Czy zamieszkałabyś sama z psem? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Hobby > Zwierzęta domowe - wiZOOż

Notka

Zwierzęta domowe - wiZOOż Forum dla miłośników zwierząt domowych. Szukasz porady w temacie psów, kotów, żółwi, chomików itp.? Forum wiZOOż to miejsce dla ciebie.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-07-01, 14:33   #1
masquerade18
Raczkowanie
 
Avatar masquerade18
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 33

Czy zamieszkałabyś sama z psem?


Mój ex TŻ wyciągnął mnie w pewną wrześniową noc na przejażdżkę za miasto. Znaleźliśmy przy lesie wychudzonego, porzuconego, młodego psiaka. Ex nazwał to przeznaczeniem. Ja miałam swoje mieszkanie i on swoje. Pies wylądował u mnie. Pracowałam wtedy tylko 8 dni w miesiącu, ale po 12 godzin. Były dostał klucze i wyprowadzał psa w czasie mojej nieobecności. Później właściwie zamieszkaliśmy już razem u mnie. Oczywiście nie tylko ze względu na psa

Ex mówił, że to nasz wspólny pies, kupował mu jedzenie i ogólnie czuł się chyba za niego odpowiedzialny, chodziliśmy z nim razem do weterynarza, jeździliśmy na wycieczki za miasto itp. Później bajka się skończyła i ex poszedł własną drogą. Bez psa. Stwierdził, że to ja zdecydowałam, żeby zabrać go z lasu, a on wcale nie był do tego przekonany.

Moja droga nie jest niestety własna, bo dzielę ją z wilczkiem. Mam teraz fajną i tylko 8-godzinną pracę, ale...codziennie wstaje o 5, żeby zdążyć na spacer z psem, nie mogę wyjść z domu na dłużej niż 10 godzin, nie mogę iść po pracy ze znajomymi na piwo, bo muszę wracać do psa, nie mogę pojechać na noc do znajomych, wydaję znaczną część wypłaty na karmę :/ Kocham go, daje mi dużo radości, chodzimy na długie wędrówki i nie chcę oddawać. Nie wiem nawet, co mogłabym z nim zrobić, bo żadne schronisko nie wchodzi w grę. Na początku szukałam mu innego domu, ale nic nie znalazłam.

Czasami czuję się jak wariatka z życiem ograniczonym do pracy i psa. Moja rodzina nieustannie namawia mnie, żebym coś z nim zrobiła. Albo roztaczają przede mną wizję długiego samotnego życia jedynie z psem

Co byście wybrały? Swoje życie i swój czas, czy psa? Czy wyobrażacie sobie w ogóle mieszkanie w pojedynkę z dużym i wymagającym psem?
__________________
Kto nie potrafi wyć nigdy nie znajdzie swojego stada.
masquerade18 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-01, 14:39   #2
PaulinciaKWC
Zakorzenienie
 
Avatar PaulinciaKWC
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

Cytat:
Napisane przez masquerade18 Pokaż wiadomość
Mój ex TŻ wyciągnął mnie w pewną wrześniową noc na przejażdżkę za miasto. Znaleźliśmy przy lesie wychudzonego, porzuconego, młodego psiaka. Ex nazwał to przeznaczeniem. Ja miałam swoje mieszkanie i on swoje. Pies wylądował u mnie. Pracowałam wtedy tylko 8 dni w miesiącu, ale po 12 godzin. Były dostał klucze i wyprowadzał psa w czasie mojej nieobecności. Później właściwie zamieszkaliśmy już razem u mnie. Oczywiście nie tylko ze względu na psa

Ex mówił, że to nasz wspólny pies, kupował mu jedzenie i ogólnie czuł się chyba za niego odpowiedzialny, chodziliśmy z nim razem do weterynarza, jeździliśmy na wycieczki za miasto itp. Później bajka się skończyła i ex poszedł własną drogą. Bez psa. Stwierdził, że to ja zdecydowałam, żeby zabrać go z lasu, a on wcale nie był do tego przekonany.

