byłaś/eś królikiem doświadczalnym? Co o tym sądzicie? CRO!

[dzojsticzek]

Witam.

Ostatnio od koleżanki usłyszałam, że zapisała się do testowania tabletek... Warunek to bycie zdrowym... Testuje się różne tabletki. W najbliższym czasie będzie testowany OSTOLEK- na osteoporozę. Przebywam w 'klinice'? dwa dni, robią mi wszystkie badania czy jestem zdrowa, podają nowe leki i badają jak reaguje organizm, a za uczestnictwo dostaję wynagrodzenie ok. 500zł. Kusząca propozycja jak dla mnie - osoby nie pracującej duże pieniądze za niewielki wysiłek.

Tylko pozostaje mi pytanie czy później nie odbije mi się to na zdrowiu (testowanie tabletek) ?
Byłyście kiedyś takimi 'królikami doświadczalnymi'?

Podaje stronę żebyście lepiej zrozumiały o co konkretniej chodzi: http://www.cro.com.pl

Proszę powiedźcie co o tym myślicie.

Pozdrawiam : )

[Tusio]

ja mam podzielone zdanie na ten temat.
z jednej strony, takie testy moga niesc jakies ryzyko, moze nawet powiklania dla tego, kto zgadza sie na takie proby.
z drugiej natomiast...gdyby nie tacy ludzie, nie wiedzielibysmy, jak leki dzialaja na ludzki organizm, i czy moga pomoc

[201804200947]

Ano właśnie-czy nie odbije się to na zdrowiu?
Kto to wie?
To są jednak leki.Chemia.
Przecież zawsze trzeba uważać z ilością leków,jakie się zarzywa i nie brać bez potrzeby.
Ja bym się nie zdecydowała.
Moje zdrowie jest warte więcej niż 500zł.
Dla mnie jest bezcenne.

[zizou]

teamt kontrowersyjny. duzo kiedys o tym czytalam, m.in. wypowiedzi osob, ktore braly udzial w testach. wiele z nich stracilo zdrowie - doslownie, powiklania, skutki uboczne itp. sama nigdy nie zdecydowalabym sie na bycie krolikiem. za duze ryzyko - w koncu cale zycie przede mna.

[ufcio]

sama nie zgodziłabym się być królikiem doswiadczalnym. chyba, ze gdyby np. ktos z moich baardzo bliskich zmarłby na jakas chorobę bo nie było leku-może wtedy obudziłby sie we mnie odruch prometejski. natomiast ciesze sie, ze takie osoby są-dzieki nim jest wiele nowych, skutecznych leków. i one chyba są swiadome, ze nigdy nie ma pewnosci jak to sie odbije na ich zdrowiu.

[Westalka]

Nigdy nie zdecydowałabym się na świadome bycie królikiem doświadczalnym. Przyjmowanie leków będąc w pełni zdrowym człowiekiem nie jest zbyt racjonalne. Niepotrzebne obciążenie wątroby i innych narządów chemią.

Nie ryzykowałabym. I zgodzę się z Warszawianką - moje życie jest więcej warte niż 500 zł.

Ale z drugiej strony - dobrze, że są tacy ludzie, którzy decydują się na przeprowadzanie eksperymentów, pomimo możliwości utraty zdrowia, a może nawet życia. Chylę czoła.

[dzojsticzek]

Napisane przez Westalka

Nigdy nie zdecydowałabym się na świadome bycie królikiem doświadczalnym. Przyjmowanie leków będąc w pełni zdrowym człowiekiem nie jest zbyt racjonalne. Niepotrzebne obciążenie wątroby i innych narządów chemią.

Nie ryzykowałabym. I zgodzę się z Warszawianką - moje życie jest więcej warte niż 500 zł.

Ale z drugiej strony - dobrze, że są tacy ludzie, którzy decydują się na przeprowadzanie eksperymentów, pomimo utraty zdrowia, a może nawet życia. Chylę czoła.

[paolla]

Napisane przez Tusio

ja mam podzielone zdanie na ten temat.
z jednej strony, takie testy moga niesc jakies ryzyko, moze nawet powiklania dla tego, kto zgadza sie na takie proby.
z drugiej natomiast...gdyby nie tacy ludzie, nie wiedzielibysmy, jak leki dzialaja na ludzki organizm, i czy moga pomoc

właśnie. badania kliniczne to konieczność, jednak nigdy nie słyszałam, żeby był problem z pozyskaniem osób do testowania nowych leków, jak ma to miejsce w przypadku chociażby oddawania krwi. fakt, że za udział w takich badaniach dostaje się pieniądze, jest dużą motywacją, ale oczywiście tego nie potępiam.

sama zdecydowałabym się na taki krok jedynie w wypadku, gdybym była poważnie chora i zostałyby wyczerpane wszystkie możliwości leczenia. nie byłabym w stanie ryzykować własnym zdrowiem dla pieniędzy.

