Matki to święte kobiety :)

[yedanna]

Rodzice oglądali telewizję i mama powiedziała: "Skończę prasować i pójdę spać. Jestem strasznie zmęczona". Gdy skończyła, przyszyła urwany guzik do koszuli i pochowała uprasowane rzeczy do szafy.

Potem poszła do kuchni, wyjęła naczynia ze zmywarki i powkładała do szafek, zrobiła dla nas kanapki do szkoły, umyła jabłka, wyjęła mięso z zamrażarki, żeby było na jutrzejszy obiad, wsypała płatki śniadaniowe do puszki, nasypała cukru do cukierniczki, rozłożyła łyżki i miseczki na stole i przygotowała ekspres do zaparzenia kawy na jutro rano.
[

Potem powiesiła pranie, załadowała nową partię brudów do pralki, rozwiesiła ręczniki, w które wytarliśmy się po kąpieli, sprzątnęła ze stołu pozostawioną grę i gazety, postawiła telefon na ładowarkę i podlała kwiaty. Zamiotła podłogę w przedpokoju i opróżniła kosze na śmieci. Potem ziewnęła, przeciągnęła się i podeszła do biurka. Podpisała uwagę w dzienniczku, przygotowała pieniądze na moją wycieczkę do muzeum i wyciągnęła podręcznik schowany pod krzesłem. Napisała kartkę urodzinową do przyjaciółki, zaadresowała ją i nakleiła znaczek oraz zapisała, co jutro musi kupić do jedzenia. Obie kartki położyła obok torebki. Potem wzięła prysznic, zmyła twarz mleczkiem "trzy w jednym", wklepała krem przeciw starzeniu się, umyła zęby i opiłowała paznokcie. W końcu wyszła z łazienki, a ojciec zawołał: "Myślałem, że już poszłaś do łóżka, a ty jak zwykle się guzdrzesz". "Właśnie idę" - odpowiedziała mama.

Wlała wodę do miski dla kota i sprawdziła, czy drzwi są zamknięte. Zajrzała do pokoju dziecięcego, ucałowała nas delikatnie, wyłączyła lampki i komputer, podniosła nasze koszulki leżące na podłodze, zebrała brudne skarpety i majtki, żeby je wrzucić do brudów, sprawdziła, czy spakowaliśmy stroje na basen, przygotowała nam ubranie na jutro. W sypialni nastawiła budzik, przygotowała sobie ubranie, dopisała trzy rzeczy do listy najważniejszych czynności, które musi jutro wykonać. Pościeliła łóżko, pomodliła się i w końcu się położyła. W tym czasie tata wyłączył telewizor i oznajmił głośno: "Idę spać". Jak powiedział, tak zrobił."


Ta historia idealnie opisuje to, co myślę patrząc na moją Mamę - święta kobieta Zresztą podobnie myślę o tych, które mijam na ulicy. Obładowane 5 torebkami, pamiętają co lubi każde z dzieci, o której obudzić na zajęcia, same nie pójdą spać dopóki dzieciaki nie wrócą, zrywają się rano żeby były świeże bułeczki itd.
Nie mówię, że nie ma takich ojców ale o dziwo stosunek mijanych panów z zakupami do obładowanych kobiet jest tak jakby 1/50? A liczba ojców pamiętających, że na czwartek potrzebna dziecku wyprana biała bluzka i wypastowane buty... no comment



http://kobieta.interia.pl/samson/han...ews?inf=855251

[niv_]

Matki to zmęczone kobiety. Szkoda, że większośc mężczyzn nie sprawdza sie w roli ojca.

[emememsik]

Napisane przez niv_

Matki to zmęczone kobiety. Szkoda, że większośc mężczyzn nie sprawdza sie w roli ojca.

na szczęście niektórzy potrafią i wcale nie robią tego wszystkiego gorzej niż kobiety.

[niv_]

Tak wyjątki potwierdzające regułe. Ja tam w takie cuda nie wierzę za bardzo.

[Little Angel]

A mezowie wykorzystuja tę wolnosc,ktora im te zony cierpietnice daja.Robia to na co im same kobiety pozwalaja i tyle.Znam i ojcow cierpietnikow,ktorych zony zachowuja sie jak opisani powyzej mezczyzni.Kazdy ma taki uklad jaki sobie sam ulozy.

