety muszą pozostać w dystansie do uczuć. Jak koleżanka wcześniej napisała, zdrowy rozsądek często musi brać górę nad uczuciami. Bo one czasami zawodzą w ścieżki, z którym potem nie ma odwrotu. A szkoda byłoby zabrnąć w tą ślepą, bez wyjścia.
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:02.






i naprawde zdarza mi sie odezwac gdy on sie nie odzywa- wysylam sms-a czy maila- i rozumiem ze on jest zajety, pracuje, ma jakes sprawy domowe itp, ale wkurza mnie i tak to ze czasem na nie nie odpisze- kiedys mu sie to nie zdarzalo raczej. Wprawdzie zawsze sie jakos wytlumaczy, ale co z tego skoro potem jest to samo? ja jestem naprawde osoba problemowa- to wiem, trudno mi sie przelamac, ale gdy juz to robie to ciezko mi z tym, ze ktos mnei "olewa" nei wiem- takl to czasami odczuwam. A tez jakos nie moge zebrac sie na rozmowe- bo musialabym odkryc swoje uczucia, a nie wiem co by z tego wyszlo..
tyle ze z 2 strony gdy juz sie odezwie, nie mozna nic zarzucic.




Nie no ale serio to jest smieszne- dopiero to zaczynam rozumiec, jak ta druga osoba moze sie czuc, ona tak samo ryzykuje, nie wie przeciez jak my zareagujemy itp, ja dopiero niedawno zauwazylam jakie to egoistyczne z mojej strony- brac duzo,a nie dawac wlasciwie nic.




ja mu odpisałam -to już nie moja sprawa, sam chciałeś jechać do Anglii to masz. Ehh... tyle razy obiecywał mi że będziemy mieć wspólne mieszkanie, że już niedługo... nawet po rozstaniu mi obiecywał -ja myślę, że podtrzymywał tą ewentualność (ja=ewentualność) bo pewnie chciał z kimś innym coś stworzyć, a jakby nie wyszło to ma mnie. Strasznie upokarzająca myśl, ale mam już to za soba -z nim nie dało ię rozstać po ludzku, pozostał niesmak i żale. Za bardzo sie do niego wtedy przywiązałam, ale nauczyło mnie to wielu nowych rzeczy.
(wiem to po sobie i znajomych). Czasami trzeba po prostu wziąć sprawy w swoje ręce. Tym bardziej jeśli samej się nieco namieszało i zawaliło kilka spraw. Lubimy robić rachunek sumienia facetom ale same sobie już niekoniecznie. A czasami naprawdę wystarczy konkretna, prosta rozmowa. Bo często facet mówi nam coś a my to całkiem błędnie interpretujemy (albo słyszymy to, co chcemy 