[gramma]

Za żadne pieniądze nie zdecydowałabym się testować na sobie leków. Jedyna sytuacja, w której bym się zgodziła to taka gdyby ten lek miał uratować życie kogoś z moich bliskich. 500zł można pójść i zarobić. Nigdy nie wiesz czy powikłania/skutki uboczne pojawią się jutro czy za kilka(naście) lat.

Z drugiej strony doceniam to, że są ludzie, dzięki którym medycyna może się rozwijać.

[izia17]

Ja bym nie wzięła udziału w czymś takim...

Najzwyczajniej bałabym się o swoje zdrowie..

Ale słyszałam kilkakrotnie głosy, że leki itp powinno się testować na więźniach skazanych na dożywocie żeby się chociaż do czegoś przydali... też kontrowersyjny pomysł...

[dzustam]

Rozumiem branie udziału w testowaniu leku w przypadku innowacyjnego leczenia (tyczy się osób chorujących na daną chorbę, na którą ma zaradzić podawany środek)

Albo rozumiem poświęcenie dla ludzkości

Całkowicie nie rozumiem chęci zarobienia stówki kosztem własnego organizmu.

[cattt]

Na szczęście istnieje coś takiego jak WOLNA WOLA..
No, to tyle co miałam do powiedzenia w tym temacie.

[iza_]

dokładnie WOLNA WOLA, każdy robi to na co ma ochote i dobrze, bo sa ludzie dzieki ktorym dowiadujemy sie czy jakis lek jest skuteczny czy tez nie,sama jednak na taki krok nigdy bym się nie zdecydowała

[Westalka]

Napisane przez dzojsticzek

Dlaczego tak się dziwisz?

Przecież nikt Ci nie zagwarantuje jak Twój organizm zareaguje na konkretny lek. Prawda?

[iza_]

równiez nie orzumiem twojego zdziwienia dzojsticzek

[201710120930]

Za firmami farmaceutycznymi stoją tak ogromne tak olbrzymie pieniądze o których sie nam nawet nie śniło.
Wprowadzenie na rynek nowego leku kosztuje miliony dolarów.
Które się mają jak najszybciej zwrócić .
Jako ,ze w/w nie sa instytucjami charytatywnymi równięż tną... koszta.
'Chętnych 'szukają w bardzo ubogich krajach / np ostatnia afera w Nigerii / często trzecim świecie,gdzie parnaście dolarów warte jest miesiecznym stawkom żywieniwym .
Podnosiły sie juz glosy aby prawo pozwalało testować leki np na skazanych na śmierć
To ,że w Polsce jest wolna wola to fakt ale to,ze płacą za to 500 zł wiadomo gdzie Polaków mają

Tak ku przypomnieniu pozwolę sobie wkleić fragment autentycznego listu wiodacej firmy Bayer ,ktora to szeroko testowała swe leki na Oświęcimskich więźniach

"Transport 150 kobiet przybył w dobrym stanie. Ponieważ jednak w toku doświadczeń zmarły, nie możemy wyciągnąć wiążących wniosków. Zwracamy się więc do panów z prośbą o przysłanie nam następnej grupy kobiet, w tej liczbie i po tej samej cenie"


Bardzo trudny temat

[blablinka]

NA pewno bardzo istotne jest to, jakiego rodzaju są te leki. Bo ryzyko skutkow ubocznych klejnego preparatu witaminowego, wzmacniajacego odpornosc, jest na penwo mniejsze, niż powiedzmy antybiotyku wspomagającego produkcję dancyh substancji we krwi(jesli to chybiony przyklad, przepraszam, ale chyba wszyscy wiemy ze chodzilo o kontrast ). Sama chyba rowniez niepodjęłabym ryzyka. Chociaz o tragicznych skutkach takich eksperymentow nie slyszy się zbyt często. Poza tym, zanim produkty testowane są na ludziach, badane są ich sklady, przewidywane dzialania niwelowane, dodatkowo, przed ludzmi, to zwierzęta są testerami. To nie tak hop siup, zeby dac ludziom piguły i patrzec jak się wykańczają. Wiec z jednej strony, łatwa kasa, z drugiej jakies ryzyko jest...