Moja droga nie jest niestety własna, bo dzielę ją z wilczkiem. Mam teraz fajną i tylko 8-godzinną pracę, ale...codziennie wstaje o 5, żeby zdążyć na spacer z psem, nie mogę wyjść z domu na dłużej niż 10 godzin, nie mogę iść po pracy ze znajomymi na piwo, bo muszę wracać do psa, nie mogę pojechać na noc do znajomych, wydaję znaczną część wypłaty na karmę :/ Kocham go, daje mi dużo radości, chodzimy na długie wędrówki i nie chcę oddawać. Nie wiem nawet, co mogłabym z nim zrobić, bo żadne schronisko nie wchodzi w grę. Na początku szukałam mu innego domu, ale nic nie znalazłam.

Czasami czuję się jak wariatka z życiem ograniczonym do pracy i psa. Moja rodzina nieustannie namawia mnie, żebym coś z nim zrobiła. Albo roztaczają przede mną wizję długiego samotnego życia jedynie z psem

Co byście wybrały? Swoje życie i swój czas, czy psa? Czy wyobrażacie sobie w ogóle mieszkanie w pojedynkę z dużym i wymagającym psem?
No cóz, pies to nie zabawka. Wiedzialas na co sie decydujesz
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną
Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych...
Tyranozaury
PaulinciaKWC jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-01, 14:45   #3
cholernarejestracja
Copyraptor
 
Avatar cholernarejestracja
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 21 283
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

Oczywiście, że zatrzymałabym psa, to nie zabawka właśnie z tego powodu, idąc na studia, wzięłam sobie kota - bo wiedziałam, że obecnie dla psa musiałabym po prostu zbyt dużo poświęcić.

Ostatecznie, EWENTUALNIE, oddałabym go jakiejś bliskiej, zaufanej rodzinie z ogrodem, gdyby chcieli. Żeby pies miał lepiej. Ale i tak by mi chyba serce pękło.
cholernarejestracja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-01, 14:51   #4
Merys
Zakorzenienie
 
Avatar Merys
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

Ja wybrałam życie z psem, ba nawet dwoma. Nie wyobrażam sobie życia bez moich dziewczyn, one dają mi największą radość życia. I mam głęboko w zadku, co kto sobie o mnie myśli.
Merys jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-01, 14:55   #5
grubella
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 5 995
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

Jeżeli nie kochasz tego psa i będzie powodem coraz większej frustracji dla ciebie to lepiej go oddać komuś kto go pokocha.
Bo zwierzę wyczuje, że jest jedynie dokarmiane, wyprowadzane ale nie kochane.
Będzie zabiegać o twoje względy, twoją uwagę a ciebie to będzie drażnić.
Że jest powodem twojego dyskomfortu.
I może to się źle skończyć.

Skoro masz takie przemyślenia jak opisujesz to nie nadajesz się na posiadaczkę psa.
Warunkujesz wspólne życie z nim a to nie jest dobre.

Szukaj mu domu gdzie będzie dla domowników radością.
grubella jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-01, 14:58   #6
397c2675f3cdfd9a8d969495a6edd4aafb32f2d2_655aa1f83943f
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 2 330
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

No raczej, że wybrałabym psa. Przecież czasami możesz kogoś poprosić, żeby został z nim na noc albo wziąć go ze sobą (ze znajomymi możecie się umówić w pubie z ogrodem - tam Was wpuszczą).
397c2675f3cdfd9a8d969495a6edd4aafb32f2d2_655aa1f83943f jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-01, 15:03   #7
Gomra
Zakorzenienie
 
Avatar Gomra
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wielkopolska
Wiadomości: 12 751
GG do Gomra
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

Daj ogłoszenie na allegro ODDAM, opisz psa, że jest zadbany, grzeczny, ze mieszka w domu, ale niestety nie masz czasu z powodu aktualnej sytuacji zyciowej.
Napisz tez w jakim jest wieku.

Wiele ludzi łakomi się na pieska który jest już odchowany, a teraz jest najlepszy okres na sprzedaż psa czy właśnie oddanie.


Swoją drogą - ja bym nie miała sumienia go oddać.

