Młodzi rodzice a dyskoteki, imprezy, wakacje....

[Prywatna]

Oboje kochamy wypady do dyskoteki (dzidzia juz jest tuż, tuż), oboje lubimy prowadzic zycie towarzyskie, wycieczki, wakacje. Po prostu lubimy czerpać z życia. Zastanawiam się jak to się będzie miało do dzidzi? Nie chce jej podrzucac nikomu, jak my bedziemy chcieli jechac na wakacje, ale chciałabym też od czasu czasu móc się z mężem wyrwać gdzieć na dyskotekę lub na jakąś "niebezpieczną" podróż. Jedyna opcja jaka mi przychodzi to zabieranie ze sobą na wakacje niani, ale nie chce zeby ktos zaburzal nasze trio:/ Wiem, że jeszcze do tego wszystkiego daleko......ale co raz bardziej sie boje, patrząc na nasze realia, ze utoniemy w pieluszkach i ze nawet nie bedziemy miec czasu dla siebie. I ze jak odchwamy maluszka to juz bedziemy za starzy na niektore rzeczy.

Czy są tu ludzie którzy potraifą to wszystko pogodzić, nie rezygnującz z niczego?

[edyta1421]

na większość wycieczek czy wypadów zabieramy małe z nami... ostatnio tylko wyłamalismy sie z naszej reguły i pojechaliśmy na tydzień wakacji tylko razem bez dzieci.... u nas nie ma problemu rodzice zawsze się zgodzą... na dyskoteki raczej już nie chodzimy... czasem z przyjaciółmi na jakieś wspólne wypady do restauracji, do ich domów.. wtedy zawsze z nimi zostaje niania.... wtedy nas nie ma góra 5-6 godzin.. a i tak wychodzimy wieczorami, gdy już maluchy położe spać...

[Gwiazdeczka1978]

Wszystko zalezy od sytuacji rodzinnej. Jak masz z kim zostawic dzieci i chcesz,to zostawisz,mozesz poszukac niani. "niebezpieczne" wyprawy to bym sobie darowała,bo jestescie teraz odpowiedzialni nie tylko za siebie.

[***luna]

Jestem mamą małego chłopca.
Można pogodzić, ale zawsze jest coś za coś.
Ważne czego oczekujecie. Jeśli życie wg własnych przyjemności i potrezb, to dziecko możecie zacząć traktować jako przeszkodę.
Podróże? czemu nie. Tylko musicie pamietać, że tak jak wy będziecie mieć podczas podróży swoje potrzeby dziecko również będzie je miało.
Nie rozumiem co oznaczają te " niebiezpieczne podróże"?
Sport ekstremalne czy stacjonarne wakacje w ciepłych krajach gdzie można ponurkować przez parę godzin dziennie?
Bo jeśli to drugie, to bez problemu można znaleźć na miejscu babysitter na kilka godzin (zwykle w ofercie biura podróży jest to wyszczególnione- również cena).

Dyskotek nie lubię. Gdybym lubiła- raz na jakiś czas na pewno byśmy się z TŻ wybrali.

[evela28]

oo to moja siostra tak ma
jej mała ma 5 mies i dyskoteka owszem kładą małą spać jadą i wracają ok 3-4 gdy mała się budzi oczywiście mieszkają z mamą także jest gdyby coś

[gryzelda]

Mam dzidziusia w domu i naprawde ciezko znalesc na cokolwiek czas( w moim przypadku) prawda ze czasem naprawde trudno znalesc czas dla siebie przez pierwsze miesiace zycia to wykluczone jakies wycieczki, ja sobie tego nie wyobrazam aby meczyc dzidzisusia, imprezy? hmmm czasem sie nie ma juz na nie ochoty... oczywiscie trzeby wyjsc gdzies czasem samemu bo mozna zwariowac ale poprostu zle mi zostawiac z kims dziecko dluzej niz na 4 godziny.

[paula78]

Dziecka jeszczenie ma a ty kombinujesz jak ja gdzies podrzucic by moc pojsc na impreze ?hmmm. chyba ciaza jest nie w pore skoro takie sa problemy.