[yedanna]

Napisane przez Little Angel

A mezowie wykorzystuja tę wolnosc,ktora im te zony cierpietnice daja.Robia to na co im same kobiety pozwalaja i tyle.Znam i ojcow cierpietnikow,ktorych zony zachowuja sie jak opisani powyzej mezczyzni.Kazdy ma taki uklad jaki sobie sam ulozy.

Wydaje mi się że w głowach naszych rodziców siedzi jeszcze wzór rodziny z ich domów czyli ojciec - pater familias, ciężko pracujący i wymagający obiadu i posłuchu a matka zajmująca się domem. Jakoś ciągle lekcewazy się ( czy zapomina), że dawniej kobieta zajmowała się tylko domem a dziś normalnie chodzi do pracy. Owszem, nikt nie zmusza do takiego układu ale faktem jest, że ciężko pozbyć się wzorców zakorzenionych od tylu lat. Zreszta która kochająca kobieta gotując obiadki świeżo po ślubie i dbając o ognisko domowe myśli, że jak chłopa przyzwyczai, to już na całe życie?

[Fresa]

Napisane przez niv_

Matki to zmęczone kobiety. Szkoda, że większośc mężczyzn nie sprawdza sie w roli ojca.

A dzieci,w roli dzieci .

[Anett_]

Napisane przez niv_

Tak wyjątki potwierdzające regułe. Ja tam w takie cuda nie wierzę za bardzo.

Owszem zdarzają się.
Poza tym, są też dzieci, które widząc to wszystko, także mogą pomagać, a nie tylko biernie obserwować.

Wszystko zależy od modelu rodziny, układu ról, stopnia partnerstwa oraz- w pewnej mierze- od tego, w jaki sposób inna mama, wychowała kiedyś swojego syna, a naszego partnera- dla niego samego, czy z myślą o nas- innych kobietach

[Luba]

Ten tekst na poczatku to o mnie jest, jak słowo daję
No moze nie tak dokładnie, ale prawie.

I wcale nie jestem cierpiętnicą, mój mąż to wspaniały człowiek. Dużo mi pomaga i wie kiedy i jakie dzieci maja dodatkowe zajecia, wie jak maja na imię ich aktualni najlepsi koledzy itd.

Ale wieczorem jest zwykle tak, ze wszyscy kłada się do łózek i czytaja sobie a ja własnie jeszcze sobie przypominam, ze drzwi wejsciowe trzeba zamknać na klucz, ze trzeba włączyc zmywarkę (mąż ja rozładowywuje rano), że trzeba małą spytac czy spakowała flet a syna czy wziął kapielówki (sami tego pilnuja ale spytać trzeba ). Ze miałam sprawdzic czy mamy pomidory, ze nie zamknęłam okna w łazience, ze własnie musze cos tam dopisac do listy zakupów itd.
I to jest normalne. To nie znaczy, że mój mąż tylko ogląda telewizje a dzieci nic nie robią. Tylko własnie mnie sie takie drobiazgi wieczorem przypominaja i dlatego kłade się spac ostatnia. Jak juz wszystko mam pod kontrolą


Musze jednak dodoać, że ręczników w łazience nie sprzatam i generalnie po nikim nikt inny u mnie w domu nie sprząta. Kto nabrudził to zbiera

[niv_]

Napisane przez Fresa

A dzieci,w roli dzieci .

W sumie mężczyzni to takie duze dzieci

[nika672]

Napisane przez niv_

Matki to zmęczone kobiety. Szkoda, że większośc mężczyzn nie sprawdza sie w roli ojca.

Jestem matką z długim stażem i absolutnie nie czuję sie zmeczona ani zaniedbywana przez kogokolwiek z moich domowników.A i mój mąż sprawdza się w roli ojca.

Zgodzę się z Anett,wszystko zależy od modelu rodziny i stopnia partnerstwa.
U mnie jest okej,model naszej rodziny odpowiada nam pod każdym względem.