Edytowane przez Gomra
Czas edycji: 2014-07-01 o 15:07
Gomra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-07-01, 15:51   #8
esfira
Zakorzenienie
 
Avatar esfira
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 002
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

Cytat:
Napisane przez Gomra Pokaż wiadomość

Wiele ludzi łakomi się na pieska który jest już odchowany, a teraz jest najlepszy okres na sprzedaż psa czy właśnie oddanie.

chyba najgorszy, bo sezon urlopowy...
__________________
Wiedzę o świecie czerpię z forum Wizaż

Scandinavian Sleeping & Living
esfira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-01, 15:57   #9
Gomra
Zakorzenienie
 
Avatar Gomra
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wielkopolska
Wiadomości: 12 751
GG do Gomra
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

Cytat:
Napisane przez esfira Pokaż wiadomość
chyba najgorszy, bo sezon urlopowy...
Nie koniecznie
Ja patrze na siebie, teraz tez zostałam posiadaczką szczeniaczka, dokładnie dziś mija 2 tygodnie. Właśnie teraz kiedy na dworze jest ciepło i duzo łatwej nauczyć psa by załatwiał swoje potrzeby na dworze. Fakt jest taki ze trzeba wyjść z nim czasem i o 4.00, ale cięższe sprawy zawsze załatwia na dworze. A teraz tak wychodz w zimie rozespana na dwór w srodku nocy albo nad ranem, drrrr....
Z czasem mu się unormuje. Ale teraz potrzebuje na zawołanie.

Urlop urlopem, pies zawsze może jechac z nami, czy zostanie pod opieką mojej mamy, a w tym roku planujemy tygodniowy wyjazd nad morze. Nic to do posiadania psa.
Ktoś komu pies przeszkadza w życiu prywatnym, jest zapracowany i korzysta w urlopu w ramach wypoczynku, to i tak się na psa nie zdecyduje.

Edytowane przez Gomra
Czas edycji: 2014-07-01 o 16:03
Gomra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-01, 16:56   #10
201711281320
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 3 979
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

Autorko, piszesz że kochasz psa, a potrafiłabyś go oddać?? I to nie ze względów np. zdrowotnych, tylko takich błahych jak np. wyjście po pracy z koleżankami?? Twój ex zachował się nieodpowiedzialnie- to fakt, ale co ten biedny pies zrobił, żeby znowu zostać porzuconym przez jedynego człowieka jaki mu pozostał?
201711281320 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-01, 18:04   #11
201608251020
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 15 304
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

Ja mam kota, ale też kilka razy poczułam co to znaczy niemożność spontanicznego zostania na noc czy wyjechania na cały weekend, bo kotek.
Ale kocham ją nad życie... I w życiu (a mam ją 2 mies.) bym jej już nie oddała. Chyba by mi serce pękło, a w głowie bym tylko miała myśli co to malutkie teraz robi, czy jej dobrze, czy jej nikt nie krzywdzi, czy za mną nie tęskni.
201608251020 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-07-01, 18:07   #12
201708160922
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 10 444
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

Cytat:
Napisane przez grubella Pokaż wiadomość
Jeżeli nie kochasz tego psa i będzie powodem coraz większej frustracji dla ciebie to lepiej go oddać komuś kto go pokocha.
Bo zwierzę wyczuje, że jest jedynie dokarmiane, wyprowadzane ale nie kochane.
Będzie zabiegać o twoje względy, twoją uwagę a ciebie to będzie drażnić.
Że jest powodem twojego dyskomfortu.
I może to się źle skończyć.

Skoro masz takie przemyślenia jak opisujesz to nie nadajesz się na posiadaczkę psa.
Warunkujesz wspólne życie z nim a to nie jest dobre.

Szukaj mu domu gdzie będzie dla domowników radością.
Zgadzam się z powyższym

Nawiasem mówiąc, o czym myślałaś biorąc psa? Nie myślałaś, że realia się zmienią? A nawet jak się zmienią, nie miałaś planu na to? Poza tym, szczerze, psiarą nie jestem, ale nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, o jakiej piszesz.
201708160922 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-01, 18:17   #13
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

w życiu nie oddałabym zwierzaka z takiego powodu. Ja często jestem sama z dwoma psami, wstaję o 5, po powrocie z pracy zaraz lecę z psami. Tak samo wieczorem. Bywa, że 2/3 tygodnie tak żyjemy. Dziwię się, że rozważasz opcję pozbycia się psa, którego ponoć kochasz.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-01, 18:50   #14
Nimfa20
Elwirka-Elmirka :D
 