Moi znajomi pojechali na wakacje a dziecko 3 miesieczne zostawili na 2 tyg. babci -dla mnie taka opcja nie wchodzi w gre ,my z 2 miesiecznym jechalismy na wakacje, imprezy -jakie imprezy ,impreza byla w domu codziennie ,radosc z dziecka .
owszem gdy wychodzilismy mala zostawala z babcia.

wakacja zawsze z dzieckiem,wypady tylko weekednowe bez dziecka tylko wtedy gdy wiedzielismy ze mala moze sie tam nudzic bo nie bedzie innych dzieci znajomych.

jakos tak zazwyczaj jest ze zmieniaja sie priorytety po urodzeniu na szczescie przede wszytskim dla dziecka.

kolezanka jest niania w londynie i zawsze i wszedzie jezdzi na wakacje z rodzina u ktorej pracuje ,zajmuje sie 4 dzieci w roznym wieku.sama nie wyobrazam sobie brac niani zeby zajmowala sie moim dzieckiem podczas urlopu.

osobiscie nie czuje abym starcila cokolwiek z zycia odkad jest dziecko a wrecz zyskalam umiejetnosc nie zajmowania sie i przejmowania *******ami.

[Prywatna]

Napisane przez ***luna

Nie rozumiem co oznaczają te " niebiezpieczne podróże"?
Sport ekstremalne czy stacjonarne wakacje w ciepłych krajach gdzie można ponurkować przez parę godzin dziennie?

Chodzi mi o to drugie
Paula78 od razu widać, że nie dokładnie czytałaś mój post. Może przeczytałaś tylko tytuł i heja.. A może czytałaś niezbyt dokładnie lub bez zrozumienie. Nie chce dzidziusia nikomu podrzucać.

I tak dzidziusia jeszcze nie ma a ja mysle o imprezach, to takie dziwne? Mysle tez o wielu innych sprawach.. o których nie będę tu pisała. Nie za wiele zostało do porodu i chce sobie wyobrazić jak moje życie będzie wyglądało, a raczej nasze. Przez 9 miesięcy musiałam z wielu rzeczy zrezygnować a podejrzewam, że to jeszcze nie koniec. Chce się do tego jakoś psychicznie przygotowac, chce sie dowiedziec jak inne pary sobie ukladją życie z dziećmi. W konc to jest jakis przelom w naszym zyciu. Dzidzius jest kochany i wyczekiwany a to, że chce sobie przemyslec, poukladac i zorganizowac przyszle zycie we trojke bez nerwicowki i uwzględniając potrzeby naszego trio, to według mnie nic złego. Nawet jesli uwzgledniam rowniez przyjemnosci (imprezy), nie oznacza ze ciąża nie jest w pore.

[paula78]

Napisane przez Prywatna

Chodzi mi o to drugie
Paula78 od razu widać, że nie dokładnie czytałaś mój post. Może przeczytałaś tylko tytuł i heja.. A może czytałaś niezbyt dokładnie lub bez zrozumienie. Nie chce dzidziusia nikomu podrzucać.

I tak dzidziusia jeszcze nie ma a ja mysle o imprezach, to takie dziwne? Mysle tez o wielu innych sprawach.. o których nie będę tu pisała. Nie za wiele zostało do porodu i chce sobie wyobrazić jak moje życie będzie wyglądało, a raczej nasze. Przez 9 miesięcy musiałam z wielu rzeczy zrezygnować a podejrzewam, że to jeszcze nie koniec. Chce się do tego jakoś psychicznie przygotowac, chce sie dowiedziec jak inne pary sobie ukladją życie z dziećmi. W konc to jest jakis przelom w naszym zyciu. Dzidzius jest kochany i wyczekiwany a to, że chce sobie przemyslec, poukladac i zorganizowac przyszle zycie we trojke bez nerwicowki i uwzględniając potrzeby naszego trio, to według mnie nic złego. Nawet jesli uwzgledniam rowniez przyjemnosci (imprezy), nie oznacza ze ciąża nie jest w pore.

