Techniczne panikary

[pink69]

Czy tylko ja mam takie spaczenie?
Jak tylko kupię coś technicznego typu komórka,komputer,mp3 to od razu panikuję,że się popsuje,a na ile gwarancja,a co ja zrobię jak sie zepsuje,jak ja naprawię,ile to będzie kosztować?

A niechby gdzieś spadło to już serce w gardle.

[tutaj]

nieee jak już coś mam to jakoś spcjalnie się nad tym nie trzęsę ale żeby cos kupic... Lohohoh. to juz wyższa szkola jazdy- nie znoszę tego robic . Moj chlopak mowi, ze jak kupilam sobie mp4 to nie potrzebuję wynalazkow przez nastepne dwa lata :P

[karolina2020]

Ja mam calkiem odwrotnie Pierwsze co to biore w lapy i chce sama rozpracowac wszystkie funkcje, oczywiscie bez instrukcji obslugi No i musze sie pochwalic ze czesto jestem w tym lepsza od mojego taty

[pink69]

Ja też b.szybko odnajduję nowe funkcje,bo czytam instrukcje i szukam tych fajnych rzeczy,ale tak sama z siebie to nie,bo jeszcze zepsuje coś.

[Oleczka]

Jak swoje to pierwsza pcham lapy
Ale obcego to boje sie rozpracowywac.

[laylaaa]

ja zwykle nie obawiam się, że coś zepsuję. jeszcze nigdy nie była mi potrzebna instrukcja, cyfrówkę i nowy telefon "rozpracowałam" sama.
ale kiedy niedawno zepsuł mi się komputer - spanikowałam. nie znam się na tym, sama nie byłam w stanie ocenić co się stało, nie włączał się. od razu książka telefoniczna w ręke i szukam serwisów.. jakbym nie mogła poczekać na tż, który za dzień, dwa coś by zaradził.
skończyło się na tym, że wiozłam ten nieszczęsny komputer taksówką do pracy mamy i informatyk stamtąd się nim zajął

[pink69]

ja też instrukcji nie potrzebuję,ale szukam co jeszcze nie odkryte

[kiniaczeq]

zgłasza się techniczna panikara brat kupił mi super odtwarzacz mp3 a ja się zapytałam ile ma gwarancji później śniło mi się że mi to mp3 skradziono mi razem z kurtką

[Anethka]

Boję się, że coś zepsuję albo, że coś włączę albo, że coś usunę zawsze, kiedy ktoś mi coś pożycza. Natomiast jeśli dana rzecz jest moja to nawet nie trzeba mi instrukcji - od razu zabieram się za "rozpracowywanie"

[Ptysio5]

Napisane przez pink69

Czy tylko ja mam takie spaczenie?
Jak tylko kupię coś technicznego typu komórka,komputer,mp3 to od razu panikuję,że się popsuje,a na ile gwarancja,a co ja zrobię jak sie zepsuje,jak ja naprawię,ile to będzie kosztować?

A niechby gdzieś spadło to już serce w gardle.

ja nie mam spaczenia ja psuję.
Czytałam kiedyś o ludziach (nie pamiętam określenia), przy których wariują wszelkie sprzęty elekto- i -techniczne


btw. Juz mi kiedyś Pink próbowałaś pomóc odnośnie kabla usb (nie działa dalej)

[Wisienki]

ja kiedy mam cos nowego cały czas panikuje ze to napewno jest zepsute, a jak nie to i tak zaraz to zepsuje Wtedy naprawde ciezko ze mna wytrzymać... takie mam spaczenie ze cały czas chce sprawdac czy to napweno działa, czy wyłaczyłam, ach szkoda gadać..

[samaraelf]

ja nie panikuje dopóki się nie zepsuje jak się zepsuje to tZ wołam o pomoc bo się zna na takich elektronicznych zabawkach

[phdwao]

oj ja nie panikuje i w sumie nie rozumiem tego,bo nigdy nie miałam czegoś takiego co opisujesz pink...

ja generlanie jestem "techniczna",szybko łapię o co chodzi i lubię takie techniczne pierdoły, nie wiem..chyba po tacie gen jakiś

[Turquoisee]

Ja tez lubie techniczne rzeczy, pod warunkiem ze sa moje
Jakis czas temu bylam na rozmowie o prace i jak zobaczylam te wszystkie urzadzenia, ktore mialabym obslugiwac to myslalam ze padne. Wiec jakies tam 'spaczenie elektroniczne' mam

[bluegirl]

U mnie najwięcej problemów jest z komputerem, sama nie umiem go naprawić, zawsze o pomoc proszę sąsiada. Ile nerwów kosztuje mnie każda awaria, bo przecież ja nic nie zepsułam, samo się popsuło

Niestety ostatnio trafiłam na wadliwą wieżę, niby wada niewielka, ale przeszło 750zł za nią dałam. Spóźnia się w niej zegarek, około półtorej minuty tygodniowo. Zegar dość mocno świeci, i mimo iż wiem ze nie działą dobrze, czesto sugeruję się czasem przez niego wyświetlanym. Zbieram się już ze 3 miesiące oddać go i zareklamować, niestety do sklepu mam 50km, zanim go naprawią, rozłożą na części pierwsze i pewnie coś innego popsują.