Avatar Nimfa20
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Dolina Pałaców i Ogrodów :)
Wiadomości: 11 216
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

Cytat:
Napisane przez masquerade18 Pokaż wiadomość
Mój ex TŻ wyciągnął mnie w pewną wrześniową noc na przejażdżkę za miasto. Znaleźliśmy przy lesie wychudzonego, porzuconego, młodego psiaka. Ex nazwał to przeznaczeniem. Ja miałam swoje mieszkanie i on swoje. Pies wylądował u mnie. Pracowałam wtedy tylko 8 dni w miesiącu, ale po 12 godzin. Były dostał klucze i wyprowadzał psa w czasie mojej nieobecności. Później właściwie zamieszkaliśmy już razem u mnie. Oczywiście nie tylko ze względu na psa

Ex mówił, że to nasz wspólny pies, kupował mu jedzenie i ogólnie czuł się chyba za niego odpowiedzialny, chodziliśmy z nim razem do weterynarza, jeździliśmy na wycieczki za miasto itp. Później bajka się skończyła i ex poszedł własną drogą. Bez psa. Stwierdził, że to ja zdecydowałam, żeby zabrać go z lasu, a on wcale nie był do tego przekonany.

Moja droga nie jest niestety własna, bo dzielę ją z wilczkiem. Mam teraz fajną i tylko 8-godzinną pracę, ale...codziennie wstaje o 5, żeby zdążyć na spacer z psem, nie mogę wyjść z domu na dłużej niż 10 godzin, nie mogę iść po pracy ze znajomymi na piwo, bo muszę wracać do psa, nie mogę pojechać na noc do znajomych, wydaję znaczną część wypłaty na karmę :/ Kocham go, daje mi dużo radości, chodzimy na długie wędrówki i nie chcę oddawać. Nie wiem nawet, co mogłabym z nim zrobić, bo żadne schronisko nie wchodzi w grę. Na początku szukałam mu innego domu, ale nic nie znalazłam.

Czasami czuję się jak wariatka z życiem ograniczonym do pracy i psa. Moja rodzina nieustannie namawia mnie, żebym coś z nim zrobiła. Albo roztaczają przede mną wizję długiego samotnego życia jedynie z psem

Co byście wybrały? Swoje życie i swój czas, czy psa? Czy wyobrażacie sobie w ogóle mieszkanie w pojedynkę z dużym i wymagającym psem?
Przede wszystkim dla Was, że nie zostawiliście psa na pastwę losu.

Mam 2 psy, 3 koty (jeden uratowany) , 3 króliki i 15 papug. Zasadniczo moje życie w pewnym sensie jest podporządkowane pod zwierzęta (no, z psami wychodzą rodzice, koty nie wychodzą, papugi mają wolierę , króliki klatkę- w razie czego, wystarczy dać im jeść).

Biorąc, wiedziałam z czym się to wiąże.


Spójrz na to z drugiej strony: ktoś zostawił psa, przygarnęliście go wy. Teraz facet zostawił Ciebie- pies tego nie zrobi.


Tak samo ze znajomymi: teraz są, jutro ich nie ma.


Są miliony ludzi, którzy mają psy i potrafią pogodzić życie z psem.


Są miejsca, gdzie możesz umówić się ze znajomymi i zabrać ze sobą psa. Kto jest Twoim dobrym znajomym, na pewno nie będzie robił problemów.

Moja ciotka w okresie największego kryzysu przywiozła znad morza suczkę w typie owczarka anatolijskiego. Z nadmorskiego schroniska w góry.
Psina miała masakryczną psychikę, na widok człowieka sikała pod siebie (przez długi czas na widok ciotki i wujka również). Co ciotka z nią przechodziła to tragedia.
Ciocia pracuje z mężem na 3 zmiany, niby mają wyjście na taras, ale nie zostawiają otwartych drzwi, żeby pies mógł wyjść.
Tam, gdzie może , psa zabiera ze sobą. Na lotnisko, na różne pokazy, była z wujostwem na wakacjach nad morzem, zwiedza z nimi zamki z całej Polski.

5 godzina... czy to taka tragedia? Ja wstaję o 4.