A matki może i są swietymi kobietami ale bardziej powiedzialabym cierpliwymi i pełnymi zrozumienia i wyrozumiałosci, szczególnie dla swoich dzieci i dla mężów też

[Little Angel]

Napisane przez yedanna

Wydaje mi się że w głowach naszych rodziców siedzi jeszcze wzór rodziny z ich domów czyli ojciec - pater familias, ciężko pracujący i wymagający obiadu i posłuchu a matka zajmująca się domem. Jakoś ciągle lekcewazy się ( czy zapomina), że dawniej kobieta zajmowała się tylko domem a dziś normalnie chodzi do pracy. Owszem, nikt nie zmusza do takiego układu ale faktem jest, że ciężko pozbyć się wzorców zakorzenionych od tylu lat. Zreszta która kochająca kobieta gotując obiadki świeżo po ślubie i dbając o ognisko domowe myśli, że jak chłopa przyzwyczai, to już na całe życie?

Obiady ja gotuje bo uwielbiam to robic.CAŁĄ reszte dzielimy i nie ma zmiluj(ze tesciowa synusiowi pod nosek podstawiala to juz nie moj problem).Moja mama sluzaca nie jest i nie byla-dzieci musialy pomagac bez wzglezu na ich (brak)checi,obiady gotuje tata,mama tylko w niedzieleWiec jednak mozna

[yedanna]

Napisane przez Luba

Ten tekst na poczatku to o mnie jest, jak słowo daję
No moze nie tak dokładnie, ale prawie.

I wcale nie jestem cierpiętnicą, mój mąż to wspaniały człowiek. Dużo mi pomaga i wie kiedy i jakie dzieci maja dodatkowe zajecia, wie jak maja na imię ich aktualni najlepsi koledzy itd.

Ale wieczorem jest zwykle tak, ze wszyscy kłada się do łózek i czytaja sobie a ja własnie jeszcze sobie przypominam, ze drzwi wejsciowe trzeba zamknać na klucz, ze trzeba włączyc zmywarkę (mąż ja rozładowywuje rano), że trzeba małą spytac czy spakowała flet a syna czy wziął kapielówki (sami tego pilnuja ale spytać trzeba ). Ze miałam sprawdzic czy mamy pomidory, ze nie zamknęłam okna w łazience, ze własnie musze cos tam dopisac do listy zakupów itd.
I to jest normalne. To nie znaczy, że mój mąż tylko ogląda telewizje a dzieci nic nie robią. Tylko własnie mnie sie takie drobiazgi wieczorem przypominaja i dlatego kłade się spac ostatnia. Jak juz wszystko mam pod kontrolą

Właśnie - coś jest takiego w tych Matkach, że potrafią wszystko ogarnąć. I zamieszczając ten tekst nie chciałam powiedzieć, że te kobiety cierpią, są święte właśnie dlatego że robią to z radością i to podziwiam.

Napisane przez nika672

A matki może i są swietymi kobietami ale bardziej powiedzialabym cierpliwymi i pełnymi zrozumienia i wyrozumiałosci, szczególnie dla swoich dzieci i dla mężów też

Ale właśnie ten zakres cierpliwości i zrozumienia, ja - z punktu widzenia dziecka - oceniam już w kategoriachniejakiej świętości i zawsze się zastanawiam, czy będę potrafiła równie dobrze to wszystko ogarnąć i zapamiętać.

Napisane przez Little Angel

Obiady ja gotuje bo uwielbiam to robic.CAŁĄ reszte dzielimy i nie ma zmiluj(ze tesciowa synusiowi pod nosek podstawiala to juz nie moj problem).Moja mama sluzaca nie jest i nie byla-dzieci musialy pomagac bez wzglezu na ich (brak)checi,obiady gotuje tata,mama tylko w niedzieleWiec jednak mozna

Little ja wiem, że można. Zresztą nie napisałam tam, że nie można a tylko teorię skąd bierze się taki wzór a nie inny.

[Little Angel]

Zrozumialam yedanna co masz na mysli.Z jednym sie tylko nie zgadzam,a powiem na przykladzie mojej siostry.Jej maz to totalny len,ktory nie robi w domu nic.Ma taka prace,ze moze sie na codzien zajmowac ich dzieciaczkiem w domu,a polega to na tym,ze on siedzi przed kompem,a maly samopas.Siostra jak wraca do domu najpierw leci po zakupy,szybko lyka obiad,z malym na spacer,poczytac mu,pobawic sie z nim,wymyc go,umyc mu zabki....itp.A szanowny mezus wypoczywa po ciezkim dniu.I zauwazylam,ze ona nie robi tego z radoscia.Podejrzewam,ze w domu odchodza takie awantury na temat jego lenistwa,ze szok.Mi sie tylko troche skarzy,ze maz jej nie pomaga.I wtedy ja dzikuje opatrznosci za mojego poczciwego chlopa

Tak,ale jesli chodzi o kobieca cierpliwosc,to swieta racja.Sama wlasnie o niej napisalam,choc post mial co innego przedstawic.

