Wielka prośba - pomóżcie zacząć redukcję

[Tereskaa]

Zapuściłam się do ponad 100 kg ale stało się. Próbowałam walczyć głowienie głodówkami, typu dieta kopanhaska, dieta 1000 kcal lub po prostu głodzeniem się przez tydzień... głupote robiłam wiem. Chudłam, owszem, ale po jakimś czasie napady głodu trwające bez końca i waga wracała. Teraz chciałabym zacząć od nowa, ale tym razem racjonalnie Mój plan to 1200 kcal i spacery póki co, do tego Meridia, którą przepisał mi lekarz. Czy myślicie, że to dobry plan na trwałe i zdrowe schudnięcie? Podpowiedzcie mi, proszę, czy dobrze chcę zacząć oraz na co zwracać uwagę i ewentualnie jak przyspieszyć metabolizm, bo te głodówki zrobiły spustoszenie w moim organizmie

[eschscholtzia]

Przede wszystkim nie jedz słodyczy
Zadych fast foodów ale to pewnie juz wiesz
Mozesz tez pic zielona herbate na przeczyszcze organizmu, jest zdrowa
Zeby przespieszyc to najlepsze sa równiez cwiczenia
Pij duzo wody ja przynajmniej po niej nie czuje tak głodu
unikaj pieczywa, chyba ze razowe
mozesz np zastapic to pieczywem wassa
postaraj sie tez nie jesc makaronow ani smarzonego jedzenia
jak jestes głodna to jedz np owoce albo warzywa

Zycze ci powodzenia
Troche silnej woli a napewno ci sie uda
mysle ze pomogłam chociaz w malutkim stopniu

[matryca3]

hmma 1200 to nie zabardo radykalnie? moze oblicz sobie swoje dzienne zapotrezbowanie kaloryczne i odejmij od tego z 200 kcal i narazie od tego zacznij jak myslisz? bo to moze byc szok dla organizmu bo juz go troche wyniszczyłas takimi aksperymentalnymi dietami.....
postaw na warzywka i owocki i biłko ale to dobre...moze pływanie badz roerek? szybkie marsze? jak masz czworonoga to on sie starsznie ucieszy ja tak zrobiłam i piesio mnie kocha heh codzienny godzinny marsz

[deMitia]

Zacznijmy od tego: napisz nam to co jadłaś przez ostanie kilka dni i o jakich porach. Tylko szczerze- bez upiększania- jeśli zjadłaś kanapkę ze smalcem to napisz, jeśli zjadłaś salceson napisz.
Zobaczymy jakie najwieksze błędy zywieniowe popełniasz.
I napisz nam także jakie sporty lubisz, czy masz możliwość ćwiczyć i ile razy w tygodniu.

Później zastanowimy się co dalej- od razu jednak napiszę, że ja bym limit ustaliła na 1400 kalorii- przy tym progu da się już wyczraować coś fajnego w kuchni.
Musisz też zadabać o metabolizm- bo po głodówkach pewnie jest rozwalony. Ale wszystko powolutku, zacznij od wklejenia tego co ostanio jadłaś.