Gdybym była w Twojej sytuacji, a wymienione 'wady' byłby jedynymi, zostawiłabym psa. Miałam wiele sytuacji, gdzie popadałam w stany- nie wiem, depresyjne- i w zasadzie tylko zwierzęta trzymały mnie przy życiu.



Jak napisałam: jeśli masz prawdziwych znajomych, nie będą mieli nic przeciw zabieraniu psa, a jeśli tak, to licz się, że Ciebie kiedyś też mogą zostawić.

Przemyśl sobie, jak się czułaś, jak zostawił Cię ex. Pomyśl, jak będzie się czuł pies, gdy kolejny raz zostanie opuszczony. Psy popadają w depresję z takich powodów , depresja prowadzi do odmawiania pokarmu (itp. ), a w efekcie do śmierci

Edytowane przez Nimfa20
Czas edycji: 2014-07-01 o 18:55
Nimfa20 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-01, 19:04   #15
grubella
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 5 995
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

Ja rozumiem autorkę. To znaczy rozumiem jej obecne dylematy.
Jest tylko człowiekiem , na dodatek obecnie nieszczęśliwym z powodu rozstania, samotności.

Decyzja o wzięciu psa to był przypadek, odruch serca. A nie świadomy wybór, poszukiwanie psa.
Na dodatek w szczęśliwym dla niej czasie gdy kochała i była kochana jak się jej zdawało.
Wtedy kieszeń, portfel i serce się otwiera szeroko.
Pies miał być dopełnieniem do kompletu obrazka układanki szczęśliwej pary.
Ale gdy jeden element zniknął to i reszta z tych puzzli staje się zbędna.

Jeśli ma być rozgoryczona, że pies jest jej kulą u nogi, że poświęca się dla niego, rezygnuje z różnych rzeczy to lepiej niech mu szuka domu.
Bo w końcu może wybuchnąć i złość skupi się na psie. Już w powietrzu czuć złe emocje.

To zwierzę pewnie by życie za nią oddało i nie ma co mu fundować życia w domu z panią , która ma wątpliwości czy pies jej życia nie zrujnuje.

Autorka jest tylko człowiekiem. A ludzie są słabi, popełniają błędy, nie potrafią miłości docenić.
grubella jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-01, 19:34   #16
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

Cytat:
Napisane przez Gomra Pokaż wiadomość
Nie koniecznie
Ja patrze na siebie, teraz tez zostałam posiadaczką szczeniaczka, dokładnie dziś mija 2 tygodnie. Właśnie teraz kiedy na dworze jest ciepło i duzo łatwej nauczyć psa by załatwiał swoje potrzeby na dworze. Fakt jest taki ze trzeba wyjść z nim czasem i o 4.00, ale cięższe sprawy zawsze załatwia na dworze. A teraz tak wychodz w zimie rozespana na dwór w srodku nocy albo nad ranem, drrrr....
Z czasem mu się unormuje. Ale teraz potrzebuje na zawołanie.

Urlop urlopem, pies zawsze może jechac z nami, czy zostanie pod opieką mojej mamy, a w tym roku planujemy tygodniowy wyjazd nad morze. Nic to do posiadania psa.
Ktoś komu pies przeszkadza w życiu prywatnym, jest zapracowany i korzysta w urlopu w ramach wypoczynku, to i tak się na psa nie zdecyduje.
Tiia piekna teoria- idż do schroniska- gorący okres juz trwa, podrzucanie piesków, pół biedy gdy do schroniska, gorzej gdy w lesie.

Nie wszyscy ludzie patrzą na posiadania psa w dalszej perspektywie, kupują na gwiazdkę, a w lipcu okazuje się, że chce się na urlop i zonk- a nie zawsze mają komu zostawic psa, a na hotel dla pieska szkoda kasy.
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/


paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-01, 20:01   #17
motylek1007
Zakorzenienie
 
Avatar motylek1007
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 26 565
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

Cytat:
Napisane przez masquerade18 Pokaż wiadomość

Moja droga nie jest niestety własna, bo dzielę ją z wilczkiem. Mam teraz fajną i tylko 8-godzinną pracę, ale...codziennie wstaje o 5, żeby zdążyć na spacer z psem, nie mogę wyjść z domu na dłużej niż 10 godzin, nie mogę iść po pracy ze znajomymi na piwo, bo muszę wracać do psa, nie mogę pojechać na noc do znajomych, wydaję znaczną część wypłaty na karmę :/
Ja tak zyje 4 lata. Nawet w weekendy wstaje o 5. Do pracy biegiem, po pracy biegiem bo psy wyprowadzic-ale lubie to
__________________