to tylko sie cieszyc ze jednak dziecko nie jest problemem.

dopoki nie ma go na swiecie nie mozna nic planowac bo z dzieci sa rozne i roznie sie to uklada w zyciu.

jak widac na swiecie miliardy rodzin jakos funkcjonuja z dziecmi ,czesto wiecej niz 1 i daja rade,czasami plany sie realizuje czasami tylko w jakims % ,czasami trzeba je zmienic w oststniej chwili ,coz tak bywa.

nie ma problemu w wyjciach jesli ma sie kogos do opieki.
wyjazy tez ,wybor miejsc na swiecie jst wielki i o ile nie zdecydwalabym sie jechac z niemowlakiem oraz 1-2-3 latkiem do egiptu to mozna spokojnie pojechac gdzies w europie poza sezonem.dobrze jest zorganizwac wyjazdy w 1-2 rodziny z dziecmi ,wtedy latwiej o opieke i zabawe dla dziecka.

Mozna organizowac czas rodzinnie nic na tym nie tracac,najgorsze co mozna sobie zrobic w czasie wychowywanie dziecka to nie byc elastycznym i otwartym.

[Madaaa]

a ja mysle ze martwisz sie na zapas. W ciazy jestes?

Jak zostaniesz matke bedzie chyba troche inaczej myslec. Wiadomo, ze czlowiek lubi sie wybawic, ale matki raczej maja w sobie ten instynkt i wtedy mysly sie o dziecku i stara sie zeby jak najkrocej bylo pod opieka innych.

A po za tym mozna zawsez komus podrzucic dzieciaka, albo wziac ze soba na wczasy.
Teeraz jestes mloda, lubisz sie bwic i szalec, ale to kiedys minie i bedziesz skupiala sie w wiekszosci na rodzinie. Baw sie poki mozesz i nie martw na zapas.

[Svinecka]

ja mam synka i jestem mloda mama i jak wiadomo w moim zyciu jest mniej imprez itp...ale nie mam problemu jak chce wyjsc na dyskoteke, czy pojsc do znajomych bo moja mama zawsze zostaje z malym - to zn wychodze w sumie jak on juz spi

z wyjazdami nie ma problemu, zawsze wyjzezdzamy z malym, ale jesli sie zdarza ze np chcemy pojechac na koncert czyli nie mozemy zabrac malego to moja mama tez z nim wtedy zostaje ale wiecej jest wyjazdow z malym niz bez niego - zreszta sama zobaczysz ze zbyt dlugo bez swojego malego szczescia nie da sie wytrzymac

[milusiaam]

Napisane przez Prywatna

Oboje kochamy wypady do dyskoteki (dzidzia juz jest tuż, tuż), oboje lubimy prowadzic zycie towarzyskie, wycieczki, wakacje. Po prostu lubimy czerpać z życia. Zastanawiam się jak to się będzie miało do dzidzi? Nie chce jej podrzucac nikomu, jak my bedziemy chcieli jechac na wakacje, ale chciałabym też od czasu czasu móc się z mężem wyrwać gdzieć na dyskotekę lub na jakąś "niebezpieczną" podróż. Jedyna opcja jaka mi przychodzi to zabieranie ze sobą na wakacje niani, ale nie chce zeby ktos zaburzal nasze trio:/ Wiem, że jeszcze do tego wszystkiego daleko......ale co raz bardziej sie boje, patrząc na nasze realia, ze utoniemy w pieluszkach i ze nawet nie bedziemy miec czasu dla siebie. I ze jak odchwamy maluszka to juz bedziemy za starzy na niektore rzeczy.