A, że odchudzanie najlepiej zacząć od dziś- nie odkładać to ułożę Ci jadłospis o kaloryczności około 1400- taki przykładowy, żebyś miała się czym sugerować.
śn.- zaraz po przebudzeniu- np. owsianka- najlepiej ugotować płatki na wodzie- około 60 gr- to będzie 210 kcal. Póżniej dodać do nich naturalny serek homogenizowany. (około 180 gr- czyli jakies 150 kcal). Możesz posypać to otrębami pszennymi, których wartość kaloryczna jest bardzo niska, a mają dużo błonnika i są zdrowe. Takie sniadanko będzie miało około 380 kcal. Zjedz tu jeszcze jakieś warzywo.
2 śn.- tu już obniżamy ilość węgli, więc możemy zrobić sobie jejcznicę z samych białek (np. 3 czy 4- około 60 kcal), zjeść jakiś owoc i kromkę chleba razowego (40 gr kromka- około 100 kcal). Razem 250 kcal.
obiad- najlepsza byaby ryba- ugotowana, upieczona bez tłuszczu lub pierś z kuczaka i do tego wielka porcja warzyw. Ja jestem raczej za niedodawaniem węgli do obiadu, więc dałabym dużą 200 gr porcję ryby. Razem około 300 kcal.
podwieczorek- to jest najlepsza pora na ddoanie do jadłospisu nienasyconych kwasów tłuszczowych. Tak więc: garść orzechow, pestek, oliwa z oliwek i białko w takiej postaci jak lubisz- serek homo naturalny, serek wiejski czy białka jajek. I warzywa.
Razem: około 350 kcal
kolacja: białkowa- lekka: 100 gr twarogu chudego, tuńczyk, pierś gotowana. i warzywa Około 120 kcal.

Razem około 1400.

[matryca3]

hey wydaje mi sie ze wartosc kaloryczna kolacji za mała podoałąs bo twarozek tunczyk kurczk iwarzywa tak małokaloryczne nie sa?

[szumasima]

Napisane przez matryca3

hey wydaje mi sie ze wartosc kaloryczna kolacji za mała podoałąs bo twarozek tunczyk kurczk iwarzywa tak małokaloryczne nie sa?

Twaróg chudy 100 gram ma nie więcej niż 100 kcal, z reguły od 88 do 92 kcal, tyle samo tuńczyka też ok. 101 kcal. Warzywo to zależy jakie zgadza się. Nawet jakby było trochę powyżej 120 kcal, np. 150 to zy te 30 kcal z warzywa robi tak dużą różnicę? W koncu to warzywo.

[deMitia]

matryca3-
twarożek chudy- 100 gr- 97 kcal
pierś z kurczaka- 95 kcal- 100 gr
tuńczyk- też około 100 gr- 100 kcal....
warzyw nie wlicza się do bilansu kalorycznego.

[matryca3]

ee ha to myslałąm ze te 3 rzeczy naraz i dlatego hehecos mi nie grało
a dlaczego warzyw sie nie wlicza?

[deMitia]

Bo na dobrą sprawę warzywa to sam błonnik i woda.

[matryca3]

fakt ale tez maja kalorie;p np taka soczewica;p sporo kcal ma;p

[nefretari]

Napisane przez eschscholtzia

Przede wszystkim nie jedz słodyczy
Zadych fast foodów ale to pewnie juz wiesz
Mozesz tez pic zielona herbate na przeczyszcze organizmu, jest zdrowa
Zeby przespieszyc to najlepsze sa równiez cwiczenia
Pij duzo wody ja przynajmniej po niej nie czuje tak głodu
unikaj pieczywa, chyba ze razowe
mozesz np zastapic to pieczywem wassa
postaraj sie tez nie jesc makaronow ani smarzonego jedzenia
jak jestes głodna to jedz np owoce albo warzywa

Zycze ci powodzenia
Troche silnej woli a napewno ci sie uda
mysle ze pomogłam chociaz w malutkim stopniu

ja ważę 57kg i chcę schudnąć, robię dokładnie to samo, do tego u mnie w grę wchodzi ruch duzj ilości
Pozdrawiam i życzę wytrwałości

[matryca3]

łoo ja dzis mam taka niemoc ze szok..;/ dosc ze wtałam o 11 to jestm tak zmeczona i w ogole masakra;p

[KOKAINA]

Napisane przez eschscholtzia

Przede wszystkim nie jedz słodyczy
Zadych fast foodów ale to pewnie juz wiesz
Mozesz tez pic zielona herbate na przeczyszcze organizmu, jest zdrowa
Zeby przespieszyc to najlepsze sa równiez cwiczenia
Pij duzo wody ja przynajmniej po niej nie czuje tak głodu
unikaj pieczywa, chyba ze razowe
mozesz np zastapic to pieczywem wassa
postaraj sie tez nie jesc makaronow ani smarzonego jedzenia
jak jestes głodna to jedz np owoce albo warzywa