Miesiąc temu kupiłam aparat cyfrowy i tu też drażni mnie to że akumulatorki zbyt szybko się rozładowują. Co nie tak z nimi.

[agnieszka k]

nie nie mam takich obawów. Jak tylko moje to odrazu biore sie za rozkmine i przyciskanie, wciskanie, rozkladanie jak co dziala i do czego co służy.

[Bridget]

Nie, zdecydowanie nie jestem techniczną panikarą

[madame paranoja]

Napisane przez agnieszka k

nie nie mam takich obawów. Jak tylko moje to odrazu biore sie za rozkmine i przyciskanie, wciskanie, rozkladanie jak co dziala i do czego co służy.

ja tak samo
a instrukcję czytam dopiero po kilku miesiącach lub w ogóle.

[untouchable]

oj nie, nie lubię techniczne nowości, napewno przy nich nie panikuje

[Clarissa:)]

Ja panikuję . Zawsze jak już mam coś takiego kupić i stoję przy kasie nagle stwierdzam, że to za drogie, że się popsuje i że mi niepotrzebne . Dlatego na takie zakupy nie chodzę sama-nic bym nie kupiła gdyby nie ręce siłą zatrzymujące mnie przy kasie .

[2016070150903]

panikuję trochę, jeśli chodzi o początkowe 'rozkminianie' funkcji/ możliwości, etc., ale jak już poznam możliwości sprzętu (czasem dzięki instrukcji, czasem bez) i się do niego przyzwyczaję to już nie obchodzę się z tym jak z jajkiem.

[agness86]

Napisane przez Ptysio5

ja nie mam spaczenia ja psuję.
Czytałam kiedyś o ludziach (nie pamiętam określenia), przy których wariują wszelkie sprzęty elekto- i -techniczne


btw. Juz mi kiedyś Pink próbowałaś pomóc odnośnie kabla usb (nie działa dalej)

Moja szefowa tak ma. Komputer się wiesza, drukarka szaleje, a z niszczarką to już się w ogóle dogadać nie potrafi...

[ghana]

Napisane przez Oleczka

Jak swoje to pierwsza pcham lapy
Ale obcego to boje sie rozpracowywac.

mam podobnie.

[2016070150903]

Napisane przez agness86

Moja szefowa tak ma. Komputer się wiesza, drukarka szaleje, a z niszczarką to już się w ogóle dogadać nie potrafi...

ma wymówkę do nie-pracowania.

[agness86]

Napisane przez Umbra

ma wymówkę do nie-pracowania.

Najgorsze jest to, że ona bardzo lubi niszczyć dokumenty... Ostatnio siedziała przy zaciętym papierze godzinę i nożyczkami próbowała wydłubać

[Halinusek]

Zdecydowanie w pierwszej kolejności łapię za instrukcję. Czytając jednocześnie sprawdzam w sprzęcie daną funkcje.
Odwrotnie niż TŻ, który sam "rozpracowuje" - co mnie strasznie wkurza, zwłaszcza jak po takim "rozpracowaniu" mówi: "O patrz, popsuło się ". Całe szczęście, że to co popsuł umie naprawić

[Kachulec]

Ja do panikar nie należę jeśli cos jest moje, nowego sprzętu taty nie chce ruszać.
Jednak swoje nowe cacko od razu uruchamiam, a przy pierwszym znaku zapytania otwieram dopiero instrukcje,jesli wszystko idzie gładko metodą prób i blędów to instrukcja zazwyczaj szybko gdzies sie gubi nie otwarta ani razu

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Jak mi na studiach facet powiedział: to są przeważnie urządzenia idiotoodporne, dopóki młotkiem nie walniesz, nie zepsujesz

Dlateo nie boję się, sama je rozpracowuje i tyle

[Arethaf]

Ja to się zawsze boję, dlatego na coś nowego dmucham i chucham. Nie dotykam bez instrukcji obsługi, bo jak coś zrobię nie tak, to już mi się łapy trzęsą.

[Kachulec]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;6371908]Jak mi na studiach facet powiedział: to są przeważnie urządzenia idiotoodporne, dopóki młotkiem nie walniesz, nie zepsujesz

Dlateo nie boję się, sama je rozpracowuje i tyle [/QUOTE]
Dobre określenie

Amerykanie często maja instrukcje które wyglądają jak małe tomiki. Choć to się bierze bardziej z tego,że jak producent czegoś nie napisze (np. nie wrzucać odtwarzacza do wody, telefonu nie wkładać do piekarnika) a ktoś to zrobi i urządzenie sie zepsuje to podają producenta do sądu i wygrywaja sprawy.