[*] 11.09.2012
jeszcze się kiedyś spotkamy...
motylek1007 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-01, 20:50   #18
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

Nie przyszłoby mi nawet do głowy oddawać psa, którego kocham, bo mi ciężej wyskoczyć na piwo...
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-01, 22:15   #19
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

Mieszkając sama zdecydowałam się na kota, choć zawsze byłam psiarą. Kot to też uwiązanie, brak możliwości spontanicznego wyjazdu na parę dni, wracanie z pracy w pośpiechu (pracuję po 10-12 godzin), niewyspanie, koszty, zniszczenia, nieprzewidziane urlopy, konieczność samotnego mieszkania, a nawet trudność w poznaniu faceta.

Obecnie mam 2 koty i obcowanie z nimi na co dzień jest cenniejsze i więcej mi daje niż rzeczy, z których z bólem serca zrezygnowałam. Często spóźniam się na spotkania, bo po pracy lecę do domu nakarmić koty i ogarnąć kuwetę - wolę się spotykać w weekendy. O pieniądzach nie myślę, bo umiem zakombinować, aby kupić dobrą karmę w dobrej cenie. Największy problem stanowi u mnie brak czasu w tygodniu, jak u wielu singli.

Uważam, że zwierzę musi być szczęśliwe ze swoim człowiekiem. Jeśli pies jest młody i siedzi całymi dniami sam w domu, spacery są tylko szybkim załatwianiem się, a właściciel wieczorami zajmuje się własnymi sprawami, to zastanowiłabym się nad znalezieniem lepszego domu Sumienie nie pozwoliłoby mi jednak podjąć takiej decyzji, dopóki nie zrobiłabym wszystkiego, by zmienić swoje nastawienie. Nie wiem, czy jakikolwiek potencjalny dom by mi pasował, pewnie szukałabym wszędzie wad... Czy będą go umiejętnie traktować i mocno kochać?

masquerade18, mam nadzieję, że Twoje uczucie do psa jest prawdziwsze niż pokazówka, jaką odstawiał Twój były partner. Mój eks regularnie dzwoni i pyta o zdrowie kota, którego razem adoptowaliśmy, odwiedza go, zabiera do weta, gdy ja nie mogę - jest do niego przywiązany jak do członka rodziny i nie pozwoliłby mi go oddać.

Też czasami czuję się jak wariatka z życiem ograniczonym do pracy i kota. Trudno Ludzie bywają samotni i zapracowani ze zwierzętami i dają radę prowadzić ciekawe życie, to kwestia zainteresowań i organizacji czasu Wizja długiego i samotnego życia z kotami nie przeraża mnie, bo je uwielbiam, uwielbiam do nich wracać i budzić pod ich ciężarem

Rodzina czasem rzuci jakąś kąśliwą uwagę, ale rozumieją, że stosunek do zwierząt jest dla mnie ważnym kryterium doboru partnera, które pozwala szybciej wymiksować się z nierokującej znajomości
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-07-02, 05:49   #20
201708160922
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 10 444
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

Malla, "trudnosc w poznaniu faceta"? Co mialas na mysli?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
201708160922 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-02, 09:04   #21
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

Cytat:
Napisane przez CzasKomety Pokaż wiadomość
Malla, "trudnosc w poznaniu faceta"? Co mialas na mysli?
To nie jest temat tego wątku
Powiedzmy, że kot skaczący w nocy po łóżku lub sikający do buta nie sprzyja poznawaniu się.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-02, 09:14   #22
201708160922
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 10 444
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

Cytat:
Napisane przez Malla Pokaż wiadomość
To nie jest temat tego wątku


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
201708160922 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-02, 11:04   #23
201608251020
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 15 304
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