[yedanna]

Napisane przez Little Angel

Zrozumialam yedanna co masz na mysli.Z jednym sie tylko nie zgadzam,a powiem na przykladzie mojej siostry.Jej maz to totalny len,ktory nie robi w domu nic.Ma taka prace,ze moze sie na codzien zajmowac ich dzieciaczkiem w domu,a polega to na tym,ze on siedzi przed kompem,a maly samopas.Siostra jak wraca do domu najpierw leci po zakupy,szybko lyka obiad,z malym na spacer,poczytac mu,pobawic sie z nim,wymyc go,umyc mu zabki....itp.A szanowny mezus wypoczywa po ciezkim dniu.I zauwazylam,ze ona nie robi tego z radoscia.Podejrzewam,ze w domu odchodza takie awantury na temat jego lenistwa,ze szok.Mi sie tylko troche skarzy,ze maz jej nie pomaga.I wtedy ja dzikuje opatrznosci za mojego poczciwego chlopa

Niestety, ja też się wychowałam w podobnym układzie. Podobnym, ponieważ nie mogę powiedzieć, że ojciec to leń. Ale ma podział - sprawy domowe (obiad, pranie etc) kobieta, remonty itd. mężczyzna. Wobec tego bywa, że pomimo że jest w domu przed mamą to denerwuje się, że nie ma obiadu Zastanawiam się, co by było gdyby się zbuntowały (mama i Twoja siostra) i po prostu któregoś dnia zostawiły brudne naczynia w zlewie, nie zrobiły obiadu itd. Czy to by coś dało?

[Little Angel]

Napisane przez yedanna

Niestety, ja też się wychowałam w podobnym układzie. Podobnym, ponieważ nie mogę powiedzieć, że ojciec to leń. Ale ma podział - sprawy domowe (obiad, pranie etc) kobieta, remonty itd. mężczyzna. Wobec tego bywa, że pomimo że jest w domu przed mamą a denerwuje się, że nie ma obiadu Zastanawiam się, co by było gdyby się zbuntowały (mama i Twoja siostra) i po prostu któregoś dnia zostawiły brudne naczynia w zlewie, nie zrobiły obiadu itd. Czy to by coś dało?

Nie wiem,tata tak zostal "wychowany",a nie ma juz 20 lat zeby go wychowywac na nowo,ale sprobowac mozna.Jak moj tata mowi np.wieczorem,ze nie myje naczyn-mama mowi"nie umyjesz dzis-umyjesz jutro"(mama dorabia na emeryturze,dlatego tata po prostu pewne rzeczy musi i koniec).
Ja zaproponoalam siostrze cos podobnego-zeby ugotwala obiad tylko dla malucha,a mezus jak zyczy sobie obiad-niech ruszy sie do sklepu i cos ugotuje(potrafi).Ciekawe czy tak zrobi

[yedanna]

Napisane przez Little Angel

Nie wiem,tata tak zostal "wychowany",a nie ma juz 20 lat zeby go wychowywac na nowo,ale sprobowac mozna.Jak moj tata mowi np.wieczorem,ze nie myje naczyn-mama mowi"nie umyjesz dzis-umyjesz jutro"(mama dorabia na emeryturze,dlatego tata po prostu pewne rzeczy musi i koniec).
Ja zaproponoalam siostrze cos podobnego-zeby ugotwala obiad tylko dla malucha,a mezus jak zyczy sobie obiad-niech ruszy sie do sklepu i cos ugotuje(potrafi).Ciekawe czy tak zrobi

Ja jestem zwolenniczką pokojowych metod, czyli po prostu wręczenia ścierki i dodania "ja zmywam, ty wycierasz". Jakoś łatwiej zacząć współpracę w grupie Ale nie wiem, czy moja mama już po prostu przyzwyczaiła się, czy nie chce się narażać na dodatkowe kłótnie - w każdym razie stary system trwa. Wiesz, mi się wydaje że jak się przyzwyczai faceta, to on później nie bardzo może zrozumieć, o co chodzi że to tak nagle zaczęło przeszkadzać.