Nie zgodzę się z tymi paroma punktami:
- Wasa jest mocno przetworzona, poza tym ciężko się nią najeść. Pieczywo razowe/pełnoziarniste/orkiszowe jest bardziej pożywne i zdrowsze.
-Makaron można jeść nawet na diecie, ale nie pszenny tylko razowy. Lubella wypuściła stosunkowo niedawno na rynek takie właśnie makarony i są pyszne.
-Owoce niektórym mogą utrudniać chudnięcie, dlatego warto jeść je we wczesnych godzinach, i najlepiej 1-2 sztuki dziennie. Poza tym na dobrze skomponowanej diecie nie ma czegoś takiego jak głód i chęć podjadania. 5 regularnych, pełnowartościowych posiłków i sprawa rozwiąże się sama

[Judyta1986]

Także przeszłam różne głodówki, tabletki, herbatki aż poszłam do dietetyka i jestem bardzo zadowolona. Moja dieta opiera się na tym aby jeść często i mało przy czym nie muszę rezygnować nawet ze słodyczy... i wciąż chudnę Jem 5 razy dziennie nie licząc przekąsek. Do godziny 14 trzy posiłki są ze zbożami np. musli, 2 kromi chleba, ryż, kasze. O 15 mogę zjeść coś słodkiego np. 100g żelków, 4 ciasteczka, budyń, kisiel, 2 kostki czekolady ale tylko o tej godzinie oczywiscie mogę zastąpić to owocami a pożniej różne sałatki owocowe lub warzywne z serem żółtym lub gotowanym kurczkiem... to tak w skrócie. Aby zwiększyć metabolizm pij szklanke wody z cytryna naczczo dodatkowo przed każdym posiłkiem 2 szkl. wody, jako przekaski surowe marchewki( maja działanie oczyszczający) unikaj powszechnie proponowanych kefirów i suszonych owoców- są kaloryczne. powodzenia

[Tereskaa]

Napisane przez deMitia

Zacznijmy od tego: napisz nam to co jadłaś przez ostanie kilka dni i o jakich porach. Tylko szczerze- bez upiększania- jeśli zjadłaś kanapkę ze smalcem to napisz, jeśli zjadłaś salceson napisz.
Zobaczymy jakie najwieksze błędy zywieniowe popełniasz.
I napisz nam także jakie sporty lubisz, czy masz możliwość ćwiczyć i ile razy w tygodniu.

Później zastanowimy się co dalej- od razu jednak napiszę, że ja bym limit ustaliła na 1400 kalorii- przy tym progu da się już wyczraować coś fajnego w kuchni.
Musisz też zadabać o metabolizm- bo po głodówkach pewnie jest rozwalony. Ale wszystko powolutku, zacznij od wklejenia tego co ostanio jadłaś.

A, że odchudzanie najlepiej zacząć od dziś- nie odkładać to ułożę Ci jadłospis o kaloryczności około 1400- taki przykładowy, żebyś miała się czym sugerować.
śn.- zaraz po przebudzeniu- np. owsianka- najlepiej ugotować płatki na wodzie- około 60 gr- to będzie 210 kcal. Póżniej dodać do nich naturalny serek homogenizowany. (około 180 gr- czyli jakies 150 kcal). Możesz posypać to otrębami pszennymi, których wartość kaloryczna jest bardzo niska, a mają dużo błonnika i są zdrowe. Takie sniadanko będzie miało około 380 kcal. Zjedz tu jeszcze jakieś warzywo.
2 śn.- tu już obniżamy ilość węgli, więc możemy zrobić sobie jejcznicę z samych białek (np. 3 czy 4- około 60 kcal), zjeść jakiś owoc i kromkę chleba razowego (40 gr kromka- około 100 kcal). Razem 250 kcal.
obiad- najlepsza byaby ryba- ugotowana, upieczona bez tłuszczu lub pierś z kuczaka i do tego wielka porcja warzyw. Ja jestem raczej za niedodawaniem węgli do obiadu, więc dałabym dużą 200 gr porcję ryby. Razem około 300 kcal.
podwieczorek- to jest najlepsza pora na ddoanie do jadłospisu nienasyconych kwasów tłuszczowych. Tak więc: garść orzechow, pestek, oliwa z oliwek i białko w takiej postaci jak lubisz- serek homo naturalny, serek wiejski czy białka jajek. I warzywa.
Razem: około 350 kcal
kolacja: białkowa- lekka: 100 gr twarogu chudego, tuńczyk, pierś gotowana. i warzywa Około 120 kcal.