[Afra86]

yyy ja bym nie miasla watpliwosci ...
Dzojsticzek, bez przesady mozesz calkowcie zniszczyc sobie zycie, zdrowie, watrobe :p
za smieszne 500 zl.
Naprawde o wiele lepiej bedzie jak pojdziesz do pracy, gdzie moze i sie troche nameczysz, ale nie bedziesz jakims krolkiem doswiadczalnym.

Jak mozna na wlasna prosbe, niszczyc sobie zdrowie ? Bedziesz brala leki na ostereoporoze, choc jestes calkowicie zdrowa..mhm... brzmi troche szalenczo prawda?

Chcesz znac nasze zdanie. Moje jest takie, ze to kompletna glupota .

[calkiem-spoko]

A ja właśnie namawiam TŻta, żeby wziął udział w testowaniu leków, bo w końcu 500 złotych piechotą nie chodzi. Ale on ciągle: "Nie i nie". Chyba przestanę, bo mi zaraz manto spuści.

A tak poważnie - żadne testowanie leków. Nigdy.

[Sunny20]

O nie, nigdy Nie wiadomo co w tych lekach siedzi.

[sylwónia]

Napisane przez izia17

Ale słyszałam kilkakrotnie głosy, że leki itp powinno się testować na więźniach skazanych na dożywocie żeby się chociaż do czegoś przydali... też kontrowersyjny pomysł...

Makabryczny pomysł.

Choć trzeba też pamiętać, że gdyby nie "ludzkie króliki" nie zawsze poddawane takim testom dobrowolnie, to prawdopodobnie wciąż nie mielibyśmy szczepionki na polio, na żółtaczkę, nawet na wściekliznę. Bardzo trudny etycznie problem.

[dzojsticzek]

dzieki za wszystkie wypowiedzi...

no to ja jednak sie nie zdecyduje, aby zostac takim kroliczkiem...

[Afra86]

dzojsticzek, nu i bardzo madra decyzja
nie ma co sie pakowac w takie rzeczy

[atka83]

Nigdy w życiu nie chciałabym być królikiem doświadczalnym nawet gdyby mi zapłacili 1000 zł,bałabym się poprostu o swoje zdrowie;skutki uboczne itp

[Rena]

odradzam!

500 zl to relatywnie duzo i malo - zalezy od sytuacji. Ale na pewno sporo za malo jesli chodzi o zdrowie.

[Niuniaczek]

A ja się ostatnio zastanawiałam nad wzięciem udziału, duzo na ten temat czytałam i w to nie jest tak do konca jak piszecie

Sa dwa typy badan jedno jak testuja na tobie nowy nie przebadany lek i tego sie w Polsce nie praktykuje (bardzo rzadko)
Drugi kiedy juz przebadany lek badaja pod kątem porównania z innym który juz istnieje w handlu - monitoruja który jest skuteczniejszy

[aaliyah]

Jakis czas temu byla glosno na temat testowania lekow w Wielkiej Brytanii. "Potencjalnie niegrozny" lek przetestowano na zdrowych doroslych osobach. Skonczylo sie to tragicznie - kilka osob nie przezylo.

Takie testy ZAWSZE niosa ze soba ryzyko, czasem trudno je oszacowac. Trzeba sie z tym liczyc zanim zglosi sie na ochotnika.

[agatakomsa]

Napisane przez ŁAJKA

To ,że w Polsce jest wolna wola to fakt ale to,ze płacą za to 500 zł wiadomo gdzie Polaków mają

Bardzo trudny temat

Dokładnie. 500zł to żenująco śmieszna cena za takie ryzyko, aż brak słów.

[Niuniaczek]

Napisane przez aaliyah

Jakis czas temu byla glosno na temat testowania lekow w Wielkiej Brytanii. "Potencjalnie niegrozny" lek przetestowano na zdrowych doroslych osobach. Skonczylo sie to tragicznie - kilka osob nie przezylo.

Takie testy ZAWSZE niosa ze soba ryzyko, czasem trudno je oszacowac. Trzeba sie z tym liczyc zanim zglosi sie na ochotnika.

O tym tez czytałam to własnie były testy tego pierwszego rodzaju...

kurde tez mam obawy ale w 4 dni zarobic tysiaka...korci

[ushia]

jedno co mnie zastanawia:
w trakcie studiow uczono, mnie o badaniach klinicznych i aspektach etycznych tychze
jednym z warunkow dopuszczenia badania przez komisje etyki byl BRAK WYNAGRODZENIA - po to, ze miec pewnosc, ze zglosili sie ochotnicy, bez presji finansowej na "trzezwo" oszacowali ryzyko i wyrazili zgode

sprawdzilam ten link - smieszne, bylam tam w sanatorium kiedys