Dot.: Anielski Młyn - Pogrzebień
Właśnie organizowałem wesele syna w Anielskim Młynie, niestety nie mogę za bardzo chwalić . Ale konkretnie mało profesionalnie, wszystko najlepiej pisać na kartce i ustalać wcześniej , potem trudno sie dogadać , obiad jako taki smaczny rewelacyjny rosół, ale zimna płyta to tragedia jeden talerz wędlin na sześć osób , a na talerzu 4 plastry szynki, 4plastry baleronu, 4 plastry polędwicy. Do tego szyneczki w galarecie, i 5 galaretek drobiowych , powiem tak gdyby Młodzi niezamówili swojskiego stołu to byłoby kiepsko, na kolację był pstrąg ale jeden na sześciu. Poza tym właściciele mieli cięgle pretensje do wodzireja i naszego barmana , nawet oto że pochlapie im obrus.Proponuję żeby niezgadzać się na nic "na gębę " na wszystko dokument na papierze i konkratne menu i to ilościowe .Napoje mieliśmy płatne dodatkowo i nie wiemy ile za to zapłacimy ,ale woda z cytryną w dzbankach miała być w cenie tylko ciężko było się o nią doprosić,a wśród starszych większość piła wodę , a młodzi woleli colę i sprita. Co do wódki mieliśmy swoją ale był problem gdzie ją schłodzić jedna lodówka taka domowa , na dole zamrażarka szufladowa ale tam mieliśmy lód, napoje niestety się nie zmieściły więc były ciepłe , pan właściciel powiedział że będzie włączona klimatyzacja to się schłodzą na stole, ogólnie wesele się udało ale to zasługa wodzireja i gości którzy mimo tego świetnie się bawili.Rok temu organizowałem wesele syna w Dworku nad stawem tam była taka miła pani menager i tu był pełen profesjonalizm i rzeczywiście jedzenie mega tylko w tej droższej wersji, ale to był naprawde profesjonalizm .
|