Razem około 1400.

Napisane przez Judyta1986

Także przeszłam różne głodówki, tabletki, herbatki aż poszłam do dietetyka i jestem bardzo zadowolona. Moja dieta opiera się na tym aby jeść często i mało przy czym nie muszę rezygnować nawet ze słodyczy... i wciąż chudnę Jem 5 razy dziennie nie licząc przekąsek. Do godziny 14 trzy posiłki są ze zbożami np. musli, 2 kromi chleba, ryż, kasze. O 15 mogę zjeść coś słodkiego np. 100g żelków, 4 ciasteczka, budyń, kisiel, 2 kostki czekolady ale tylko o tej godzinie oczywiscie mogę zastąpić to owocami a pożniej różne sałatki owocowe lub warzywne z serem żółtym lub gotowanym kurczkiem... to tak w skrócie. Aby zwiększyć metabolizm pij szklanke wody z cytryna naczczo dodatkowo przed każdym posiłkiem 2 szkl. wody, jako przekaski surowe marchewki( maja działanie oczyszczający) unikaj powszechnie proponowanych kefirów i suszonych owoców- są kaloryczne. powodzenia

Dziękuję Wam kochane za cenne rady I innym kobietkom też dziękuję

deMitia mój dzień pod względem jedzenia wygląda fatalnie, a później przez jedzenie także cały dzień wygląda fatalnie Bo najpierw się obżeram a później jest mi ciężko i nie mogę się swobodnie ruszać No cóż, nie jem by żyć ale żyję by jeść Pierwsza moja myśl po przebudzeniu się to taka żeby zaraz pójść do kuchni i coś zjeść, a jest to tak jak dziś: na śniadanie 3 bułki z serem żółtym, później lód, na obiad kluski smażone na oleju, po obiedzie czekolada, cała , później jeszcze jakiś batonik, a później jeszcze wafelek Kolacji jeszcze nie jadłam i już dziś nie zjem, bo jestem pełna, jest mi ciężko i w ogóle nic się nie chce. Chciałabym tylko żeby ten ciężar ze mnie zszedł
No dobrze, to poużalałam się nad sobą, wypisałam właściwie wszystkie moje grzechy dnia dzisiejszego, bo właściwie w moim dzisiejszym jadłospisie były same grzechy Dietę zaczynam od poniedziałku i nie dlatego, że chcę ją przełożyć, ale dlatego, że w niedzielę mam w domu imprezkę i nie chciałabym łamać postanowień. Traktuję tą dietę bardzo poważnie, bo w końcu muszę, zrobiłam z siebie takie monstrum, że jestem wściekła na siebie Więc od poniedziałku 1400 kcal i spacerki na początek, bo kondycji nie mam żadnej. Później dołączę basen i miejmy nadzieję, że dietą i wysiłkiem osiągnę sukces.

Judyta1986 dziękuję Ci za cenne rady Dietka, którą stosujesz ma jakąś nazwę? A może miałabyś rozpiskę i byłabyś dobra udostępnić mi ją? (Mój e-mail: teresaa@vp.pl) Bardzo cenna rada z tym piciem wody z cytryną na czczo, zastosuję ją na pewno

A tak swoją drogą słyszałam, że picie szklanki wody z łyżką octu jabłkowego 3x dziennie pomaga na przemianę materii, słyszałyście o tym?

