Nawyk obżarstwa :(

[etourdie]

Mam paskudny nawyk obżerania się.
Jestem głoda-jem.
Nie jestem - jem.
Nudze się - jem.
Nie nudze się-też jem.
Juz nawet nie delektuję się smakiem tylko wpycham. A jeśli już na prawde nie mogę ale widzę ostatnie dwa ciastka to i tak je wcisne bo nie potrafie zostawic czegos na potem.
Wydaje duzo kasy na niezdrowe smakołyki a mam ten nawyk od kilku dobrych lat.
Wiem że chodzi o silną wolę której nie mam ale moze spotkaliscie sie z czyms takim i mozecie mi cos poradzic?
Nie jem dlatego ze mam zly humor czy coś takiego, po prostu z przyzwyczajenia.
Nie wiem jakim cudem nadal jestem zgrabna ale na brzuchu odlozyla mi sie juz spora oponka...

[andzya]

masz dobra przemiane materii,skoro piszesz,ze nadal jestes szczupla
no i pewnie wykorzystujesz to wlasnie obzerajac sie,bo wiesz,ze nie przytyjesz tez bym tak chciala,jesc wszystko i nie tyc

[etourdie]

moze nie przytylam 20 kilo ale mimo wszystko tyje a moj portfel chudnie.

[eweelinaa91]

Mam podobnie, mogłabym jeść bez przerwy. Zwykle się powstrzymywałam, ale po wakacjach coś we mnie pękło. Tym sposobem przytyłam do stycznia 7kg...
To silna wola odgrywa tu decydujacą rolę, 'niestety' musisz ją wypracować jesli chcesz zmienić sposób żywienia. Gdy się nudzisz pij wodę, herbatki ziołowe, jedz owoce lub warzywa. Wyjdzie o wiele taniej i zdrowiej. Polecam też żucie gumy.

[aneecia]

o... ja tez tak mam :/
tyle ze z nerwow tez. Niestety.
A z silna wola to u mnie kiepsko

[looska]

Stopniowo trzeba.

[Nikaa1990]

Wiesz, nie wiem co Ci poradzić... Bo jeżeli ograniczysz te niezdrowe przekąski ale nie zastąpisz ich zdrowymi, to pewnie schudniesz, ale też spowolnisz sobię ta wspaniałą przemianę materii która masz. Zeby jej nie spowolnić musiałabyś jeść nadale bardzo dużo, ale zdrowych produktów. Jednak tutaj niesety Twój portfel stanie się jeszcze szczuplejszy niz jest teraz, bo niesety zdrowe rzeczy kosztują o wiele więcej... przykład: tabliczkę czekolady mozna już kupić za 1zł(wiem ze to najgorzszy jaki moze być wyrób czekoladopodobny, ale np jak ja kiedys uwielbiałam słodycze to nie zwracałam na to uwagi - było mi wszystko jedno, czy jem czekoladę za 10 zł, czy za 1 zł - grunt, że była słodka.), podczas gdy np serek wiejski kosztuje ok 2 zł...

[agus87]

skad ja to znam.... przechodzilam przez to samo, co wy dziewczyny, tyle, że ja dopiero w wieku 19 lat, co robie ze soba.. kiedys nie patrzylam na kalorie, jadlam co chcialam, ile chcialam, to, na co mialam ochote, chipsy przedw wszystkim oohhh moglabym je jesc calymi wielgachnymi paczuchami... az w koncu cos we mnie pekloo.. dziewczyna jaka ty masz duza dupe pomyslalam.... brzuszek tez obrosl tluszczykiem, maxymalnie wazylam 61 kg przy wzroscie 164 zaczelam o siebie dbac, w szkole zamiast chleba, jadlam wafle ryzowe, pilam duzo wody, bo pijac ja zapychalam zoladek i nie chcialo mi sie jesc, zaczelam chodzic na aerobik raz w tygodniu, czasami 2 razy jesli wyrabialam sie w pracy... w ciagu dnia nie bylo 15 minut, kiedy nie myslalam o kaloriach o jedzeniu, nadal tak mam, meczy mnie to diabelnie, bo caly czas o tym mysle, co zjesc na kolacje, zeby bylo malo kaloryczne, albo co zrobic, zeby ich troche spalic, w pracy staram sie jak najwiecej chodzic, robic cos, zeby nie siedziec w miejscu, godzine po sniadaniu juz bym cos zjadla dobre,go, ale nieee, wypilam kubeczek wody mineralnej niegazowanej, na desery jem jogurty light z orzechami np albo z otrebami, na kolacje max 1 skibke np z jakas wedlina i pomidorem ogorkiem kiszonym itp itd, moj tz az na jakis czas mnie wyciaga na kebab albo na na bic maca, nie odmowie mu, bo sama mam na to ochote, ale w jakis rozsadnych odstepach czasu i ilosciach oczywiscie, teraz chodze na step 2 razy w tygodniu, staram sie zdrowo odzywiac i bardzo duzo ruszac, waze 53,5 przy 164 cm.. nadal mam troszke w pupie i udach, ale na vburzchu widac miesnie i tluszcz z dnia na dzien znika...okropnie mnie meczy to, ze caly czas o tym mysle, mam juz dosc, nie wiem czemu tak mam...no ale z biegiem czasu osiagam co chce i mam nadzieje, ze uda mi sie osiagnac jeszcze wiecej..

[perfekcia0]

ja też mogę jeść i jeść!! ale jestem "nadal" na szczęście chuda ! Lecz ostatnio coś chyba przedobrzyłam bo 2 osoby powiedziały mi że trochę przytyłam(brzuch) i próbuje coś zmienić- ale to takie ciężkie!!!!!!!!!!!
A do osób kóre maja ten sam problem ( m.in. z słodyczami) to polecam oglądanie programu na zoneclub "dietetycy na szpilkach" - bardzo "uświadamia" na temat zdrowego odżywiania!! Kiedyś nie wytrwałam 2 dni bez słodyczy w dużych ilościach-oczywiście!!, a teraz gdy "motywuje" mnie ten program nie jem nic niezdrowego praktycznie(zero słodyczy, napojów itp...) już 16 dzień, co jest dla mnie sukcesem!!!!!!!

pozdrawiam!!