Miłośniczki oper/operetek

Czy są wśród nas jakieś miłośniczki opery?
Ja ostatnio, to jest w środę, byłam na Cyganerii i nie mogę przestać się zachwycać. Właśnie ją sobie puszczam i wsłuchuję się w Mimi - Tebaldi
A jakie są Wasze ulubione dzieła?

[nekome]

ja sie na Cyganerie wybieralam i wybieralam i w koncu sie nie wybralam

ogladalas Don Giovanniego? swietne kostiumy - w co nudniejszych momentach mozna podziwiac stroje
Aida tez ma dobra inscenizacje w TW

planuje teraz wybrac sie na Halke i na Straszny Dwor - lubie gdy spiewaja po polsku

Oj tak, na Straszny Dwór też się wybieram
Cyganeria mnie zachwyciła, aczkolwiek jak dla mnie wystawili ją za współcześnie - pracownia Rodolfo jak Fabryka Trzciny, taki industrializm totalny, a Momus - jak Utopia Ale śpiewali cudownie, zwłaszcza Musetta.

[monka111]

ja właśnie przed chwilą wróciłam z Teatru Muzycznego w Łodzi - co prawda nie byłam na operze ale po dzisiejszym dniu na pewno się wybiorę
Byłam na musicalu "Człowiek z La Manchy" -i jestem zachwycona!
a najbardziej to podobał mi się pan dyrygent

[cheer]

Nie znam się na operze i nigdy nie byłam na żadnym koncercie, ale bardzo bym chciała
Nie wiem czy ktoś tak jeszcze ma, ale ja kiedy słyszę jakiś utwór operowy, obojętnie jaki - i to jest najsmieszniejsze - od razu ryczę Śmiesznie, prawda? Nie potrafię tego wyjaśnic inaczej, jak tylko jakimś rodzajem wrażliwości "estetycznej".
Kocham Nessun Dorma, arię z opery Turandot Pucciniego (gdzieś czytałam, że z Toski, może któraś ze znawczyń to wyjaśni ?). Pavarotti śpiewał ją między innymi na otwarciu Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Turynie. Coś boskiego . Nie obyło się bez płaczu oczywiście.

[nekome]

Napisane przez cheer

Nie znam się na operze i nigdy nie byłam na żadnym koncercie, ale bardzo bym chciała
Nie wiem czy ktoś tak jeszcze ma, ale ja kiedy słyszę jakiś utwór operowy, obojętnie jaki - i to jest najsmieszniejsze - od razu ryczę Śmiesznie, prawda? Nie potrafię tego wyjaśnic inaczej, jak tylko jakimś rodzajem wrażliwości "estetycznej".
Kocham Nessun Dorma, arię z opery Turandot Pucciniego (gdzieś czytałam, że z Toski, może któraś ze znawczyń to wyjaśni ?). Pavarotti śpiewał ją między innymi na otwarciu Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Turynie. Coś boskiego . Nie obyło się bez płaczu oczywiście.

heh jak pierwszy raz przeczytalam Twojego posta to myslalam ze "rycze"= "smieje sie" i sobie wyobrazilam jak siedzisz na pelniutkiej sali i sie zasmiewasz jak norka zagluszajac soliste

[cheer]

Napisane przez nekome

heh jak pierwszy raz przeczytalam Twojego posta to myslalam ze "rycze"= "smieje sie" i sobie wyobrazilam jak siedzisz na pelniutkiej sali i sie zasmiewasz jak norka zagluszajac soliste

O nie! Nie, nie! Chodziło mi o płacz Tylko tak mi wstyd, że nazywam to "ryczeniem"

[bonifaczka]

JA kocham operę... Najbardziej podobają mi się dzieła Mozarta- chyba moim uluibionym jest Czarodziejski Flet. MArze, aby się wybrać na Wesele Figara, ale niestety niegdzie tego nie grają.
PS. Jestem z Wrocławia i musze przyznać, że po wyremontowaniu nasza Opera jest PIĘKNA!!!
Pozdrawiam

[magdzia33]

a ja nie lubie opery...:/ ale kocham operetke, moge godzinami wysiadywac i ogladac oraz sluchac wystepow

Napisane przez cheer

Nie znam się na operze i nigdy nie byłam na żadnym koncercie, ale bardzo bym chciała
Nie wiem czy ktoś tak jeszcze ma, ale ja kiedy słyszę jakiś utwór operowy, obojętnie jaki - i to jest najsmieszniejsze - od razu ryczę Śmiesznie, prawda? Nie potrafię tego wyjaśnic inaczej, jak tylko jakimś rodzajem wrażliwości "estetycznej".