[matryca3]

ja słyszałam dobrze ze mi przypomniałąs bo zapomniałam o tym potwuerdzam to wczesniej jakos stałam sie lzejsza jak piłam tylko ze ja 2 raz dziennie

[matryca3]

moja mama kupiła dzis bułeczki maslane z kawałkami czekolady..i zgadnijcie co zrbiłam..? pewnie myslice ze ich nie tkneła..prawa jest inna wszamałam je az mi sie uszy trzesly..;/ zle zle zle..:bacik :

[Tereskaa]

Napisane przez matryca3

ja słyszałam dobrze ze mi przypomniałąs bo zapomniałam o tym potwuerdzam to wczesniej jakos stałam sie lzejsza jak piłam tylko ze ja 2 raz dziennie

a piłaś tą wodę z octem jabłkowym po posiłkach czy przed?

[matryca3]

ee na snaidanie przed posiłkiem a na kolacje np jak zjadłąm o 20 to przed samym snem wypiłam tą wode z octem

[KOKAINA]

Napisane przez matryca3

moja mama kupiła dzis bułeczki maslane z kawałkami czekolady..i zgadnijcie co zrbiłam..? pewnie myslice ze ich nie tkneła..prawa jest inna wszamałam je az mi sie uszy trzesly..;/ zle zle zle..:bacik :

Hmmm, znamy się z innego wątku, ale poproszę Cię o to tutaj- możesz wkleić swój jadłospis z jednego dnia? Bo widzę, że często się u Ciebie zdarzają wpadki mniejsze/większe....Przeanalizujem y co jest nie tak, bo coś musi być

[deMitia]

Napisane przez Tereskaa

Dziękuję Wam kochane za cenne rady I innym kobietkom też dziękuję

deMitia mój dzień pod względem jedzenia wygląda fatalnie, a później przez jedzenie także cały dzień wygląda fatalnie Bo najpierw się obżeram a później jest mi ciężko i nie mogę się swobodnie ruszać No cóż, nie jem by żyć ale żyję by jeść Pierwsza moja myśl po przebudzeniu się to taka żeby zaraz pójść do kuchni i coś zjeść, a jest to tak jak dziś: na śniadanie 3 bułki z serem żółtym, później lód, na obiad kluski smażone na oleju, po obiedzie czekolada, cała , później jeszcze jakiś batonik, a później jeszcze wafelek Kolacji jeszcze nie jadłam i już dziś nie zjem, bo jestem pełna, jest mi ciężko i w ogóle nic się nie chce. Chciałabym tylko żeby ten ciężar ze mnie zszedł
No dobrze, to poużalałam się nad sobą, wypisałam właściwie wszystkie moje grzechy dnia dzisiejszego, bo właściwie w moim dzisiejszym jadłospisie były same grzechy Dietę zaczynam od poniedziałku i nie dlatego, że chcę ją przełożyć, ale dlatego, że w niedzielę mam w domu imprezkę i nie chciałabym łamać postanowień. Traktuję tą dietę bardzo poważnie, bo w końcu muszę, zrobiłam z siebie takie monstrum, że jestem wściekła na siebie Więc od poniedziałku 1400 kcal i spacerki na początek, bo kondycji nie mam żadnej. Później dołączę basen i miejmy nadzieję, że dietą i wysiłkiem osiągnę sukces.

Judyta1986 dziękuję Ci za cenne rady Dietka, którą stosujesz ma jakąś nazwę? A może miałabyś rozpiskę i byłabyś dobra udostępnić mi ją? (Mój e-mail: teresaa@vp.pl) Bardzo cenna rada z tym piciem wody z cytryną na czczo, zastosuję ją na pewno

A tak swoją drogą słyszałam, że picie szklanki wody z łyżką octu jabłkowego 3x dziennie pomaga na przemianę materii, słyszałyście o tym?