Cytat:
Napisane przez Malla Pokaż wiadomość
To nie jest temat tego wątku
Powiedzmy, że kot skaczący w nocy po łóżku lub sikający do buta nie sprzyja poznawaniu się.
ew. jeśli po kolacji u niego, on pyta namiętnym szeptem, czy zostaniesz na noc, a ty wiesz że nie zostawiłaś kotu tyle żarcia. I cały nastrój szlag trafił Znam to
201608251020 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-02, 11:25   #24
KarolinaK
Zakorzenienie
 
Avatar KarolinaK
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: CairnLand
Wiadomości: 16 938
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

No to chyba jestes wlascicielem bez powolania. U mnie odkad pojawil sie pies cale moje i Tz'a zycie kreci sie wokol niego . Uwielbiamy z nim pracowac, bawic sie, wychodzic. Znajomi zachwycaja sie jak bardzo nas pies polaczyl.
No i szczerze mowiac to mi akurat wieksza frajde sprawia wyjscie z psem na spacer i spotkanie innych wlascicieli z psami niz picie piwa i dyskusje o polityce np...

Domyslam sie ze przyzwyczailas sie do psa po takim czasie ale skoro bierzesz pod uwage oddanie go to chyba faktycznie jest przeszkoda w Twoim zyciu...
KarolinaK jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-02, 14:36   #25
Kusum
Zakorzenienie
 
Avatar Kusum
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: lbn
Wiadomości: 9 822
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

Cytat:
Napisane przez masquerade18 Pokaż wiadomość
Mój ex TŻ wyciągnął mnie w pewną wrześniową noc na przejażdżkę za miasto. Znaleźliśmy przy lesie wychudzonego, porzuconego, młodego psiaka. Ex nazwał to przeznaczeniem. Ja miałam swoje mieszkanie i on swoje. Pies wylądował u mnie. Pracowałam wtedy tylko 8 dni w miesiącu, ale po 12 godzin. Były dostał klucze i wyprowadzał psa w czasie mojej nieobecności. Później właściwie zamieszkaliśmy już razem u mnie. Oczywiście nie tylko ze względu na psa

Ex mówił, że to nasz wspólny pies, kupował mu jedzenie i ogólnie czuł się chyba za niego odpowiedzialny, chodziliśmy z nim razem do weterynarza, jeździliśmy na wycieczki za miasto itp. Później bajka się skończyła i ex poszedł własną drogą. Bez psa. Stwierdził, że to ja zdecydowałam, żeby zabrać go z lasu, a on wcale nie był do tego przekonany.

Moja droga nie jest niestety własna, bo dzielę ją z wilczkiem. Mam teraz fajną i tylko 8-godzinną pracę, ale...codziennie wstaje o 5, żeby zdążyć na spacer z psem, nie mogę wyjść z domu na dłużej niż 10 godzin, nie mogę iść po pracy ze znajomymi na piwo, bo muszę wracać do psa, nie mogę pojechać na noc do znajomych, wydaję znaczną część wypłaty na karmę :/ Kocham go, daje mi dużo radości, chodzimy na długie wędrówki i nie chcę oddawać. Nie wiem nawet, co mogłabym z nim zrobić, bo żadne schronisko nie wchodzi w grę. Na początku szukałam mu innego domu, ale nic nie znalazłam.

Czasami czuję się jak wariatka z życiem ograniczonym do pracy i psa. Moja rodzina nieustannie namawia mnie, żebym coś z nim zrobiła. Albo roztaczają przede mną wizję długiego samotnego życia jedynie z psem

Co byście wybrały? Swoje życie i swój czas, czy psa? Czy wyobrażacie sobie w ogóle mieszkanie w pojedynkę z dużym i wymagającym psem?
Mam wrażenie, że nie pies stanowi problem. A to, że parter wywinął się tyłkiem i zostałaś sama? Nie wiem czy będzie Ci łatwiej, gdy zostaniesz serio sama? Bez ogona, który macha po powrocie do domu? Wiem, ze teraz jest ciężko. Ja mam 2 koty, męża często nie ma i zawsze klnę, że zostawia mnie samą z problemami. Z reguły nie ma go, gdy koty są chore lub ja jestem chora i nie mam siły żeby się nimi zajmować itd.
Może niedługo spotkasz kogoś na kim będziesz mogła polegać? Będzie Cię wspierał i pomagał w opiece nad psem. To też dobry sprawdzian dla faceta Nie możesz czasem liczyć na kogoś z rodziny, znajomych? Ja np. jak jechałam na urlop to poprosiłam mamę żeby zajeła się futrami.
__________________
"Kiedyś traktowałem ludzi dobrze. Teraz - z wzajemnością" A. Hopkins
Kusum jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-02, 14:52   #26
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