Ja tam w operze czy nawet słuchając w zaciszu domowym zawsze się popłaczę ze wzruszenia. Piękno muzyki jakoś na mnie tak odziałowuje, czuję je każdym nerwem A zaczyna się od ścisku w brzuchu
Jak oni śpiewają, to aż wszystko wibruje, ech, cudo.

Napisane przez cheer

Kocham Nessun Dorma, arię z opery Turandot Pucciniego (gdzieś czytałam, że z Toski, może któraś ze znawczyń to wyjaśni ?). Pavarotti śpiewał ją między innymi na otwarciu Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Turynie. Coś boskiego . Nie obyło się bez płaczu oczywiście.

Ale o co chodzi? Nessun Dorma jest z Turando, akt III.

[Mariah]

Kilka lat temu przyjaciółka zaprosiła mnie do Teatru Muzycznego na "Skrzypka na dachu" (przepraszam, nie wiem czy to opera). Tak szczerze mówiąc, to wcale nie miałam ochoty iść na jakieś -jak mi się wtedy wydawało -"wyjce" , ale z drugiej strony nie chciałam sprawić psiapsiuli przykrości i poszłam. I byłam zachwycona! Strasznie mi się pododobało, ja w ogóle uwielbiam śpiew i nie mogę przeboleć, że sama potrafię tylko miauczeć ( tak mówi moja mama) A te tańce! Już nie pamiętam za bardzo, co to było - chyba podczas wesela głównych bohaterów- był taki "zbójecki" taniec w wykonaniu mężczyzn, matko aż miałam ochotę wstać z miejsca, wbiec na scenę i potańczyć razem z nimi!

[nekome]

skrzypek to musical
bylam chyba ze 4 razy w Romie na nim

[Nicość]

Wolę łatwiejszą forme - musicale i wodewile.
West Side Story ( w oryginalnym,pierwotnym wykonaniu z lat 50 tych) moglabym sluchac non stop.
Dzieki temu musicalowi zainteresowalam się śpiewem klasycznym, no i przyszla pora na opere ,która nigdy wcześniej mnie w szczególny sposób nie fascynowała.,
Moje ulubione opery:
-Wesele Figara
-Don Giovanni
-Nabucco
-Rigoletto
-Tannhaeuser
-Kniaź Igor

A moze któraś z Was występuje na scenie?

Kniaż Igor, oj tak. BTW, kilka lat temu chyba Warren G, zrobił z tego hicior - w tle kobietka śpiewała "Kniazia" a on rapował. Pamiętacie?
Niby profanacja, ale mi się nawet podobało

[nekome]

Napisane przez Sandija

Kniaż Igor, oj tak. BTW, kilka lat temu chyba Warren G, zrobił z tego hicior - w tle kobietka śpiewała "Kniazia" a on rapował. Pamiętacie?
Niby profanacja, ale mi się nawet podobało

podobne eksperymenty robili tez artysci z Lubelskiej Federacji Bardow - spiew z udzialem publiczonosci inspirowany KI mrrr....

[cheer]

Napisane przez Sandija

Ale o co chodzi? Nessun Dorma jest z Turando, akt III.

Czyli się wyjaśniło. Właśnie jest z Turandota, ale później jeszcze gdzieś przecztałam, że z Toski (wiedząc, że nie). I tak się zastanawiałam co za bzdury ktoś pisze nie orientując się wcale w temacie.

Aaa, rozumiem Bo zgłupiałam na sekudnę

[tusia25]

Napisane przez bonifaczka

JA kocham operę... Najbardziej podobają mi się dzieła Mozarta- chyba moim uluibionym jest Czarodziejski Flet. MArze, aby się wybrać na Wesele Figara, ale niestety niegdzie tego nie grają.
PS. Jestem z Wrocławia i musze przyznać, że po wyremontowaniu nasza Opera jest PIĘKNA!!!
Pozdrawiam

"Wesele Figara" grają w Poznaniu, byłam już trzy razy
Wprawdzie w repertuarze na najbliższy miesiąc nie ma "Wesela", ale może w czerwcu będzie.
A za tydzień mój syn w końcu będzie po raz pierwszy w życiu - na "Czarodziejskim Flecie" właśnie
Mimo, że to już duży chłopak, to jestem strasznie ciekawa, jak zareaguje

O, wybrałabym sie na Flecik,oj tak
Tusia, a ile lat ma syn?