Widać, że Twoim problemem są słodycze. Napady głodu to pewnie efekt rozepchanego żołądka.
Tak więc zacząć trzeba Twoje odchudzanie do tych dwóch kwestii- jak z tym się jako tako uporasz będziemy mysleć co dalej.
Żołądek musi się skurczyć- czyli nie ma mowy o opychaniu się- małe porcje, często. Jak czujesz ssanie łycha otrąb do buzi- zapcha Cię.
Teraz słodycze- możesz pomoc sobie chromem. to po pierwsze. po drugie: nie kupuj słodyczy- ma ich po prostu w domu nie być. Jak mama je kupuje, bądż siostra- pogadaj z nimi poważnie, aby tego nie robiły. Twój przypadek to nie są urojenia nastolatki, która nie mieści się w rozmiar 34 tylko powazny problem zdrowotny.... powinny zrozumieć. Nie będzie słodkiego w szafce nie będzie kusiło...
Zgodnie ze wskazówkami zywniowymi z watków podwieszonych ułóż sobie jadłospis i wstawiaj go codziennie do "nasze codziennie jadłospisy"- dziewczyny Ci pomogą.
Ja życzę powodzenia i silnej woli.

[Tereskaa]

Napisane przez deMitia

Widać, że Twoim problemem są słodycze. Napady głodu to pewnie efekt rozepchanego żołądka.
Tak więc zacząć trzeba Twoje odchudzanie do tych dwóch kwestii- jak z tym się jako tako uporasz będziemy mysleć co dalej.
Żołądek musi się skurczyć- czyli nie ma mowy o opychaniu się- małe porcje, często. Jak czujesz ssanie łycha otrąb do buzi- zapcha Cię.
Teraz słodycze- możesz pomoc sobie chromem. to po pierwsze. po drugie: nie kupuj słodyczy- ma ich po prostu w domu nie być. Jak mama je kupuje, bądż siostra- pogadaj z nimi poważnie, aby tego nie robiły. Twój przypadek to nie są urojenia nastolatki, która nie mieści się w rozmiar 34 tylko powazny problem zdrowotny.... powinny zrozumieć. Nie będzie słodkiego w szafce nie będzie kusiło...
Zgodnie ze wskazówkami zywniowymi z watków podwieszonych ułóż sobie jadłospis i wstawiaj go codziennie do "nasze codziennie jadłospisy"- dziewczyny Ci pomogą.
Ja życzę powodzenia i silnej woli.

Dziękuję za pomoc i cenne rady. Akurat mieszkam sama, sama się żywię, więc nie będzie problemu z niechcianym jedzeniem w domu, w tym także słodyczami.

[deMitia]

Skoro mieszkasz sama to połowa problemu rozwiązana. Masz nie kupować słodyczy! i klusek

[Tereskaa]

Napisane przez deMitia

Skoro mieszkasz sama to połowa problemu rozwiązana. Masz nie kupować słodyczy! i klusek

tak jest ! Od poniedziałku radykalna zmiana zdrowe 1400 kcal i spacerki

[nefretari]

a ja bym nie odstawiałą iety do poniedziałku, jeśli zaczyam dbać o siebie, walczyć sama ze soba to od teraz, nieważne czy dopiero wstałaś i zastanawiasz sie co zjesć na sniadanie czy juz wchłonełamś tabliczkę czekolady i masz teraz wyrzuty sumienia, to jest najważniejsze, zeby nie odkładać tego na kolejny dzień, kolejny tydzień, trzeba sobie powiedzieć, ze zaczynasz od teraz i koniec kropka. Żadna niedzielna impreza Cię nie złamie, a będzie dla Ciebie wyzwaniem!

