|
Notka |
|
Zwierzęta domowe - wiZOOż Forum dla miłośników zwierząt domowych. Szukasz porady w temacie psów, kotów, żółwi, chomików itp.? Forum wiZOOż to miejsce dla ciebie. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 373
|
Krwiak ucha(u psa)
Witam!
Bardzo proszę o pomoc/porady... Już mam dosyć bezsilności ![]() Rok temu moja sunia(teraz 12 lat) miała kłopoty z krwiakiem prawego ucha. Krwiak był kilkanaście razy ściągany, zakończyło się operacją. Wszystko trwało 3-4 m-ce. Po zabiegu nie było powikłań. Ucho jest troszkę zdeformowane, "powykręcane" - ale zdrowe ![]() Na początku roku lewe ucho zaczęło "pęcznieć"... (Zaznaczam - że sunia nie ma stanu zapalnego przewodu słuchowego - chociaż ciągle trzepie uszami - byla dokładnie przebadana) Ze 2-3 razy był ściągany krwiak(sama krew- po pierwszym ściągnięciu Pan Doktor próbował zrobić taki opatrunek, aby warstwy tkanek przylegały do siebie - Saba miała włożony do ucha zrolowany bandaż, dookoła niego przyklejone ucho - plastrami, ja dodatkowo zabezpieczyłam Codofixem - ale po zdjęciu opatrunku ucho znowu robiło się jak balonik) i doszliśmy do wniosku, że nie ma co czekać i przeciągać sprawy jak w przypadku prawego ucha - tylko trzeba robić zabieg. ![]() Tak też się stało Saba przez 2 tygodnie chodziła z "gąbkami" przyszytymi do ucha(po obu stronach)... W ubiegły poniedziałek(ok godz. 14) została od tego uwolniona, zdjęto szwy, a już wieczorem pojawił się nowy krwiak ![]() ![]() Dzwoniłam do Lekarza we wtorek rano - powiedział, że to może być reakcja po zdjęciu szwów - że to może zwykła opuchlizna... Kazał ucho smarować AESCINEM(żelem) i ewentualnie robić okłady z lodu... I przyjechać w czwartek(wczoraj). Saba nie była chętna do tych lodowych okładów... W czwartek byłyśmy u Pana Doktora - załamał się tak samo jak my... ![]() To znowu krwiak... Coś, co ponoć po zabiegu(operacji) nie ma prawa powrócić... ![]() ![]() Śmiałam się, że na Sabie studenci mogliby się uczyć (nie ma rzeczy niemożliwych) ![]() ![]() Znowu miała ściągany krwiak - 2x10ml(czystej krwi). Do tego Pan Darek wstrzyknął jej w ucho jakiś płyn - ponoć żrący, mocno piekący(Saba bardzo się wyrywała i piszczała - chociaż nie jest panikarą i ściąganie krwiaka ma "na żywca") - który miał pomóc "zatkać" naczynia krwionośne... Ale to nic nie dało i dzisiaj ucho znowu jest jak balonik ![]() Jemu też już ręce opadają i nie bardzo wie co robić... ![]() Podejrzewam, że do ponownego uszkodzenia naczynek doszło podczas ściągania szwów(musiały przechodzić przez żyłki) - bo tuż po zdjęciu "gąbek" ucho było idealnie płaskie, jakby wyprasowane... Czy to możliwe? ![]() Teraz Pan Doktor mówił coś o kolejnej operacji - ale zastanawia się nad użyciem "kleju tkankowego"(czy jakoś tak)... Nie zna nikogo, kto tego używał, sam też nie ma doświadczenia z tym specyfikiem - ale chce uniknąć "przeszycia" ucha. Czy ktoś słyszał coś o tym kleju?? Działa? Drogie to? Dobrze, że z zeszłego roku mam zapas CODOFIXU(kupionego w aptece internetowej) - bo w normalnych aptekach w Gdańsku go nie mają. ![]() ![]() Saba od czwartku bierze VITACON... (2 tabletki dziennie) Sunia cały czas trzepie uszami - to od niej silniejsze, trzepie uszami "bo lubi" (chce psi smakołyk - trzepie uszami, chce iść na spacer - trzepie uszami, chce wejść pod kołdrę - trzepie uszami) ![]() ![]() Zastanawiam się, czy "nasze" krwiaki nie mają powiązań z mrozem i gryzieniem... Otóż moja druga sunia(wieczny szczeniak, chociaż ma 7 lat) - Funny - ma nawyk przygryzania Saby - a to chwyci za łapę, a to za ucho... (tak okazuje radość np. z wyjścia na spacer, z przyjścia gościa, albo zaprasza do zabawy) ![]() I nie wiem czy to ma jakiś związek - ale skoro oba krwiaki powstały zimą - to może zmarznięte naczynka krwionośne(które ponoć są grube - tak mówiła Lekarka, która teraz robiła Sabie operację) pękają przy tym chwytaniu zębami za uszy? Możliwe to? ![]() Co dalej robić? ![]() ![]() Może poczekać 1-2 m-ce(tak jak rok temu) aż powstaną zrosty i dopiero wtedy operować drugi raz? <wtedy podziałało i krwiak nie wrócił - ucho jest troszkę zdeformowane, ale to dla nas nie jest ważne - ważne jest to, ze ucho jest zdrowe>? Dziewczyny - macie jakieś doświadczenia z takimi upartymi krwiakami? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Kraków/Kokotów
Wiadomości: 616
|
Dot.: Krwiak ucha(u psa)
Wiesz wspolczuje ci ale nie mialam doczynienia z takim czyms i mam nadzieje nie miec moze wyrazila by sie esfira
__________________
"Być może dla świata jesteś tylko człowiekiem, ale dla niektórych ludzi jesteś całym światem." ![]() -Gabriel Garcia Marquez
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 002
|
Dot.: Krwiak ucha(u psa)
kiedy ja też nic nie wiem... nie miałam jeszcze zajęc z chirurgii ani nic takiego... nasuwają mi sie problemy z kruchością, delikatnością naczyn włosowatych, ale wtedy dlaczego tylko w uchu...?
jeśli krwiaki ciągle sie robią i przeszkadzają zwierzęciu, to hmmm...ten fragment małzowiny mozna amputowac, dla psa to nie będzie chyba żaden dyskomfort |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 373
|
Dot.: Krwiak ucha(u psa)
dzięki dziewczyny - właśnie moja sąsiadka też coś mówiła o obcięciu ucha... tylko że teraz na dobrą sprawę całe ucho jest "balonikiem"... i co? całe amputować? zostawić dziurę(w głowie)?
dzisiaj wieczorem kolejny raz jedziemy na ściągnięcie krwiaka - ucho jest nabrzmiałe do granic możliwości(od czwartku) - aż Sunia chodzi i popiskuje momentami ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:09.