[Little Angel]

Napisane przez yedanna

Ja jestem zwolenniczką pokojowych metod, czyli po prostu wręczenia ścierki i dodania "ja zmywam, ty wycierasz". Jakoś łatwiej zacząć współpracę w grupie Ale nie wiem, czy moja mama już po prostu przyzwyczaiła się, czy nie chce się narażać na dodatkowe kłótnie - w każdym razie stary system trwa. Wiesz, mi się wydaje że jak się przyzwyczai faceta, to on później nie bardzo może zrozumieć, o co chodzi że to tak nagle zaczęło przeszkadzać.

Ja tez wole wytlumaczyc w czym rzecz,mojemu mezowi wytlumaczylam-zrozumial bez problemu(choc z wcieleniem w zycie bywa roznie,czasem brakuje checi,ale coz...mnie tez nalezy sie wypoczynek po pracy,chwila na kanapie z ksiazka itp).A co do taty rzeczywiscie moze byc trudno-no bo dlaczego zawsze tak robil i bylo dobrze,a teraz nagle jst zle.Ale moze mama powinna znalezc sposob zeby wyrwac sie z domu kilka razy w tyg.(aerobik,kurs tanca,ploty u przyjaciolki)i poprosic tate zeby np. zmyl naczynia bo ona jak wroci bedzie zmeczona,a przed musi sie przygotowac i nie ma czasu

[Fresa]

Wygrzebuję .

Coś w tym stwierdzeniu jest, chociaż pewnie zależy to od tego, jaką kto ma matkę.Ja śmiało mogę się podpisać pod pierwszym postem, zresztą właśnie słucham najpiekniejszej piosenki, jaka kiedykolwiek została napisana o matce i aż łezka się w oku kręci.


http://www.wrzuta.pl/audio/8xvR7wUQR..._tylko_ty_mamo

[musicman]

hmm, ale nikt nie zwraca kobietom uwagi, że takie postępowanie to ich wybór..., faceci jakoś żyją bez tego całego zamartwiania i uważania, że bez nich ziemia przestanie krążyć wokół słońca...

[Fresa]

Napisane przez Fresa

Wygrzebuję .

Coś w tym stwierdzeniu jest, chociaż pewnie zależy to od tego, jaką kto ma matkę.Ja śmiało mogę się podpisać pod pierwszym postem, zresztą właśnie słucham najpiekniejszej piosenki, jaka kiedykolwiek została napisana o matce i aż łezka się w oku kręci.


http://www.wrzuta.pl/audio/8xvR7wUQR..._tylko_ty_mamo

Podbijam, bo właśnie znalazłam to, czego szukałam :
http://nova2000.wrzuta.pl/audio/yoMn...waldemar_kocon

Ta i poprzednia, to najpiękniejsze piosenki o Matce.

[sine.ira]

Niestety wiele z tych kobiet nie uświadamia sobie swojej roli konia w kieracie. Straszne. W ogóle nie podziwiam takich osób. Jest mi ich raczej żal.

[zizou]

Napisane przez Fresa

Podbijam, bo właśnie znalazłam to, czego szukałam :
http://nova2000.wrzuta.pl/audio/yoMn...waldemar_kocon

Ta i poprzednia, to najpiękniejsze piosenki o Matce.

http://www.youtube.com/watch?v=QfNRU...eature=related
a ta o rodzicach



tak. matki to swiete kobiety - teraz doceniam, jak bardzo.

[czarnaorchidea]

Napisane przez sine.ira

Niestety wiele z tych kobiet nie uświadamia sobie swojej roli konia w kieracie. Straszne. W ogóle nie podziwiam takich osób. Jest mi ich raczej żal.

Dokładnie

Mi też jest ich żal, że dają się tak wszystkim wykorzystywać i nie pozwalają sobie na chwilę wytchnienia. Czasem trzeba też pomyśleć o sobie, a nie tylko o tym, jak dogodzić innym.

[zizou]

Napisane przez czarnaorchidea

Dokładnie

Mi też jest ich żal, że dają się tak wszystkim wykorzystywać i nie pozwalają sobie na chwilę wytchnienia. Czasem trzeba też pomyśleć o sobie, a nie tylko o tym, jak dogodzić innym.

nalezy na to spojrzec z perspektywy matki, zony. nie raz mowilam mojej mamie - usiadz, odpocznij - jak raz nie zjemy obiadu w domu to nic sie nie stanie. na co ona z usmiechem na ustach i radoscia w oczach odpowiedziala mi, ze robi to co kocha. wierze jej i wiem, ze prawdopodobnie bede taka sama matka - majaca wszystko dopracowane, zrobione.