Cytat:
Napisane przez CzasKomety Pokaż wiadomość
Uważam, że nie jest to temat wątku, ponieważ:
Cytat:
Napisane przez Kusum Pokaż wiadomość
Mam wrażenie, że nie pies stanowi problem. A to, że parter wywinął się tyłkiem i zostałaś sama?
Jak zacznę wyliczać, jakie wtopy można zaliczyć na początku nowej znajomości dzięki zwierzęciu, to się rozwinie poboczna dyskusja.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-02, 19:48   #27
gunia 23
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 768
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

Odpowiadając na pytanie w temacie - tak, zamieszkałabym, a nawet mieszkam i to nawet z dwoma. Oba przygarnięte i niezbyt planowane ale liczyłam się, że jak biorę to na zawsze i że to ja będę się nimi opiekować.

Podobnie jak Ty, również zdarza mi się nie być w domu przez kilka godzin. No i trudno, muszą wytrzymać. Krótkie spacery w ciągu tygodnia rekompensuje im dwa, trzy razy w tygodniu jeżdżąc z nimi do lasu, parku czy gdzieś gdzie można sobie pochodzić. Same w domu się nie czują, dlatego mam je dwie zresztą. Piszesz, że wydajesz dużą część wypłaty na karmę - czym Ty go karmisz? Można zamówić naprawdę fajne, suche i wydajne żarcie przez internet. Albo gotować psu (tani makaron, warzywa, mięso dla psów można już kupić od kilku złotych za kg), a najgorszą i najdroższą opcją są karmy marketowe lub kupno karm w lecznicach.

Rodzinę miałabym w dupie, nie ich życie, nie ich sprawa. Nie wierzę, że posiadanie psa to jakaś przeszkoda w ułożeniu sobie życia. Ja nie zamykam się w czterech ścianach z psami, mam partnera, wychodzę z domu. Pomyśl, że Ty masz wokół siebie wielu ludzi, a ten pies tylko Ciebie i Ty jesteś dla niego całym światem. Nie łudź się, że go ktoś przygarnie, w Polsce myślę, że jest około miliona potrzebujących psów. Lepiej mu zamkniętemu w domu ale w swoim domu. Jeśli naprawdę martwisz się, że siedzi zamknięty to zacznij bardziej rozsądnie gospodarować pieniędzmi na karmę, a za zaoszczędzone pieniądze znajdź sobie kogoś zaufanego, kto by go pod Twoją nieobecność wyprowadzał za niewielką opłatą. Teraz jest okres wakacji i dużo osób chce dorobić.
gunia 23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-02, 20:57   #28
mgrjusta
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 69
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

ja mam dwa, nie planowalam ani jednego ani drugiego. Ale uwielbiam moje dwa cudaczki Wiem, że to mnóstwo ograniczeń, ale dokonałam wyboru i ponosze tego konsekwencje.
mgrjusta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-03, 09:36   #29
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

może to kwestia priorytetów. Ja wolę jak mnie ogony witają po powrocie z pracy niż siedzieć 10 godzin na imprezie.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-03, 10:44   #30
Kusum
Zakorzenienie
 
Avatar Kusum
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: lbn
Wiadomości: 9 822
Dot.: Czy zamieszkałabyś sama z psem?

Cytat:
Napisane przez Malla Pokaż wiadomość
Uważam, że nie jest to temat wątku, ponieważ:


Jak zacznę wyliczać, jakie wtopy można zaliczyć na początku nowej znajomości dzięki zwierzęciu, to się rozwinie poboczna dyskusja.
Ale pomyśl sobie jaka to będzie selekcja. Prawdziwy dobór naturalny Poza tym nie każdy zwierz to Bury Moje koty kochają absolutnie każdego. Tulą się do gości, śpią na nich itd. Ja nie miałam żadnych wtop
__________________
"Kiedyś traktowałem ludzi dobrze. Teraz - z wzajemnością" A. Hopkins
Kusum jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-07-14 13:27:26


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:10.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.