[tusia25]

Ja też się już nie mogę doczekać
Syn ma lat 9 i pół

A, to niby już duży, ale czy go nie znudzi?
Bo jak byłam właśnie na Cyganerii, to niedaleko mnie siedział chłopczyk, tez tak na oko 8-9letni i marudził.
Chociaż to zupełnie co innego,"Flet" jest też bardziej dla dzieci, w każdym razie na pewno bardziej niż Cyganeria

[tusia25]

Napisane przez Sandija

A, to niby już duży, ale czy go nie znudzi?
Bo jak byłam właśnie na Cyganerii, to niedaleko mnie siedział chłopczyk, tez tak na oko 8-9letni i marudził.
Chociaż to zupełnie co innego,"Flet" jest też bardziej dla dzieci, w każdym razie na pewno bardziej niż Cyganeria

Myślę, że się nie znudzi, widziałam to przedstawienie i specjalnie je wybrałam na ten pierwszy raz

A, no chyba, że tak.
A ja bym się wybrała na Aidę. Żałuję, że pewne rzeczy ciągle nie są wystawiane

[kochanie]

A ja chciałam wczoraj wreszcie się dostać na tę Cyganerię... I nie dostałam wejściówki! O bilet nawet nie walczyłam, bo to trzeba dużo wcześniej no i sporo więcej kosztuje... A pani w kasie powiedziała, że sprzedała wszystkie bilety i 150 (!) wejściówek i więcej nie sprzeda. No i znowu muszę czekać na kolejny termin... ech! ale kiedyś mi się uda, bo jestem uparta

Byłam na Don Giovannim i baardzo mi się podobał... Ale ja to zboczona jestem nie tylko muzycznie ale też pod względem wzrokowym - w teatrze widzę najpierw stroje i scenografię a dopiero później aktorów
Polecam też Straszny dwór i La Traviattę... No i Nabucco ale niestety nie widziałam go w Warszawie tylko we Lwowie, więc nie wiem, jak wygląda u nas... Ale na pewno warto choćby dla tego słynnego chóru...

No i mam na koniec pytanie: była może któraś z Was na Wozzecku? Jakie macie odczucia?
Pozdrawiam serdecznie

[bonifaczka]

Napisane przez Sandija

A, no chyba, że tak.
A ja bym się wybrała na Aidę. Żałuję, że pewne rzeczy ciągle nie są wystawiane

Ja byłam na Aidzie, ale mówiąc szczerze średnio mi się podobała...

[tusia25]

Czarodziejski Flet cudny
Aria Królowej nocy wbiła nas w fotele...
Memu dziecięciu z całej opery najbardziej podobał się.....
....wielki, kryształowy...żyrandol....

[sylwia.gda]

Moje ukochane to Madame Butterfly-udało mi się nawet wcisnąć na premierę do Opery Bałtyckiej

[Malla]

KOCHAM "Zaczarowany flet", nikt nie potrafi tak wykonać Arii Królowej Nocy jak Maria Callas! Jestem w trakcie ściągania całości, ale żadne wykonanie mnie tak nie satysfakcjonuje jak Jej. Mozart jest u mnie na pierwszym miejscu.

Ostatnio byłam na wieczorze operowym i modliłam się, żeby trwał do rana... I żeby wejściówki były tańsze :P Nie mam wykształcenia muzycznego, ale często chodzę na darmowe koncerty i usłyszałam znaczącą różnicę w technice wykonania już od pierwszego taktu.

Śpiew klasyczny zawsze wyciska mi łzy z oczu, chyba przez to wibrowanie. Szkoda, że ja też potrafię tylko miauczeć Moja sąsiadka chodziła do szkoły muzycznej i z uchem przy ścianie słuchałam jej prób. Swoje zamiłowanie do klasyki i ostrego grania połączyłam, zasłuchując się w gothikmetalu ;]

Pozdrawiam Wam bardzo serdecznie, wielbicielki niszy (!) muzycznej, jaką jest "wycie i zawodzenie" (jak ja nienawidzę tych określeń). Jeśli jesteście z Krakowa, to z chęcią potowarzyszę którejś na koncercie

Malla
Jak miło, że odkopałaś wątek - myślałam, że już całkiem utonął

[Malla]

Witam Warszawiankę
Całkiem niedawno, w okolicy Juwenaliów, byłam na darmowym koncercie w kościele, moja koleżanka śpiewała w chórze Akademii Pedagogicznej, oczywiście była orkiestra i soliści, wykonywali m.in. Ave Verum Corpus. Śpiewała przecudowna sopranistka, Jolanta Kowalska, śliczna, młoda (rocznik 1983) i koloraturowa. Nie zapomnę jej głosu, szkoda że prędko jej nie usłyszę - podobno wyjeżdża na stypendium za granicę.