[czarnaorchidea]

Napisane przez zizou

nalezy na to spojrzec z perspektywy matki, zony. nie raz mowilam mojej mamie - usiadz, odpocznij - jak raz nie zjemy obiadu w domu to nic sie nie stanie. na co ona z usmiechem na ustach i radoscia w oczach odpowiedziala mi, ze robi to co kocha. wierze jej i wiem, ze prawdopodobnie bede taka sama matka - majaca wszystko dopracowane, zrobione.

Jeśli tak jest, to wszystko ok Mi chodziło raczej o kobiety, które nie mają wsparcia u swojego mężczyzny, on nie kwapi się, żeby jej pomóc itd., a jej się jeszcze wydaje, że to tak powinno być, bo kobieta ma tylko robić wszystko, żeby on był zadowolony. W Polsce jest dużo takich kobiet i naprawdę bardzo im współczuję, że nie potrafią się postawić i rzucić tego chorego układu.

[side85]

Napisane przez zizou

nalezy na to spojrzec z perspektywy matki, zony. nie raz mowilam mojej mamie - usiadz, odpocznij - jak raz nie zjemy obiadu w domu to nic sie nie stanie. na co ona z usmiechem na ustach i radoscia w oczach odpowiedziala mi, ze robi to co kocha. wierze jej i wiem, ze prawdopodobnie bede taka sama matka - majaca wszystko dopracowane, zrobione.

mam dokładnie takie same odczucia. moja mama nie czułaby się spełniona, gdyby ktoś odebrał jej "trud" mycia okien czy posprzątania łazienki. taka już jest i nikt tego nie zmieni. nie krzywdzi sobie choć jasne czasem ma dość.
Jak któregoś dnia będę miała już poukładane życie i dopięte na ostatni guzik z mężem i dziećmi to choć w połowie chcę być taka jak ona ...

[sine.ira]

Napisane przez side85

moja mama nie czułaby się spełniona, gdyby ktoś odebrał jej "trud" mycia okien czy posprzątania łazienki. taka już jest i nikt tego nie zmieni. nie krzywdzi sobie choć jasne czasem ma dość.
Jak któregoś dnia będę miała już poukładane życie i dopięte na ostatni guzik z mężem i dziećmi to choć w połowie chcę być taka jak ona ...

Jezuuu....
Swoisty rodzaj spełnienienia. Moja matka na szczęście brała na siebie taką samą odpowiedzialność za ład i porządek w domu jak reszta domowników.
Może zamiast składania deklaracji, że nic się nie stanie jak raz nie zjemy obiadu warto po prostu zakasać rękawy i wyręczyć w tym matkę, albo chociaż jej pomóc...

[side85]

Napisane przez sine.ira

Jezuuu....

widzę, że źle chyba to rozumiesz. Jako kobieta, matka domowego ogniska czuje wewnętrzną potrzebę robienia pewnych rzeczy, tak jak to ujęła zizou. Rozumiem, że są kobiety dla których to niepojęte, ale są też takie które oprócz wychowywania dzici, pracy zawodowej, dopełniają się właśnie pokazując jak idealnie prowadzą dom. Do tych osób nalezy moja mama i pewnego dnia chciałabym powielić schemat idealnej opiekunki ogniska domowego.

[sine.ira]

Napisane przez side85

widzę, że źle chyba to rozumiesz. Jako kobieta, matka domowego ogniska czuje wewnętrzną potrzebę robienia pewnych rzeczy, tak jak to ujęła zizou. Rozumiem, że są kobiety dla których to niepojęte, ale są też takie które oprócz wychowywania dzici, pracy zawodowej, dopełniają się właśnie pokazując jak idealnie prowadzą dom. Do tych osób nalezy moja mama i pewnego dnia chciałabym powielić schemat idealnej opiekunki ogniska domowego.

Nawet nie to, że źle to rozumiem, ja tego w ogóle nie rozumiem.
A powiedz, przewidujesz w tych Twoich staraniach o idealne ognisko domowe jakikolwiek udział swojego partnera i dzieci (jak będą starsze)?