Czy są tu ludzie którzy potraifą to wszystko pogodzić, nie rezygnującz z niczego?

a ja mysle ze pokochasz tak strasznie swoja dzidzie ze nie bedziesz chciała juz chodzic na dyskoteki...mam nadzieje ze i ja swoja tak strasznie pokocham tez jestem młodziutka i mam nadzieje ze za duzo nie strace i ze nie bede załowac i wybawiłam sie juz

[Svinecka]

kochanie kochaniem ale nie przesadzajmy, nie zyjemy w pietnastym wieku - jesli ktos jest mlody to mimo wszystko potrzebuje sie czasem oderwac od zycia codziennego

czasem przychodzi taki moment ze czlowiek jest juz tak przemeczony i zestresowany ze marzy o tym zeby gdzies wyjsc i sie odstresowac - co w tym zlego?

denerwuja mnie teksty tego typu ze ktos nie jest gotowy na dziecko skoro mysli o wychodzeniu itp....matko przeciez jestesmy tylko ludzmi - kto powiedzial ze posiadanie dziecka = klatka z ktorej nie mozna wyjsc i koniec naszego zycia

kazdy ma prawo do swojego zycia i nie mozna z niego calkowicie rezygnowac, dziecko nam go nie odbiera, dziecko jest po to zeby nam dawac szczescie a to ze raz na jakis czas babcia wezmie malucha zeby rodzice mogli sie odstresowac od zycia codziennego to nie jest grzech

mam pelno kolezanek ktore maja dzieci i kazda z nich wychodzi czasem na dyskoteke...wyjezdzamy razem na sylwestra na trzy dni np nad morze - wtedy dzieci sa u dziadkow

i co to znaczy ze mniej kochamy nasze dzieci bo je zostawiamy? ja tez sedzalam czas u babci jesli moi rodzice gdzies wychodzili, czy spedzali sylwestra i nie czulam sie wtedy ani zaniedbana ani mniej kochana

nie przesadzajmy, 24h na dobe zajmujemy sie dzieckiem wiec jesli raz w roku np na trzy dni pojedzie ono do babci to nikomu sie krzywda nie dzieje a my tez mamy prawo do odpoczynku

[oniaczeq]

Napisane przez Svinecka

ja mam synka i jestem mloda mama i jak wiadomo w moim zyciu jest mniej imprez itp...ale nie mam problemu jak chce wyjsc na dyskoteke, czy pojsc do znajomych bo moja mama zawsze zostaje z malym - to zn wychodze w sumie jak on juz spi

z wyjazdami nie ma problemu, zawsze wyjzezdzamy z malym, ale jesli sie zdarza ze np chcemy pojechac na koncert czyli nie mozemy zabrac malego to moja mama tez z nim wtedy zostaje ale wiecej jest wyjazdow z malym niz bez niego - zreszta sama zobaczysz ze zbyt dlugo bez swojego malego szczescia nie da sie wytrzymac

Zgadzam się z przedmówczynią ( z paula po czesci również)
Kiedy urodził mi się syn, zmieniły mi się priorytety w życiu...dyskoteki przestały być ważne , teraz sie zastanawiam co ja w nich widziałam ...
Wyjazdy? bierzemy małego i heya, jest ciekawiej, weselej no i jestesmy wszyscy we 3
Oczywiscie ze wypady we 2 tez sa wazne, wtedy zostawiamy synka z moja mama, choc staramy sie wychodzic kiedy maly juz spi..a jesli nie jest to mozliwe , zawsze zadzwonie co i jak..bo Svinecka dobrze napisala - bez malego szczescia nie da sie dlugo wytrzymac

I zgadzam sie ze dziecko to nie jest jakaś klatka, nic nie robimy tylko siedzimy w pieluchach, brzydkie, zaniedbane bo na nic innego czasu nie mamy

[Svinecka]

no wlasnie oniaczeq masz racje - nie chodzi o to zebysmy urodzily dziecko i tylko papraly sie w pieluchach, a siebie sama zapuscily "bo przeciez mamy dziecko"

kazdy czlowiek ma prawo do wlasnego zycia! - wiem powtarzam sie ale tak jest i mozna byc dobra mama a jednoczesnie byc zadbana kobieta i pozwalac sobie czasem na male przyjemnosci i nie trzeba tego robic wcale kosztem dziecka!

poza tym raczej kazde dziecko lubi jezdzic do dziadkow - ja co roku spedzalam cale wakacje u babci i nie moglam sie nigdy ich doczekac
a rodzice mieli czas dla siebie