[koKOro]

przede wszystkim nie szukaj wymówek, nie podjadaj po kątach, bo to nie Nas oszukasz a siebie


co do słodyczy itp. to ja np. zauważyłam, że musi się chyba trochę psychika odzwyczaić i np. jak jest placek w domu, a ja chodzę i ciągle o nim myślę, wyobrażam sobie jak smakuje, to robie tak, że odkrawam malutki paseczek i okazuje się potem, że aż tak to wspaniale nie smakuje jak sobie to wyobrażałam i potem się nie rzucam. I z czasem coraz łatwiej się opanować, poza tym często jak jem jakiś owoc to doceniam, że smakuje dobrze, jest słodziutki i wcale nie muszę jeść słodyczy. Pozwalam sobie raz na jakiś czas trochę. Dobrze też pamiętać, żeby po południu i wieczorem już nie jeść owoców, bo mają dużo cukrów.


też taka rada, że warto naprawdę jeść regularnie bo wtedy nie czujesz tak głodu, więc się nie rzucisz, szczególnie jak niektórzy głodzą się przez cały dzień, a wieczorem gdzie metabolizm jest wolniejszy napychają się. Jak zjem dość w ciągu dnia to wieczorem jem białkową kolację i jest ekstra.


Mam też taki sposób, że jak wieczorem chce mi się czegoś zakazanego bardzo, to myślę sobie, że zjem od rana to zdążę spalić, i albo zjadam trochę, albo już mi się nie chce

tak samo do pracy sobie szykuje jedzenie, nie wyskakuje po drożdżówki bo nic nie wzięłam, wszystko mam rozplanowane i naprawdę to wchodzi w krew!


musisz sobie stworzyć trochę własną filozofię tego wszystkiego


super pomysł ze spacerami, na początek bardzo dobrze, żeby nie obciążać stawów, a później będziesz mogła poszerzać horyzonty


naprawdę można dużo zmienić

czasami są to naprawdę drobne zmiany, które przynoszą efekty np. wczoraj miałam w domu kurczaka z rożna, kiedyś zjadłabym go z chlebem i nie zdjęła skóry, natomiast tym razem zdjęłam skórę i zjadłam z warzywami, bez chleba. I naprawdę kilka takich zmian i już duży krok do przodu.


najważniejsze to nie oszukiwać siebie samej


na pewno Ci się uda

[Yoostynka]

Napisane przez Judyta1986

unikaj powszechnie proponowanych kefirów i suszonych owoców- są kaloryczne. powodzenia

Co do owoców, to się zgodzę, ale, że kefiry kaloryczne? O co to to nie! Mam swój ulubiony kefir z piątnicy i w 100g ma on tylko 25kcal, a np. jogurt naturalny ma ok. 60... więc ja bym kefirków tak nie odradzała, ja stosuję zamiast mleka ( 0,5% ma 36kcal na 100g) do płatków i jestem zadowolona

[szumasima]

Napisane przez Yoostynka

Co do owoców, to się zgodzę, ale, że kefiry kaloryczne? O co to to nie! Mam swój ulubiony kefir z piątnicy i w 100g ma on tylko 25kcal, a np. jogurt naturalny ma ok. 60... więc ja bym kefirków tak nie odradzała, ja stosuję zamiast mleka ( 0,5% ma 36kcal na 100g) do płatków i jestem zadowolona

o znalazłam wreszcie kogoś kto pała wielką miloscią do tych kefirow tak jak ja

[matryca3]

Napisane przez KOKAINA

Hmmm, znamy się z innego wątku, ale poproszę Cię o to tutaj- możesz wkleić swój jadłospis z jednego dnia? Bo widzę, że często się u Ciebie zdarzają wpadki mniejsze/większe....Przeanalizujem y co jest nie tak, bo coś musi być

tak...moj jadłospis nwet jakbym go ułozyła sie nie sprawdzi... mam napady kompulsywnego objadania sie...;/ to jest moim problemem...i zjem np normala kolacyjke..a potem cos tam jest w kuchni i sie rzucam a to w najgrszym wypadku jets tak ze nawet nie moge sie wuszyc tak mnie brzuch boli...;/ staram sie najpierw to zniwelowac...a bycie na forum ogolnie mi pomaga

[matryca3]

ja tez kocham kefirki..najbardzez z biedronki taki owoce lesne mniam